Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wojna...


Przemek_Leniak

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Przemek_Leniak napisał(a):

ty je widzisz w sytuacji na antypodach

Rosja ani Ukraina to nie antypody, tylko sąsiedztwo Polski.

1 godzinę temu, Przemek_Leniak napisał(a):

na marginesie Rosja wygrywa tę wojnę

I właśnie dlatego Rosja jest tak groźna.

Im bardziej Rosja wygrywa, tym jest groźniejsza.

Im bardziej przegrywa, tym jest mniej groźna.

Tu akurat jest prosta zależność.

 

Z Pakistanem to był tylko przykład. Że nie wszystko, co ma broń atomową, jest od razu niepokonanym i muszącym wzbudzać strach mocarstwem. Akurat obecna Rosja jest potęgą - i dlatego lepiej, by przestała nią być.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Mic43 napisał(a):

No ok, ale skąd pewność, że przez całą trasę leciały na tym samym pułapie? 

takiej pewności oczywiście nie ma
Zbyt dużo tu nie wiemy

tak w ogóle wiemy dość mało np. że drony w większości wleciały w okolicach Włodawy (ale ile tego nie wiadomo)
i już tam sądząc po Wyrykach miały niski pułap przelotu
ale czy wszystkie? tego nie wiadomo
i raczej się nie dowiemy bo owszem dezinformacji dużo ale informacji malutko

jedyną pewność możemy znaleźć w propagandzie - ona jest pewna wszystkiego nawet największych bzdur które głosi
propagandzie nic nie przeszkodzi ani prawdopodobieństwo ani prawa fizyki...

 

33 minuty temu, Kiusiu napisał(a):

Rosja ani Ukraina to nie antypody, tylko sąsiedztwo Polski.

I właśnie dlatego Rosja jest tak groźna.

Im bardziej Rosja wygrywa, tym jest groźniejsza.

Im bardziej przegrywa, tym jest mniej groźna.

Tu akurat jest prosta zależność.

 

Z Pakistanem to był tylko przykład. Że nie wszystko, co ma broń atomową, jest od razu niepokonanym i muszącym wzbudzać strach mocarstwem. Akurat obecna Rosja jest potęgą - i dlatego lepiej, by przestała nią być.

nie kupuję tego po prostu
 

39 minut temu, Kiusiu napisał(a):

Rosja ani Ukraina to nie antypody, tylko sąsiedztwo Polski.

 

Ale skoro poruszasz temat naszej zagranicy to uważam że realnym zagrożeniem jest skorumpowany i zwyczajnie bezkarny dyktatorski reżim Ukrainy.
Dozbrajany niestety przez nas samych reżim kultywujący szczególną cześć dla nazistowskich jednak zbrodniarzy i nacjonalistów których głównym celem była eksterminacja ludności polskiej.
To jest moim zdaniem zagrożenie
i mam tu argument w postaci mordu w Przewodowie, wojny celnej i handlowej z Polską jaką ogłosił Kuleba w chwili kiedy nasza pomoc dla tego reżimu była w sumie jedyną etc etc
to jest chodowana przez nas hydra z którą są i będą poważne kłopoty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Przemek_Leniak napisał(a):

nie kupuję tego po prostu

Tzn. czego?

Nie potrafisz podać żadnych argumentów, jak widać. Nie potrafisz wypunktować tego, co piszę.

Patrząc na historię Rosji, zawsze było tak, że wygrana wojna oznaczała tam wzrost tyranii, ucisku i imperialnych dążeń. A przegrana wojna - reformy i zmiany na lepsze. Vide to, co działo się w Rosji po wygranych wojnach z Turcją (i nie tylko) i z drugiej strony tzw. odwilż posewastopolska za cara Aleksandra II.

Im Rosja jest słabsza jako państwo, tym władze są bardziej skłonne do reform i ustępstw, i tym mniejsze zagrożenie Rosja stanowi dla sąsiadów.

 

Postrzeganie Rosji przez pryzmat normalnych państw zachodnich jest błędem. Bo Rosja zawsze była despotią, której władcy rozumieli tylko język siły. Władcy Rosji to brutalne chamy - a z chamem jest tak, że "pogłaszcz chama, to cię kopnie, kopnij chama, to cię pogłaszcze".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Kiusiu napisał(a):

Tzn. czego?

Nie potrafisz podać żadnych argumentów, jak widać. Nie potrafisz wypunktować tego, co piszę.

Patrząc na historię Rosji, zawsze było tak, że wygrana wojna oznaczała tam wzrost tyranii, ucisku i imperialnych dążeń. A przegrana wojna - reformy i zmiany na lepsze. Vide to, co działo się w Rosji po wygranych wojnach z Turcją (i nie tylko) i z drugiej strony tzw. odwilż posewastopolska za cara Aleksandra II.

Im Rosja jest słabsza jako państwo, tym władze są bardziej skłonne do reform i ustępstw, i tym mniejsze zagrożenie Rosja stanowi dla sąsiadów.

 

Postrzeganie Rosji przez pryzmat normalnych państw zachodnich jest błędem. Bo Rosja zawsze była despotią, której władcy rozumieli tylko język siły. Władcy Rosji to brutalne chamy - a z chamem jest tak, że "pogłaszcz chama, to cię kopnie, kopnij chama, to cię pogłaszcze".

👍💗

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Przemek_Leniak napisał(a):

mam tu argument w postaci mordu w Przewodowie

He? Mordu? O ile wiem była to ukraińska rakieta przeciwlotnicza, która omyłkowo spadła na nasze terytorium. Na co to ma być argument? Że Ukrainą rządzi zbrodniczy reżim? Hmm. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Mic43 napisał(a):

He? Mordu? O ile wiem była to ukraińska rakieta przeciwlotnicza, która omyłkowo spadła na nasze terytorium. Na co to ma być argument? Że Ukrainą rządzi zbrodniczy reżim? Hmm. 

Owszem jest to reżim zbrodniczy.
Doprowadzenie do śmierci ponad miliona ludzi którymi się rządzi jest zbrodnią.
Zadaniem polityka jest za wszelką cenę powstrzymanie wojny a nie doprowadzenie do niej i jej eskalacja.
A wojna jest po prostu mordem.
Nikogo podczas wojny nie zabija się omyłkowo - to planowe i celowe działanie.
Reżim Zełeńskiego zrobił wszystko co możliwe by do wojny doszło i by trwała ba by jej żniwo było jak największe.
Reżim ten trwa dzięki wojnie i jest od niej ściśle zależny.
Wytworzył również dzięki naszej pomocy sytuację w której istnieje i zarabia na tym że obywatele Ukrainy giną.

Jeśli chodzi o Przewodów - być może można by uznać to za nieszczęśliwy wypadek - bo stanowczo nie za pomyłkę tyle że postępowanie reżimu ukraińskiego wskazuje że tak nie możemy tego zakwalifikować.
Przy nieszczęśliwym wypadku sprawę się wyjaśnia a tu nie mamy z tym do czynienia.
Z naszej perspektywy trzeba więc mówić o celowym i świadomym działaniu Ukraińców.
Od 15 listopada 2022 minęło 3 lata i nie nastąpiła żadna współpraca Ukraińców w wyjaśnieniu tej sprawy - to nie pozwala mówić o omyłce.

hmm skoro chcecie to możemy o tym pogadać jak wrócę ze szkoły

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Przemek_Leniak napisał(a):

realnym zagrożeniem jest skorumpowany i zwyczajnie bezkarny dyktatorski reżim Ukrainy.

Przestań bredzić. Zełenski to demokratycznie wybrany prezydent. A powtórne wybory w Ukrainie nie odbyły się tylko z powodu trwającej agresji Rosji.

15 godzin temu, Przemek_Leniak napisał(a):

Dozbrajany niestety przez nas samych reżim kultywujący szczególną cześć dla nazistowskich jednak zbrodniarzy i nacjonalistów których głównym celem była eksterminacja ludności polskiej.

W którym miejscu i w której chwili Zełenski lub inni czołowi działacze jego partii chwalili nazistowskich zbrodniarzy? Podaj przykłady i cytaty.

Przypominam, że Zełenski sam jest Żydem z pochodzenia - więc byłoby absurdalne, gdyby chwalił nazistów. Taki szczegół, który często umyka ludziom łykającym kremlowską propagandę.

 

W wyborach prezydenckich w Ukrainie z 2019 kandydat partii rzeczywiście nacjonalistycznej, czyli Swobody, Rusłan Koszułynski, uzyskał 1,62% głosów. I ten wynik pokazuje faktyczne wpływy zagorzałych ukraińskich nacjonalistów w tamtejszym społeczeństwie. W praktyce jest to margines. Kandydat Swobody uzyskał o wiele niższy wynik niż np. polscy nacjonaliści w Polsce, którzy faktycznie nienawidzą Ukraińców i się z tym nie kryją, szczując na nich (jak Braun).

Żaden wpływowy ukraiński polityk nie szczuje na Polskę w imię ukraińskiego nacjonalizmu - nawet dla wspomnianego Koszułynskiego to Rosja jest największym zagrożeniem i ostrze jego nacjonalizmu jest skierowane przede wszystkim przeciw Rosji, nawet jeśli oprócz tego ma on coś do Polski.

 

To, że jakaś część Ukraińców chwali OUN i UPA, w żaden sposób nie przekłada się na ich wrogość wobec Polski i Polaków. Podobnie zresztą jak np. to, że Temudżyn, czyli Dżyngis-Chan, dobrze się kojarzy większości Mongołów, nijak nie oznacza, że współcześni, obecni Mongołowie, którzy lubią tę postać, marzą o dokonywaniu zbrojnych podbojów, masowych mordach itd. A stwierdzenie, że jeśli jakiś Ukrainiec upamiętnia OUN i UPA, to na pewno nienawidzi Polaków i życzy im wszystkiego najgorszego i miałby ochotę ich mordować, jest idiotyzmem wynikającym z jakichś dziwacznych polonocentrycznych przesądów. Dla apologetów UPA najważniejsze były walki UPA z NKWD, Armią Czerwoną i ogólnie Sowietami, a nie mordowanie niewinnych Polaków.

Grzegorz Motyka, "Ukraińska partyzantka 1942-1960" - obowiązkowa lektura dla każdego, kto chce się o tym wypowiadać.

15 godzin temu, Przemek_Leniak napisał(a):

i mam tu argument w postaci mordu w Przewodowie

Jakiego mordu? Rakieta ukraińskiej obrony przeciwlotniczej spadła po polskiej stronie granicy w ramach wypadku przy pracy. Choć owszem, oficjalna reakcja władz Ukrainy na informację, że to była jednak ich rakieta, nie rakieta wystrzelona przez rosyjską armię, była haniebna i skandaliczna. Widać niektórych przerasta przyznanie się do błędu i przeproszenie za niego.

15 godzin temu, Przemek_Leniak napisał(a):

wojny celnej i handlowej z Polską jaką ogłosił Kuleba

O czym w ogóle piszesz? Skąd bierzesz takie informacje?

15 godzin temu, Przemek_Leniak napisał(a):

chodowana

Nie umiesz pisać po polsku?

3 godziny temu, Przemek_Leniak napisał(a):

Doprowadzenie do śmierci ponad miliona ludzi którymi się rządzi jest zbrodnią.
Zadaniem polityka jest za wszelką cenę powstrzymanie wojny a nie doprowadzenie do niej i jej eskalacja.
A wojna jest po prostu mordem.

Znowu bredzisz. Do wojny Rosji z Ukrainą doprowadził Putin i jego najbliżsi doradcy, w tym Patruszew i Bortnikow. To oni są prawdziwymi zbrodniarzami. Agresja Rosji na Ukrainę była niczym nie sprowokowana. Rosja od lat prowadzi agresywną politykę. A Putin już w 2008 otwarcie odmówił Ukrainie prawa do istnienia, stwierdzając w Bukareszcie, w rozmowie z Bushem, że Ukraina nie istnieje.

Agresja Rosji na Gruzję i wcześniej na Czeczenię, podporządkowanie sobie Białorusi oraz ingerowanie w wyniki wyborów w sąsiednich państwach, też bardzo wyraźnie świadczyły o imperialnych dążeniach Rosji na długo przed objęciem prezydentury Ukrainy przez Zełenskiego.

Obwinianie Zełenskiego o agresję Rosji na Ukrainę jest kłamstwem i powielaniem kremlowskiej propagandy.

3 godziny temu, Przemek_Leniak napisał(a):

Reżim Zełeńskiego zrobił wszystko co możliwe by do wojny doszło i by trwała ba by jej żniwo było jak największe.

Bzdura. To reżim Putina to zrobił.

Putin mógłby w każdej chwili kazać wycofać wszystkie wojska okupacyjne z Ukrainy, oddać Ukrainie Krym i Donbas i kazać odesłać do Ukrainy porwane dzieci, gdyby tylko chciał. To wyłącznie jego wina, że tego nie robi.

To, co piszesz, czyni cię pożytecznym idiotą Putina.

1 godzinę temu, Verinia napisał(a):

Skąd się biorą wojny? Co mają w głowie dyktatorzy?

 

Chęć władzy? Stworzenie ogromnego i najlepszego imperium? Pieniądze?

Uznanie ludzkości.

Zależy od dyktatora.

Niektórzy napadają na sąsiednie kraje, by odwrócić uwagę obywateli od własnych fatalnych błędów w zarządzaniu krajem i od złej sytuacji wewnętrznej. Choć akurat Putin od lat sondował, czy może zaatakować Ukrainę. Planował to co najmniej od 2008. A może i jeszcze wcześniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×