Moja psychika uważa, że kara boża to co najwyżej wstyd, żal i smutek, ale NIGDY tortury bądź anihilacja! Nie wierzy nawet w chwilową, króciutką męczarnię jako karę od Boga (nie wierzy ona nie tylko w piekło, ale i w czyściec). Mentalność uważa Koran i Biblię za największe KŁAMSTWA w historii człowieka i myśli, że najprawdopodobniej to SZATAN napisał te księgi, aby zaszczepić w ludziach obraz Monoteistycznego Boga jako bytu okrutnego, bezdusznego, kapryśnego, malewolentnego, chciwego, mściwego, niemiłosiernego.
Moja psychika nienawidzi większego cierpienia najbardziej ze wszystkiego chyba.
Dla niej bóstwo opisane w Koranie wygląda na (NIE)skończonego zwyrodnialca, wartego najwyższej pogardy, jaka może istnieć, w żadnym wypadku niewarte posłuszeństwa czy miłości, lecz jedynie wzgardy ze strony każdego stworzenia mającego moralność i życzącego dobrze innym osobom i bytom odczuwającym. Psychika myśli, że Koran to "arcydzieło Szatańskiego geniuszu" ze względu na zawarte w nim "koincydencje". Myśli ona, że Koran przedstawia Boga jako NIESKOŃCZENIE gorszego od Diabła! Jako byt, który stwarza istoty słabsze od Siebie, by się nad nimi znęcać w nieskończoność.