Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rozmowa z psychiatrą.


Kasia 1

Rekomendowane odpowiedzi

Swoją drogą zaburzenia dysocjacyjne/konwersyjne należą do jednych z nie do końca poznanych zab. i niewyjaśnionych. 
Rokowania też są często uzależnione od czasu ich trwania, im dłużej trwają, tym bardziej stają się oporne na leczenie. Nie ma też leków celowanych w stricte zab. dysocjacyjne i farmakoterapia pełni funkcję głównie pomocniczą. Za czynnik leczący uznaje się głównie psychoterapię, ponieważ całość rozgrywa się w podświadomości i to ona generuje objawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Catriona napisał(a):

Dysocjacja jest mechanizmem obronnym. Pełni on funkcję ochronną. I każdy ma ten mechanizm wykształcony, np. jak zaczynasz o czymś myśleć/marzyć i się odcinasz od otaczających bodźców, w sensie może np. ktoś coś do Ciebie mówić w tym czasie a Ty jesteś na tyle "w swoim świecie", że nawet tego nie słyszysz- to też już podpada pod dysocjację, oczywiście takie sytuacje nie zaliczają się do patologicznej dysocjacji i nikt tu nie będzie nikomu diagnozował zab. dysocjacyjnych w takich sytuacjach. Największe zdolności do dysocjacji mają dzieci - one bez problemu potrafią się "wyłączyć" i odciąć od otaczających bodźców, z wiekiem ta zdolność maleje, ale nie zanika.


O patologii mówi się wtedy, gdy może i na jakimś etapie ten machanizm był adaptacyjny i pomagał przetrwać, ale czynnik ją wywołujący już dawno ustał, a mechanizm nadal się pojawia w nieadekwatnych sytuacjach. I takie zab. dysocjacyjne dzielą się na różne podkategorie: fuga dysocjacyjna, amnezja dysocjacyjna, drgawki dysocjacyjne, nagła utrata czucia np. w kończynach dolnych czy utrata wzroku nie mająca uzasadnienia somatycznego. W ICD-10 zaburzenia dysocjacyjne są zamiennie określane też zaburzeniami konwersyjnymi. DSM je już rozróżnia i konwersyjnymi nazywa tylko wtedy jeśli objawy imitują objawy neurologiczne.

Jak kiedyś nawet próbowałam dojść genezy kiedy dokładnie coś uznaje się za dysocjację a kiedy za konwersję, ale żaden specjalista mi tego sensownie nie wytłumaczył xD 

Dodam jeszcze jako ciekawostkę, że to jakie objawy dysocjacji będzie miał delikwent (mówię teraz o psychopatologii) w dużej mierze zależy od jego wiedzy o chorobach ;) stąd często objawy imitują jakąś chorobę, ale jak się poszpera głębiej to jednak wiele się nie zgadza i nie pasuje, co poza badaniami oczywiście, pozwala wykluczyć podłoże somatyczne.

Id 11 już rozróżnil konwersje od dysoscjacji przynajmniej w nazewnictwie, bo pojawiła się wspólna podkategoria zaburzenia dysocjacyjne pseudoneurologiczne. Stąd wydaje mi się że konwersja to chyba będzie już np. Jelito drażliwe, duszności, tętno, no te wszystkie związane z nerwicami i stresem i pod postacią somatyczna? 

Dobrze wyjaśniłas. Ja już znowu błąd napisałam, bo nie wiem czy icd11 rozróżnil xd no to już mnie przerasta dobór słów i wgl :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Catriona napisał(a):

Swoją drogą zaburzenia dysocjacyjne/konwersyjne należą do jednych z nie do końca poznanych zab. i niewyjaśnionych. 
Rokowania też są często uzależnione od czasu ich trwania, im dłużej trwają, tym bardziej stają się oporne na leczenie. Nie ma też leków celowanych w stricte zab. dysocjacyjne i farmakoterapia pełni funkcję głównie pomocniczą. Za czynnik leczący uznaje się głównie psychoterapię, ponieważ całość rozgrywa się w podświadomości i to ona generuje objawy.

Znane są przyczyny tego zaburzenia? Ciekawe, bo ja mam spore problemy, żeby się odciąć od świata zewnętrznego, drobne hałasy już mjnie potrafią wkurwić i rozskupić. A nawet jak się odetnę od świata zewnętrznego, to o czymś myślę, w sensie słowami - to że sobie w myślach mówię, rozważam coś to też jest forma tej zdrowej dysocjacji?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Mic43 napisał(a):

Znane są przyczyny tego zaburzenia?

Wiadomo, że na pewno traumatyczne przeżycia, ale to czy u kogoś rozwinie się to do postaci zaburzenia to też zapewne zależy od czynników osobowościowych.
 

 

7 minut temu, Mic43 napisał(a):

A nawet jak się odetnę od świata zewnętrznego, to o czymś myślę, w sensie słowami - to że sobie w myślach mówię, rozważam coś to też jest forma tej zdrowej dysocjacji?

W pewnym sensie tak.

Z tym, że to nie jest intencjonalne. Nie można sobie stwierdzić "a chvj, teraz sobie podysocjuję" :D tak to nie działa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Mic43 napisał(a):

O ile mnie pamięć nie myli, to niejaki Adolf H. cierpiał na coś podobnego po pobycie na frontach pierwszej wojny światowej. Mianowicie przestał widzieć, choć wzrok miał w pełni sprawny.

Tak, dokładnie. Wielu żołnierzy po powrocie z frontu cierpiało na zab. dysocjacyjne/konwersyjne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Kasia 1 napisał(a):

Wszystko fajnie.

Ale temat był - jak rozmawiać z lekarzem psychiatrą?

Dostałaś odpowiedź przecież: normalnie opowiedzieć mu o swoich objawach. Lekarz nie jest wróżką, psychiatria  nie ma też do dyspozycji badań, które ujawnią wszystko za pacjenta. Im mniej mówisz - tym bardziej lekarz bawi się w zgaduj zgadule.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Mic43 napisał(a):

Znane są przyczyny tego zaburzenia? Ciekawe, bo ja mam spore problemy, żeby się odciąć od świata zewnętrznego, drobne hałasy już mjnie potrafią wkurwić i rozskupić. A nawet jak się odetnę od świata zewnętrznego, to o czymś myślę, w sensie słowami - to że sobie w myślach mówię, rozważam coś to też jest forma tej zdrowej dysocjacji?

Ja jak widzisz mam to zaburzenie, ale też jestem neuroatypowa, i to jest cechą takich ludzi, problem z bodzcami. Objawy dysoscjacji pojawiają się bez tego bodźca, tak jakby były pomylone w czasie 

No ja mam nnerwice frontowa A nie byłam na froncie XDD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobra, ale ja nadal nie czaję czym różnią się zab. Dysocjacyjne od derealizacji/depersonalizacji?

DD często występuje w borderline, i innych zaburzeniach.

 

Ja mam DD od około 10 lat. Bez przerwy.

No teraz się patrzę na pokój i jestem jak we śnie. Odcięta. Od emocji bardzo często też. Jestem dla siebie obca.

 

Ja już się przyzwyczaiłam.  Nie boję się tego stanu. To dla mnie taka naturalna faza, coś jak po marihuanie czy innych specyfikach.

 

To jest dysocjacja?

Edytowane przez Verinia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×