Skocz do zawartości
Nerwica.com

Uzależnienie od słodyczy


Butterfly92

Rekomendowane odpowiedzi

pisanka, wiem że cukrzyca to nic przyjemnego ostatnio rok temu robiłem badania i były na granicy cukrzycy wyniki teraz to wole nawet nie wiedzieć jakie mam wyniki, bo se później za dużo wkręcam przez swoją hipochondrie. Ja potrafię odstąpić od słodyczy jak piję 3-4 litrów coli czy innych słodkich napoi dziennie ale z dwojga złego to słodycze już lepsze chyba. Ja od dzieciństwa jem niewyobrażalne ilości słodyczy kiedyś potrafiłem zjeść 1 kg wafelków w czekoladzie czy 5 czekolad na raz teraz mniej może ale nadal stanowczo za dużo i przekraczam dziennie iluskrotnie normy zjedzonego cukru i węglowodanów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oj to faktycznie dużo.. ja na szczęście nie mam problemów ze słodkimi napojami, bo pijam teraz tylko wodę i herbatę, ale kiedyś piłam energetyki i colę każdego dnia, kawa zawsze słodka itd. teraz JEDYNIE problemem są słodycze. jak dostaję napadu to potrafię zjeść dwie tabliczki czekolady, opakowanie ciastek, z 5 batonów najlepiej czekolada + toffie, do tego ciasta. mogę jeść i jeść niestety :/ najbardziej nie pasuję nad sobą jak jestem u swoich rodziców. nie wiem czemu, ale tam zawsze jem i to dużo. zajadam nie wiem co..stres, smutek, pustkę? często jem tez z nudów. chyba, ze wpadam w fazę 'sportową', wtedy nie jem za bardzo słodkich rzeczy, bo dużo ćwiczę, ale potem problem wraca. Leczysz swoje problemy jakoś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oj to faktycznie dużo.. ja na szczęście nie mam problemów ze słodkimi napojami, bo pijam teraz tylko wodę i herbatę, ale kiedyś piłam energetyki i colę każdego dnia, kawa zawsze słodka itd. teraz JEDYNIE problemem są słodycze. jak dostaję napadu to potrafię zjeść dwie tabliczki czekolady, opakowanie ciastek, z 5 batonów najlepiej czekolada + toffie, do tego ciasta. mogę jeść i jeść niestety :/ najbardziej nie pasuję nad sobą jak jestem u swoich rodziców. nie wiem czemu, ale tam zawsze jem i to dużo. zajadam nie wiem co..stres, smutek, pustkę? często jem tez z nudów. chyba, ze wpadam w fazę 'sportową', wtedy nie jem za bardzo słodkich rzeczy, bo dużo ćwiczę, ale potem problem wraca. Leczysz swoje problemy jakoś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tylko w okresach totalnego stresu i najgorszej depresji a miałem a taki np ostatnio zaczynając poprzednią pracę przez jakies 2-3 tygodnie nie jadłem prawie słodyczy bo nie jadłem prawie nic ze stresu. A tak towarzyszącą mi całe życie dystymie i umiarkowane stresy zajadam właśnie słodyczami muszę zjeść coś słodkiego po obiedzie, po kolacji obowiązkowo a czasami też na śniadanie. W domu rodzinnym jem dużo bo cała rodzina to słodkożery ale też mieszkając sam jadłem równie dużo a może nawet i więcej bo miałem kasy sporo i wypróbowałem chyba wszystkie możliwe słodycze ze sklepów.

 

Jedynie po niepokojących wynikach cukru we krwi się ograniczałem, rzuciłem wtedy słodkie napoje ale trwała to parę tygodni i znowu stopniowo wracałem do normy. Dzień bez słodyczy to dla mnie dzień stracony jedynie gdy pijam większe ilości alkoholu to odchodzi mi ochota na słodycze ale nie jest to żadne rozwiązanie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tylko w okresach totalnego stresu i najgorszej depresji a miałem a taki np ostatnio zaczynając poprzednią pracę przez jakies 2-3 tygodnie nie jadłem prawie słodyczy bo nie jadłem prawie nic ze stresu. A tak towarzyszącą mi całe życie dystymie i umiarkowane stresy zajadam właśnie słodyczami muszę zjeść coś słodkiego po obiedzie, po kolacji obowiązkowo a czasami też na śniadanie. W domu rodzinnym jem dużo bo cała rodzina to słodkożery ale też mieszkając sam jadłem równie dużo a może nawet i więcej bo miałem kasy sporo i wypróbowałem chyba wszystkie możliwe słodycze ze sklepów.

 

Jedynie po niepokojących wynikach cukru we krwi się ograniczałem, rzuciłem wtedy słodkie napoje ale trwała to parę tygodni i znowu stopniowo wracałem do normy. Dzień bez słodyczy to dla mnie dzień stracony jedynie gdy pijam większe ilości alkoholu to odchodzi mi ochota na słodycze ale nie jest to żadne rozwiązanie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja 2 lata temu miałam 'dobry' okres nie jedzenia słodkiego, bo wyszło mi, że mam nietolerancję na cukier i nawet od niewielkiej ilości mnie 'telepało', skakało ciśnienie, cukier itd. więc stosowałam dietę i ogólnie nie jadłam za bardzo węglowodanów (kiedyś tylko tym żyłam), potem okazało się, że mam nerwice lękową z napadami paniki i zaczełam się zastanawiać czy to co się dzieje to skoki / spadki cukru, czy atak paniki. jak zaczęłam brać leki na nerwicę, ataki zaczeły ustępować i nagle 'cukier' też. chociaż jak robiłam badania z glukozą to faktycznie ten cukier skakał. ale potem przeszło i zaczełam jeść. w sierpniu zaczełam sie bardziej ruszać, zapisałam na siłownie, na zumbe itd. i odżywiałam się zdrowo i czułam się świetnie, nawet trochę schudłam i dobrze wyglądałam. ale od grudnia jest koszmar. oczywiście grudniowe uroczystości świąteczne, opychanie się ciastami tak się rozkręciło, że nie mogę przestać do teraz :/ a że od stycznia wymyśliłam sobie pracę w domu, zamiast w biurze to ciągle jem, bo mam lodówkę za ścianą. w pracy nie miałam takich możliwości, bo brałam do pracy obiad, jakieś tam warzywa, owoce, potem wracałam do domu jadłam kolację, szłam na siłownie, a po 20 raczej już nic nie jem, więc miałam spokój. poza tym w pracy nie miałam czasu myśleć o jedzeniu, a sport pomagał mi się lepiej czuć fizycznie. ale że zjebałam i się sama wpakowałam w pracę zdalną to powinnam mieć pretensje tylko do siebie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja 2 lata temu miałam 'dobry' okres nie jedzenia słodkiego, bo wyszło mi, że mam nietolerancję na cukier i nawet od niewielkiej ilości mnie 'telepało', skakało ciśnienie, cukier itd. więc stosowałam dietę i ogólnie nie jadłam za bardzo węglowodanów (kiedyś tylko tym żyłam), potem okazało się, że mam nerwice lękową z napadami paniki i zaczełam się zastanawiać czy to co się dzieje to skoki / spadki cukru, czy atak paniki. jak zaczęłam brać leki na nerwicę, ataki zaczeły ustępować i nagle 'cukier' też. chociaż jak robiłam badania z glukozą to faktycznie ten cukier skakał. ale potem przeszło i zaczełam jeść. w sierpniu zaczełam sie bardziej ruszać, zapisałam na siłownie, na zumbe itd. i odżywiałam się zdrowo i czułam się świetnie, nawet trochę schudłam i dobrze wyglądałam. ale od grudnia jest koszmar. oczywiście grudniowe uroczystości świąteczne, opychanie się ciastami tak się rozkręciło, że nie mogę przestać do teraz :/ a że od stycznia wymyśliłam sobie pracę w domu, zamiast w biurze to ciągle jem, bo mam lodówkę za ścianą. w pracy nie miałam takich możliwości, bo brałam do pracy obiad, jakieś tam warzywa, owoce, potem wracałam do domu jadłam kolację, szłam na siłownie, a po 20 raczej już nic nie jem, więc miałam spokój. poza tym w pracy nie miałam czasu myśleć o jedzeniu, a sport pomagał mi się lepiej czuć fizycznie. ale że zjebałam i się sama wpakowałam w pracę zdalną to powinnam mieć pretensje tylko do siebie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja od uprawiania sportu mam jeszcze większą ochotę na słodycze i słodkie napoje no i se mówię mogę sobie pojeść ostro, wypić colę bo przecież spaliłem tyle kalorii. A w pracy np gdy pracowałem w fabryce gdzie było ciepło czy latem na budowie to piłem dużo nawet do 4 litrów słodkich napoi, bo se tak myślałem jakaś przyjemność mi się należy skoro pracuje czego nie cierpię. W domu jak nie pracuje i nie jeżdżę nigdzie rowerem w trasy to bardzo rzadko pijam te słodkie napoje ale słodyczy nie mogę se darować. Cała rodzina może za wyjątkiem ojca ma te problemy brat chyba nawet jeszcze więcej słodyczy jada niż ja i do tego coli sporo pije ale on ma cukier w normie i jest szczupły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja od uprawiania sportu mam jeszcze większą ochotę na słodycze i słodkie napoje no i se mówię mogę sobie pojeść ostro, wypić colę bo przecież spaliłem tyle kalorii. A w pracy np gdy pracowałem w fabryce gdzie było ciepło czy latem na budowie to piłem dużo nawet do 4 litrów słodkich napoi, bo se tak myślałem jakaś przyjemność mi się należy skoro pracuje czego nie cierpię. W domu jak nie pracuje i nie jeżdżę nigdzie rowerem w trasy to bardzo rzadko pijam te słodkie napoje ale słodyczy nie mogę se darować. Cała rodzina może za wyjątkiem ojca ma te problemy brat chyba nawet jeszcze więcej słodyczy jada niż ja i do tego coli sporo pije ale on ma cukier w normie i jest szczupły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie w rodzinie też dużo słodyczy się jada, ale np. moja jedna siostra tak samo jak ja ma zaburzenia odżywiania. z tym, że ona strasznie wychudła, druga siostra dużo je, ale też jest chuda, z tym, że zawsze taka była. ja nie mam nadwagi, ale widzę, że za dobrze też nie jest.. chciałabym się uwolnić od tego i nie mieć potrzeby ich jedzenia. chciałabym schudnąć i mieć idealny wygląd, wtedy pewnie byłabym atrakcyjniejsza w oczach ludzi, może miałabym więcej znajomych, albo sama chciałabym wychodzić do ludzi, bo póki co wstydzę się pokazywać, więc zabunkrowałam się w domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie w rodzinie też dużo słodyczy się jada, ale np. moja jedna siostra tak samo jak ja ma zaburzenia odżywiania. z tym, że ona strasznie wychudła, druga siostra dużo je, ale też jest chuda, z tym, że zawsze taka była. ja nie mam nadwagi, ale widzę, że za dobrze też nie jest.. chciałabym się uwolnić od tego i nie mieć potrzeby ich jedzenia. chciałabym schudnąć i mieć idealny wygląd, wtedy pewnie byłabym atrakcyjniejsza w oczach ludzi, może miałabym więcej znajomych, albo sama chciałabym wychodzić do ludzi, bo póki co wstydzę się pokazywać, więc zabunkrowałam się w domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

slow motion, śniadanie jem zdrowe kanapki i dużo warzyw, ale jak wracam po pracy jestem flakiem i muszę się najeść słodyczy żeby kopa z cukru dostać do dalszego funkcjonowania, a najgorsze jest to że jak mam np 3 batony to zamiast zjeść jeden zjadam wszystkie na raz jedyne co dobre że moja przemiana materii jest dobra, i nie jestem jeszcze gruby, chociaż kawał chłopa ze mnie ale to lata siłowni zrobiły , przyjdzie ciepło to rower i biegi do lasu bo przez zimę się zapuściłem , i masz rację to nie jest śmieszne bo tygodnia nie mogę wytrzymać bez słodyczy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwosol-men,

cos tam pisales o zjadaniu cukru

widać źle zrozumialam....

kurcze....mi nic nastroju nie poprawia nawet na chwile

po słodyczach mam takie poczucie winy

ze gra niewarta świeczki

a sport mnie tylko męczy

jestem upośledzona w tej kwesti

żadnych endorfin ani serotoniny nie wytwarzam :(

 

to nie wiem, jedz słodycze i myj zęby ;)

agresje rozladowywuj w,sporcie

moje zlote rady z poradnika blee

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nel, :) dobre rady no nie wiem może jak nie sport ani nic innego, to dobra komedia spacer w lesie ci poprawi nastrój

 

hania33, no mi tą paro jeszcze na 3 miesiące wypisała , ile można to jeść :)

 

-- 08 mar 2014, 10:23 --

 

ja bez kina żyć nie mogę i dziś też coś skatuję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×