Skocz do zawartości
Nerwica.com

take

Użytkownik
  • Postów

    4 075
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez take

  1. Katolicyzm czy islam grożą wiecznymi torturami w piekle tym, którzy odrzucą te religie. "Koincydencji" nie trzeba szukać, dobra "koincydencja" jest niespodziewana. Ważniejsze jest to, co w wieczności, niż to, co w doczesności. Wydaje się, że "znalazłem" coś, co może być dowodem na istnienie patriarchy Jakuba (Izraela) i jego dwunastu synów: [url=https://yfull.com/tree/J-Z18271/]haplogrupę J-Z18271 (Y-DNA)[/url] - taka prosta męska linia rodowa całkiem popularna wśród Żydów na całym świecie. Datowana jest ona na około 2800 lat, ale strona, która podaje takie szacunki, może zaniżać wiek prostych linii męskich o 15-25%, a może nawet więcej. Nie jest wykluczone, że ostatni wspólny przodek posiadaczy tej haplogrupy żył ok. 3500 - 4000 lat temu. Czyli wtedy, kiedy żył Jakub według Biblii! Linia ta nagle dzieli się na co najmniej ok. 10 podlinii. Czy to dowód na istnienie synów Jakuba? Możliwe! Moja psychika skojarzyła to z teorią antykatolicką i antybiblijną, według której Exodus odbył się nie w XV w. p.n.e., ale pod koniec XIII w. n. e., za panowania Ramzesa II, ewentualnie Merneptaha. Zdaje się, że wśród muzułmanów najpopularniejsza jest teoria, że faraonem, który utonął w Morzu Czerwonym, był Ramzes II. Spojrzenie na chronologię biblijną zdecydowanie wyklucza tę hipotezę (Exodus umieszcza ona ok. XV w. p.n.e.). Mam straszną "fiksację" na Koranie. "Strasznie" przekonują moją mentalność matematyczne zależności związane z jego tekstem. "Obsesja". Ktoś powinien to wyjaśnić! Nie jestem ateistą. Istnienie jedynego, niepodzielnego Boga jest dla mnie logiczne. Mogę mieć skrupuły antykatolickie mówiące, że Bóg jest unitarny, a nie trynitarny (główną przyczyną tych skrupułów może być oczywiście... Koran). Nie chcę być heretykiem. Moja psychika stwierdziła, że zarówno religia katolicka, jak i religia koraniczna, są bardzo trudne, wymagające. Biblia i Koran są kluczowe dla gorliwych wyznawców tych religii. Te religie mogą "ograniczać" człowieka według tych, co nie wyznają tych religii. Moja psychika "stworzyła" sobie własną religię, w której nie ma surowych kar bożych i każdy ma zbawienie z automatu... Nie jest to zgodne z wiarą katolicką i Koranem.
  2. take

    zadajesz pytanie

    Nigdy Co jest lepsze: zupa czy kisiel?
  3. take

    NOWE X czy Y

    pop mniej groźny chyba samolot czy łódź podwodna?
  4. take

    Co jest gorsze X czy Y?

    trzeszczące krzesło widok mężczyzny w podeszłym wieku czy widok kobiety w podeszłym wieku?
  5. Umiarkowaną niepełnosprawność intelektualną (F71) czy umiarkowany stopień niepełnosprawności (który i ja mam)? Jeżeli masz niepełnosprawność intelektualną w stopniu umiarkowanym, to mogło Ci być łatwiej o orzeczenie o niepełnosprawności i rentę niż gdybyś miał niepełnosprawność intelektualną w stopniu lekkim (F70), za którą nawet orzeczenia o niepełnosprawności w najniższym stopniu nie dają (co według mnie jest bardzo nie fair!).
  6. Boję się mówić komukolwiek w Internecie, jaki kierunek studiowałem, nie chcę być tu niemiły. Nie chcę nikogo urazić. Jeden przedmiot rozszerzony zdawałem na maturze, który miałem rozszerzony w liceum - matematykę. Drugi przedmiot rozszerzony na maturze nie był moim rozszerzonym w szkole średniej, a mimo tego dostałem ponad 95% na maturze rozszerzonej z niego. Na szczęście od ostatniej spowiedzi 07.05.2020 nie oglądam pornografii (która była nienormalna i nie interesowały mnie w niej stosunki płciowe, lecz anatomia i fizjologia). Dzisiaj miałem dziwaczny i zboczony sen - że jestem lesbijką i podnieca seksualnie mnie kobiecy mocz. Nie chcę nikogo tym gorszyć. To świrowskie. Czy ta bezżenność tak bardzo mi szkodzi? Nie miałem nigdy partnerki. Teraz interesuje mnie nie dziewczyna, a żona. Chciałbym się jak najszybciej ożenić. Kobiece ciało bardzo mocno na mnie działa (jeżeli kobieta jest względnie młoda). To psychicznie naprawdę nieprzyjemne. Może "dręczyć mnie" niezaspokojony głód intymności fizycznej i bliskości cielesnej z żoną. Której nie mam. Niejedna osoba z ZA czy schizofrenią zawarła małżeństwo. A ja nie, mimo tego, że mam wysokie IQ i magistra.
  7. Dziękuję. Nawzajem. Mimo tego, że w drugiej klasie liceum miałem jedynkę na półrocze z matematyki, to na maturze miałem ponad 90% z rozszerzonej matematyki i 100% z podstawowej. A w pierwszej i drugiej klasie liceum na koniec roku miałem dwójkę z tego przedmiotu. Na studiach miałem 4 z matematyki na semestry. W szkole podstawowej na koniec roku miałem 5 z matematyki, a w gimnazjum 4. Na teście IQ z arytmetyki miałem najwyższy wynik spośród wszystkich podskal (18, odpowiadający IQ 141, czyli takiemu, które ma około jedna osoba na 300 średnio, a więc bardzo wysokiemu). Z ukończeniem studiów nie miałem większych problemów (zwłaszcza inżynierskich), ale z pracą i żoną znacznie gorzej, bardzo źle. Z trudem zaliczyłem ćwiczenia z fizyki na pierwszym etapie studiów (pierwszy semestr), musiałem poprawiać sprawdzian pisemny i z trudem dostałem 3,0 z tej poprawy (udało się nie mieć powtórki przedmiotu). Na piątym roku studiów (2 i 3 sem. mgr) miałem średnią poniżej 4. A na pierwszym semestrze tych studiów miałem same 4,5 i 5,0... To sukces. Przed piątym rokiem pojawiło się u mnie coś, co niektórym wygląda na psychozę - liczne "koincydencje". Pracę magisterską obroniłem ponad 18 miesięcy po terminie. W dzieciństwie (jeszcze przed zerówką) chyba lubiłem matematykę. Z wypracowań miałem dobre oceny, ale dość trudno było mi je pisać i nie lubiłem tego. Przy pracy magisterskiej miałem duży problem z tworzeniem tekstu. Zawsze na koniec roku miałem piątki z polskiego - od szkoły podstawowej do liceum. Mimo tego na maturze najsłabiej poszedł mi język polski (zwłaszcza ustny).
  8. take

    zadajesz pytanie

    nie Czy spotkaliście się kiedyś ze zwrotem "coś jest do arsena"?
  9. take

    Pytania TAK lub NIE

    nie Masz zdolność do wyciszenia się i milczenia wewnętrzengo?
  10. take

    X czy Y?

    york droga wojewódzka czy droga krajowa?
  11. take

    NOWE X czy Y

    Internet! kot czy pies?
  12. ostatnio jak było do arsena, tak jest do arsena
  13. take

    Co jest gorsze X czy Y?

    przemoczone buty Widok "szarego kosmity" czy widok stuletniej kobiety?
  14. wiejskifilozof, napisałeś bardzo dużo postów na tym forum, nie wiem, czy koś Ci tu dorównuje z zarejestrowanych Moje "wynurzenia" (nie chcę tym nikogo denerwować): Mam IQ powyżej przeciętnej, a funkcjonuję życiowo jak osoba z niepełnosprawnością intelektualną, i to nie lekką, bo za F70 to nawet lekkiego stopnia niepełnosprawności nie dają. Moja natura myśli, że osoba z F70 jest niepełnosprawna, i to niekoniecznie w stopniu lekkim. Według mnie samo niskie IQ potrafi poważnie utrudnić życie. "Jestem skrajnym egoistą". "Nie chcę cierpieć i już"! "Nie potrafię znosić fizycznego bólu". Wzięcie prysznica przeze mnie to w zasadzie "wielka łaska wyświadczona przeze mnie innym osobom". "Nienawidzę za zimnej i za ciepłej wody podczas prysznica, nienawidzę chłodu po wyjściu z kabiny prysznicowej". Nie wyobrażam sobie prysznica codziennie... Dla mojej natury to głupota do tesseraktu, po co zawracać sobie tym arszenik? "Nigdy nie czułem potrzeby dostosowania się do innych". Mam "zespół patologicznego nonkonformizmu", to coś innego niż zespół unikania patologicznego. I jedno, i drugie uznaję za całościowe zaburzenia rozwoju, rodzaje autyzmu rozpoczynające się w dzieciństwie. Mimo bycia mężczyzną chyba przeciętna kobieta jest silniejsza ode mnie. "Albo coś jest dla mnie łatwe i przyjemne, albo w ogóle tego nie robię".
  15. Dla mnie to, że Koran nie jest "z naszej cywilizacji", nie jest argumentem za tym, aby go z miejsca odrzucić. Cywilizacja islamu jest bliższa naszej niż buddyjska czy hinduistyczna. "Straszną zagwozdką" są dla mnie liczbowe, literowe i naukowe cuda Koranu, które zostały odkryte ponad 1000 lat po śmierci Mahometa. Mogę myśleć, że tylko BÓG WSZECHMOGĄCY mógłby umieścić tyle zależności w księdze. Ilość "koincydencji" w Koranie jest uderzająca! Na mojej psychice zrobiła straszne wrażenie i mogę mieć coś w rodzaju urojeń posłanniczych i wielkościowych, że mam być nauczycielem Koranu dla całej ludzkości, jednym z najważniejszych w historii. Do mojej psychiki najbardziej przemawia islam, który nie uznaje pozakoranicznych źródeł takich jak sahih hadiths czy sunna za nieomylne. Koran grozi straszną karą - wiecznym potępieniem, męczarnią bez końca (tak jak wiele religii osób uznających siebie za chrześcijan). Tak wielka kara budzi "niewyobrażalny" lęk, że od razu dostaje się "psychozy potężnej". Moja mentalność "tworzy" własne teologie. Mam lęk przed wieprzowiną od kilku lat, od dawna. Bo zakazana w Koranie i Torze (Starym Testamencie). Moja psychika uważa, że wiara w dotkliwą karę boską jest bardzo szkodliwa, np. dla zdrowia. To sprzeczne z doktryną katolicyzmu. Fascynuje ją "nowa interpretacja Koranu" głosząca, że świat ma kilkanaście miliardów lat, Ziemia - kilka miliardów lat, człowiek istnieje od setek tysięcy lat, nie było globalnego potopu za czasów Noego; Biblia chrześcijan i Tora żydów są nieautentyczne i omylne w obecnej postaci; liczbowe, literowe i naukowe cuda Koranu są znakami od Allaha oznaczającymi, że to On (Bóg jedyny i wszechmogący) jest autorem Koranu, nie np. szatan, Mahomet czy kosmici; często spotykać można w tym nurcie pogląd, że hadisy sahih nie są nieomylne lub wręcz skrypturalizm, koranizm (czyli islam oparty jedynie na Koranie). Takie założenia są sprzeczne z religią chrześcijańską.
  16. Mogę współczuć osobom takim jak autor wątku i carlosbueno. Znam ten ból... Straszny głód kobiecego ciała mi towarzyszy, mimo że tego nie chcę. Czytałem, że pożądliwe lub zmysłowe całowanie czy dotykanie własnej żony to grzech śmiertelny. Przyznaję: jestem biednym świrkiem. Mam nawet rentę socjalną. Nigdy nie miałem dziewczyny. Mam 28,5 roku. Całościowe zaburzenie rozwoju, chorobę psychiczną, książkową nerwicę natręctw, odpychającą parafilię, przez którą byłem kilka razy u seksuologa. Co prawda parafilii nie chcę realizować i chciałbym ją całkowicie wykorzenić, ale na sferę seksualną działa jakoś, sprawiając, co jest preferowane jako źródło rozkoszy seksualnej (która jest według tradycyjnego katolicyzmu bardzo często śmiertelnie grzeszna). Na studiach podobała mi się niemalże każda dziewczyna w moim wieku. Wiele z nich wyszło za mąż. Już w dzieciństwie chciałem mieć partnerkę. Miałem kilka lat, byłem na początku szkoły podstawowej. Upatrzyłem sobie jedną dziewczynkę, która mieszkała bardzo blisko mnie, "zakochałem się w niej", chyba chciałem ją przytulić, ale ona mnie nie chciała, więc jej dokuczałem często. To samo robiłem z dwoma innymi dziewczynami. Wszystkie trzy już wyszły za mąż. Dokuczanie było złe, żałuję tego. Dawniej miałem inne podejście do świata. Maturę napisałem bardzo dobrze, ponad 90% z dwóch przedmiotów rozszerzonych, IQ ponad przeciętną (przynajmniej werbalne - to ok. 95 centyla), mam dyplom magistra inżyniera (co prawda nie na kierunku bardzo technicznym), chodziłem na studia dzienne.
  17. Czy diagnoza mi w czymś pomogła? Chyba tak. W zdobyciu renty socjalnej i umiarkowanego stopnia niepełnosprawności, bez tego moje dorosłe życie mogłoby być trudniejsze. Dzięki diagnozie w liceum miałem też godziny rewalidacyjne z matematyki i fizyki w drugiej klasie, bo z tych przedmiotów miałem na półrocze jedynki. Nie myślę obrazami w praktyce chyba. Wzorcami też nie. Po prostu "filozofuję" Werbalnie. Mam problem ze złożonym myśleniem obrazowym, zwłaszcza trójwymiarowym. Myślę, że NVLD to jakaś forma całościowego zaburzenia rozwoju nierzadko. Nie pasuję do stereotypów osoby z zespołem Aspergera. Mam tytuł magistra inżyniera (co prawda w niezbyt technicznym kierunku). Dobrze wizualizuję chyba tylko proste rzeczy takie jak stara gra telewizyjna Adventure Island Ostatnio praktycznie codziennie mam sny, gdy śpię. Nie wiem, czy mam zespół Aspergera czy zaburzenia schizotypowe. Bardziej we znaki dają mi się natręctwa i problemy matrymonialne i seksualne. Mam "straszny lęk" przed wiecznym potępieniem. Zakażenia też się wyraźnie "boję", od kilku lat. Od dzieciństwa chciałem mieć partnerkę i mam zaburzenia preferencji seksualnych (nietypowe, obrzydliwe, byłem z nimi u seksuologa). Całościowe zaburzenie rozwoju i choroba psychiczna zdają się nie być dla mnie tak dużym problemem jak OCD i parafilia oraz samo pragnienie posiadania żony i rozterki religijne. Chociaż jedna kwestia związana z autyzmem może być bardzo wyraźna w moim przypadku - problemy z doświadczeniami sensorycznymi. Unikam prysznica, obcinania włosów. Prysznic bywa dla mnie nieprzyjemny, dla mojej natury jest to poważny problem, i unikam prysznica (a dawniej unikałem kąpieli). Nie dbam o higienę prawie w ogóle, przyznaję się. Nie czuje nawet takiej potrzeby. "Robię wielką łaskę", jeśli biorę prysznic, naprawdę. "Nienawidzę" za zimnej lub za ciepłej wody i chłodu po wyjściu z kabiny prysznicowej!!! W dzieciństwie najbardziej nie lubiłem obcinania włosów. Nie przeszkadzał mi hałas, a kłujące włosy. Takie coś jawi się jako tortura! Niehumanitarne! Mogę czuć, że nic nie zmieniłoby mojej postawy, jeśli chodzi o dbanie o higienę i swój wygląd (chociaż bycie obrzydliwym zmysłowo mnie obrzydza). Mogę wyglądać na zgorzkniałego incela (nie proponuję nikomu takiej postawy!). Chcę, aby żona akceptowała mnie takim, jakim jestem. Brak żony mnie bardzo "boli" psychicznie! "Wkurza"! Ach! Mam ten fizyczny głód kobiecego ciała, niestety. Nigdy nie myślałem, że wszyscy myślą tak samo jak ja. Wcześnie nauczyłem się kłamać, czasem robiłem to dla zabawy. Teraz wiem, że tak nie wolno. Do bierzmowania byłem zacofany duchowo, chociaż wiedziałem, że typowa masturbacja jest grzeszna (i nie miałem do niej pociągu) i czytałem "Miłujcie się!" Od przygotowania do bierzmowania zacząłem praktycznie regularnie uczęszczać na mszę św. w niedziele. Jako dziecko nie lubiłem chodzić do kościoła, była nawet chociaż jedna awantura z tego powodu. Miałem niską masę urodzeniową (2150 g, 53 cm, chyba 38 czy 39 tydzień - za mało jak na wiek płodowy i długość ciała, i to wyraźnie) i boję się, że mam jakieś problemy z sercem, bo szybko się męczę od małego. Nie mam sukcesów sportowych. Z biegów miałem chyba nie więcej niż 3. Może czasem trafiło się coś lepszego. Stania na głowie czy może i na rękach w ogóle nie umiałem i się tego bałem, to zdaje się być dla mnie nie do wyobrażenia. Mam niewielką siłę fizyczną, moja mama jest raczej silniejsza ode mnie, może nawet wyraźnie, mimo tego, że obecnie mam nadwagę, a ona waży chyba o jakieś 20 kilogramów mniej. Zręczność też nie była moją zbyt mocną stroną, z reguły. Z siatkówki byłem bardzo słaby. W ogóle nie umiałem grać w tę grę. Od ok. 10 r. ż. dużo oglądałem sportu i nawet uprawiałem piłkę nożną.
  18. Nie wszystkie. Pacierz tak (średnio dwa razy na dobę, ale trwa ok. 1,5 - 2 minuty), koronkę do Miłosierdzia Bożego ostatnio odmawiam w ciągu kilku ostatnich dni. 21.05.2020 odmówiłem dwa pacierze, koronkę do Miłosierdzia Bożego, trzy razy przeczytałem Psalm 91. Większą trudność sprawiało mi oglądanie programu o przewidywaniach przyszłości (w tym jakiegoś naukowca opartych na matematyce) na History 2 od ok. 17:30 do 19:15. Dziś zapisałem 17 stron A5 (pisząc w każdej linijce zazwyczaj), dość dawno temu (kilkanaście dni co najmniej) nie zapisałem równie dużo zeszytu. Wziąłem leki, jak zwykle. Poranne chyba gdzieś przed południem, wieczorne ok. 17:43 (kilkanaście minut przed 18). Napełniłem dozownik z mydłem w płynie (ok. 500 ml wlałem do niego). Nie przespałem nocy z 20.05.2020 na 21.05.2020 (to nie jest powód do dumy). W ogóle nie utraciłem świadomości tej doby (21 V 2020). Wypiłem ok. 2 l płynów.
  19. take

    NOWE X czy Y

    zoo mniej szkodliwe, chociaż niektórzy uważają, że trzymanie tam zwierząt jest niemoralne, w cyrku to wykonywane są niebezpieczne pokazy, więc gorzej (jeszcze większe ryzyko poważnego uszczerbku na zdrowiu albo czegoś jeszcze gorszego) euro czy dolar USA?
  20. take

    zadajesz pytanie

    majonez Jeździliście kiedyś konno?
×