Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wrocil..


Gość Lukrecja.

Rekomendowane odpowiedzi

Lukrecja., ale nie rób tego sama. To trzeba robić razem z lekarzem. Trudne rzeczy nie przychodzą bez walki. Wykończysz się uciekając przed skutkami ubocznymi. Czy te skutki uboczne są gorsze niż narastające objawy choroby, głosy, myśli samobójcze i w końcu wizyta na oddziale? Powiedz lekarzowi że chciałabyś odstawić ten lek i trzymaj się tego co ustalicie. Proszę zrób to!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lukrecja., mi też kiedyś podawano w szpitalu haloperidol.Fakt,że nie pamiętam tego okresu za dobrze,ale mnie nie powalił :bezradny: Teraz biorę podobny-Klozapol i nie jest taki mocny bo to zależy od dawek.Gdy będziesz brała regularnie będziesz mogła zmniejszyć dawkę i będzie ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agasaya nie ma takiego powodu. Moje zycie jest szare, trudne i meczace.

Ciezko mi z lozka wstac, ciezko sie ubrac, umyc, zrobic jesc.

Kiedys bylo inaczej, zanim to sie wszystko zaczelo.

Facet ktorego kochalam z ktorym bylam 5 lat byl moim sensem a stracilam i jego.

Chce odejsc.Jestem zdecydowana. Na powaznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hans tak sie sklada ze mi juz nikt pomoc nie moze, a zwlaszcza wirtualnie. Pisze bo musze to gdzies wyrzucic z siebie do momentu az znowu nie przyjdzie impuls

dopiero co wyszlam ze szpitala, nie mam sil na nic, nic prawie nie widze,ledwo chodze,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lukrecja., dziś doskonale Cię rozumiem. Brak wiary w lepsze jutro podsycany szarą codziennością i skutkami ubocznymi haloperidolu (też brałam, wiem co to za koszmar) sprawia, że odechciewa się żyć. Ale nie poddawaj się temu. Walcz o siebie dla siebie, żebyś mogła kiedyś powiedzieć - nic nie jest w stanie mnie złamać. Wierzę w Ciebie, naprawdę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czytałaś może kiedyś "Przygody dobrego wojaka Szwejka"? Wybacz, że z tym wyskakuje, ale był tam taki jeden mądry cytat "Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było.". Zawsze jakoś jest, te kilka osób to wiele, teraz tak na to patrzę, że niech sobie jest jak sobie chce, byleby miska była pełna, a spokój wewnętrzny osiągnę prędzej czy później.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lukrecja., To prawda że niewiele rozumiem z tego co przeżywasz. Nie jest prawdą natomiast że żyjesz i walczysz tylko dla siebie. Patrzysz bardzo dramatycznie na wszystko co cię spotyka. Jesteś chora, ale na coś z czym da się walczyć. Musisz podjąć współpracę z lekarzem, mów mu o tym co przeżywasz i jak reagujesz na leki i że masz ochotę je odstawić. Pomoże ci na tyle ile będzie potrafił. Najprawdopodobniej nie wrócisz od razu do stanu zdrowej osoby. Pogódź się z tym, przyjmij to i udźwignij. Tak też bywa w życiu. Śmierć nas dogoni i tak. Prosimy cię o decyzję wręcz heroiczną, ale przecież też chorujemy.

Czy w ogóle mówiłaś lekarzowi w jakim jesteś stanie i że niewiele widzisz? On po to jest żeby ci pomagać, możesz wręcz się tego domagać od niego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×