Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wielka potrzeba przebywania wsród ludzi


Ymk

Rekomendowane odpowiedzi

Mam wrazenie, ze zostalam pozbawiona jakiejs umiejetnosci spolecznej, ktora inni maja wrodzona

Ja też mam takie wrażenie w stosunku do siebie :cry::cry:

Moj nastroj jest tak beznadziejnie zalezny od tego czy ktos ze mna pogada, usmiechnie sie czy krzywo sie popatrzy

Mój też :cry:

W dodatku nie umiem udawac, przybierac masek - moze wtedy przynajmniej mialabym wiecej znajomych

Ja też nie umiem udawać :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uciekam od ludzi bo mnie męczą i to właśnie przez nich dostaję doła. najchętniej wogóle z nikim się nie widuję. nawet kiedy dzwoni telefon nie odbieram bo nie chce mi się gadać. najszczęśliwsza jestem gdy mam święty spokój.

u mnie podobnie - zle sie czuje przebywajac w wiekszej grupie ludzi, dziala na mnie wyniszczajaco ta wrzawa, nagromadzenie stanow emocjonalnych innych osob, ktore w jakis dziwny sposob wyczuwam [na przyklad w dosc zatloczonym pubie]

i tak jak żmija, nie odbieram telefonow - moze nie to ze nie chce mi sie gadac, choc to rowniez, ale glownie dlatego ze boje sie odebrac; nie wiem co dana osoba chce, moze gdzies mnie wycignac, gdzies bede musial isc albo ona przyjechac do mnie;

nie lubie wychodzic, najchetniej siedzialbym w domu, boje sie ludzi chyba

wyjatkiem sa kameralne spotkania ze scisla grupa znajomych, wtedy jest ok, choc nie zawsze

 

czuje tez duze obawy przed przebywaniem z inna osoba sam na sam - wtedy zachodzi koniecznosc rozmowy, co mnie jeszcze bardziej stresuje, poniewaz mam teraz ciezki okres [dluuugi...] i najchetniej to bym sam ze soba zostal i sie zamulil [np. wracajac z uczelni], jak rowniez denerwuje sie, ze zanudzam te druga osobe [wlasnie z powyzszych przyczyn - nie moge sie skupic na pogodnej rozmowie]

mysle ze moze byc to pewne stadium fobii spolecznej, bo rowniez boje sie zajec z wf-u, przed ktorymi jestem caly dzien spiety i nie moge sie juz kompletnie na niczym skupic [z czym i tak mam wielkie problemy]

w trakcie meczu na wf-ie mam ciagle wrazenie, ze wszyscy sie na mnie patrza i ze mnie smieja [choc w rzeczywistosci smieja sie z jakichs tam zartow albo ogolnie ze wszystkich bo to weseli ludzie heh] no ale mnie to blokuje

 

Spora zasługę mial w tym stety bądź niestety alkohol, na poczatku tylko po nim potrafilam byc wyluzowana i wygadana

noo, z alkoholem trzeba uwazac, ja pije gdy jest mi ciezko [podejrzewam depresje] - a ze pije czesto bardzo...

 

Moj nastroj jest tak beznadziejnie zalezny od tego czy ktos ze mna pogada, usmiechnie sie czy krzywo sie popatrzy.

w pewnym stopniu mam podobnie: jednak u mnie to jest tak [odnosze sie do tego wyczuwania stanow emocjonalnych o ktorych pisalem na poczatku] ze jak jestem w grupce osob i wyczuwam, ze "z kims jest cos nie tak", to znaczy ze cos go trapi lub zle sie czuje w tej grupie, wtedy ja za czynam sie denerwowac ze cos jest nie tak i sam trace pewnosc; jednakze nie przejmuje nastroju tej osoby, co sie w psyhologii jakos nazywa, tylko wyczuwam go ze skutkiem negatywnym dla mnie

 

A po drugie miej świadomośc tego, że czasem Twoje najbliższe osoby bez Ciebie bardzo się nudzą :P .

heh, fajne stwierdzenie ;)

 

i tak to sie wszystko zapetla: depresja, fobia spoleczna, samoobrzydzenie...

 

troche dlugi post wyszedl, jesli troche zboczylem z glownej mysli tematu, to hmm wybaczcie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

~anonim

~żmija

~mewa

 

Zaliczam się do samotników, nigdy mnie nie ciągnęło do ludzi.

 

Nie lubie imprez. [próbowałem, ale nic z tego]

Nie lubie miejsc publicznych, a tym bardziej zatłoczonych.

Jestem osobą zazdrosną i mało rozmowną.

Nie zakładam żadnej maski [Jak ci się coś nie podoba, to /cenzura/]

 

Zawsze lubiałem gry, filmy, więc gdy weszły konsole zamieniłem resztkę znajomych właśnie na to]

 

- Większość ludzi mnie wkurwia.

[według, standardów brakuje mi kilku śrubek]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam was ja tez lubie posiedziec sam ale jednak cos we mnie siedzi co ciagnie mnie do ludzi tylk ze to odbywa sie w troche inny sposob, wrecz ogranicza sie to do tego ze zakladam sluchawki na uszy i ide do miasta, nie slyszac nic spaceruje posrod nich udajac ze ich nie ma poprostu nie zwracam na nich uwagi jak by ich nie bylo i spaceruje w swoim swiecie. Sklepy traktuje jak muzeum w ktorym nikogo nie ma wchodze ogladam wystawy jesli cos mi sie podba biore nie pytajac o nic...tez bardzo lubie grc w gry ale staram sie by gry nie stawaly sie moim zyciem lecz ich czescia bo wiem ze to moze mnie pochlonac bez konca...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×