Skocz do zawartości
Nerwica.com

eter

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia eter

  1. eter

    poczatek

    Dzięki za odzew, tak myślałam o psychologu, jak przejdzie dół jest dobrze, jak teraz, chciałabym umieć sobie radzić w trudnych sytuacjach, w sumie miało mnie co dołować, i życie ogólnie jest podłe, nigdy nie jest idealnie, nikt nie jest ze stali. Tak brakowało mi motoru, ta bezczynność i bezsilność, rozpacz, bo brak pracy, z jednej strony facet, a drugiej tasytuacja z ojcem, a z trzeciej właśnie to. Poszukam adresów, na pewno coś znajdę, dzięki dobranoc:)
  2. Udzielę się, tak sprawdzenie dzrwi można utożsamić z wielkim cierpieniem, zwłaszcza, gdy wracasz w środku nocy,by sprawdzić czy są zamknięte te drwi i marzniesz na przystankach. Miałam problem z drzwiami, czajnikiem, i zakręconym kurkiem od wody, żelazkiem, prostownicą, zakręconym gazem i innmi rzeczami podonymi. Pomogło mi poukładanie czynności przed wyjściem np z domu, mianowicie wstaję na tyle wcześnie, by się wyrobić ze wszystkim, przed wyjściem poświęcam minutę by wszystko sprawdzić, mam czas na spokojne zamknięcie drzwi i na przystanku czekam ok 5 minut, nigdy nie wychodzę na ostatni autobus, by miec czas na wszystko, ale może moje małe natręctwa wynikały z roztrzepania, choć były naprawdę uciążliwe. pzdr,
  3. eter

    poczatek

    cześć, Nie wiem, od czego mam zacząć, to trwa już bardzo długo, kilka lat, nie jestem w stanie określić kiedy się zaczęło dokładnie. Byłam melancholiczką od zawsze, kilka lat w bardzo złym związku, potem zakochałam się i on mnie zostawił. załamałam się bardzo, było to świeżo po obronie, miałam dużo czasu, nie byłam w stanie szukać pracy, kilka miesięcy przeleżałam w łóżku, podnosząc się z niego na chwilę, by znów się w nim położyć. traciłam kolejne prace, nie byłam w stanie usiedzieć w jednym miejscu, znieść innych ludzi, do tego mój ojciec, ktory nigdy dobrym ojcem nie był, zostawił nasza rodzinę, był dla nas bardzo zły w tym czasie, straciłam wtedy zupełnie poczucie bezpieczeństwa, był to najbardziej czarny okres w moim życiu. Obsesyjne myśli o byłym dręczą mnie do dziś, długo miałam koszmary. I ta jedna najważniejsza sprawa, z którą nie mogę się uporać pomimo najlepszych chęci. Dopadają mnie dziwne spadki nastroju, z bardzo różną częstotliwością, czasem raz na dwa dni, czasem raz na miesiąc, ostatnio akurat częściej, są to silne bóle głowy, robi mi się niedobrze, jest mi żle i mam myśl odebrać sobie wtedy życie. Nic nie jest mi w stanie pomóc w tej chwili, nie jestem w stanie już płakać, choć czasem napadają mnie ataki płaczu, bólu i pretensji. Mój nastrój jest bardzo obniżony ogólnie. Nie wiem jak odudować swój świat, dobre samopoczucie, nie jestem w stanie zmobilizować się do czegokolwiek, nawet do wizyty u lekarza, dodam, że w dzieciństwie jąkałam się, w sumie to jeszcze na studiach, mój ojciec mnie bił, w chwili gdy odszedł byłam straszona utratą miejsca w mieszkaniu, dziś się tego nie boję, mieszkanie będę mieć, ale doły nie minęły, co robić, czy nie ośmieszę sie u psychiatry, bo chciałabym sobie pomóc rozwiązać, choć część problemów.,poukładać jakieś sprawy, dowiedzieć się, jak znów ufać mężczyznom, jak żyć z lepszym nastawieniem, jak odzyskać siły. Potrzebuję też przyznam rozmowy,takiej szczerej, bez ocen, z kimś kto mi uwierzy imoże coś doradzi. Może ktoś podpowie mi coś. pzdr.
  4. eter

    hej

    hej, szukając pomocy postanowiłam się zalogować na tym forum. chciałaym opisać swój prztpadek, ale nie wiem, jezcze gdzie mam to zrobić. pzdr.
×