-
Postów
4 084 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez take
-
Dziękuję. Na studiach na studiach chodziłem na kulturystykę, było tylko na zaliczenie, z WF-u nie było ocen w szkole wyższej. Mimo tego dźwigałem bardzo małe ciężary. Dawniej w domu były ciężarki (hantle), ale były one brata i chyba zabrał je z domu, bo ostatnio już ich nie widzę (studiuje i zwykle mieszka poza domem). Mam zdiagnozowany zespół Aspergera, chociaż wiele cech do mnie nie pasuje. W dzieciństwie nie myślałem o nawiązywaniu kontaktu wzrokowego oraz zawieraniu znajomości czy platonicznych przyjaźni, w zasadzie nigdy nie czułem emocjonalnej potrzeby bycia kochanym (może z wyjątkiem posiadania partnerki). Od ponad 12 lat nie mam znajomych. Miałem i mam "manie", silne zainteresowania, np. znaki drogowe w dzieciństwie, chemia (zwłaszcza w gimnazjum, ale i później), różne statystyki. Trudno mi usiedzieć czy postać w miejscu, jeśli nie odpoczywam. Gdy nie ma odpoczynku, raczej jestem nadruchliwy i niespokojny. W dzieciństwie miałem dziwne zwyczaje, były przez dziwny "wstyd" (np. do jeżdżenia pewnymi autobusami czy samochodami). Utrudnia mi to np. branie prysznica przez "lęki" związane z wrażeniami zmysłowymi czy doświadczane wrażenia sensoryczne. Może po prostu od małego żyję jakby "w innej rzeczywistości" czy "inaczej postrzegam świat". Poza tym mam książkowy przykład nerwicy natręctw (co potwierdziła pewna psychiatra ponad 11 lat temu). W wieku 23 lat zdiagnozowano u mnie jeszcze zaburzenia schizotypowe.
-
Gdzie można zdiagnozować zespół Aspergera?
take odpowiedział(a) na johnn temat w Zaburzenia osobowości
Nie wiem. Widzę to w wyidealizowanym świetle. Tak, jakbym jeżeli założył rodzinę, to była ona złożona ze świętych, bez większych problemów. Może mam problem z wyobrażeniem sobie, jakby to było, gdybym był rodzicem? Nie myślę o tym, jak się przypodobać żonie. Jestem na takim etapie rozwoju, że prezenty na święta czy rocznice nie są mi potrzebne (nie są konieczne), chociaż lubię dostawać np. ubrania, które w dzieciństwie mnie nie interesowały. Rozdawanie prezentów może jawić się jako zabawa, coś, co tworzy klimat, święto jakby. Element celebracji. Ja mogę być "obrażony na świat" za to, że nie mam żony, świętego związku, w którym moja natura zaspokajałaby "głód" intymności cielesnej i bliskości fizycznej. W Kościele Katolickim pierwszorzędnym celem małżeństwa jest spłodzenie i wychowanie potomstwa, nie zaspokojenie pragnień cielesnych. Mam chęć skonsumowania małżeństwa, ale nie chciałbym, aby w wyniku tego aktu poczęło się chore dziecko. Co do F21, F42.2, F84.5 (diagnoz, które otrzymywałem jednocześnie bardzo często, są to kody z ICD-10 na zaburzenia typu schizofrenii, mieszane OCD i zespół Aspergera) - postrzegam to trochę inaczej, ale byłeś blisko, masz rację, jest coś na rzeczy. Suma cyfr przed kropkami (lub dwóch pierwszych po literze) : 2+1+4+2+8+4 = 21. Suma cyfr po kropkach: 2+5 =7 Mamy 21 i 7, te liczby jakby mnie "prześladują". Bardzo ciekawe są też liczby 21, 42, 84 - ciąg geometryczny, i to jaki! Można pokombinować trochę z cyframi tych liczb i utworzyć różne inne ciągi, zwykle geometryczne, często o sumie liczb podzielnej przez 7, nierzadko także 21. Od tyłu: 48, 24, 12 - ciąg geometryczny o sumie liczb 84 i średniej arytmetycznej 28. Iloczyny cyfr (dla 21, 42, 84): 2, 8, 32. Ciąg geometryczny o sumie liczb 42 i średniej arytmetycznej 14. Sumy cyfr w 21, 42, 84: 3, 6, 12 - ciąg geometryczny o sumie liczb 21 i średniej arytmetycznej 7. To tylko część zależności związanych z tym ciągiem geometrycznym, który zdaje się być całkiem wyjątkowy.- 340 odpowiedzi
-
- asperger
- (i 1 więcej)
-
Koran mówi, że należy porzucić wiarę przodków, jeśli jest nieislamska i jest przeciwny wierzeniu w jakąś religię dlatego, że ojcowie w nią wierzyli. Mam "chęć", żeby porzucić katolicyzm jako drogę do nieskończonego Piekła, ognia Gehenny zadającego straszne katusze i żyć według Koranu (ale nie według hadisów, sunny, także nie według szyizmu - Koran mówi, że jest "w pełni wyjaśniony", więc po co hadisy?), bo mojej psychice wydaje się, że jest większe prawdopodobieństwo tego, że Koran jest prawdziwy niż że katolicyzm jest prawdziwą religią. Oczywiście Koran sprawia takie wrażenie dzięki "koincydencjom". Czyli zależnościom liczbowym i literowym oraz "słabszym" argumentom, jakim są rzekome fakty naukowe w tej księdze. Sam od kilku lat doświadczam bardzo wielu "koincydencji", nierzadko powiązanych ze sobą i mogę myśleć, że to znak od Boga. "Koincydencje" spotykamy i w Koranie, i w moim życiu. Chyba żaden chrześcijanin nie obalił "wystarczająco stanowczo" cudów Koranu (matematycznych, tekstowych), dość dużo filmów jest o obalaniu tych naukowych, ale te naukowe są akurat "najsłabsze". Dlaczego chrześcijanie zdają się mieć sprawę liczbowo-literowych cudów Koranu jakby "w głębokim poważaniu"??? Dlaczego nie ma stanowczej reakcji? Boją się, że nagłośnienie tego tematu sprawi, że wielu ludzi przejdzie na islam? Według mnie to Koran jest największym zagrożeniem dla wiary chrześcijańskiej dzięki swoim niezwykłym "koincydencjom". Dostawać mogę "urojeń", że wolą Bożą jest, abym zaniósł prawdziwy islam na cały świat, używając liczbowych cudów Koranu jako "kluczowych" argumentów za Koranem. Gdyby nie liczbowe, literowe cuda Koranu, zapewne nie przejmowałbym się zbytnio tą księgą. Mycie się jawi mi się jako zupełnie niepotrzebne. Tylko zęby i dłonie "mogę" myć codziennie. Jak nie mam żony, to po co "mam się jeszcze męczyć z prysznicem"? To nie tylko kwestia dobrej woli, ale i znoszenia pewnych doznań fizycznych. Podczas prysznica mogę mieć "lęki", że jestem torturowany wodą, włosami czy coś w tym stylu. I mokrych nóg (stóp) bardzo nie lubię. Prania z takimi osobami jak moi domownicy to może i nigdy się nie nauczę - zdają się oni być "uzależnieni od agresji", jeśli coś ich zdenerwuje, podnoszą głos (co często zdarza się i mi), ale i używają wulgaryzmów czy niekiedy zachowują się agresywnie. Od takich ludzi się "instynktownie ucieka, a nie przebywa się z nimi, żeby Cię nauczyli czegoś w życiu". Jakaś patologiczna moja rodzina. Nie rozumieją, że nie wolno używać wulgaryzmów, przynajmniej na kogoś, przynajmniej poza żartami i chęcią ulżenia sobie w cierpieniu. "Klną" w bardzo nieodpowiednich momentach i ciężko "usprawiedliwić" takie słownictwo, od takich grubiańskich osób się ucieka, bo zachowują się, mocno mówiąc, "jak prymitywy". Do naprawdę prostych zasad się nie stosują, mimo tego, że mogą nie mieć zaburzeń psychicznych. Byli agresywni wobec siostry, brata, mnie. Przebaczam im wszystko, ale nie chcę mieć bliskiego kontaktu z rozgniewaną osobą.
-
Gdzie można zdiagnozować zespół Aspergera?
take odpowiedział(a) na johnn temat w Zaburzenia osobowości
Mnie w ogóle nie interesuje rodzicielstwo zastępcze... Gdybym miał dzieci, to tylko biologiczne byłyby dla mnie fascynujące. Powiedziałbym, że osoba jest bardziej fascynująca niż przedmiot. Osoba to ciekawszy "rodzaj bytu" niż zwierzę czy "coś jeszcze niższego". Mam uporczywą potrzebę posiadania żony i nie chodzi tu (tylko) o libido. Myślę, że i bez pociągu typowo fizycznego (związanego z przyjemnością seksualną) mogłoby być to pragnienie żony. Niezdolność do małżeństwa to może być poważne zaburzenie i trudność życiowa, przynajmniej dla osób religijnych. Mnie chęć posiadania żony może bardzo motywować. Ciekawe, czy osoba taka jak ja musi być niepełnosprawna, zwłaszcza w dorosłości. Ciekawe, co bym czuł, gdybym miał własne dziecko. Zwłaszcza to, czy byłaby emocjonalna miłość. Może dziecko byłoby "fantastycznym przedmiotem" jakby dla psychiki, która może nie mieć specjalnych uczuć dla osób, bo to samo czuje do rzeczy i ludzi?- 340 odpowiedzi
-
- asperger
- (i 1 więcej)
-
Jestem o 10 lat starszy od autorki wątku i nigdy nie miałem sympatii. Z jednej strony coś we mnie bardzo chce małżeństwa (nie samego związku), z drugiej strony uważam bezżenność i abstynencję od bliskości fizycznej za coś tak cennego, z czego nie warto rezygnować z powodu wewnętrznego "głodu posiadania żony". Smutku, myśli samobójczych, anhedonii z powodu "przymusowego celibatu" nie mam, ale brak żony zdaje się mnie wyraźnie "wkurzać". Uważam, że lepiej mieć potomstwo w młodym wieku, może już wtedy, kiedy normalnie chodzi się na studia. Nie ma co zwlekać z rodzicielstwem. Jestem już w tym wieku, że potomstwo powinienem mieć (według mnie). Uważam, że autorka wątku ma spore szanse na wejście w związek. Nie wszyscy zawierają znajomości z partnerem przed 20 r. ż. U mnie z tym pewnie gorzej będzie. Mam poważne problemy ze sferą religijną ("bardzo boję się" piekła, doświadczam "wielkiego zamętu") i znaczne zaburzenia psychiczne. Nawet rentę socjalną mi przyznali. Do tego trzeba mieć naprawdę ciężkie zaburzenia. Ja mogę być nieatrakcyjny (nie tylko z wyglądu, chociaż aż tak tragicznie nie wyglądam, przez swoje problemy mam trudności np. z dbaniem o siebie), u autorki tego tematu nie widać cech, które oznaczałyby jakąś nieatrakcyjność.
-
Moja psychika uważa coś, co uważane jest za "socjalizm" za lepsze niż liberalizm i kapitalizm. Lepiej mieć świadczenia niż być wykorzystywanym przez pracodawcę. Niektórzy pracownicy są "uprzywilejowani" lub część z nich jest "pokrzywdzona". Lepsze wyższe podatki i większe bezpieczeństwo niż niższe podatki, ale i niższe bezpieczeństwo. Bogaci powinni z własnej wspaniałomyślności pomagać biedniejszym, a nie z "socjalistycznego" przymusu. Jak płaca i warunki pracy są krówniane, to nic dziwnego, że ludzie wolą brać zasiłki. Nie dają zrobić z siebie niewolników. Problemem są krówienne warunki pracy czy dochody i brak bezpieczeństwa, a nie to, że ludzie nie chcą pracować. Nie mam awersji do pracy - praca może być jakby "męczeństwem" upiększającym duszę, ozdabiającym Niebo, wypraszającym łaski. Ale awersję do niebezpieczeństwa i (nawet tym bardziej) bólu, dużego zła mam jak najbardziej. Teraz boję się szukać pracy, bo nie chcę się zakazić SARS-CoV-2. Kilka lat temu uświadomiłem sobie ryzyko zakażenia związanego z brudem, ziemią. Mam straszne "natręctwa" na tym punkcie i w zasadzie z nimi nie walczę, bo wyglądają mi logicznie, niczym zabezpieczenia przed koronawirusem. Takie jak maseczki, mycie rąk (dezynfekowanie ich), unikanie bliskiego kontaktu. To jeśli chodzi o zapobieganie COVID-19. A jeśli chodzi o zapobieganie innym infekcjom, to nie dotykam dłońmi butów, skarpet, kolan i części ubrań poniżej nich, nie stawiam przedmiotów, które leżały na ziemi, na siedzeniu (np. w pociągu). Mam też "obsesje" na punkcie religii. Nie chciałbym pracować jako sprzedawca alkoholu, prezerwatyw, wieprzowiny, materiałów umożliwiających praktykowanie hazardu - to nie musi być natręctwo! Niektóre religie wymagają, aby nie zachęcać do grzechu innych, nie umożliwiać grzeszenia innym. Mam tak dużo "lęków" związanych z pracą, że może być o nią rzeczywiście bardzo trudno. Ale "po pierwsze nie szkodzić". Bezpieczeństwo jest kluczowe, "byleby nie było muchomora". Lepiej nie zjeść rydza i nie zjeść muchomora, niż zjeść i rydza, i muchomora. Wniosek: "aby tylko muchomor był nieobecny i niezjedzony"!
-
nie Czy doświadczaliście kiedyś w życiu zastanawiających "koincydencji" przez co najmniej parę lat, często myśląc o nich?
-
Gdzie można zdiagnozować zespół Aspergera?
take odpowiedział(a) na johnn temat w Zaburzenia osobowości
Ja mam zdiagnozowane i ZA, i ZOK. Od ponad 11 lat. Ranofren (olanzapinę) i sulpiryd też brałem. Nie miałem po nich zbytnich efektów ubocznych. Olanzapinę brałem przez ok. 3 lata w dawkach od ok. 5 mg do 10 mg. Nie było różnicy w zależności od dawki raczej. Sulpiryd biorę od około trzech lat, na początku 100 mg, teraz 200 mg, przez pewien czas brałem nawet 400 mg na dobę. Także w zależności od dawki nie było różnicy chyba. Mam fioła na punkcie posiadania żony i to jest dla mnie problem. Wolałbym, żeby dzieci nie były niepełnosprawne. W dziedzinie seksualności mam bardzo duże zaburzenia od małego. Myślę, że fajnie byłoby mieć dzieci. Czy lubię dzieci? W pewnym sensie tak, ale nie wiem, jak bym sobie poradził jako rodzic. Terapii SI nigdy nie miałem. Z tego, co pamiętam. Nie mam tak, że posiadam szczególną wrażliwość na bodźce sensoryczne, lecz problem sprawia mi znoszenie tego, co nieprzyjemne lub (może nawet bardziej) kojarzy się z nieprzyjemnością (wręcz torturą). Przez takie odczucia czy skojarzenia nie lubię np. prysznica czy zakładania ubrań, obcinania włosów. Te skojarzenia z nieprzyjemnością mogą być dla mnie największym problemem, jeśli chodzi o sferę sensoryczną. Nie lubiłem np. wkładania patyczka do gardła (może z raz sobie pozwoliłem na to, jeśli w ogóle), miałem łaskotki w dzieciństwie. Nie jem majonezu, konserw, musztardy. Na badaniu wzroku nie mogłem patrzeć w jasne światło, ponoć byłem jedynym pacjentem, którego spotkała osoba robiąca badanie, który miał problem z tym badaniem (to było na studiach). Jak na oddziale dziennym przygotowaliśmy wigilię, to "brało mnie do wymiotów" na zapach pewnego dania z kapustą. Nie lubię pękających balonów, szybko jadących motocykli - to niemiłe, zwłaszcza pękający balon. Jak byłem młodszy, to "nie mogłem wytrzymać" zapachu smażonych pieczarek.- 340 odpowiedzi
-
- asperger
- (i 1 więcej)
-
28.05.2020 zauważyłem kolejną "koincydencję". Coś ciekawego związane jest z ciągiem 33, 42, 51. Pierwsze cyfry (3, 4, 5) będą podstawami potęg, a drugie cyfry (3, 2, 1) wykładnikami potęg. Mamy następujące działania i wyniki: 3^3 = 3x3x3 = 27 4^2 = 4x4 = 16 5^1 = 5 = 5 Liczby: 27, 16, 5 tworzą ciąg arytmetyczny. Jego rosnący odpowiednik (5, 16, 27) ma różnicę 11. Sumy cyfr w liczbach: 5, 16, 27 to: 5, 7, 9. Te sumy cyfr tworzą ciąg arytmetyczny o różnicy 2, średniej arytmetycznej 7 i sumie liczb 21. Mamy więc nawiązanie do dubletu: 21, 7. To dla mnie najbardziej koincydentny dublet. Zarówno podstawy potęg, jak i ich wykładniki nie tworzą ciągu stałego. Mimo tego wyniki potęgowania utworzyły ciąg arytmetyczny, tak samo jak wykładniki i podstawy. Wartość bezwzględna różnic ciągów arytmetycznych tworzonych przez podstawy i wykładniki wynosi 1 w obydwu przypadkach. Dwie jedynki. Różnica ciągu arytmetycznego powstałego w wyniku potęgowania ma wartość bezwzględną 11, liczba ta złożona jest tylko z dwóch jedynek. Liczby: 33, 42, 51 to liczby atomowe kolejno: arsenu, molibdenu i antymonu (As, Mo, Sb). Wymyśliłem sobie w gimnazjum, że te słowa (nazwy tych pierwiastków) będą oznaczać wstydliwe części ciała (arsen - pupa, molibden - członek męski, antymon - (zewnętrzne) żeńskie narządy płciowe). Wówczas chciałem, aby to były wulgaryzmy, chciałem, aby były jak najpopularniejsze te moje określenia i kazałem kolegom ich używać, przy czym sam tych nazw w ogóle nie mówiłem. Były autoprowokacje. Hebefrenia? Heboidofrenia?
-
Iphone malina czy truskawka?
-
zdecydowanie w fabryce przy taśmie Kociak czy szczeniak?
-
nie jakoś bardzo, kobiece niektóre mi się o wiele bardziej podobają Zdarzyło Ci się kiedyś bawić się własną skórą (zwłaszcza przy paznokciach)?
-
nie (w dorosłości), w dzieciństwie grałem na Pegasusie Byliście kiedyś we Francji?
-
nie Czy macie problemy z pisaniem postów w Internecie (np. przez to, że Wam się "po prostu nie chce")?
-
Dziękuję za zainteresowanie się moim przypadkiem. Oraz chęć pomocy, gotowość jej udzielenia. Nieraz w życiu rozmawiałem z księżmi. Jeden powiedział, że bardzo możliwe, że nigdy nie będę zdolny do małżeństwa (co może być "tragiczne" dla mojej psychiki po prostu ) i że bardzo możliwe, że osoba taka jak ja nie jest w stanie popełnić świętokradztwa (byłaby tak bardzo zaburzona, "upośledzona" psychicznie, że nie liczy się jej grzechu ciężkiego świętokradztwa?). Powiedział też, że należy mi się zasiłek pielęgnacyjny (wiedział o mojej diagnozie zespołu Aspergera). Inny ksiądz, u którego dość często się spowiadałem, powiedział coś, co powinno ucieszyć moją psychikę: jestem na tyle zaburzony, że nie mogę popełnić grzechu ciężkiego i nadaję się czy jestem zdolny do małżeństwa (co powiedział za innym razem). Czasami byłem u tego księdza kilka razy u spowiedzi w ciągu jednego dnia. Może nawet podczas jednej mszy. Straszne miałem przeżycia z pokusami i złymi skłonnościami. Mam dużo złych myśli, lęków o siebie, nie chcę cierpieć, zwłaszcza po śmierci. Ostatnio mniej przysięgam Allahowi (jeśli w ogóle) niż przed spowiedzią z 07.05.2020, innych przysiąg też jest mniej chyba. W ostatnim czasie codziennie czytam Psalm 91 chociaż raz. Czasem zdarzyło się mi go przeczytać kilka razy. Średnio na dzień odmawiam około dwa pacierze trwające ok. 1,5 - 2 min. każdy. Również odmawiam średnio dwie modlitwy "Trzech Zdrowaś Maryjo" dziennie, z krótkim wezwaniem do Trójcy Świętej przed każdą modlitwą. Odmawiam te modlitwy chyba od około 10 lat. Czytałem, że za odmówienie tej modlitwy rano i wieczorem Matka Boża ustrzeże od grzechu śmiertelnego (w danym dniu chyba). Odmawiam też trzy dość krótkie modlitwy o uniknięcie czyśćca od wielu lat, raz na dzień, czytałem, że ma się je odmawiać wieczorem (czy coś w tym rodzaju). Czasem odmówię Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Ta modlitwa jest dość łatwa dla mnie, dość łatwo mi rozważać, prosić za każdą krótką modlitwą o coś. "Nie lubię" rachunku sumienia. "We wszystkim" mogę widzieć grzech. "Chciałbym" być pewny, że nie pójdę do piekła. Kary piekielne są tak straszne, że nikomu ich nie życzę. Nie chcę, aby ktokolwiek miał grzech. Ostatnio bardzo dużo czasu spędzam w Internecie, głównie przez pandemię, nie ma np. oddziału dziennego.
-
To miłe czytać o czymś takim. Udało Ci się. Ja niestety jestem w gorszej sytuacji, jeśli chodzi o praktyki religijne (w chwili obecnej). Dawniej nieraz modliłem się przed wystawionym Najświętszym Sakramentem, na klęcząco, nie chcę się tu chwalić, ale informuję o faktach. Po tym, czego się naczytałem od monoteistów, mam Wielki Zamęt. Straszą wiecznym potępieniem, męczarnią bez końca różne religie, np. sedewakantyzm (herezja czy przynajmniej schizma wobec katolicyzmu? zwykle są to rygorystyczni ludzie, mający restrykcyjną wizję zbawienia w niejednym przypadku) czy islam (moja psychika jest jakby przekonana do Koranu pomimo bycia katolikiem przez ukryte cuda Koranu, związane z jego oryginalnym tekstem, zwłaszcza liczbowe i literowe). 07.05.2020 byłem u spowiedzi i Komunii. Do spowiedzi zbyt długo się nie przygotowywałem, ale przed nią wiele razy modliłem się o dobrą spowiedź w różne dni, przez wiele dni, tygodni. Wcześniejszą spowiedź odbyłem w połowie sierpnia 2019 (prawie 9 miesięcy wcześniej). W dorosłości nie miałem tak dużej przerwy od spowiedzi jak ta od VIII 2019 do V 2020. Mam duży problem z ogarnięciem moich grzechów. "Boję się", że grzechem (śmiertelnym czy chociaż powszednim) jest słuchanie pewnej muzyki (często bez tekstu), oglądanie sportu (zwłaszcza rozgrywanego w niedzielę). Na dobę odmawiam średnio dwa pacierze po ok. 1,5 min każdy (kilka modlitw: Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Wierzę w Boga, Dziesięć przykazań, Dwa przykazania miłości, Aniele Boży stróżu mój...
-
Nina, Iza, szaty, zona, ego, cyna, syn, nic, ton, nos, syta, czyta, gont, cis, tace, etan, etyn, nota, tona, ona, on, no, Noe, nie, oni, one, esica, ciasto, ciasno, ciasny, Nysa, sanie, Giza, goni, noga, na, za, zna, Goci, Got arsenowodór
-
pewnie tak (ale raczej to była wczesna noc) Czy, gdyby kosmici istnieli (zwłaszcza chudzi, szarzy, z wielkimi głowami i dużymi migdałowatymi czarnymi oczami), to wydawałoby Ci się, że zabijanie ich dla przyjemności (zwłaszcza strzałem w ogromną głowę, bulwowatą jakby), na przykład dlatego, że nie są ludźmi, tylko rozumnymi istotami z innej planety niezwiązanymi z ludźmi, jest czymś nieetycznym?
-
raczej nie za bardzo, ale może trochę było Czy kiedykolwiek w życiu powiedzieliście niegrzeczne słowo na "d" oznaczające tylną część ciała?
-
nie Czy widok młodej kobiety z długimi włosami jest zwykle dla Ciebie ładny (nie chodzi czy przynajmniej nie musi chodzić tu o atrakcyjność seksualną)?
-
dowód osobisty czerwony fosfor czy (typowa) żółta siarka?
-
paluszki niesolone, ale nie piję piwa, etanolu dom jednorodzinny czy blok mieszkalny