Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia lękowe a dalsze studiowanie


Karolin00

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Cierpię na zaburzenia lękowe razem z nawracającymi epizodami depresyjnymi już od dłuższego czasu. Jestem obecnie na 2 roku studiów, stosunkowo wymagających. Mój problem polega na tym, że lęk towarzyszył mi od pierwszych chwil na uczelni - był bardzo intensywny, ale mierzyłam się z nim (wcześniej pracowałam 2 lata w sklepie- również lęk mnie nie opuszczał). Chodziłam na zajęcia, mimo drżących rąk, braku tchu przy przedstawianiu prezentacji, drżenia całego ciała, fascykulacji, przyspieszonego bicia serca non stop... Jednocześnie  ciągle uczęszczałam na terapię mając nadzieję, że w końcu moje objawy ustąpią. Niestety objawy nie ustąpiły, mimo uczęszczania na zajęcia, pracy z myślami ciągle się z tym męczę. Straciłam motywację do terapii, do walki o siebie, o swój dalszy los... Osoby z mojego kierunku zaczęło to po prostu już bawić, przez co czuję się gorsza, nijaka, mniej warta. Wykładowcy też mnie dziwnie mierzą. Dodam, że mam bardzo dobre stopnie, udało mi się na ten rok zdobyć stypendium. Jednak mimo tego czuję się po prostu głupia, jak zagubiona dziewczynka niepotrafiąca się odnaleźć w świecie dorosłych ludzi. Wszystko zaczęłam  widzieć ostatnio w czarnych barwach. Nie chcę zawalić tych studiów, bardzo mi na nich zależało, to było i nadal jest moje ogromne marzenie, ale czuję jak z dnia na dzień się wypalam... Ciągle nachodzą mnie myśli, że prędzej czy później mnie z nich wywalą przez mój brak obycia i "swobody" oraz ciągłe stresowanie się dosłownie wszystkim. Zaczęłam mieć też bardzo silny lęk społeczny- przestałam praktycznie wychodzić z domu, siedzę w nim zaszyta, gdy wychodzę czuję się jak jakaś dzikuska widząc tych wszystkich swobodnie żyjących ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Karolin00 nie jesteś słaba – wręcz przeciwnie. Zrobiłaś więcej, niż wielu by potrafiło, będąc w tak trudnym stanie. Poszłaś na studia, utrzymałaś dobre oceny, zdobyłaś stypendium – wszystko to, mimo że w środku toczy się walka z lękiem i poczuciem, że nie pasujesz. I wiesz co? Nie musisz być „obyta” czy „wyluzowana”, żeby coś znaczyć. To, że ktoś się śmieje, mierzy wzrokiem albo nic nie mówi – nie znaczy, że ma rację. Lęk potrafi wmówić człowiekowi, że nie jest wystarczający, że nie zasługuje na miejsce przy stole. A to nieprawda.

Jeśli czujesz, że nie dajesz już rady, to może warto nie tyle „zmuszać się dalej”, co poszukać sposobu, żeby dać sobie trochę więcej ulgi – może rozmowa z psychiatrą o lekach, może zmiana terapii. Ale na pewno nie odpuszczaj sobie. Nie dlatego, że „musisz się leczyć”, tylko dlatego, że zasługujesz na to, żeby żyć trochę lżej, z mniejszym ciężarem.

I naprawdę – to nie Ty jesteś problemem. Problemem jest lęk. A z nim da się coś zrobić, tylko trzeba dać sobie czas i nie oczekiwać, że wszystko minie od razu.

Trzymam za Ciebie kciuki. Jesteś dużo silniejsza, niż Ci się wydaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O kurde akurat mi się śniły teraz studia zaoczne hehe. Musisz jedynie mieć obecność na ćwiczeniach i zaliczenia. Nikt cię nie wywali za stresowanie się. Btw to tylko studia, ludzie nadają im zbyt wielkiego znaczenia w swoim życiu. Liczy się to jakim jesteś człowiekiem, a nie jaki kwitek masz. Popatrz na niepełnosprawnych, oni walczą z przeciwnościami losu, nawet dziewczyny ze stomią. A zło wszędzie czyha.

Edytowane przez mała_mi123
G

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biedna. Twoje uczucia są normalne na starcie, każdy tak się czuł z nich, szczególnie jak teraz wyglądają studia- czyli zero towarzyskiego wspólnego czasu po zajęciach, zamknięte grupki, a nawet w nich rozmowy dotyczą tylko studiów i nauki. Coś okropnego. Ale wszyscy to przetrwali, po końcu studiów nigdy więcej nie zobaczysz tych ludzi na oczy i oni tak samo. Najlepiej zacznij leczyć się, może terapia najpierw. Żeby zdać wystarczy mieć zaliczenia i obecność na ćwiczeniach A i tak nie każdych jednych. Nie słuchaj straszenia że nie zdasz bo Cię nie było czy inne bzdury. Profesorowie nie powinni kłamać studentów A tak robią 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludźmi też nie ma się co przejmować, bo wiele bananowych dzieci ma w głowie sieczkę na bazie której można by uwić gniazdo i znosić złote jajca. 

Akurat najlepszym studentem u nas na roku był chłopak starszy od nas o 10-11 lat. Popierdalał zawsze w jednym sweterku a zeszyt nosił w zwykłej foliowej czarnej reklamówce. Z tego co pamiętam z wszystkiego miał 5. Był to któryś jego z kolei kierunek. Miał łeb do nauki, ale w tamtych czasach w dobie problemów ze znalezieniem pracy znalazł taki sposób na życie z tego co pamiętam że jechał zawsze na stypendium naukowym. Także jak widzisz można mieć stypendia a być też trochę nieporadnym życiowo. Największa obrotność często wykazuja osoby spod znaku "kombinatorstwa". Tacy już od czasów szkolnych robią tak żeby się nie narobić a zdać. Prace zaliczeniowe i dyplomowe pisane na kolanie w 2 tygodnie albo przez innych, bo tam już załatwiona praca na  etacie czeka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie próbuję się pocieszać na różnorakie sposoby i jakoś to ciągnę, natomiast ostatnio przeżywam bardzo ciężki kryzys pod kątem nasilenia lęków i po prostu czuję się trochę jak wrak. No ale zostało 5 tygodni zajęć i potem sesja, więc dzień po dniu jakoś uda mi się zapewne dociągnąc do końca ten semestr. Nie jestem kombinatorką, nigdy nie byłam, nie mam w sobie tej umiejętności niestety i porównując się z innymi czuję się jak debil. 

4 godziny temu, Dalja napisał(a):

Biedna. Twoje uczucia są normalne na starcie, każdy tak się czuł z nich, szczególnie jak teraz wyglądają studia- czyli zero towarzyskiego wspólnego czasu po zajęciach, zamknięte grupki, a nawet w nich rozmowy dotyczą tylko studiów i nauki. Coś okropnego. Ale wszyscy to przetrwali, po końcu studiów nigdy więcej nie zobaczysz tych ludzi na oczy i oni tak samo. Najlepiej zacznij leczyć się, może terapia najpierw. Żeby zdać wystarczy mieć zaliczenia i obecność na ćwiczeniach A i tak nie każdych jednych. Nie słuchaj straszenia że nie zdasz bo Cię nie było czy inne bzdury. Profesorowie nie powinni kłamać studentów A tak robią 

Teoretycznie wystarczy obecność i zaliczenia, ale moja głowa podpowiada mi różnorakie czarne scenariusze. Wczoraj oglądałam film na którym widziałam "sąd" wśród profesorów studenta ostatniego roku, który odstawał swoją osobowością i profesorowie chcieli go wyrzucić bo twierdzili że nie nadaje się do zawodu i się przeraziłam, nie może tym, że mnie takowy czeka hah, aczkowiek różnorakie myśli mi przyszły, że będą mnie gnębić na wyższych latach profesorowie itp... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co za bzdety. Są takie czasy że za byle zła ankietę kadra naukowa może mieć problemy.

Nawet ta babka która zabiła rybę na swoich zajęciach dydaktycznych.

Jest mało studentów z uwagi na niż demograficzny a zatem uczelnie stają na głowach żeby przyciągnąć ludzi - za tym idzie kasa. Jak cię ktoś gnębi to robisz "uprzejmie" donoszę tam gdzie trzeba, nagrywasz z ukrycia itd. dobrze mieć dowody.  Wyrzucić ze studiów można jedynie chyba za niezdanie poprawek i złamanie regulaminu jesli dobrze pamiętam, a bycie introwertykiem nie oznacza łamania regulaminu. Jaki sąd co do zawodu? Przecież dane studia nie przesadzają o tym w jakim zawodzie potem będziesz pracować. Czyżbyś oglądała prawnicze/ medyczne dyrdymały? A za cóż mieliby cię gnębić? wiele znerwicowanych osób na studiach widziałam, jedna twierdziła że uczy się zawsze tak żeby zdać na pisemnym bo ustnego by że stresu nie przeżyła aczkolwiek mature ustna jakoś zdała. 

 

Widzisz każdy z nas przeżywa kryzysy, ciesz się że masz zdrowe jelita. Wtedy poznałabyś co to jest kryzys. Ja tam lubię sądy, jest to jakaś ostoja sprawiedliwości i niezawisłości w tym kraju. Polecam film Konklawe, wiele nieczystych zagrań można tam zaobserwować. Dobry film.

To już nie te czasy żeby ktoś kogoś gnębił na studiach. Pamiętam babeczkę która po podpisaniu indeksów wyrzuciła je przez drzwi na podłogę. Heh. Stos indeksów rzucony jak ochłapy tej osobie która przyszła z nimi na dyżur w imieniu kilkudziesięciu innych kolegów. Ludzie mnie zaskakują co rusz w swoich pomysłach i przebiegłości.

Co do przyspieszonego pulsu to zbadaj sobie organy wewnętrzne czy nie masz z nimi problemów, bo i od tego można mieć puls przyspieszony. Organy wewnętrzne są bardzo ważne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak to był film Patch Adams ;). Studia nie przesądzają, ale wraz z dyplomem uzyskuje PWZ... A głowa mi podpowiada, że mogą gnębić, bo stwierdzą że tak się stresując stworzę zagrożenie dla pacjenta np.... Również mam w tym semestrze 2 egzaminy ustne ( w zeszłym miałam jeden i zdałam cudem- mam wrażenie że siłą grzeczności, bo raczej dużo logiki w tym co mówiłam nie było) w tym jeden z angielskiego przed całą grupą, a ja i mój angielski to porażka i wiem, że będą mieli jaja jak nigdy. 

Zastanawia mnie co mogło kierować tą Panią, która wyrzuciła indeksy, aż tak kiepsko Wam poszło? Oczywiście to nie usprawiedliwia jej zachowania. Nie wiem, czy to od organów wewnętrznych - raczej wątpię, bo puls jest w normie jak jestem w domu- szybuje w górę w sytuacjach stresowych, ale z tym już powiedzmy że sobie radzę biorąc Propranolol. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ach, jesteś na medycynie. Znam kogoś kto teraz studiuje... nic już nie powiem. Stopnie są najważniejsze, jak masz stypendium to może skończysz. Jak wylecisz to pójdziesz do prywatnej i też dostaniesz PWZ. Czym tu się stresować? Pewnie bardziej martwisz się reakcjami ludzi. Ale na terapię mogłabyś zajrzeć, może masz jakąś fobie i nie wiesz tego. 

A to z tym opanowaniem, to mnie też zaciekawiło. Czy mogą teoretycznie skreślić jak uznają że ktoś nie ma predyspozycji, na pewno masz praktyki który musisz zaliczyć, jak ktoś ci ich nie zaliczy to wtedy @acherontia styxbędzie wiedzieć bo jest z branzy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Dalja napisał(a):

Czy mogą teoretycznie skreślić jak uznają że ktoś nie ma predyspozycji, na pewno masz praktyki który musisz zaliczyć, jak ktoś ci ich nie zaliczy to wtedy @acherontia styxbędzie wiedzieć bo jest z branzy

Skreślić nie skreślą, bo jeśli ktoś się ewidentnie nie nadaje to praca samodzielna to szybko zweryfikuje 😅 a same uczelnie przepychają im bliżej końca studiów. Ale ciężko powiedzieć czy mogą nie zaliczyć praktyk jak nie wiadomo czy chodzi o lekarski/stomatologie/pielęgniarstwo czy jaki inny medyczny kierunek, bo jednak te praktyki się różnią, ale tak, zawsze będzie też oceniane podejście do pacjenta na studiach medycznych. Jednak w mojej opinii może co najwyżej to wpłynąć na obniżenie oceny, a nie na sam fakt czy  skreślą z listy studentów czy nie.

 

12 godzin temu, Dalja napisał(a):

Ale wszyscy to przetrwali, po końcu studiów nigdy więcej nie zobaczysz tych ludzi na oczy i oni tak samo.

Akurat studiując kierunki medyczne i później pracując w zawodzie bardzo często spotyka się tych samych ludzi co na studiach czy to w pracy czy w toku kształcenia podyplomowego, które po studiach medycznych jest poniekąd obowiązkowe ;) 

 

A co do autorki wątku: wątpliwości pt. "czy się nadaję?" ma każdy na studiach medycznych, prędzej lub później i to jest normalne. Jednak jeśli problemem jest silny lęk, utrudniający funkcjonowanie, to mimo wszystko polecam zasięgnięcie opinii psychiatry i psychoterapię, żeby popracować nad tym lękiem, bo medycyna to praca z ludźmi. A pacjenci bywają różni, tak jak ludzie bywają różni, ale to co skreśla jakiegokolwiek medyka w oczach pacjenta to pokazanie, że się boję/panikuję. Oczywiście każdy się czasami boi, bo sytuacje w pracy bywają różne, ale wtedy trzeba uruchomić tryb "bój się i rób", ale tak, żeby nie dać po sobie poznać, że się boimy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybrałam analitykę medyczną właśnie po to żeby ten kontakt z pacjentem był ograniczony do minimum, ale mimo tego ogromnie mnie stresuje to wszystko. Na terapię chodzę i leki biorę, natomiast nadal na wykładach (nie na labach- na wykładach to się dzieje jak moja głowa zaczyna wybiegać w jakieś straszne scenariusze) - zaczynają mi drżeć mięśnie albo się tak dziwnie wzdrygam z lęku. Straciłam ostatnio kompletnie motywację do terapii i zastanawiam się czy nie zmienić terapeuty... 

10 godzin temu, acherontia styx napisał(a):

Skreślić nie skreślą, bo jeśli ktoś się ewidentnie nie nadaje to praca samodzielna to szybko zweryfikuje 😅 a same uczelnie przepychają im bliżej końca studiów. Ale ciężko powiedzieć czy mogą nie zaliczyć praktyk jak nie wiadomo czy chodzi o lekarski/stomatologie/pielęgniarstwo czy jaki inny medyczny kierunek, bo jednak te praktyki się różnią, ale tak, zawsze będzie też oceniane podejście do pacjenta na studiach medycznych. Jednak w mojej opinii może co najwyżej to wpłynąć na obniżenie oceny, a nie na sam fakt czy  skreślą z listy studentów czy nie.

 

Akurat studiując kierunki medyczne i później pracując w zawodzie bardzo często spotyka się tych samych ludzi co na studiach czy to w pracy czy w toku kształcenia podyplomowego, które po studiach medycznych jest poniekąd obowiązkowe ;) 

 

A co do autorki wątku: wątpliwości pt. "czy się nadaję?" ma każdy na studiach medycznych, prędzej lub później i to jest normalne. Jednak jeśli problemem jest silny lęk, utrudniający funkcjonowanie, to mimo wszystko polecam zasięgnięcie opinii psychiatry i psychoterapię, żeby popracować nad tym lękiem, bo medycyna to praca z ludźmi. A pacjenci bywają różni, tak jak ludzie bywają różni, ale to co skreśla jakiegokolwiek medyka w oczach pacjenta to pokazanie, że się boję/panikuję. Oczywiście każdy się czasami boi, bo sytuacje w pracy bywają różne, ale wtedy trzeba uruchomić tryb "bój się i rób", ale tak, żeby nie dać po sobie poznać, że się boimy ;)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, mała_mi123 napisał(a):

Przecież drżenie mięśni, fascykulacje, wzdrygania to typowy skutek uboczny pewnej grupy leków która pewnie zażywasz. Przeczytaj sobie ulotki. Poczytaj sobie też o objawach pozapiramidowych.

Niekoniecznie to, bo też to są objawy nerwicowe z ciała, przy takim lęku jak ma autorka to zwykle są.

@acherontia styxdzięki za odp

Autorko jeśli już masz leki i terapię i nie pomaga to szukaj dalej, bo jak tak będzie ciągle no to łatwo sobie wyobrazić że prędzej czy później ci to przeszkodzi w tym zawodzie. Choć analityka to może siedzisz w laboratorium. No nie wiem 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wątpię, że to skutek uboczny leków. Zażywam je już od dłuższego czasu, a objawy pojawiły się w czasie w którym nie było żadnych zmian w leczeniu. Póki co będę konsultować te objawy również z neurologiem. Pomyślę też nad zmianą terapeuty, ale nie wiem czy jest jakikolwiek sens- chyba każdy mówi to samo? Praca z myślami nie przyniosła pozytywnych skutków-tachykardia, drżenia i wszystkie objawy lęku były obecne mimo toczenia bitew z myślami, które ustalałam z terapeutką. Mój lęk tak jakby pochodzi z ciała, jest czymś automatycznym, nie zdążę nawet pomyśleć a on już się pojawia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężko mi coś doradzić, bo sam w takiej sytuacji zawaliłem, nie dałem rady – i szczerze mówiąc szlag mnie trafia, jak widzę, jakie beznadziejne głąby mają magistra z tego kierunku, który ja studiowałem, a ja mam tylko technikum. Chyba jakbym mógł się cofnąć, to bardziej bym o te studia zawalczył. No ale nie zawalczyłem, a teraz to już raczej się nie uda, z wielu powodów.

Myślałaś może o studiowaniu zdalnie, przez internet? Da się na tym kierunku? Może chociaż częściowo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

Myślałaś może o studiowaniu zdalnie, przez internet? Da się na tym kierunku? Może chociaż częściowo?

Nie da się tego kierunku zdalnie studiować i właśnie nie chcę go zawalić z tego względu też, że dużo już czasu, energii i stresu poświęciłam, dobrze mi generalnie idzie nauka... Zostało tak naprawdę 5 tygodni nauki, sesja i praktyki, więc teoretycznie rzecz biorąc- niewiele już mi zostało żeby ten rok dokończyć. I to mnie jakoś pociesza- że już tyle dałam radę to i te 5 tygodni dam. W wakacje naładuje baterie. Może spróbuję jeszcze jakiś sport wprowadzić...

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Karolin00 napisał(a):

Nie da się tego kierunku zdalnie studiować i właśnie nie chcę go zawalić z tego względu też, że dużo już czasu, energii i stresu poświęciłam, dobrze mi generalnie idzie nauka... Zostało tak naprawdę 5 tygodni nauki, sesja i praktyki, więc teoretycznie rzecz biorąc- niewiele już mi zostało żeby ten rok dokończyć. I to mnie jakoś pociesza- że już tyle dałam radę to i te 5 tygodni dam. W wakacje naładuje baterie. Może spróbuję jeszcze jakiś sport wprowadzić...

No to już z górki. Trzymam kciuki! 🙂

U mnie zostało dużo, odpadłem na drugim roku licencjatu (plan był taki, żeby dotrwać do magistra).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak myślę o tych tachykardiach to jeszcze przychodzi mi do głowy żebyś zaobserwowała kiedy ci się pojawiają. Jeśli bezposrednio po jedzeniu to tak jak mówiłam może coś z jelitami, insulinooporność, nietolerancje pokarmowe, nietolerancja histaminy. Może tarczyca, niedobór potasu, magnezu, moze tężyczka utajona... Może niedobór ferrytyny. Kardiolog mówił że żelazo odżywia kardiomiocyty, a ferrytyna poniżej 40-60 jest dla serca bardzo niekorzystna, jest ono niedożywione/ niedotlenione jak trzeba. Może masz jakieś problemy z przewodnictwem w sercu? Refluks o którym nie wiesz, to też wpływa na drażnienie nerwu błędnego.

Edytowane przez mała_mi123
H

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

No to już z górki. Trzymam kciuki! 🙂

Dziękuję ❤️ 

4 godziny temu, mała_mi123 napisał(a):

Jak myślę o tych tachykardiach to jeszcze przychodzi mi do głowy żebyś zaobserwowała kiedy ci się pojawiają. Jeśli bezposrednio po jedzeniu to tak jak mówiłam może coś z jelitami, insulinooporność, nietolerancje pokarmowe, nietolerancja histaminy. Może tarczyca, niedobór potasu, magnezu, moze tężyczka utajona... Może niedobór ferrytyny. Kardiolog mówił że żelazo odżywia kardiomiocyty, a ferrytyna poniżej 40-60 jest dla serca bardzo niekorzystna, jest ono niedożywione/ niedotlenione jak trzeba. Może masz jakieś problemy z przewodnictwem w sercu? Refluks o którym nie wiesz, to też wpływa na drażnienie nerwu błędnego.

Przemyślę, dzięki za rady 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.05.2025 o 16:12, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

No to już z górki. Trzymam kciuki! 🙂

U mnie zostało dużo, odpadłem na drugim roku licencjatu (plan był taki, żeby dotrwać do magistra).

Przykro mi, ale nie tobie jednemu zdrowie / los pokrzyzowal przyszlosc:) sending hugs

 

Ona mówi o końcu roku. Z tego co wiem to na medycynie to po 2 roku są praktyki

W dniu 2.05.2025 o 16:32, mała_mi123 napisał(a):

Jak myślę o tych tachykardiach to jeszcze przychodzi mi do głowy żebyś zaobserwowała kiedy ci się pojawiają. Jeśli bezposrednio po jedzeniu to tak jak mówiłam może coś z jelitami, insulinooporność, nietolerancje pokarmowe, nietolerancja histaminy. Może tarczyca, niedobór potasu, magnezu, moze tężyczka utajona... Może niedobór ferrytyny. Kardiolog mówił że żelazo odżywia kardiomiocyty, a ferrytyna poniżej 40-60 jest dla serca bardzo niekorzystna, jest ono niedożywione/ niedotlenione jak trzeba. Może masz jakieś problemy z przewodnictwem w sercu? Refluks o którym nie wiesz, to też wpływa na drażnienie nerwu błędnego.

Oł mam niedozywione serce. Ach, bywa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×