Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Mam pewien problem , z którym juz nie daje sobie rady.Dlatego chcialbym napisac tutaj o swoim problemie. Niewiem od czego zaczac. Otoz : Czuje sie jakos nieobecny , nie czuje tego ze idę , wszystko wydaje mi sie dziwne i nierealne jakby wogule mnie tutaj nie bylo, czasem mam wrażenie , ze poprostu sie przewroce, czuje sie jakby w śnie. Niewiem co to moze byc , nigdy tego nie mialem , ale mialem za to wiele innych problemow. Mialem kolatania serca , zaburzenia rownowagi , ciagly strach niewiadomo przed czym , oczy mi uciekaly i drgawki. Boje sie wyjsc z domu , bo zaraz robi mi sie slabo i mam wlasnie takie zaburzenia rzeczywistosci.Bylem u kardiologa i wszystko wyszlo dobrze .Badanie krwi tez robilem i bylo rowniez ok... ZAwalilem sobie szkole , bylem wysportowany duzo cwiczylem na silowni a teraz zabardzo nie wychodze z domu... Jestem jeszcze dosc mlody i niewiem co to moze byc. Czy jest tu ktos kto umialby powiedzec co mi jest ?? Z gory thx ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ukrywam,że Kasia ma rację. Przecież moze tesknić za starą gwardią jak to określiła.Mnie też brakuje rozmów i naszych analiz w związku z terapią.

Fakt jest taki,że mamy o czym ze sobą rozmawiać i nie ma w tym nic złego. Nie piszę tego,żeby się tłumaczyć, tylko wyjaśnić.

Nie ukrywam,że jeśli nie mam nic do powiedzenia w danym temacie, to nie piszę tutaj.

Wiele osób nie korzysta z terapii, a ja już nie mam sił,żeby przekonywać kogoś do jej pozytywnego działania.

To co się dzieje podczas procesu terapeutycznego daje wiele do myślenia. Dlatego nie ukrywam,że bardzo mi brakuje konwersacji z Kasią, Hanią, Basią , Asią i Basią.

Wiem też,że nasze rozmowy działają na niektórych jak płachta na byka. Nic na to nie poradzę.

 

 

Radku nie czuj się urażony , albo pominięty. Krzysiu i Aniu - Wy też jesteście mi w jakiś sposób bliscy.

 

Ostatnio klimat w tym wątku nie sprzyja mojemu pisaniu. Nic na to nie poradzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem ohydnie żałosna, i samotna. Chociaż wśród ludzi. Ale jednak sama. Mam dosyć, nie wiem sama nawet czego. Siebie, to napewno. Mimo wszystko nienawidzę siebie. Bardzo, bardzo. Obwiniam sie za wszystko, tak kurwa. Wszystko odbieram jakby było przeciwko mnie, tak kurwa. To miałam na wypisie, czy jakoś tak.

Nieważne. Chcę mieć po prostu spokój.

Ostatnio przyjaciel (nie facet, tylko przyjaciel) mamy zapytał, jakie mam marzenia. Powiedziałam że nie mam. Zapytał czemu. Nie odpowiedziałam. Bo co miałam powiedzieć? Że boję się marzyć, boję się chcieć, bo to i tak nie ma sensu? To miałam powiedzieć...?

Mimo, że usłyszałam że ze mną lepiej to nie uważam tak. Głupie. Bo może tak chcę zwrócić na siebie uwagę? To też słyszałam. Jakbym chciała, to bym nie siedziała i nie ryczała sama w pokoju (teraz tego nie robię aktualnie).

Chcę krwi, spokoju, i chcę się przytulić.

"Patrzę na Ciebie oczu swych nie otwierając, całuję twe usta ich nie dotykając..."

:why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×