[poezja] Miecz Czystości

[Sorrow]

Miecz Czystości

Ostrze cierpienia

Męczennik sprawiedliwości

Nadchodzi

 

Tysiąc ciężkich czołgów

Miażdży gąsienicami siły zła

Działa grzmią, karabiny terkoczą

Szał zabijania

Kwik ginących podludzkich świń

 

Przelana krew, oddane życie

Nigdy więcej, to już koniec

Świat pomalowany czerwienią nienawiści

Ostateczna, totalna bitwa ze złem

 

Siły obcych kolesiów są rozgromione

Ludzkość wyzwolona od ich matactwa

Nasza praca jest wreszcie nasza

Sądy są wreszcie sprawiedliwości

Władza wreszcie odpowiedzialna

 

Dzięki ich zagładzie, dzięki naszej krwii

Równość i Sprawiedliwość

[New_World_Order]

Kwik ginących podludzkich świń - o kim ten wers?

[Sorrow]

Partyjni kolesie, łapówkarze, cała ta grupa trzymająca władzę i zaprzepaszczająca naszą przyszłość i teraźniejszość.

[Lord Cappuccino]

Kurwinn w jednym miał rację: Nie chodzi o to, żeby zmieniać świnie przy korycie, tylko żeby im zabrać koryto.

[Sorrow]

Tyle, że niestety libertarianizm raczej nie zabierze świniom koryta, tylko im da nowe. Nie wiem czy czasem nie jeszcze gorsze dla nas.

[Gość]

Sorrow - Don Kichot z La Manchy. Rycerz Smętnego Oblicza.

[shinobi]

Zapuście wąsa towarzyszu.

[Spooky]

Sorrow, zadam jesdno z najbardziej zjebanych pytań jakie można zadać. ''Co miał autor na myśli?''