Skocz do zawartości
Nerwica.com

In_love_and_death

Użytkownik
  • Postów

    38
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez In_love_and_death

  1. lee90, Wiesz każdy czegoś w życiu żałuje, w moim przypadku żal się pojawia, gdy coś nie idzie po mojej myśli. Żal się pojawia, gdy się zatrzymujemy, gdy brak jest samorealizacji. Żal też jest potrzebny by nie popełnić dwa razy tych samych błędów. Masz żal do przeszłości bo myślisz że Twoje życie potoczyło by się lepiej czego nie możesz widzieć na pewno. Zrób coś dla siebie zainwestuj wysiłek i czas w swoje marzenia i cele. Masz dopiero 20 lat przed Tobą całe życie. Jesteś dorosły żyjąc przeszłością odbierasz sobie szanse na lepsze jutro. Przeszłości nie zmienisz więc po co w niej siedzisz ?
  2. Mówisz jakby lekarz był bogiem cudotwórcą i lekarz nic nie poradzi bez swojej samopomocy, zaangażowania.
  3. In_love_and_death

    poczatek

    agusiaww, zgadzam się z tobą. eter, chyba Cię rozumiem, wiem że najgorzej jest, gdy wpadasz w dołek wtedy nic się nie chce, wtedy najtrudniej walczyć ze sobą, ale zrozum im dłużej będziesz w tym stanie tym trudniej będzie Ci z niego wyjść. Nie zawsze masz stan depresyjny, wtedy właśnie gdy jest Ci lepiej udaj się do psychologa, ale musisz wiedzieć że on Ci pomoże na tyle na ile sam będziesz tego chciała. Psycholog to też człowiek nie musisz się bać ośmieszenia, jeśli trafisz na odpowiednią osobę, będziesz ją jeszcze chwalić. Warto się otworzyć na ludzi, na miłość. Nie każdy mężczyzna jest taki jakim sobie go wyobrażasz. Kiedyś myślałem, że każda to blachara i leci na kasę, głupie prawda, a przecież jest tyle wartościowych dziewuch. Jak chcesz możesz do mnie napisać, kiedyś też się komuś zwierzałem. .
  4. niunia181810, Widzę że jesteś kolejną kobietą której pasją jest sprzątanie, gotowanie...;P tylko pozazdrościć narzeczonemu takiej kobiety A tak serio to twoje samopoczucie nie może być uzależnione do czynników zewnętrznych np pogody może sama sobie wmawiasz, że w zimie jest ci źle, to może działać jak autosugestia. Zacznij myśleć pozytywnie, zamiast narzekać zacznij zmieniać to co Ci nie odpowiada. Może sama sobie wmawiasz że czegoś Ci brakuje, że od życia należy Ci się coś więcej, może swoje szczęście uzależniasz od "gdybym miała", "gdybym była"... tymczasem powinnaś zdać sobie sprawę że prawdziwe szczęście drzemie w Tobie. Jeśli wiesz w czym jest problem i wiesz co daje Ci szczęście to dlaczego jesteś bierna ? Czekasz, aż w Twoim życiu stanie się coś ciekawego, a tym czasem czekając tracisz, zacznij działać, to Twoje życie, sama nim pokieruj. W moim życiu najszczęśliwsze chwile były te które wymagały odemnie wysiłku, stresu. Świat jest tak skonstruowany, że ludzie nie potrafią docenić to co otrzymali za darmo od losu. Na tym forum jest wielu ludzi którzy chcieli by mieć takie problemy jak Twoje, jednak ja rozumiem że każdy z nas jest inny i dla każdego słowo "problem" ma inne indywidualne znaczenie. Skoro tu napisałaś to znaczy że chcesz coś w swoim życiu zmienić, zacznij działać nikt tego za ciebie nie zrobi. Twoja postawa przypomina mi trochę dwóch bezdomnych i jeden mówi do drugiego "no kiedyś będzie trzeba z tym skończyć" i podaje drugiemu nalewkę, obaj piją. Jest w Tobie chęć ale nie ma woli. Może być ktoś kto zasieje w tobie ziarenko motywacji, woli, ale jeśli sama nic nie zrobisz ziarenko umrze, a ty będziesz tylko narzekać na innych.
  5. Alex Hope, Wiesz ja nie jestem specjalistą, ale mogę zgadywać, że brakuję Ci pewności siebie, może nad tym popracuj. Poza tym ja i nikt inny nie możemy Ci pomóc, możemy tylko doradzać, jedyną osobą która może Ci naprawdę pomóc jesteś Ty sam. Najtrudniejsza praca to jest praca nad samym sobą, ale zapewniam Cię że warto.
  6. Alex Hope, Wiesz myślę ze tak naprawdę nikomu z nas nie jest obojętne co o nas mówią. Każdy chce być poważany, mieć jakiś autorytet szczególnie wśród osób które znamy, ale prawda jest taka, że jesteśmy egoistami i każdy grabi przede wszystkim do siebie. Zrozum że tak naprawdę osoby które Cię obgadują mają cię głęboko w d. a im bardzie się tym przejmujesz tym większą dajesz im przyjemność. Im bardziej się przejmujesz tym co inni myślą o Tobie tym bardziej tracisz własną osobowość bo starasz się mówić, zachowywać tak by uzyskać aprobatę innych. Takich ludzi chorągiewek się nie szanuje bo nie mają własnego zdania, są bezkonfliktowi, bo wolą ulegać niż walczyć o swoje bo boją się narazić. Prawda jest taka, że szanuje się osoby które mają własne zdanie, poglądy, choć może czasem nie słuszne, które nie idą za stadem bo to stado idzie za nimi starając się przypodobać czasem naśladować. Zrozum, że na Twoje życie nie mogą mieć wpływ inni, bo nikt za Ciebie nie przeżyje Twojego życia. Staraj się mieć w dupie to co myślą i postępować tak by przynosiło Ci to korzyść.
  7. Hmmm Czytając was motywuję się do pracy. Póki żyję będę próbować… chociaż też mógłbym tu coś o podobnego napisać to jednak tego nie zrobię, ja się jeszcze nie poddałem. Nigdy nie jest za późno żeby coś zmienić. Nigdy!. Od przeszłości, moich przeżyć zależy w jakim punkcie życia jestem, ale to ja kształtuję własną rzeczywistośc, własną przyszłość. Dziękuję.
  8. czarny_motyl, Mnie interesują interakcje między ludźmi, interesuję się psychologią (amatorsko) im więcej wiem tym lepiej mogę zrozumieć siebie, innych. Dlaczego tacy jesteśmy, co nas kształtuje, buduje i niszczy ? Dlaczego pewne problemy są nie do przeskoczenia dla jednych, a banałem dla drugich ? Dla mnie świat ludzi jest fascynujący, ale tym zawodowo się nigdy nie zajmę, choć z moimi predyspozycjami to jest empatią, wrażliwością, chęcią pomocy gdzieś przeczytałem, że mam zadatki na terapeutę. Wzbudziłaś we mnie dziecięcą ciekawość Chyba nie jest to coś czego można się wstydzić ? Może jednak zechcesz mi napisać choćby na pw cóż to jest ? Jeśli nie chcesz nie muszę widzieć uszanuję to, że chcesz to zostawić dla siebie ;-)
  9. "bonżur mesje" ja tak czasami witam się z koleżankami ;D Również witam
  10. "Przepraszam" czy to coś zmieni w moim życiu ? Nikt z nas nie miał łatwo , ale ja nie oczekuję przeprosin. Nie mieszkam z rodzicami i wiem, że nie wrócę do domu za dużo tam wspomnień, cenię sobie własną niezależność, zresztą czuję się tam jak na smyczy, zrób to zrób tamto to jedyne słowa które mówią do mnie. Ja wybaczyłem im, ale nie zrobiłem to dla nich tylko dla siebie. Dlaczego ludzie nie potrafią żyć bez urazu dla innych, dlaczego karmią się nienawiścią czy przez to stajemy się lepsi ?
  11. Zazie, Dla mnie największym podzękowaniem będzie jeśli Ty weźniesz się za sieibie. Mam nadzieje, że patrząc wstecz któregoś dnia powiesz - było warto, jestem szczęśliwa
  12. Mówienie o pewnych sprawach, wracanie do tego co nas trapi faktycznie może wywoływać negatywne uczucia. Każdy z nas jest inny mnie to pomogło. Choć muszę dodać że nie jestem do końca zdrowy czasem mam nawroty deprechy, ale staram się pilnować i sam przekierowywuje swoje myśli w stronę przyjemniejszych rzeczy. Żyjemy w świecie, gdzie trzeba być silnym, zawsze uśmiechniętym, bez problemów bo boimy się tego by inni nas nie mieli za kogoś gorszego, ale prawda jest taka, że każdy z nas ma jakieś problemy, każdy z nas szuka bratniej duszy która by nas zrozumiała, pocieszyła, przytuliła... Wydaje mi się, że zostałaś wychowana do bezwzględnego posłuszeństwa w przekonaniu, że twoje szczęście jest mniej ważne od innych, to jest autodestrukcyjne. Próbujesz uszczęśliwiać innych samej będąc nieszczęśliwą, tak się nie da. To nie jest właściwe postępowanie. Kiedyś też taki byłem potrafiłem zrezygnować ze siebie dla innych, ale się zmieniłem zdałem sobie sprawę, że jestem jedyną osobą na świecie, która jest odpowiedzialna na moje szczęście i nikt nie jest w stanie zadbać o mnie tak jak ja sam. Nie poświęcam się dla innych kosztem siebie, nauczyłem się angażować we własne życie. "Nie odnajdziesz szczęścia, jeśli nie nosisz go w sobie" pisał Kochanowski. Nigdy tak naprawdę nie uszczęśliwisz nikogo jeśli sama będziesz nieszczęśliwa. Pisanie listu do rodziców z pewnością ich zaboli, ale jeśli Cię kochają to zrozumieją. Zrozumieją jeśli naprawdę Cię kochają i z pewnością będą się starali jakoś to naprawić, lepiej Cię zrozumieć tak jak agi114 swojego syna. Jeśli chcesz mieć dobre relacje ze swoimi rodzicami to wydaje mi sie że powinniście sobie wyjaśnić pewne rzeczy w przeciwnym razie możesz mieć do nich uraz. Nie musisz wiedzieć jak sobie pomóc, idź do psychologa on Cie pokieruje, jak nie chcesz to nie musi być to psycholog szkolny, dla Ciebie może być lepiej iść do kogoś kto leczy ludzkie dusze na co dzień. Specjalista Cię pokieruje, wskaże Ci drogę do lepszego JA, ale bez Twojej pracy nad sobą nic nie osiągniesz. Praca nad sobą to harówka szczególnie na początku, kiedy trzeba wyłamywać się ze swoich przyzwyczajeń, nawyków myślowych. Trzeba dodać że psycholog to nie jest czarodziej jeśli sama nie weźmiesz się za siebie. Powodzenia.
  13. siemano12, Niestety nie trafiłaś z krk, ale blisko też południe PL No ba! bo pasją kobiet są remonty, gotowanie, sprzątanie... to może kiedyś dla twojego lepszrgo samopoczucia i spełnienia, dam Ci skuć ścianę, pobawić się betoniarką, wybielić sufit, albo coś ugotować ;p heehe zabawna jesteś jestem na uczelni, gdzie jest moc chopaków, więc uważam jak mogę by mi pod prysznicem nie spadło mydło, a jak już spadnie to zawsze muszę zapasowe, to jest tak zwany Double Security System. no nie wiem w chowanego to ja całkiem dobry jestem. czarny_motyl, zgadzam się z Tobą. Ja ten cytata rozumiem tak, że zobowiązuje do tego by starać się zmieniać, być lepszym człowiekiem, przede wszystkim kochać siebie takim jakim się jest, bo albo się nad sobą pracuje albo narzeka, nienawidzi życia, rodziców, ludzi. Jeśli to nie jest tajemnica to czy mogę wiedzieć co jest źródłem twojego szczęścia ?
  14. Zaizie będąc bierna nic w swoim życiu nie zmienisz. Skoro piszesz o swoich problemach, sama musisz chcieć zmiany, jednak u Ciebie pojawia się lęk. Jeśli nie chcesz nie musisz mówić wszystkiego o sobie innym. Jednak chyba warto komuś powiedzieć co w nas siedzi, co nas gryzie, to mi pomogło choć ja zwierzyłem się osobie totalnie mi obcej, bo tak było mi łatwiej. Każdy z nas potrzebuje zrozumienia. Jeśli chodzi o mnie to w moim życiu nigdy nie było rodziców, totalna obojętność i oschłość z ich strony, jeśli masz rodziców którzy Cię kochają to powinni starać się Ciebie zrozumieć. Wydaje mi się że chciałabyś wyrzucić wszystko swoim rodzicą, może łatwiej będzie Ci napisać to co Cię trapi na kartkę i podać im. Chyba bardzo Ci zależy na aprobacie matki, może ona za dużo od Ciebie oczekuje. Boisz się angażować w cokolwiek bo boisz się niepowodzeń, ale pamiętaj że tylko ten nie ponosi porażek, kto nic w swoim życiu nie robi. Ja staram sie nie pozostawiać nic losowi, jeśli im coś nie pasuje próbują cos zmienić czasem wbrew sobie, na siłę, ale wiem, że jest warto, bo tu chodzi o moje szczęście, o moje życie. Bałaś się Tu napisać, ale sama widzisz że nikt Cię tu nie ocenia, nikt nie krytykuję. Jest jeszcze psycholog szkolny. Trzym się :)
  15. A mnie zastanawia jedna rzecz, nigdy nie brałem jakiś leków antydepresyjnych. Podobno one działają tak że pomagają wytworzyć jakieś substancje w mózgu które mają nam poprawić humor, jakość życia, tak jak np wytwarzane są endorfiny po seksie, ale czy poprawiając sobie nastrój czynnikami zewnętrznymi można cokolwiek osiągnąć bez pracy nad samym sobą ?
  16. Dobre rady istnieją sęk w tym by umieć je wdrażać. Nie znam się, ale z tego co widzę to siebie nie akceptujesz. Może się porównujesz z tymi "lepszymi" i zawsze wychodzisz na gorszą, nie wiem. Wydaje mi się, że część z twoich cech zostały wykształcone przez to że twoi rodzice nie umieli okazać ci miłości. Boisz się bliskości bo sama jej nigdy nie doświadczyłaś, to może już nastąpić w wczesnym dzieciństwie, kiedy dziecko wyciąga ręce w stronę matki, a ona jest bierna. Masz niską samoocenę, więc mniemam że rzadko słyszysz, że coś dobrze robisz tylko krytyka ... Jesteśmy stworzeniami stadnymi, każdy z nas potrzebuje innych w swoim życiu. Wiesz, że łatwiej jest pomacać, ale trudniej jest przyznać się że sami potrzebujemy pomocy, może spróbuj wyjść ze swojej bezpiecznej strefy i zaryzykuj, otwórz się na innych. Myślę że zarówno w Twoim otoczeniu jak i na tym forum są ludzi Tobie życzliwi. Nie myślałaś o wizycie u psychologa ?
  17. Wiec jesli kiedyś spotkam JĄ i nie wyjdzie to już ja wiem do kogo mam się zwrócic z reklamacją ;D chyba, że też okreslisz czego Twoja gwarancja nie obejmuje. Yhm wiem, ale właśnie w ten sposób mój znajomy zawalił sesje, bo się wtedy zakochał. Chyba nie chodzi o to by uciekać, od rzeczywistości w miłość, Internet, używki ... ale ubarwiać sobie życie nie zapominając o obowiązkach Prawdziwa miłość z pewnością jest piękna, ale ja wiem, że mi szczęścia nie da druga osoba, jesli szczęścia nie znajdę w sobie. Tak samo nie można kochać innych nienawidząc siebie. Ale czy może być coś piękniejszego od bycia blisko z drugim człowiekiem, którego się kocha i przez którego jest się kochanym? Już nie rozpamiętuję, kiedyś ktoś mi pomógł mogłem się wyżalić i zostawić to za sobą jednk, wciąż mam cechy które wykształcone tródno zmienić np nieśmiałość, czy brak pewności siebie, ale się staram. Remont mieszkania hmmm... mi by nigdy nie przyszło do głowy remont mieszkania, dla zabawy tudzież lepszego samopoczucia :) Dziwne macie zabawy w tej stolicy. Mieszkam w akademiku Ja czasem lubię tak bez celu pospacerować po mieście, a i jeszcze jedno u mnie nie wychodzie się na dwór tylko na pole ;D To miłe co piszesz, fajnie bo chyba nie jesteśmy sobie obojętni :) i zdrowiej mi tam szybko Najłatwiej jest obarszać innych, ale gdy czujesz nienawiść do Boga jest Ci lżej ? Smiem wątpić, negatywne uczucia jakie żywimy do innych odbijają się na nas. Myśląc o kimś źle np. o Bogu krzywdzisz siebie, a im częsciej to robisz tym bardziej wchodzi Ci to w nawyk. Spróbój walczyć, tak jak ja, skupiać się na tych dobrych rzeczach, na dobrych wspomnieniach i nie zaniedbywać siebie. Moje najwspanialsze wspomnienia są te w których zrobiłem coś dla siebie. Szczęście nie przychodzi samo, a prawie żadna rzecz o którą nie trzeba się starać nie cieszy, nie ma w tym satysfakcji. W moim życiu różnie bywa, mam czasami wszystkiego dość nawet samego siebie, ale generalnie siebie kocham takim jakim jestem. Gdzieś przeczytałem "Trudne dziecinstwo nie usprawiedliwia - trudne dziecinstwo zobowiazuje." i tego się trzymam.
  18. In_love_and_death

    Dokończ zdanie..

    ...niespodziewanie nasrał gołąb mi na gacie jednak nie pieszchła mi ochota na ...
  19. In_love_and_death

    zadajesz pytanie

    Tak szczegolnie z kromką z grubą warstwą smalcu Czy lubisz ryzyko ?
  20. In_love_and_death

    Dokończ zdanie..

    ...budzę się z namiotem ;D Kiedy wchodzę po drabinie jak prawdziwy szkot w spudnicy ...
  21. Ateista nie przekana wierzącego i na odwrót. Wiara nie powina być podowem do rozłamów, waśni czy wojen. Jezus nie chciał by za nigo walczyli, oddał się dobrowolnie. Każdy ma prawo do swoich przekonań i należy to uszanować. Dobrze jest zanć stanowisko innych, a nie zamykać się, bo tylko ja mam racje i przekrzykiwać innych.
  22. Zabawne wprawdzie w innych słowach, to somo Ci radziłem w Twoim temacie :) Zabawne jest jeszcze to, że jesteśmy nowymi urzytkownikami, szukamy tu rozwiązania swoich problemów, rady od starych wyjadaczy, a jako nowi staramy sobie pamagać Co do Boga to już się tu wypowiadałem bog-t15522-672.html Wiem że to niebo jest ziemią obiecaną dla chrześcijan to jest ich dom u Ojca swego, a ziemia to tylko tymczasowe mieszkanie. Skoro trafiłbym do nieba i zachował wolną wole to czy nie popełniłbym nigdy grzechu ? Na ile zachowałbym własna osobowość ? Czasem jest mi źle, czasem wypełnia mnie ból, chaos i pasmo zmartwień i tylko leżę na łóżku i sufituję, wtedy mi najbardziej kogoś brakuje i właśnie w takim stanie założyłem ten temat by wykrzyczeć co mnie boli. Jednak to nie jest tak, że jestem jednym wielkim smutkiem, bez znajomych. Są chwile gdy jestem naprawdę szczęśliwy, czuję wielką satysfakcję z tego kim jestem i co robię. To właśnie ta mieszanka radości i smutku tworzy moją szarą rzeczywistość. Sam nie wiem czy nadaję się do stałego związku, po części jestem DDD.
  23. siemano12, Mi pomogła książka "Leczenie uzależnionej osobowości" Lee Jampolsky. Jednak trzeba dodać, że między teorią, to znaczy wiedzą jak sobie pomóc, a tym co faktycznie robimy jest przepaść (ale nie dla wszystkich). Można chcieć, ale jeśli za chęcią nie ma woli przegrasz. Kiedyś na dworcu PKP siadło obok mnie dwóch bezdomnych i jeden mówi do drugiego - kiedyś będzie trzeba z tym skończyć i podaje mu nalewkę, razem piją. Ludzie wiele chcą, ale też wielu pozostaje biernych, bo najprościej jest narzekać. Wiem, że najlepiej wychodzi się z rodziną na zdjęciach, ale może powinnaś również porozmawiać z nimi, w końcu jesteś ich córką i nie jesteś im obojętna (taką mam nadzieje) Nie siedź ciągle w domu z oknem na świat (ang. Windows) wypady ze znajomymi też dobrze robią, ale nie zapominaj o swoich obowiązkach... shiit chyba mi się papa smerf w stosunku do Ciebi włączył ;D Jak zobaczyłem, że jesteś z wawy to mi się skojarzyłaś z tym filmem z YT "nie ma cwaniaka na warszawiaka" ;DDDD tak więc nie ma cwaniaka (smutku, depresji itd) na warszawiaczke ;D Powodzenia !!!
  24. Zacząć wszystko od nowa (od połączenia komórki jajowej z plemnikiem)... wiem głupie i nierealne.
  25. In_love_and_death

    Dokończ zdanie..

    ... widzę ludzi z którymi rozmawiałem przez telefon, ministrantami Arturem, Grzesiem i uśmiechajęcego się do mnie proboszcza. Kiedy po mszy idę w stronę fary to jest chupy w której miyszkają farorze, a tyż inksze księża...
×