Spamowa wyspa

[platek rozy]

misty-eyed, ja swoja T bardzo lubie i mam trzy nurty pb , akceptacyjna plus psychodynamiczna .I jak nie mamz zawirowan w zyciu to jest ok .

[kosmostrada]

Purpurowy, Powiem Ci tak - znamy się już trochę i twój postęp jest niesamowity. Tylko tak trzymaj.

 

Mam podobnie jak Cyklopka z rozmawianiem przez telefon, jest garstka osób, z którymi normalnie gadam, a tak jest to dla mnie paraliżujące i okropne przeżycie... Jeśli chodzi o forum, mogę pisać, wolałabym już spotkać się w realu, ale telefon, brrr... Ale mam chory łeb...

Wy nie macie z tym problemu?

[misty-eyed]

platek rozy, od jak dawna masz terapię?

[platek rozy]

kosmostrada, ja lubie rozmawiac przez telefon

[Purpurowy]

Purpurowy, Powiem Ci tak - znamy się już trochę i twój postęp jest niesamowity. Tylko tak trzymaj.

Dziękuję, miło że tak uważasz.

[misty-eyed]

kosmostrada, ja w ogóle nie mam problemów w kontaktach, jakichkolwiek, z ludźmi...

Chociaż w młodości byłam bardzo nieśmiała. Miałam chyba 33 lata, gdy coś się we mnie zmieniło, dojrzałam, inaczej spojrzałam na siebie, mimo wszystko.

[platek rozy]

misty-eyed, w styczniu mina dwa lata.

[platek rozy]

cyklopka, Kochana pisz esa , jestem ciekawa czy na te GW pojdziecie

[misty-eyed]

Purpurowy, dołączam do kosmostrady, nie śmiałam tego napisać ...

Znamy się ładnych parę lat i daje się to zauważyć.

[misty-eyed]

platek rozy, to dość długo

[kosmostrada]

misty-eyed, W kontaktach bezpośrednich też jakoś nie mam problemu, albo inaczej - ludzie tego problemu nie zauważają. Jestem uważana za osobę bardzo otwartą, ja siebie uważam za nieśmiałą...

[misty-eyed]

kosmostrada, może jesteś po prostu skromna

[platek rozy]

misty-eyed, ale to chodzenia na kilka lat jest z nerwica i stanami depesyjnymi , i zeby sie uporac z tym co mialam do uporania poza tym duzo innych spraw wyskakuje w miedzyczasie .

[misty-eyed]

platek rozy, ja rozumiem...

Moje największe problemy dotyczyły dzieciństwa / innych też nie było mało/, przerobiłam je w ciągu 7 miesięcy. Poza tym uporządkowałam swoje emocje. W kwestii chcieć i móc osiągnęłam harmonię...

Edytowane 10 Grudnia 2015 przez Gość

[kosmostrada]

misty-eyed, Gdyby tak było, jak mówisz, to myślę, że nie musiałabym chodzić na terapię...

[misty-eyed]

kosmostrada, skromność wiąże się z brakiem wiary w siebie, często nie zdajemy sobie sprawy z tego.

[Gość]

misty-eyed, a może z dobrym wychowaniem po prostu?

[Purpurowy]

Moje największe problemy dotyczyły dzieciństwa / innych też nie było mało/, przerobiłam je w ciągu 7 miesięcy. Poza tym uporządkowałam swoje emocje. W kwestii chcieć i móc osiągnęłam harmonię...

To wszystko przerobiłaś na terapii w ciągu 7 miesięcy?

[misty-eyed]

Purpurowy, tak Oczywiście wykonałam też mnóstwo pracy własnej...właściwie cały czas jeszcze to robię.

[misty-eyed]

bonsai, myślę, że też...

[Purpurowy]

Ja przez 1,5 roku jednego tematu nie mogę przerobić.

[filip133]

Odnośnie problemów z dzieciństwa na terapii, to u mnie też sporo tego było...

[kosmostrada]

bonsai, a jak rozumiesz skromność? Bo może to być przeciwieństwo pychy, może to być pewna powściągliwość i nieśmiałość, może to być rodzaj umiaru np. w stroju. Dla mnie jest to w większej mierze cecha charakteru, niż kwestia dobrego wychowania.

[kosmostrada]

Ḍryāgan, A ja myślę, że nie trafiłeś na właściwego terapeutę. Albo nie był to właściwy czas. Albo nie byłeś gotowy.

[misty-eyed]

Purpurowy, Ja nie miałam zupełnie problemu z wyrażeniem tego co mnie boli, czego chciałabym się pozbyć, co przeszkadza mi żyć spokojnie...