Skocz do zawartości
Nerwica.com

Aborcja


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

bittersweet, naprawdę nie rozumiem po co ludzie pchają się do takich zawodów, skoro nie chcą wykonywać niektórych obowiązków, które są z taką pracą związane.

To tak jakby świadek Jehowy został lekarzem i odmawiał ludziom transfuzji krwi powołując się na klauzulę sumienia :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zujzuj, a lekarz, który dokonuje trasfuzji krwi zajmuje się też innymi zabiegami.

Aptekarz weganin nie będzie sprzedawał leków ze składnikami pochodzenia zwierzęcego powołując się na klauzulę sumienia? Chyba nie. Zdaje się, że w naszym kraju tylko katolicy robią takie problemy.

Aptekarz ma sprzedawać leki, także te antykoncepcyjne. Nie on jest od decydowania co mogą zażywać pacjenci, a czego nie. Za tą decyzję odpowiedzialny jest klient dokonujący zakupu i ewentualnie lekarz wypisujący receptę.

Jak mu się taka praca nie podoba, to nie wiem po co się za nią zabierał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wykończony, o takim przypadku jeszcze nie słyszałem, ale na forum chyba już ktoś pisał, że nerwica, to tak napradwdę objawy dręczenia demonicznego :P

Oczywiście na wszystkich katolików bym tego nie zwalał, jednak z własnej obserwacji widzę, że im ktoś bardziej religijny tym bliżej ma do takich poglądów ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zujzuj, oni zabraniają sprzedaży tych środków w aptekach. Jest gorzej. Oni w nich pracują :P

A skoro w nich pracują to w małej miejscowości może być problem z zakupem takich środków. Natrafi się na takich aptekarzy w jedynej aptece w okolicy i jest kłopot.

W mieście co najwyżej zirytują klienta, który będzie kupował gdzie indziej.

Gdybym był właścicielem apteki, to zwolniłbym takiego pracownika, bo odstrasza klientów i zmniejsza moje dochody.

 

-- 16 sie 2013, 14:37 --

 

wykończony, co takiego złego robia te feministki?

Za bardzo się nie interesuję ich działalnością, ale moim zdaniem jedyny głupi pomysł jaki chcą przeforsować, to parytety. O reszcie nie słyszałem.

 

Ale się wielki off-top zrobił :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja namieszałam, bo tylko debatowali nad tym, żeby wprowadzic klauzule sumienia dla aptekarzy :

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/klauzula-sumienia-dla-aptekarzy-gowin-posel-za-gowin-minister,207209.html

a chyba nic z tego nie wyszło; o ile dobrze zrozumiałam Gowina / od Gowina mózg się ścina ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zujzuj spox, dobrze że wgl sie rozmawia. Imo w temacie aborcji wkraczamy na teren "przekonań rdzennych", czyli takich podstawowych, które nas budują jako jednostkę. Utożsamiamy się z nimi, dlatego jeśli ktos nie zgadza się z naszymi poglądami, odczuwa sie to jako negację nas samych. Stąd rozmowa na tematy fundamentalne jest taka trudna, bo często czyjes odmienne zdanie jest traktowane jako osobisty atak. Na zasadzie :arrow: ktos głosi poglądy, które są dla mnie nie do zaakceptowania, to nie moze byc między nami porozumienia.

System wartości stanowi jeden z centralnych elementów modelu osobowości-poczucia JA .

Wpływają na niego-"od góry":

1) przekonania (na najgłębszym poziomie sa to tzw."przekonania rdzenne"- powstałe wskutek zgeneralizowania doświadczeń w dzieciństwie);

2)poczucie tożsamości (Kim jestem)

3)wizja swojego życia: cel i sens życia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dostepność środków antykoncepcyjnych to dla mnie mało fundamentalna sprawa..chodzi mi o to, że z jednej strony jest mowa o wyborze kobiety, prawie do wyboru i to w kwestiach które sa dość kontrowersyjne, bo chodzi o zabijanie płodów...z drugiej jednak strony nie ma prawa do nie sprzedaży środków antykoncepcyjnych...no mnie to ani grzeje, ani ziębi...ale coś tu troche nie gra...Tak samo jak sie uczy katolików tolerancji i robia to ludzie którzy otwarcie głoszą, że z religią trzeba walczyć aż zupełnie zniknie z powierzchni ziemi...ciągle sie pojawia ta dwoistość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zujzuj,

Tak samo jak sie uczy katolików tolerancji i robia to ludzie którzy otwarcie głoszą, że z religią trzeba walczyć aż zupełnie zniknie z powierzchni ziemi...ciągle sie pojawia ta dwoistość

Coś mi się zdaje, że religia zniknie z powierzchni ziemi, ale dopiero wtedy jak ludzkość wyginie ;)

 

A tak serio to ja żadnej dwoistości nie widzę. To nasi posłowie założyli w sejmie zespół do przeciwdziałania ateizacji Polski. Jakiś czas temu PIS z prezesem pojechali na Jasną Górę na kongres katolików dotyczący walki z ateizacją.

 

Z drugiej strony słyszy się zaś takie hasła jak państwo świeckie, a nie państwo ateistyczne.

 

Pytanie tylko co ma się na myśli mówiąc o walce z religią/ateizmem i innymi "izmami"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wykończony, ludziom nie jest łatwo kierować się logiką przy rozpatrywaniu kwestii religijnych.

Wiąże się to z tym o czym już wspomniał bittersweet.

 

Cytuj:

System wartości stanowi jeden z centralnych elementów modelu osobowości-poczucia JA .

Wpływają na niego-"od góry":

1) przekonania (na najgłębszym poziomie sa to tzw."przekonania rdzenne"- powstałe wskutek zgeneralizowania doświadczeń w dzieciństwie); (...)

 

Religia jest wpajana już małym dzieciom, które nie zastanawiały się nad logicznością wiary w Boga.

Argumenty przeciwko religii w życiu dorosłym zazwyczaj będą z góry odrzucane i ignorowane.

Nie wolno mieć żadnych wątpliwości, co zresztą wynika między innymi z Nowego Testamentu. "Niewierny" Tomasz jest ukazany jako nagatywny przykład, "błogosławieni co nie widzieli, a uwierzyli". Dlaczego są błogosławieni? Bo nie wątpią i nie żądają dowodu.

Refleksje dotyczące wiary u chrześcijanina nie powinny podważać jej. Jeśli ktoś wątpi, to znaczy, że jego wiara jest słaba. Oczywiście często się nawet w kościele mówi, że zwykli ludzie, a nawet księża wątpią, ale właśnie dlatego, że jest to ludzka "słabość".

Myślenie niezgodne z prawdą objawioną jest złe, do tego się to mniej więcej sprowadza.

Człowiek, któremu wpojono takie przekonania będzie się bał zastanawiać nad sensem swojej wiary.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:( Przepraszam, że między innymi przeze mnie potrzebna była taka dyskusja. Jest mi wstyd...

Z depresją walczę już od ok.3lat. Zaczęło się od kancerofobii kiedy okazało się, że mam guzki na tarczycy. Dzięki Bogu nie były złośliwe ale lęk pozostał, do tego dochodzi natręctwo myśli.

Żal mi mojej córki, że ma taką matkę okropną, bezmyślną jak ja!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

byle kto...zaprzestań te bezcelowe połajanki. Ludzie ci piszą, że nic złegonie zrobiłaś, niektórzy że zrobiłas nawet coś dobrego...nie ma sensu sie nad soba użalać

 

Co do religii to jest to coś dużo bardziej skomplikowanego, a sama wiara nie musi przyjmować tej powszechnej dziś formy...a nawet wydaje sie że pierwotnie była czyms zupełnie innym niz dziś

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję qwerty że jednak logika zwycięży nad zabobonem religią

czy ludzie są takimi sk........

że muszą mieć poczucie że ktoś z góry ich obserwuje i liczy grzeszki by byli dobrzy?

 

Nie, po prostu część z nich uważa, że Bóg istnieje.

 

Z Kimś to moje małe maleństwo w niebie jest. Bo jeśli nie ma Boga to nie powinno się też mówić, że ludzie po śmierci idą do nieba.

Rozmawiałam jakiś czas temu z księdzem i spytałam jak to jest, że każdemu jest coś pisane, a on że takiego czegoś nie ma bo Bóg nie wybrałby jednej osoby żeby miała raka a druga żeby była np. bogata. Bóg chce dla każdego dobrze,ale to ludzie komplikują sobie życie ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

byle kto...zaprzestań te bezcelowe połajanki. Ludzie ci piszą, że nic złegonie zrobiłaś, niektórzy że zrobiłas nawet coś dobrego...nie ma sensu sie nad soba użalać

 

Piszę to co czuję, nie musisz czytać.

Nie wiesz też przez co przechodzę, potrzebuję pomocy a tu gdzie jestem ciężko o darmową pomoc.

Przepraszam również za to, że nie podoba ci się zujzuj moje pisanie

 

-- 16 sie 2013, 18:39 --

 

byle kto, przestań grac ofiarę bo już przestaje wierzyć w Twoją historię. Raz piszesz jedno raz piszesz drugie.

 

Nie piszę raz jedno raz drugie. a ty psyche. też nie musisz komentować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×