Skocz do zawartości
Nerwica.com

Konflikt rodziców z chłopakiem


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, piszę, bo już naprawdę nie mam siły.

Mam 19 lat, za niedługo idę na studia. Jestem ze swoim chłopakiem od 3 lat i od 3 lat trwa nieustanny konflikt pomiędzy moimi rodzicami a nim. Zaczęło się od tego, że po pierwszym poznaniu (chłopak zachowywał się normalnie) moja mama stwierdziła, że czuje od niego "złe fluidy", ponieważ nie był zbyt rozmowny i nie żartował (zawsze uznaje ludzi, którzy nie są duszą towarzystwa za dziwnych i, wręcz, nienormalnych). Wyrażała otwartą niechęć i zasady typu: "możecie się spotkać, ale tylko na 5 minut", których co do sekundy przestrzegała. I doszło do tego, że mój chłopak nawet nie ma ochoty z nią rozmawiać, bo każdy gest i każde słowo jest traktowane jako atak na nią. Absurdem jest chociażby to, że moja mama uważa, że on spotyka się ze mną po tych trzech latach codziennie po to, żeby zrobić jej na złość, żebym nie mogła jej pomóc w sprzątaniu. Choć po jego wyjściu zawsze robię to, co do mnie należy.

Narosło to do tego stopnia, że codziennie mówi mi wprost, że mój chłopak jest "nieodpowiedzialnym gówniarzem", chociaż zawsze dba o moje bezpieczeństwo i nawet, gdy np. zaczyna się robić trochę ciemno, zawsze mnie odprowadza. Jest moim najlepszym przyjacielem, w którym mam oparcie. A o co moja mama ma głównie pretensje? Np. o to, że on, przychodząc do mnie, mówi "dzień dobry" i idzie do mojego pokoju, a wg mojej mamy powinien z nią usiąść i coś zagadać i pożartować, by ocieplić wizerunek.

Sytuacją z ostatnich dni jest to, że rodzice nie pozwolili mi pójść z nim na Sylwestra do naszej czwórki znajomych (spokojnych, dodam), bo uważają, że mu nie ufają i co, jeśli wszyscy się upiją, wymyślą sobie zbiorowy gwałt na mnie, a mój chłopak będzie się z tego cieszył? To mnie po prostu uderzyło i upokorzyło jednocześnie, tym bardziej, że naprawdę nie mają podstawy nie mieć do niego zaufania, bo zawsze o mnie dba.

Wiem, że za niedługo się wyprowadzę, ale to nie o to chodzi, bo co, mam zerwać kontakt ze swoimi rodzicami? Poza tym konfliktem oni mi naprawdę potrafią pomóc, nawet wesprzeć. Ale w tej kwestii, która dotyczy człowieka, z którym spędzę przyszłość, nie mogę liczyć na nich w ogóle. Zresztą, nie raz usłyszałam wprost, że życzą mi, abym się z nim rozstała i że jeszcze wspomnę ich słowa.

I tak znajduję się teraz pomiędzy młotem a kowadłem, bo nie mogę wymagać od mojego chłopaka, żeby płaszczył się przed moimi rodzicami, którzy go traktują jak najgorszego wroga (choć i to by nic nie dało), a do moich rodziców żadne rozmowy (i z mojej strony, i z naszej wspólnej) nic nie dają...

Dziękuję wszystkim, którzy doczytali do końca i proszę Was o wyrażenie jakiejś opinii, bo już naprawdę jestem bezradna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

GallaAnonim, nie musisz zrywac kontaktu z rodzicami, jezeli sie wyprowadzisz. Po prostu usiadz z nimi i porozmawiaj. Powiedz im, że na ten czas widzisz siebie i jego razem w związku i skoro nie dal Twoim rodzicom powodu do niepokoju, to chyba jakies minimum zaufania mu sie nalezy. Natomiast on tez mogłby sie troszke postarac, czyli np. powiedziec Twojej mamie, ze jest niesmialy, malomowny, przyniesc jej kwiatki itd., pochwalic jedzenie. Nie musicie z nimi siedziec kilka godzin, ale jakas godzinke by wypadało jak do Ciebie przychodzi, tym bardziej ze to nie jest Twoj kolega ale chłopak. Natomiast jezeli rozmowy ani z nim ani z Twoimi rodzicami nie pomagaja, to pozostaje Ci albo postawiac i rodzicom i jemu ultimatum, ze bez niego bedziesz ich odwiedzała, jemu to samo powiedziec i po prostu to przełknać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×