Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wasza najbardziej smieszna,obciachowa itp wpadka w zyciu :D


hasacz

Rekomendowane odpowiedzi

Hej, wypisujcie tutaj o ile macie odwage :D wasze najsmieszniejsze wpadki w zyciu :D

 

Ja kiedys stojac z kumplem w kolejsce (jakies 3 lata temu) po alkohol na sylwestra zaczalalem go lekko szarpac za kurtke zeby mu pokazac ze jest promocja na jakiegos tam Red Label czy cos takiego. Odwracam glowe a tutaj szarpie jakas starsza kobiete :lol::lol::lol:

innym razem,chociaz jak o tym mysle to mi sie gorąco robi, chcialem poprosic o ogien do papierosa. Ale jakos tak dziwnie podszedlem i dziewczyna ktora miala mi ten ogien udostepnic zaczela... uciekac(tzn tak odchodzic przyspieszonym krokiem). Stalem jak wmurowany i czerwony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam na pierwszej imprezie u znajomych mojego chłopaka, większość mnie jeszcze nie znała. Jak to rzadko pijąca 16-latka, upiłam się. Mój chłopak mi lał, lał, lał, aż w końcu... Niczego nie pamiętałam. Ocknęłam się z głową w kiblu. W dodatku po roku słyszałam jeszcze krążące ploteczki, np. to że zrzygałam się jednej lasce do kubka, gdy podała mi herbatę :lol::oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

takiej najgorszej to nie pamiętam. ale z ostatnich to coś z serii takiej jak Lady Em. :D Jakiś czas temu byłam na małej domówce. Było dużo alkoholu, a ja byłam osłabiona po chorobie. No i skończyło się wymiotowaniem. Ale towarzystwo takie, że nikt nic nie mówił, pomogli i było okej. Jedyny problem jest taki, że jedna z niewielu rzeczy, które pamiętam to to, że kolega, który ze mną jakiś czas siedział powtórzył kilka razy "jesteśmy tylko przyjaciółmi". Na jedno z tych stwierdzeń na dodatek zareagowałam lekkim zdziwieniem. Do tej pory nie wiem, dlaczego w ogóle mi to mówił, ale jestem pewna, że dałam mu jakiś powód. No cóż...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raz zapomniałam ściągnąć wszystkich papilotów z włosów, z tyłu głowy jak jechałam do pracy. Zauważyłam dopiero w pracy :mrgreen:

 

-- 07 lip 2013, 16:52 --

 

Raz też stojąc w kolejce przy ladzie, ekspedientka poprosiła mnie o drobne. Włożyłam rękę do kieszeni i na ladę wyciągnęłam skarpetki. Ściągnęłam je wcześniej będąc w solarium, ale już potem nie chciało mi się ich zakładać,a po drodze właśnie weszłam po coś do sklepu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dostanie wpierdol w podstawówce od starszego i większego typa, na oczach całej mojej klasy i nauczycieli. Najgorsze, że tak się bałem że nawet nie próbowałem się bronić, dałem się obić i upokorzyć, wstyd i żal do siebie został mi na całe życie. Tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś ,podczas pierwszych przymrozków pojechałem Fiatem 126p na stację benzynową w celu wymiany wody na płyn chłodniczy . :roll: Zostałem wyprowadzony z błędu przez pracownika stacji.

 

Hehe, no tak :D Nie każdy na bieżąco pamieta wszelkie cechy charakterystyczne swoich pojazdów. Jakiś czas temu była jakaś ankieta motoryzacyjna, z której wynikało, że spora część posiadaczy bmw myśli, że ma napęd na przód.

 

Co do przypałów: może nie mój (jak coś mi się przypomni to napiszę) ale ojca. W robocie pewnego razu wymieniona została flota na jakieś skody z 6 biegową skrzynią. Ojciec wziął auto, pojechał gdzie miał jechać i zaparkował. Przy próbie powrotu zdał sobie sprawę, że nie wie jak wrzucić wsteczny bieg w takiej skrzyni. Skończyło się na ręcznym cofaniu auta :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doszedłem do wniosku, że pierwszą wpadkę miałem niedługo po urodzeniu 8)

 

Cukier, słodkości i różne śliczności, oto mieszanka składników, które musi spożyć dziecko niedługo po urodzeniu, by być idealnie szczęśliwe, lecz moi rodzice dodali do mieszanki jeszcze jeden składnik, "związek x" i nie wiedząc o tym spożyłem mieszankę i tak oto zaczął się rozwijać obecny ja. Świadomy swojej beznadziejności postanowiłem poświęcić życie na nic nie robieniu, bo i tak by mi nie wyszło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z najnowszych, to akcja miała miejsce jakieś dwa tygodnie temu. W drodze na basen zwyczajowo wyleguję się na tyłach tramwaju. Na jednym z przystanków wsiadają dwie młode, atrakcyjne- jak się później okazało świeżo upieczone mgr-y. Po zrobieniu rozpoznania, dosiadają się do mnie (jakby nie było wolnych miejsc) i w typowy dla pań sposób dyskutują między sobą o pierdołach. Po chwili dziewczyna przerywa ten fascynujący jazgot i pyta się mnie o wiek. Sympatyczna osoba, więc i ja w podobnym tonie odpowiadam na całą serię osobistych pytań. Ni stąd ni zowąd z zalotnym uśmiechem wypala "Wiesz, szukam faceta". Trochę zaskoczony i nie ukrywam, podniecony rozwojem wydarzeń próbuję zachować zdrowy dystans, a przede wszystkim nie zostawić po sobie podejrzeć, że chociażby ocieram się jakieś problemy z kategorii icd-10. Po tym wyznaniu, chciałem podtrzymać kokieteryjny klimat i odpowiedzieć coś w stylu "Wróżę Tobie sukces w poszukiwaniach", zamiast tego odparłem skrótem "Powodzenia", co już nie brzmiało tak fajnie i w połączeniu z moją miną (kiedy zdałem sobie sprawę, że nie tak miało być) dało niezamierzony efekt. Równie dobrze mogłem powiedzieć sp******j :-| Mój przystanek, żegnam :brawo:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę że skoro jestes na tyle ciacho że Cię laski podrywają w tramwaju (sam podobno jestem w miarę przystojny a nigdy nikt mnie nie zaczepiał) to będziesz miał jeszcze wiele okazji w tym roku :)

 

Moja chyba obciachowa rzecz to taka że jak biegam na dłuższy czas, koło godziny lub dłużej to mi się sutki ocierają o koszulkę, czasem nawet do krwi. Więc zacząłem zaklejać je plastrami. Każdy kto o tym wie ma ze mnie bekę :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co tak na szybko przychodzi mi na myśl to:

 

- Wpadłam na pogrzebie do świeżo wykopanego grobu. Szłam sobie spokojnie w pogrzebowym orszaku, szukając czegoś w mojej mieszącej wszystko torebce, zboczyłam niepostrzeżenie z trasy i rąbnęłam, na płasko do grobu. Mogli mnie od razu zakopać :mrgreen:

 

- Byłam na weselu, nudziłam się bo ani nie umiem tańczyć ani nie chciało mi się rozmawiać z weselnikami więc znalazłam sobie kompana w postaci 70-letaniego dziadka panny młodej i delektowaliśmy się wszelakimi weselnymi trunkami. Pan dziadek miał nie lada głowę do picia, ja niestety nie aż taką. W momencie kiedy już nie bardzo wiedziałam jak się nazywam jakiś ktoś wpadł na pomysł wyciągnięcia mnie na parkiet a ja zrzygałam mu się popisowo na buty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×