Skocz do zawartości
Nerwica.com

Schizofrenia paranoidalna


xanonymous

Rekomendowane odpowiedzi

Ale chodzi mi o schizofrenie paranoidalną a nie ogolnie o schizofrenie (bo są jakieś jej odmiany jak s. prosta itp.).

A jak odróznić objawy negatywne schizofrenii paranoidalnej od objawow depresji/nerwicy lekowej/histerii? Gdzie jest granica miedzy schizofrenia paranoidalna a innymi zaburzeniami? Czy jest jakiś objaw negatywny ktory wystepuje tylko i wyłącznie w schizofreni paranoidalnej a nie wystepuje przy innych zaburzeniach typu depresja/nerwica?

 

-- 14 wrz 2012, 13:32 --

 

Albo jak człowiek z nerwów, stresu,rozstroju nerwowego, czy uczucia paniki spowodowanego zaburzeniami lękowymi i zagrożeniem życia bliskiej osoby wpada w taki stan że nogi robią się jak z waty, czy galarety, robi się cały rozmięczkony, jak zwiotczaly z przerażenia tą sytuacją to mozna u niego stwierdzic schizofrenie paranoidalna a wykluczyc zaburzenia nerwicowo histeryczne i jesli tak to na jakiej podstawie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No paranoidalnej to na pewno nie masz, trzeba poszukac objawow negatywnych, bo odmian schizofrenii jest kilka, i wtedy bedziesz wiedzial. W nerwicy cos takiego jak objawy negatywne nie wystepuje. W depresji jak najbardziej. Zreszta, my nie jestesmy tu od stawiania diagnoz- idz do lekarza i postawi Ci diagnoze czarno na bialym, jak mu opowiesz jakie masz objawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No byłem raz na konsultaji u jednej pani z tytułem profesora psychiatrii i o ile nie postawila diagnozy, to w skierowaniu do szpitala napisala ze wszystko do diagnozy:stan psychiczny i fizyczny i zasugerowala zaburzenia osobowosci , okresowa depresje i wlasnie schizofrenie paranoidalna to wszystko ze znakami zapytania do dalszej diagnozy w szpitalu. O ile mogę się zgodzić z zaburzeniami osobowość (każdy pewnie jakieś ma:) czy depresją o tyle ta schizofrenia mi nie pasuje i w ogole dziwi mnie fakt wykluczenia zaburzeń nerwicowych/lękowych. A było to tak że poprostu jeden lekarz leczyl mi nerwice nuroleptykami o co mialem pozniej pretensje bo mnie doprowadzil do stanu w ktorym kompletnie zycie przestalo mnie interesowac i budzilem sie z poczuciem rezygnacji.... a wczesniej czulem sie nadmiernie wytlumiony, oslabiona wole dzialania mialem przez te leki itp. zabardzo mnie zachamowaly albo sie budzilem miesiacami co godzine czy dwie w nocy - nie potrafilem spac ciąglym snem tych 6 czy 8 godzin. To sobie myslałem jeszcze ze mnie wyslal na konsultacje i sie naradzil z lekarzem do ktorego mnie wyslal na konsultacje by ten "zrobil ze mnie schizofrenika" zebym sie czasem przed sądem nie domagal zadośc uczynienia bo mialem pretensje ze mnie zle leczyl o czym napisalem mu w smsie. To sie chlop tak wydygal ze mi odpisal ze jego adwokat sie ze mna skontaktuje - a to tchórz. A mnie wcale nie chodzilo o zadne sadowanie tylko sie kiedys pytal jak oceniam cale leczenie ale niewiedzialem co powiedziec bo .... to pozniej mu napisalem:) A tak sie niby przejmuje pacjentem jak to o nim mowią, taki czlowiek dusza. W ogole też nie wiem na jakiej podstawie ta pani profesor w ogole mogla w skierowaniu ktore wypisala sugerowac schizo. Ja nic takiego nie mowilem co moglo by to sugerowac. Powiedzialem tylko że w pewnej sytuacji (jak zycie mojej matki bylo zagrozone i przyjezdzalo pogotowie) to sie z nerwow robilem JAK z gumy (że taki jakiś rozmiekczony, juz nie pamietam bo to bylo dawno, rok przed tą konsultacja) to w skierowaniu albo świadomie przekeciła albo ma już problemy ze sluchem ze starości czy jak - bo napisała "pacjent ma poczucie ze jest z gumy". Ja nie mam poczucia ze jestem z gumy tylko opisalem pewien stan jak sie czulem że JAK z gumy a rownie dobrze moglem powiedziec ze jak zwiotczaly czy ... no nie wiem jak to nazwac . W kazdym razie ludzie nieraz nawet mdleją z nerwow a co dopiero zeby nogi robily sie im jak z waty:) Albo mowilem ze wyszczuplalem i mimo ze zaczolem duzo jesc to niemoglem nic przytyc (ze nerwy mnie zjadały) co dodatkowo generowalo u mnie jakis tam niepokoj i czy lekkie przerazenie bo poprostu balem sie ze uschne jak patyk:)

 

-- 14 wrz 2012, 14:29 --

 

No i pozniej probowalem sie leczyc u innych psychiatrow z nerwicy i depresji ale ssri albo mi skracaly sen albo nasilaly nerwice i brak apetytu czy dolegliwosci zoladkowe. Nie moglem poczuc tego radosnego spokoju, apetytu, pewnosci siebie, przyjemnosci, ... ktory mialem po anafranilu i neuroleptykach ale z koleji mialem uboki i dzialania niepozadane ktore byly uciazliwe.... No i wrocilem spowrotem do tego lekarza i mu mowie ze co ta pani profesor mi tu wypisala na skierowniu - przeciez ja nie mam i nigdy nie mialem zadnych omamow czy glosow - to powiedzial ze mozna miec schizofrenie nie majac tych pozytywnych objawow - no ale na jakiej podstawie - skoro nie ma objawow charakterystycznych dla tej choroby to na jakiej podstawie sie takie cos sugeruje - chyba ze z powietrza sie to bierze bo tak i juz bez zadnych argumentow czy objawow. Te wszystkie leki to jakies bagno z ktorego nie mozna sie wydostac. Albo trzeba żreć do końca zycia i sie meczyc z ubokami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

xanonymous,

Jesli dobrze zroumiałam to najpierw jeden pan Ci zasugerował schize a później pani, z lkarzami to jest tak ,ze czesto stawiają diagnoze na podstawie poprzedniej diagnozy i bardzo niechętnie podważają diagnozy kolegów są ostrozni a w szczególnosci w dziedziny psychiatrii gdzie postawienie diagnozy na podstawie tylo wywiadu z pacjentem bywa trudne.

Idź jeszcze raz do lekarza opisz swoje objawy,ale nie mos nic kompletnie o tym ,że ktoś ci juz stawiał diagnozy , najlepiej prywatnie i wtedy zobaczysz co powie ten trzeci lekarz nie zalezny od tamtych.

My na forum Ci diagnozy nie postawimy, ale z tego co piszesz to bardziej do nerwicy pasuje, jak dla mnie, ale to tylko moje ale.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Więc ten lekarz , ktory mnie wyslal po kilku miesiacach leczenia u niego na konsultacje do pani profesor (mialem do niego pretensje ze mnie źle leczyl, coz z tego ze mi dolegliwosci ustapily jak pojawily sie nowe w postaci skutkow ubocznych od lekow jakie zazywalem, solian anafranil olanzapina) stwierdzil u mnie zaburzenia nerwicowe (troche histeryczne) i moze lekka depresje. Mialem poczuc sie lepiej jak powiedzial, stać się odwazniejszy, pewniejszy siebie, lepiej spac, apetyt mial sie poprawic. I tak sie stalo a nawet pojawila sie po miesiacu jakas radość czy zaczolem ogladac tv. czy filmy, wrocilem do pewnego swojego hobby. Ale mialem takie skutki uboczne jak zamulenie, zmeczenie(co uniemozliwialo mi pojscie do pracy), nadmierne wytlumienie, oslabienie woli dzialania, wybudzanie sie kilkukrotne co noc - nieraz cały upocony sie budzilem, czy koszmary senne, pustke w glowie. Czulem sie juz w miare dobrze i chcialem odstwic leki bo mnie uboki dobijaly ale mi nie pozwolil czym mnie sfrustrowal bo czulem sie jak jakis lekoman co ma do konca zycia brac leki. Ostanie miesiace nie bralem juz olanzapiny bo zabardzo mnie mulila a bralem zaledwie 1,25 mg. Probowalem sam odstawic anafranil ale nie moglem bo sie robilem zalekniony (nie wiem czy to jest powrot choroby czy raczej skutki odstawienia lekow). Na koniec dostalem migotania przedsionkow i odstawilem wszystkie leki. Budzilem sie rano zalękniony - czego nie mialem przed leczeniem (miewalem przed leczeniem troche lękow ale tylko wieczorami, ktore mi z czasem przeszly do momentu jak zaczolem sie leczyc), pol dnia nie moglem nic jesc z nerwow , napiecia itp. nie czulem glodu. (a przed leczeniem chociaz jadlem normalnie mimo ze tez nie czulem zbytnio glodu) dal mi potem olanzapine i abilify - obydwa na schizofrenie ktorej ja nie mam. Normalnie ta olanzapina tak mnie zdolowala że nic tylko lezec na lozku nic robic nie moglem , od abilify mialem jakis dziwnie zmacony umysl i agresji dostawalem, nie bralem jej tylko sama olanazapine to mi sie takie cos zrobilo ze rano budzilem sie bez chceic do zycia pol mozgu zahamowane ze mialem problem ze zrobieniem zakupow, musialm sie ocucic kawą i napalic papierosow żeby pobudzić mozg do dzialania, w ogole smutek , przygnebienie. nie moglem nawet wyjsc z domu na spacer bo stracilem mozliwosc odczuwania przyjemnosci i zahamowany taki sie czulem ze nic tylko spac zeby nic nie czuc i zyc mi sie niechcialo , zycie przestalo mnie interesowac, jak nigdy w zyciu nie mialem czegos takiego zeby mi sie zyc nie chcialo. Nawet komputer jak popatrzylem stal sie dla mnie obojetny. I mialem pretensje ze mnie leczy lekami na schizo ktorej ja nie mam. I wtedy wlasnie ta pani profesor mi wyskoczyla jak filip z konopi z jakas schizofrenia. Wielka pani profesor od 7dmiu bolesci. Nie wiem moze jak uslyszala ze bralem olanzapine czy solian a to jest na schizo to tak sobie pomyslala czy co.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No jeśli miałeś tylko leki i smutek i nic poza tym to źle Cie leczył bo powinien zacząć od SSRI lub SNRI albo trójpierscieniowce a on w Ciebie ładował leki dla schizo a nieodpowiednie leki w takich chorobach mogą moze i spustoszenie w głowie zrobić, jak sie zachowywałeś u pani profesor po kuracji pana doktora nie wiem,ale taka kuracja mogła spowodować jakieś zachowania dziwne, idź do jeszcze trzeciego lekarza ,ale nie mow ,ze sie leczyłeś opisz swój obecny stan po braniu leków od tego lekarza, ale nie mow że brałeś jakiekolwiek leki i zobaczysz co on powie i jaką postawi diagnozę. Z tego co piszesz byłeś zupelnie źle leczony w stosunku do opisywanych przez siebie dolegliwosci jeżli to jest praawda to facet o tym wiedział i robił sobie ekspeymenty osobiste i dłatego sie tak wydygał i z prawnikiem wyskoczył ostro odrazu ja bym te zachowania łączyła ,ae to tylko wyciaganie wniosków , więc pewna nie jestem,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Normalnie sie zachowywalem, siedzialem spokojnie i mowilem. W ogole po mnie nie widac ze cos mi jest. No bo nie da sie zobaczyc czyjejś psychiki. Powiedzialem ze bez lekow czuje sie jak narkoman pozbawiony narkotykow. To powiedziala ze te leki nieuzalezniają. Tylko też dziwne ze sie pytala z jakich powodow zaczolem sie leczyc a nie pytala o to jak czuje sie teraz po odstawieniu lekow. Bo to bylo moim problemem a nie to jak czulem sie rok wczesniej. Sama też nic nie powiedziala o żadnej schizofrenii. W ogole w skierowaniu bylo slownie napisane :zaburzenia osobowosci?, okresowo depresyjny? ze pacjent bez inicjatywy nie podejmuje aktywnosci (aktywnosc podejmowalem tyle ze nie zawodową:), i tajemniczo wygladający kod F20? i skierowanie na oddzial C. Potem w domu patrze w necie a tu zdziwienie oddział C to leczenie schizofreni, patrze co oznacza F20 a to schizofrenia paranoidalna. Czemu nie napisala tego słownie na skierowaniu tylko kodem.

 

A znacie jakies leki SSRI ktore poprawiaja apetyt albo nie skracają snu?

 

ps. no musze sie troszkę wyżalic:]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×