Skocz do zawartości
Nerwica.com

Przygnębienie


siemano12

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Od jakieogoś czasu stało się ze mną coś dziwnego..Nie cieszy mnie nic, płaczę dość często..mogłabym leżec calymi dniami na lozku i nie robic nic.. nie chce mi sie nawet spotykac z przyjaciolmi ktorych powoli trace..Nawet nie pamietam kiedy się to zaczeło. Potrafie godzinami patrzec sie w telewizje, bez emocji..mysle ze zycie stracilo sens. Czasem mialam nawet mysli zeby z tym skonczyc, ale wtedy przychodzily mi mysli ze nie warto, ze nie moglabym tego zrobic..Myślałam zeby zacząc brac jakies leki na depresje, jak myslicie pomoglyby mi? Psycholog odpada, nie chcialabym zeby o tym dowiedziala sie rodzina..proszę o pomoc :(

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

siemano12, niestety ale leki jednym pomagają innym nie. Poza tym żeby je brać musisz udać się do psychiatry, które je przepisuje i stwierdzi co Ci dolega, aby leki były odpowiednie. Ciężko też trafić na dobre leki, które rzeczywiście przyniosą pozytywne skutki. Niestety, ale najlepszym wyjściem byłaby terapia..Dlaczego nie chcesz żeby rodzina wiedziała? Czy nie jesteś pełnoletnia? Powinnaś zrobić z tym coś jak najszybciej, żeby nie popaść w gorszy stan. ale niestety , potrzebujesz pomocy, ciężko poradzić sobie z tym samemu. A leków od tak nikt Ci nie da.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie jestem pelnoletnia mam 16 lat. jeśli chodzi o terapie to nie jestem pewna czy to miałoby sens, wrzucanie moze pieniędzy w bloto? moze nic mi nie jest, to chwilowe przygnębienie..Jeśli chodzi o sprawy z rodziną, chodzi o to że nie mogę się z nimi ostatnio dogadac. Ale jeśli nie będzie innego wyjścia niestety będę musiała im powiedzieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

siemano12, w takim razie możesz jeszcze udać się do szkolnego psychologa/ pedagoga. Mi to bardzo pomogło kiedyś. Są to osoby które Cię wysłuchają, mogą Cię chociażby uświadomić co Ci jest, dać rady jak postępować, przygotować na rozmowę z rodzicami. Naprawdę warto. Gdzieś musisz mieć oparcie ;)

 

poza tym nie trzeba iść prywatnie do psychologa od razu. ale skoro nie jesteś pełnoletnia to musieliby Cię zapisać rodzice

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak na dłuższą mete to terapi nie powinien prowadzić ktoś z rodziny :roll:

hmm, dlaczego?

 

[Dodane po edycji:]

 

uspiony,

może i masz troche racji, ale nie wszyscy. sa rzeczy ktorych nie powiedzialabym duchownemu. oni sie zajmuja raczej religia a o psychologi itp raczej duzej wiedzy nie posiadają. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale o czym chcesz gadać z psychologiem? Idziesz do niego, żeby nawalił Ci trochę motywatorów do główki. Duchowny też to potrafi tylko robi to tak od serca. Nic nie chce w zamian. Dla fanatyzmu religijnego Ci pomaga za free.

Dla mnie takie terapie to strata kasy i czasu. Jeżeli już naprawdę masz coś z czachą to masz przesrane.. i będziesz się męczyć. No chyba, że się przyćpasz chemią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale o czym chcesz gadać z psychologiem? Idziesz do niego, żeby nawalił Ci trochę motywatorów do główki. Duchowny też to potrafi tylko robi to tak od serca. Nic nie chce w zamian. Dla fanatyzmu religijnego Ci pomaga za free.

Dla mnie takie terapie to strata kasy i czasu. Jeżeli już naprawdę masz coś z czachą to masz przesrane.. i będziesz się męczyć. No chyba, że się przyćpasz chemią.

 

:lol::lol::lol:

 

do psychiatry i psychologa można iść na NFZ i nic nie płacić. Ani za terapię. A słyszałeś, żeby ludzie, którzy przebywają pare miesięcy w szpitalach psychiatrycznych za to płacili?

 

najlepiej nic nie robić, przejdzie samo jak sraczka, tylko że zostanie odwodnienie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uspiony, a to taki nieprywatny bierze kasę? nie wiedziałam...:P I skończ z tymi złotymi radami..nie chciałabym usłyszeć takich porad gdybym poprosiła kogoś o pomoc na forum. Myślę że Ty też nie, uszanuj to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra. Od teraz jestem aktorem.

 

No to myślę, że warto spróbować pomocy u tego psychologa. Nie wiem czy będzie odpowiedni do tego co trzymasz w sobie, ale ważne jest mieć się komu wygadać. Spróbuj. Może to tylko chwilowy dołek i przejdzie Ci wkrótce :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mi się wydaje, że dobrze jest się komuś "wyspowiadać", wyrzucić z siebie swoje smuty, rozliczyć się ze swojej przeszłości. Psycholog może być dobrym rozwiązaniem.

Chyba tak jak każdy czasem mam problemy z samym sobą, ale na własną rękę próbuje się zmienić. Czytam, analizuje i staram się wdrażać idee w życie.

Wojny można tylko wygrać, dobrze poznając wroga, swoje mocne i słabe strony.

siemano12 im dłużej będziesz w takim stanie tym trudniej będzie Ci z niego wyjść, a jak pisała dominika92 może być gorzej.

Niejako sama programujesz uczucia w mózgu jeśli cały dzień jesteś nieszczęśliwa budzisz się rano przygnębiona,

jeśli cały dziń się boisz budzisz się rano z lękiem, jesteś szczęśliwa budzisz się rano radosna ...

 

uspiony ludzie są różni, nie możesz wrzucać grupy społecznej (psychologów/psychiatrów) do jednego worka.

Nie każdy przekłada pieniądze nad drugiego człowieka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

In_love_and_death, masz rację, opowiedziałam o wszystkim mojej przyjaciółce, powiedziałam co mnie trapi i jak się czuję. Musze powiedzieć, że zrobiło mi się dużo lżej, od razu poprawił mi się humor :) Napewno skorzystam z Twojej rady, spróbuję naprawdę poznać siebie i swoją psychikę. To nie pierwszy w moim życiu, jak odczuwam takie przygnębienie, ale kiedyś potrafiłam sobie z tym poradzić. :))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

siemano12, Mi pomogła książka "Leczenie uzależnionej osobowości" Lee Jampolsky. Jednak trzeba dodać, że między teorią, to znaczy wiedzą jak sobie pomóc, a tym co faktycznie robimy jest przepaść (ale nie dla wszystkich). Można chcieć, ale jeśli za chęcią nie ma woli przegrasz. Kiedyś na dworcu PKP siadło obok mnie dwóch bezdomnych i jeden mówi do drugiego - kiedyś będzie trzeba z tym skończyć i podaje mu nalewkę, razem piją. Ludzie wiele chcą, ale też wielu pozostaje biernych, bo najprościej jest narzekać.

Wiem, że najlepiej wychodzi się z rodziną na zdjęciach, ale może powinnaś również porozmawiać z nimi, w końcu jesteś ich córką i nie jesteś im obojętna (taką mam nadzieje)

Nie siedź ciągle w domu z oknem na świat (ang. Windows) wypady ze znajomymi też dobrze robią, ale nie zapominaj o swoich obowiązkach... shiit chyba mi się papa smerf w stosunku do Ciebi włączył ;D

Jak zobaczyłem, że jesteś z wawy to mi się skojarzyłaś z tym filmem z YT "nie ma cwaniaka na warszawiaka" ;DDDD tak więc nie ma cwaniaka (smutku, depresji itd) na warszawiaczke ;D

Powodzenia !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×