Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

hania33 ale zawsze to bliżej niż Francja czy inny kraj

a kawa nie pobudza Cię trochę? Kiedy mój organizm przyzwyczaił się już do 20 mg też bywałam śpiąca (chociaż ta senność nie ogarniała mnie codziennnie) ale odkąd biorę 30 mg jest wręcz odwrotnie. Dziwne, bo spodziewałam się jeszcze większego zamulenia. Być może jak się znowu wdroży w 30 mg to znowu będę śpiąca. Ale co tam, oby tylko lęki nie wróciły

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej bylem na tym spotkaniu, w sumie mozna powiedzieć tak nie było, jednak myślalem sobie, ze spotkanie da mi więcej frajdy. Moze by i tak było gdyby

nie te męczące objawy. Najgorsze sa takie momeny kiedy nie wiadomo o czym mówić, gdym pił piwo te pewnie bym sie rozluźnił. Ale od pewniego czasu

zero alkoholu. Zreszta na tych lekach to pewnie lepiej nie pic. Po tym spotkaniu spodziewałem się, że będzie albo mega super, albo ze będzie duzo

mocnych objawów, ale okazało się że nie było przegięć w żadną stronę. Wydaja mi sie, że lepsze bybyby takie spotkania połączone z tańcem i muzyką, niż tylko z samym gadaniem. Wyszedłem stamtąd dosyc roztrzesniony, ale bez strachu bo zauważyłem, że takie rostrześenie mija. Kiedyś bardzo się tego bałem teraz

po prostu widze ze to po jakiś czasie mija, wiec mniej sie nakreciam wiec tym szybciej mija. Ciekawe, że te petle nakrecania można uruchomić w drugą stronę.

Czasami tak sie zastanawiam czy nie lepiej to spokojnie żyć? To znaczy spędzić dzień standardowo. No ale chyba trzeba trochę eksperymentować.

Poźniej pojechaliśmy do znajomego, gdzie obejrzeliśmy sobie porucznika Colombo, w pewnym momencie film mnie tak wciagnał, ze o wszystkim zapomnialem ( a kolega zasjnal po już był po paru piwach) Chyba dlatego, że bohaterka była doktor psychologii. Tak wiec wrażeń na dziś jest sporo, a to przecież tylko wyjście do pubu, ze znajomymi. W sumie możne nie ma co bagatelizować...

 

-- 11 lis 2013, 03:19 --

 

nerwa, ja tam wole zwykle dni, weekendy mnie męczą.

 

-- 11 lis 2013, 03:20 --

 

Szkoda, ze jak wracam do chaty to jest juz tak pozno, ze nie ma z kim popisac na forum bo ludzie juz śpią.

 

-- 11 lis 2013, 03:25 --

 

nerwosol-men, Dwa dni kiedyś tak leżalem wiec naprawde moze boleć głowa i to mocno, poźniej nie można ustać tak łeb boli.

Ciekawe, że od stania nie boli głowa.

 

-- 11 lis 2013, 04:02 --

 

PJT, Licze na jakieś fajne sny dzisiaj... Najlepiej o jakiś podróżach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dzisiaj tez kiepsko spalam... przewracalam sie z boku na bok i w ogole nie chcialo mi sie spac. Ale zauwazylam, ze wystarczy, ze o czymkolwiek zaczne myslec (nawet nie to, ze negatywnym - zamartwanei się itd., tylko cokolowiek), to juz mam noc z glowy... ehh

A ja niestety musze isc dzisiaj do pracy :-/ a taka sie czuje skołowana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Wszystkim , ja znów po paro spie , jak dziecko..nawet w dzień czasem muszę sie położyć na godzinę.

 

platek rozy, może byc od leków ten bol głowy , mnie tez bolała , teraz mniej , ale zawsze.

 

nerwa, Jak ja zacznę myśleć o czymkolwiek to już koniec, koszmarr..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, kurde ja jak mam to skolowanie i derealke to zawsze mam mysli, ze albo to tez nie minie, albo w ogole to nie od nerwicy tylko jakas mam chorobe powazna i jeszcze pare dni a w ogole z lozka nie wstane. Takie to jest nieprzyjemne uczucie no :(

Ale z kolei przypominam sobie, ze juz nie raz taki stan mialam, nieraz pare dni, nieraz dluzej, ale zawsze jakos przechodzilo... wiec CHYBA to nei zadna choroba. Chociaz, kto to wie?

Tak jakby moje oczy nie nadarzaly za patrzeniem, i jakby krecilo mi sie w glowie caly czas (ale w sumie nie mam typowych zawrotow). Zaraz ide glowe myc.. chociaz troche sie tego boje :)

Ja nie chce do pracy!!! ;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wiecie co, ja jeszcze mam tak, ze jakos sie zle czuje w lozku, nie moge znlezc dobrego ulozenia itd.

To tak jakbym np - miala spac na srodku jakeisj wielkiej hali - to tak dziwnie, nie? To ja mam takie podobne uczucie, tyle, ze ja spie w normalnym pokoju, w dodatku przy scianie, wiec nie wiem skad takie wrazenie dziwne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33, no wlasnie chetnie bym nie poszla, ale po pierwsze - ja nie wiem czy w kolejne dni bedzie lepiej (czy tak samo) ;) A po drugie, jestem umowiona z czlowiekiem, z ktorym juz raz ja przekladalam (bo sie zle czulam), potem w kolejnym tygodniu on przekladal, wiec teraz znowu bym musiala przelozyc... no niby moglabym, ale wiesz jak to jest. I tez, im szybciej sie z nim spotkam, tym szybciej skoncze ten projekt.

Ale troche sie zastanawiam... czy jednak nie odwolac tego.

Kurde najgorsze to jest to, ze gdybym wiedziala, ze to jeden zly dzien, to bez zastanowienia bym to zrobila, odpoczela i w kolejne dni ogarniala co do zrobienia by bylo. Ale ja to moze byc tak, ze caly tydzien tak moge sie czuc. I bez sensu... ehhhh

 

-- 11 lis 2013, 10:41 --

 

A co do myslenia, to ostatnio znalazlam taki cytat (jak w podpisie mam). Spodobalo mi sie i chce zaczac to stosowac :)

Bo faktycznie, moze jak myslimy, ze nie przejdzie czy cos - to wlasnie nie przechodzi. No ale, jak widac, poki co marnie mi idzie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam to samo jak sie zaczne wkrecac to zaraz sie zle czuje i mam leki i na placz mi sie zbiera ...

 

nerwa, ja myslalam ze moze jakbym zaczela pracowac to mzoe byloby lepiej? Ale gorsze jakbym wpadala w panike w pracy bo mialam tez tak jak jeszcze pracowalam chociaz moze nie az tak jak teraz?

 

-- 11 lis 2013, 11:45 --

 

nerwa, cytat bardzo adekwatny :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, wiesz co, ja zauwazylam, ze to jest tak - ze czesto praca pomaga. Ja jak pojde (mimo nawet zlego stanu) to zazwyczaj (chociaz niestety zdarzaja sie wyjatki), rzucam sie potem w wir pracy i jakos to jest. I wieczorem mam poczucie, ze cos w ciagu dnia zrobilam, ze zylam w miare normalnie. I to jest dobre.

Ale... z drugiej strony najgorsza jest ta presja, ze trzeba tam chodzic codziennie! Tzn. ja mam o tyle dobrze, ze chdoze na ktora chce, a jak nie pojde to tez nie ma tragedii. Wiec wiem, ze w razie czego - to moge nie isc. Ale chyba nie wyobrazam sobie tak pracy od rana, gdzie wiem, ze MUSZE isc.

Chociaz... moze wlasnie wtedy jest lepiej, bo juz z gory wiadomo, ze trzeba isc, i nie ma zadnego myslenia "a moze by nie isc?" i wtedy inaczej czlowiek mysli, Hmmm... ciekawe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×