Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to depresja czy moje wyolbrzymianie


TylkoJa84

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Proszę o pomoc.

Jestem z dziewczyną 9 miesięcy. Mieszka w mojej miejscowości z dala od rodziny z znajomą za którą szczególnie nie przepada.Na samym początku jak się poznaliśmy była bardzo zamknięta w sobie, chciała być ze mną i prosiła żebym poczekał aż się otworzy. Trwało to ponad dwa miesiące i okazało się że spowodowane to było wcześniejszym związkiem - zdradą partnera, podobno ciężko to przeżywała. Do niedawna było ok.Miesiąc temu zaczęła zanikać jej ochota na sex i zaczęła być rozdrażniona, zaczęła być ciągle zmęczona pomimo iż spała po 12, 13h dziennie. Z czasem ochota na sex całkiem znikła. Podczas rozmów nie umiała wyjaśnić czemu , sama się temu dziwiła, mówiła że jej stosunek do mnie ani trochę się nie zmienił a nawet myślała nad zakupieniem specyfików na poprawę libido. Zacząłem myśleć gdzie tkwi powód tego i zacząłem zastanawiać się nad hormonami i tarczycą (ciągłe zmęczenie, rozdrażnienie, mokre ręce). Oczywiście jak zaczęliśmy mówić o badaniach to dowiedziałem się że to moje wymysły itd. Ciągłe zmęczenie nie ustawało... Nagle okazało się iż coś ją w pracy zdenerwowało finansowo i postanowiła sobie wziąć 2 tygodnie wolnego żeby odpocząć co dalej nie pozwoliło jej dojść do siebie. Podczas tego wolnego - 2 tygodnie temu zmarł jej dziadek który był dla niej jak ojciec. Spędziła przy nim całe dzieciństwo. Na pogrzebie była totalnie załamana , zapłakana itd. Chciała żebym był przy niej a jednocześnie mnie odtrącała. Po powrocie nagła zmiana zachowani, 3 dni było rewelacyjnie jak nigdy po czym nagle mała kłótnia i wszystko się zmieniło... Stwierdziła że potrzebuje czasu, odpoczynku bo ją wszystko męczy.. Po kolejnych 2 dnia jak coraz bardziej interesowałem się co jest nie tak - dowiedziałem się że jest poprostu zmęczona a ja szukam dziury w całym. Po kolejnych dniach stwierdziła że nie wie czy chce być ze mną , tzn kocha mnie itd, ale nie wiem. Poprosiłem jej o podjęcie decyzji bo albo się z kimś jest i się go kocha albo nie. Zaczęła się motać, stwierdziła że sama nie wie , niby chce niby nie i jest jej ciężko i że ma depresję chyba. Jak zwykle musiałem wypalić z badaniami co ją wyprowadziło z równowagi... Następnego dnia jak gdyby nic rozmawialiśmy planowaliśmy wspólny wyjazd weekendowy i wieczorne spotkanie. Kolacja kwiaty przytulanie wszystko jak w bajce i nagle znowu wieczorem temat ze ona nie wie.... Następnego dnia telefon - czy jak byśmy byli nadal razem za 2 miesiące to na kiedy ma zaplanować urlop bo idzie do kadr? wieczorem wszystko znowu ok i następnego dnia znowu afera, dzwoni zapłakana jej mama, co się z nią dzieje bo wcześniej prawie dziennie rozmawiała z kimś z rodziny a teraz się nie da do niej dodzwonić. Okazało się że nie dała jej nowego numeru bo zapomniała ( wcześniejszy jej zablokowali bo przez 3 dni nie umiała się zebrać żeby zapłacić rachunek) a są bardzo zżyte z sobą. Wieczorem znowu afera po co z mamą się tak o nią martwimy jest dorosła i w tym momencie zaczęła się kłótnia po co jej mama dzwoni do mnie i się o nią martwi.( przecież to nie mój wybór). Na ten moment nie odzywamy się do siebie na jej życzenie od wczoraj ale boję się ją zostawiać taką roztrzepaną. Na wszystkie prośby o zbadanie krwi na anemię ( nie chce jej się robić ostatnio jedzenia i je byle co no. zupki chińskie i czipsy) i o badania tarczycy reaguje agresywnie .Przeraza mnie ta jej niechęc do wszystkiego wiecznie zmęczenie i rozdrażnienie i zmiany nastroju. Dodam jeszcze że z tego co wiem ma wzięty dość spory kredyt z którym jak twierdzi idzie jej dobrze ze spłatą w co trochę wątpie bo w zeszłym miesiącu po tygodniu już nie miała pieniędzy z wypłaty i ostatnie sytuacje częstego spożywania alkoholu po zaliczone 2 noce nad wc zwracając co wypiła...

Nie chce jej olać bardzo ją kocham ale nie wiem jak jej pomóc a z drugiej strony zaczyna mi się odechciewać tego.

Powiedzcie mi proszę czy to może być depresja a jeżeli tak to jak takiej osobie pomóc , bo chyba zostawić ją samej sobie to najgorszy sposób? Chyba że rzeczywiście przesadzam tak jak twierdzi...zaczynam się sam w tym gubić i nie wiem jak jej pomóc..... jest jeszcze wiele czynników które nie sposób tu opisać ;/

Znam ją i wiem że w tym momencie nie jest sobą napewno...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co nie znam się za bardzo na tym, że tak powiem..

ale wygląda mi to na jakiś stan pod depresyjny(ale oczywiście mogę się mylić)

Uważam że najlepszym rozwiązaniem tutaj była by wizyta właśnie u psychologa..

To nie jest normalne, że dziewczyna ma takie zmiany nastroju..

Dziewczyna musi się wziąć w garść i nie myśleć o przeszłości (a tu jest chyba jakiś problem)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może spróbuj zabrać ją tam z zaskoczenia?

Np. umów się wcześniej z jakimś psychologiem, omów z Nim wcześniej ten problem i zapytaj się czy dało by radę spotkać w neutralnym miejscu tak aby dziewczyna nie wiedziała że rozmawia z psychologiem?

Nie wiem czy to jest dobry pomysł, ale zawsze jakiś jest..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pod warunkiem że ktoś chce rozmawiać a nie zamyka się w sobie i tłamsi wszystko w sobie.

Unika kontaktu z ludźmi z którzy są jej najbliżsi typu ja , jej matka, najbliższa rodzina z którą miała wyśmienity kontakt telefoniczny a teraz 0.

Wątpię że się otworzy w stosunku do nowo poznanej osoby..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TylkoJa84, przeczytałam, co napisałeś, i myślę, że najlepszym rozwiązaniem byłaby konsultacja u psychologa/psychiatry. Drogą wirtualną nie da się postawić diagnozy, ale objawy i zachowania dziewczyny, jakie opisałeś, są niepokojące - spadek libido, unikanie kontaktu z innymi, problemy z koncentracją uwagi, chroniczne zmęczenie i senność, brak motywacji do działania, spadek apetytu. Powyższe objawy mogą, ale nie muszą być objawem depresji. Może to być właśnie anemia, problemy hormonalne albo reakcja na stres (np. w związku z rozstaniem z poprzednim partnerem czy po śmierci dziadka). Jak zachęcić twoją dziewczynę do wizyty u lekarza? Na pewno do niczego jej nie zmusisz. Może na początku warto byłoby zrobić choćby podstawowe badania diagnostyczne, jak morfologia czy badanie moczu? Staraj się jak najwięcej rozmawiać ze swoją partnerką, prowokuj ją do rozmowy, nawet jeśli ona nie chce się otworzyć. Zdaję sobie sprawę, że jesteś już zmęczony i Tobie również jest ciężko w tej sytuacji, ale nie zostawiaj jej. Daj jej odczuć, że jest dla Ciebie ważna i że chcesz jej pomóc. Zapytaj, dlaczego unika lekarzy. Czy czegoś się boi? Zapewnij, że jeśli chce, możesz z nią pójść do specjalisty czy na badania. Może wówczas będzie jej łatwiej zdecydować się na wizytę, będzie czuła się pewniej, mając kogoś bliskiego przy sobie. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×