Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kto jest Twoim autorytetem? Kto jest Twoją inspiracją? Kto jest Twoim idolem? Na kim się wzorujesz? Kim chciałbyś się stać?


Verinia

Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, Doktor Indor napisał(a):

A ktoś tu wstawił czy mówisz tak ogólnie bo np. gdzieś indziej widziałaś?

 

Tak, ja to wszystko wiem. M.in. przez to zszedłem z keto na lowcarb jak pierwszy raz byłem na keto. Tylko raczej nie mam już wyboru.

 

Tam jest ugrzeczniona wersja. U ciebie na privie też, tylko może odrobinę mniej.

A co jest mniej ugrzecznione 12? :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Doktor Indor napisał(a):

Tak, ja to wszystko wiem. M.in. przez to zszedłem z keto na lowcarb jak pierwszy raz byłem na keto. Tylko raczej nie mam już wyboru.

Ogólnie wybór jest, przypominam że tłuszcze też mają wpływ na poziom glikemii - nie powodują takich gwałtownych skoków cukru jak węglowodany, ale utrzymują ją dłużej wyższą (pojęcie wymiennika białkowo-tłuszczowego, na tej samej zasadzie działa co wymiennik węglowodanowy gdzie niby wydaje się z pozoru lepszy - nie jest, jest tym samym tylko działa o wiele dłużej i o wiele dłużej podtrzyma wyższe poziomy cukru - nawet do kilkunastu godzin, ale na przykładzie leczenia insuliną na jeden WW podasz tyle samo insuliny co na 1 WBT). I akurat dietą keto nie poprawisz glikemii jeśli to masz na celu.

W takich przypadkach raczej dieta z niskim indeksem glikemicznym będzie najlepsza.

Edytowane przez Catriona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I na przykładzie hipoglikemii - dawanie osobie z hipoglikemią czekolady w celu podniesienia poziomu cukru nie jest najlepszym pomysłem, ale nie dlatego, że nie podniesie w ogóle cukru, tylko czekolada to w większości tłuszcz i podniesie, ale za wolno i w zbyt długim czasie, którego przy dużej hipoglikemii nie ma. Czekoladę można dać takiej osobie dopiero po podniesieniu węglowodanami prostymi glikemii, które zrobią to szybko, a czekolada to podtrzyma. Chociaż tu też zależy od typu cukrzycy, bo dziecku z CT1 czekolady po epizodzie hipoglikemii bym nie dała, tylko normalną kanapkę, po opanowaniu węglowodanami prostymi hipo.

10 minut temu, Doktor Indor napisał(a):

No ale coś muszę jeść, to jest chyba lepiej tak, niż tak jak żarłem… Ja chcę dietą poprawić wszystko – waga spadnie, samopoczucie się poprawi, pamiętam jak było za pierwszym razem.

Ale wiesz że idzie to zrobić szybciej i zdrowiej? Tylko to wymagałoby rzeczywiście zrobienia OGTT i pójścia do zwykłego lekarza rodzinnego, żeby włączył niewielką dawkę metforminy, nawet nie na stałe, co do momentu opanowania cukrów, później można odstawić, a jak cukry będą opanowane to waga na metforminie zacznie spadać.

Edytowane przez Catriona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Catriona napisał(a):

Ale wiesz że idzie to zrobić szybciej i zdrowiej? Tylko to wymagałoby rzeczywiście zrobienia OGTT i pójścia do zwykłego lekarza rodzinnego, żeby włączył niewielką dawkę metforminy, nawet nie na stałe, co do momentu opanowania cukrów, później można odstawić, a jak cukry będą opanowane to waga na metforminie zacznie spadać.

O właśnie, i tu się pojawia ten problem – zrobienie OGTT i pójście do lekarza…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Dryagan napisał(a):

Hmmm, wchodzę na temat o autorytetach i co widzę? Rozmowa o hipoglikemii. Nic o autorytetach. @Doktor Indor mam wrażenie, że wszędzie, gdzie się pojawisz - robisz spam i innych do tego nakłaniasz 🤔 i co z tym mam zrobić?

na razie nic, może wynajdą jakieś swoje inspiracje w końcu...ech 😄 

To może powiedzcie co lubicie w ludziach? Jakich ludzi lubicie, z jakimi czujecie tzw. flow? Może są tacy ludzie, którzy do Was bardziej przemawiają niż inni?

 

Ja zdecydowanie lubię artystyczne dusze, nie znoszę sztywniaków i takich zbytnio kulturalnych, przestrzagającymi wszelakie zasady. Lubię ludzi, którzy czymś wyróżniają i mają bogate i zwariowane wnętrze. Wrażliwców, którzy kochają piękno. Piękne książki, piękną muzykę itd. Takich, którzy są trochę podobni do mnie, ale równocześnie zupełnie inni. 

Edytowane przez Verinia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Verinia Patrząc na to, w jakim kierunku poszła ta dyskusja, nasuwa mi się dość smutna refleksja. O autorytetach właściwie nikt nie chce mówić. Być może żyjemy w czasie, w którym autorytety po prostu zanikły albo są na tyle przypadkowe, że trudno się do nich przyznać bez zakłopotania. A jeśli nie mamy autorytetów, jeśli nie ma się na kim sensownie wzorować, to świat zaczyna wyglądać dokładnie tak, jak dziś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Dryagan napisał(a):

@Verinia Patrząc na to, w jakim kierunku poszła ta dyskusja, nasuwa mi się dość smutna refleksja. O autorytetach właściwie nikt nie chce mówić. Być może żyjemy w czasie, w którym autorytety po prostu zanikły albo są na tyle przypadkowe, że trudno się do nich przyznać bez zakłopotania. A jeśli nie mamy autorytetów, jeśli nie ma się na kim sensownie wzorować, to świat zaczyna wyglądać dokładnie tak, jak dziś.

no wlasnie zdziwilo mnie to, że prawie nikt tu nie pisze o żadnych ludziach, których podziwiali bądź podziwiają za coś, albo za osiągnięcia, albo coś innego. Cokolwiek. A tu cisza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, którędy_do_lasu napisał(a):

Platon

Janusz Korczak

Krystyna Janda

Budda

 

To tak na poczatek

noi git, dzięki za wypowiedź

szukam jeszcze nowych inspiracji, np z seriali to Dr House, Effy ze skins, Zendaya która grała Rue w Euphorii...

 

Cały serial Euphoria ogólnie polecam.

NIetzche, schopenhauer z filozofów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Dryagan napisał(a):

Hmmm, wchodzę na temat o autorytetach i co widzę? Rozmowa o hipoglikemii. Nic o autorytetach. @Doktor Indor mam wrażenie, że wszędzie, gdzie się pojawisz - robisz spam i innych do tego nakłaniasz 🤔 i co z tym mam zrobić?

Łeb na pniak, ubić i na zupę, nie ma innego wyjścia.

 

https://centrumrespo.pl/przepisy/lekka-zupa-gulaszowa-z-indyka/

 

Będę tego bardziej pilnował (przenoszenia dyskusji do indycznika, nie zupy). Tylko już na mnie dziś nie krzyczcie :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam autorytetów, przynajmniej świadomie. Podświadomie każdy się czymś albo kimś kieruje. Ludzie są po prostu omylni i słabi. Posiadanie autorytetów kojarzy mi się z, intelektualnym lenistwem, pójściem na skróty. Co nie znaczy, że nie posiada się wartości, którymi się kieruje. Swoją już tu wielokrotnie wymieniałem: Prawda. 

 

Są osoby, które jakoś tam podziwiam czy podziwiałem.

Np. Sophie Sholl. Ale ogólnie każda osoba, która poświęca się dla Prawdy. 

Tak samo jest milionami bezimiennych, którzy pomagają słabszym i cierpiącym- czy to wszelacy aktywiści czy wolontariusze 

 

Są osoby, których wypowiedzi zawsze biorę poważnie, np niektórych wykładowców z UW. 

Filozofowie, którzy wnieśli wiele pozytywnych wartości, jak Karol Marks, Frege, Russell, Kripke, Chalmers - który uratował mnie przed całkowitym odrzuceniem i dewaluacją emocji. Ciekawa jest też postać Wittgensteina.

Z matematyków największą estymą darzę Kurta Godela, za twierdzenie o niezupełności dowolnegl systemy dedukcyjnego zawierającego standardową arytmetykę. 

Henri Lebesgue, który zaimponował mi teorią miary i uogólnieniem pojęcia całki Riemanna. 

Leonhard Euler za twierdzenia mechaniki brył sztywnych, bez niego bym nie stworzył swojego silnika fizyki xd

W sumie trochę zszedłem z tematu, bo w mógłbym teraz zacząć wymieniać nazwiska np ulubionych kompozytorów itp. Ale chyba nie o to jednak chodziło xd

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Verinia napisał(a):

schopenhauer

Nie wiem, czy jego filozofia jest dobrym pomysłem do inspiracji. :D Co prawda warta uwagi i refleksji ale życie z przekonaniem o bezsensowności ludzkiej egzystencji nie jest zbyt zdrowym podejściem :D bo jak tutaj wyzdrowieć żyjąc w przeświadczeniu, że i tak umrzemy? Coś przed tą śmiercią zrobić musimy. Po to jesteśmy na tym świecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, cynthia napisał(a):

Nie wiem, czy jego filozofia jest dobrym pomysłem do inspiracji. :D Co prawda warta uwagi i refleksji ale życie z przekonaniem o bezsensowności ludzkiej egzystencji nie jest zbyt zdrowym podejściem :D bo jak tutaj wyzdrowieć żyjąc w przeświadczeniu, że i tak umrzemy? Coś przed tą śmiercią zrobić musimy. Po to jesteśmy na tym świecie.

Ok. Powiem tak: to może bardziej z nostalgii i tęsknoty za czasami, gdy dzieliliśmy się z kumplem własną twórczością. On był alkoholikiem, ja zbuntowanym Schopenhaurem. Mówił na mnie Schopenhauer xD jakoś lubię jego filozofię, może nie do końca się zgadzam, ale nie o to mi tutaj chodzi... Może po prostu, że złamał pewne konwenanse u ludzi.

2 godziny temu, MicMic napisał(a):

Nie mam autorytetów, przynajmniej świadomie. Podświadomie każdy się czymś albo kimś kieruje. Ludzie są po prostu omylni i słabi. Posiadanie autorytetów kojarzy mi się z, intelektualnym lenistwem, pójściem na skróty. Co nie znaczy, że nie posiada się wartości, którymi się kieruje. Swoją już tu wielokrotnie wymieniałem: Prawda. 

 

Są osoby, które jakoś tam podziwiam czy podziwiałem.

Np. Sophie Sholl. Ale ogólnie każda osoba, która poświęca się dla Prawdy. 

Tak samo jest milionami bezimiennych, którzy pomagają słabszym i cierpiącym- czy to wszelacy aktywiści czy wolontariusze 

 

Są osoby, których wypowiedzi zawsze biorę poważnie, np niektórych wykładowców z UW. 

Filozofowie, którzy wnieśli wiele pozytywnych wartości, jak Karol Marks, Frege, Russell, Kripke, Chalmers - który uratował mnie przed całkowitym odrzuceniem i dewaluacją emocji. Ciekawa jest też postać Wittgensteina.

Z matematyków największą estymą darzę Kurta Godela, za twierdzenie o niezupełności dowolnegl systemy dedukcyjnego zawierającego standardową arytmetykę. 

Henri Lebesgue, który zaimponował mi teorią miary i uogólnieniem pojęcia całki Riemanna. 

Leonhard Euler za twierdzenia mechaniki brył sztywnych, bez niego bym nie stworzył swojego silnika fizyki xd

W sumie trochę zszedłem z tematu, bo w mógłbym teraz zacząć wymieniać nazwiska np ulubionych kompozytorów itp. Ale chyba nie o to jednak chodziło xd

 

 

Eee, no szacun. Właśnie dlatego chciała  iść kiedyś na filozofię, by bardziej zgłębić się w te tematu. Samemu tez mozna. Ale wiesz jak to jest. Studia to studia. Tam jest większa motywacja, poznajesz też ciekawych ludzi, są wykłady z ciekawymi profesorami i doktorami. No super!!! Zazdro tej wiedzy.

Edytowane przez Verinia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Verinia napisał(a):

Eee, no szacun. Właśnie dlatego chciała  iść kiedyś na filozfię, by bardziej zgłębić się w te tematu. Ale wiesz jak to jest. Studia to studia. Tam jest większa motywacja, poznajesz też ciekawych ludzi, są wykłady z ciekawymi profesorami i doktorami. No super!!! Zazdro tej wiedzy.

Wszystko przed Tobą, ja zacząłem studia na filozofii zaraz po 30. Tylko to trudne studia, uprzedzam z góry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, MicMic napisał(a):

Nie mam autorytetów, przynajmniej świadomie. Podświadomie każdy się czymś albo kimś kieruje. Ludzie są po prostu omylni i słabi. Posiadanie autorytetów kojarzy mi się z, intelektualnym lenistwem, pójściem na skróty. Co nie znaczy, że nie posiada się wartości, którymi się kieruje. Swoją już tu wielokrotnie wymieniałem: Prawda. 

 

Są osoby, które jakoś tam podziwiam czy podziwiałem.

Np. Sophie Sholl. Ale ogólnie każda osoba, która poświęca się dla Prawdy. 

Tak samo jest milionami bezimiennych, którzy pomagają słabszym i cierpiącym- czy to wszelacy aktywiści czy wolontariusze 

 

Są osoby, których wypowiedzi zawsze biorę poważnie, np niektórych wykładowców z UW. 

Filozofowie, którzy wnieśli wiele pozytywnych wartości, jak Karol Marks, Frege, Russell, Kripke, Chalmers - który uratował mnie przed całkowitym odrzuceniem i dewaluacją emocji. Ciekawa jest też postać Wittgensteina.

Z matematyków największą estymą darzę Kurta Godela, za twierdzenie o niezupełności dowolnegl systemy dedukcyjnego zawierającego standardową arytmetykę. 

Henri Lebesgue, który zaimponował mi teorią miary i uogólnieniem pojęcia całki Riemanna. 

Leonhard Euler za twierdzenia mechaniki brył sztywnych, bez niego bym nie stworzył swojego silnika fizyki xd

W sumie trochę zszedłem z tematu, bo w mógłbym teraz zacząć wymieniać nazwiska np ulubionych kompozytorów itp. Ale chyba nie o to jednak chodziło xd

 

 

😮

Ja byłam kiedyś fanka Neuera, podziwialam go jak bronił coś nie do obrony xd ale to chyba nie autorytet co nie, idol 

Autorytetem będzie najlepszy dowódca taktyczny, ale jeszcze muszę zdecydować kto nim będzie 

Generalnie autorytetem jest ten co ma łeb na karku i ma bystry łeb, i go dobrze wykorzystal i w słusznym celu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, MicMic napisał(a):

Czemu taktyczny? Poszukaj wśród oficerów Wermahtu. Walther Model, Erich von Manstein? 

taktyczny jest najblizej zolnierza i najblizej pola walki. ale opercyjny tez masz racje

Mic nie wciagaj mnie w dyskusje z toba bo ja sie czuje jak orangutan przy tobie

troglodyta

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×