Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja jako droga do schizofrenii


zaqzax

Rekomendowane odpowiedzi

Po wielu latach tułaczki na pillach antydepresyjnych, po 15 terapiach, po 3 szpitalach,

do tego lata na dupościsku i zaciśniętych zębach przez nędzne leczenie stwierdzam

tak jak w temacie że nerwica jakakolwiek którą charakteryzuje lęk, pierwsze fobie

a najbliższy przystanek to depresja, która ciągnie się latami niczym gówno, wymaga

coraz większych dawek leków jeśli chce się ją opanować (większość lekarzy ignoruje to że

leki przestają działać i nie zwiekszaja dawek tylko w nieskonczonosc proboja czegos

nowego po czym sie poddaja), wiec przez te lata ciągłej depresji, która powoli zniekształca

osobowość by przystosować się do świata i móc żyć dalej. Powstaje jedna z zaburzonych

osobowości a często nawet nie jedna, w końcu człowiek zatraca całkowicie siebie i powolutku

zaczyna się schizofrenia - wpierw przewaga objawów negatywnych a potem pozytywnych,

lub na odwrot - roznie to bywa. Takie sa moje obserwacje innych i siebie.

Lekarze walą dalej te antydepresanty i nic, dorzucaja na przetrzymanie benzo, które

finalnie wiadomo co robią z człowieka, próbują zabawy ze stabilizatorami co akurat

zazwyczaj jest nieskuteczne i jedynie spłyca afekt, razem z tym efekty uboczne

rozwalają organizm - tycie lub totalne wychudzenie, rozwalenie żołądka i jelit.

Ja obstawiam u siebie już nie tylko depresje i zaburzenia osobowości lecz

schizofrenię prostą - wszystko tak idealnie do mnie pasuje, lekarz nie wierzy

w tą hipotezę, więc czemu pomagają mi niskie dawki Solianu w połączeniu z mikro dawkami benzo ?

Zdaje mi się że dziś najłatwiej stwierdzić u kogoś nerwice: zab. depresyjne lub lękowe a zazwyczaj oba razem,

niz zaglebiac sie w temat, nie sadzicie ze tak jest ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W każdym wątku w którym Cię widzę, kwiczysz. Zamiast zgrywać eksperta w leczeniu i lekach, bo chyba nie masz stosownego wykształcenia zajmij się sobą. Wydaje mi się, że Ty oczekujesz, że leki zrobią wszystko za Ciebie. Jeśli uważasz, że znasz się lepiej na tym, to bierz co uważasz - na pewno zostaniesz cudownie uzdrowiony.

 

Jakieś potwierdzenie teorii? Jakiś artykuł? Czy tylko takie obserwacje osoby chorej, która zgrywa eksperta?

 

Lekarze walą antydepresanty i nic

 

a co ma być jeśli nie wykorzystujesz potencjału jaki dają leki? To nie wina lekarzy, lecz Twoja

 

Pozdrawiam i życzę powrotu zdrowego rozsądku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zaqzax, to tak nie działa na pewno. Masz błędne spostrzeżenia. Nerwica, depresja i schizofrenia to całkiem inne zaburzenia. Proponuję posłuchać lekarza, bo o ile psychiatrzy mają na dzień dzisiejszy jeszcze poważne problemy ze skutecznym leczeniem, o tyle umiejętność diagnozy jest u nich na dość wysokim poziomie, więc naprawdę nie ma powodu wątpić w ich słowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×