Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zespół jelita drażliwego - dla mnie zaburzenia lękowe


k123

Rekomendowane odpowiedzi

Opiszę wszystko od początku. Podobno od najmłodszych lat mam obsesję na punkcie toalety, rodzina zna mnie z tego że na wszystkie okazje chciałam wc na kółkach, było to tak dawno że nawet tego nie pamiętam. Później (a może wcześniej, w sumie to nie wiem) nie chodziłam do toalety w szkole bo dzieci bawiły się w otwieranie drzwi, których przecież nie dało się zamknąć. Któregoś dnia posikałam się wracając, chyba zdarzyło się to kilka razy. Bałam się szkoły (z innego powodu) i codziennie rano było mi niedobrze (jeśli szłam do szkoły). Podobno był to zespół jelita drażliwego (w podstawówce), ale niedawno wyczytałam że to zwyczajnie fobia szkolna. Miałam raz na jakiś czas napadowe bóle brzucha z biegunką - nie wiem czy z nerwów czy to choroba. Za chorobą może dziś przemawiać to, że często po imprezach bardzo doskwiera mi układ pokarmowy. Później się zaczęły biegunki w szkole kiedy zaczynał się rok szkolny - po miesiącu przechodziło i wracało po dłuższej przerwie od szkoły. Ogólnie całe życie miałam depresje i byłam ciągle przerażona, ale w gimnazjum po zawodzie miłosnym wpadłam w starszą nerwicę, tak że już się nie odzywałam. Rodzice nie chcieli mnie leczyć poza jedną wizytą kiedy było źle i stwierdzali ze już nie będą za to płacić, nie rozumieli tego. Kiedy poszłam do pracy okropnie sie stresowałam, ciągle miałam biegunkę. Do tego studia zaoczne. Od tego czasu w stresie pojawia się silna biegunka. Raczej wychodziłam normalnie z domu, chociaż zdarzały się "problemy", szczególnie na wakacjach, kiedy z plaży było daleko do łazienki, wtedy wracałam, ale ogólnie nie przeżywałam tego jakoś bardzo. Ostatnio zaczęło się nasilać, szczególnie źle działały na mnie sklepy - od razu pojawiał się ból brzucha, straszne gazy, a po chwili biegunka. Gdziekolwiek szłam (już od dawna) brałam leki na uspokojenie i biegunkę, chociaż jeszcze nic mi nie było. Pomagały mi pewnie tak, że dawały mi "pewność" że nic się nie wydarzy. W sklepach jednak nie działało (do spożywczych tylko chodziłam ze spokojem) i tak wszystko było tak jak pisałam. Leków oczywiście było coraz więcej, ale tylko częściowo pomagało. Kilka tygodni temu miałam wypadek biegunkowy podczas ślubu siostry, czułam straszną panikę, oczywiście nie zdążyłam do łazienki (a wzięłam 2x tyle leków co zawsze). Okropne upokorzenie. Teraz w ogóle nie wychodzę z domu, tylko jeżdżę do pracy, nawet nie chodze do sklepu na przeciwko po mleko. Na początku oczywiście uważałam, że jak będę chodzić to wszystko wróci do normy, oswoję się z lękiem, ale w sumie było tylko gorzej, bo utwierdzało mnie w przekonaniu że nie bedzie normalnie. To nie jest tak, że się boisz i możesz czekać aż minie, chyba że będziesz chodzić z pieluchą, bo kiedy już się zacznie to już trzeba iść do łazienki i żadna relaksacja tego nie zmieni, jak już nie bedzie trzeba iść drugi raz. To wszystko mnie jeszcze dobilo i cały czas czuję lęk, bo wiadomo że świat wymaga, żebym żyła normalnie. Rodzina nawet nie potrafi tego pojąć i się ze mnie nabijają. Dzisiaj miałam kryzysową sytuację w drodze samochodem do pracy, bo musiałam czekac za kierowca który wszedł na chwilę do sklepu.

 

We wrześniu mam iść do psychiatry, ale w między czasie też muszę jakoś żyć, przez to wszystko kłócę się z partnerem. Niby rozumie, ale też bez przesady żeby teraz stwierdził że nigdzie nie będziemy wychodzić a on będzie wszystko za mnie robić. Chodzimy razem tylko do sklepu z toaletą, ale teraz i tak strasznie mnie boli tam brzuch i jest to dla mnie koszmar. Najgorsze jest to, że w połowie sierpnia jedziemy na wakacje, raczej nikogo nie dziwi że on nie będzie chciał cały czas siedzieć w domku. Kupiłabym sobie pieluchy, ale nie chce żeby partner się do mnie zniechęcił, zreszta sam stwierdził że tak będzie i szczerze mówiąc wcale mnie to nie dziwi.

 

Jak mam dotrwać do tej wizyty i czy ona mi w ogóle pomoże?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

k123, jesteś zbadana w kierunku problemów z jelitami? miałaś kolonoskopię? obecność pasożytów, drożdżaków etc?

jak wygląda Twoje odżywianie? dla mnie to najpierw problem z jelitami, a potem nerwica która dodatkowo to wspomogła..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam podobny problem. Po dłuższej poprawie po leku duspatalin retard nastąpiło paskudne pogorszenie. Doraźnie pomaga mi enterol. Jednak po pierwsze idź do gastrologa. Jeżeli on stwierdzi jelito drażliwe, polecam pójść do psychiatry. Najlepiej ze wszystkiego pomogła mi po prostu hydroksyzyna. Nie wiem, jakim cudem, ale kiedy ją brałam, problemy z brzuchem minęły jak ręką odjął. Żadna dieta czy leki docelowo na jelita nie dawały takich rezultatów.

 

Jak na razie najlepiej idź do lekarza i trzymaj się lekkostrawnej diety. Staraj się też maksymalnie rozluźnić, kiedy rano się obudzisz, w ciągu dnia, jak znajdziesz chwilę i wieczorem, przed snem. Możesz też spróbować trochę aktywności fizycznej - leciutkie rozciąganie, ćwiczenia oddechowe. Jeżeli są to po prostu skurczowe reakcje jelit na stres, odprężenie powinno pomagać.

 

Zatem - lekarz, dieta i relaks. Jeżeli dostaniesz już diagnozę, możemy dokładniej obgadać sposoby na ten problem.

 

PS I absolutnie nie jedz mleka!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×