Skocz do zawartości
Nerwica.com

Początek leczenia depresji a wątpliwości


domin42

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Od kilku lat choruję na depresję, a dopiero niedawno udałem się do lekarza psychiatry. Mam już za sobą dwie wizyty i z każdym dniem nabieram coraz większe wątpliwości. Lekarz przepisał mi lek depralin 10mg i powiedział, że lek powinien zacząć działać po około 2 tygodniach. Po 3 tygodniach udałem się na kolejną wizytę i przekazałem mu informację, że stany przygnębienia, smutku i obniżonego nastroju wciąż się pojawiają i lek prawdopodobnie nie działa. Kazał mi odstawić ten lek i przepisał inny, symfaxin ER 150mg. Biorę jedną tabletkę dziennie od 3 dni. Ponoć efekt miał być już pierwszego dnia i też mi się tak wydawało, że jest okej, ale na drugi dzień pod wieczór złapał mnie duży niepokój i przygnębienie. Zazwyczaj jak tak miałem to przez całe dni, a wczoraj trafiło mnie nagle. Wyczytałem, że tabletki się uwalniają przez około 10h od zażycia i później mogą przestać działać. Tak mogło być w tym przypadku. Wyczytałem również, że czasami lekarze proponują brać 2 dawki w ciągu dnia, żeby lek działał ciągle, a lekarz nic o tym nie wspomniał.  Ma ktoś doświadczenie z tym lekiem? Czy to prawda, że on działa od razu? Ja słuchałem podcast pewnego doktora w internecie i mówił coś innego, że chyba po około 10 dni. Kolejną rzeczą jaka mnie nie pokoi, to nie zapytał mnie czy biorę jakiekolwiek leki, gdy przepisywał mi pierwszy i drugi lek. Tak się składa, że biorę leki na nadciśnienie - prenessa 8 mg raz dziennie. W ostatnim czasie wzrosło mi mocno ciśnienie i tabletki obniżające ciśnienie nie działają. Nie chcę iść na razie z tym problemem do lekarza rodzinnego. Wyczytałem też, że niektóre tabletki obniżające ciśnienie krwi mogą źle reagować z symfaxinem ale nie wiem czy akurat moje, bo się nie znam. Mam wątpliwości co profesjonalizmu lekarza. Być może to nie jest nic ważnego i dlatego nic nie wspomniał, ale wydaje się to trochę niepokojące. Żona wybrała lekarza kierując się opiniami. Lekarz ten ma bardzo dobrą ocenę i w opiniach wszyscy go chwalą. Nie wiem co mam robić, czy powinienem zmienić lekarza? Kolejna rzecz, która mi nie daje spokoju to fakt, że pierwszy lek nie zadziałał. Czytałem też o odporności na leki. Więc skoro nie zadziałał pierwszy to również jest ryzyko, że drugi też nie zadziała, a lekarz przepisał mi z marszu 2 paczki i kazał się umówić dopiero po nowym roku. Będę wdzięczny za wszelką pomoc. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lek pewnie by zadziałał ale na to trzeba czasu. Nie u każdego zaczyna szybko działać. Ja tym razem czekałam trzy miesiące. Dziwię się ludziom którzy po dwóch tygodniach czy miesiącu odstawiają leki, bo myślą że jak wezmą to cudownie ten lek zadziała od razu. Tak to nie działa niestety. Depralin jest dobry, ja go biorę do paro i uważam że naprawdę robi robotę. No ale jak ktoś oczekuje że od razu wszystko będzie dobrze to cóż 🤪 

Tego drugiego leku nie znam. Co do innych leków, to dlaczego nie powiedziałeś sam o lekach które bierzesz? 🤔 Ja zawsze na dzień dobry zaczynam mówić jakie leki biorę, bo trochę ich mam na różne choroby przewlekle,w tym na nadciśnienie. I taka wiedza dla lekarza jest ważna. Być może zapomniał zapytać, w końcu nie byłeś jego jedynym pacjentem i mogło mu to wylecieć z głowy, to tylko człowiek. 

5 godzin temu, domin42 napisał(a):

że pierwszy lek nie zadziałał.

Nie dałeś mu nawet szansy by zaczął działać 😏 

5 godzin temu, domin42 napisał(a):

Czytałem też o odporności na leki. Więc skoro nie zadziałał pierwszy to również jest ryzyko, że drugi też nie zadziała

O odporności na leki mówi się jak przejdziesz przez większość bądź wszystkie leki i żaden nie zaskoczy. Ty po prostu myślisz że te leki zaczną działać od razu, a to tak nie działa. Szkoda że nie dałeś szansy depralinowi. Sporo ludzi zauważa poprawe po dłuższym czasu brania leku, np powyżej miesiąca albo trzech miesięcy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, domin42 napisał(a):

Biorę jedną tabletkę dziennie od 3 dni. Ponoć efekt miał być już pierwszego dnia i też mi się tak wydawało, że jest okej, ale na drugi dzień pod wieczór złapał mnie duży niepokój i przygnębienie

To że bierze się leki nie znaczy, że gorsze chwile nie będą się zdarzać bo będą, a po 3 tabletkach to już w ogóle szału bym nie oczekiwała.

12 godzin temu, domin42 napisał(a):

Wyczytałem, że tabletki się uwalniają przez około 10h od zażycia i później mogą przestać działać.

Nie chce mi się tłumaczyć farmakokinetyki wenlafaksyny ale to nie jest do końca tak, bo okres półtrwania ODV jest trochę dłuższy 🙃 a dwa, że jak sam napisałeś, bierzesz preparat o zmodyfikowanym uwalnianiu, a w przypadku takich preparatów, dawkowanie zawsze jest 1x dziennie.

 

12 godzin temu, domin42 napisał(a):

Czytałem też o odporności na leki. Więc skoro nie zadziałał pierwszy to również jest ryzyko, że drugi też nie zadziała, a lekarz przepisał mi z marszu 2 paczki i kazał się umówić dopiero po nowym roku

No pewnie, może nie zadziałać też trzeci, czwarty, a zaskoczyć dopiero 6. Nie widzę na razie żadnego błędu w postępowaniu Twojego lekarza jeśli chodzi o dobieranie leków pod względem mechanizmu ich działania, bo to że jeden lek został zastąpiony innym i oba są antydepresantami, nie oznacza, że działają tak samo.

 

Polecam przede wszystkim odstawić czytanie, bo nie do końca rozumiesz co czytasz, a raczej to co piszą bierzesz zbyt dosłownie i zdać się na lekarza.

 

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Szczebiotka napisał(a):

Dziwię się ludziom którzy po dwóch tygodniach czy miesiącu odstawiają leki, bo myślą że jak wezmą to cudownie ten lek zadziała od razu. Tak to nie działa niestety.

Chyba nie zrozumiałaś. To lekarz kazał mi odstawić lek i przepisał inny. Nie znam się na tym, przecież sam nie mogę decydować. Szczerze to przypuszczałem, że zwiększy dawkę, a on po prostu kazał wyrzucić resztę tabletek i zastosować inny lek.

7 godzin temu, Szczebiotka napisał(a):

No ale jak ktoś oczekuje że od razu wszystko będzie dobrze to cóż 🤪 

Niczego nie oczekuję, piszę co mi powiedział lekarz. Powiedział, że będą widoczne efekty po 2 tygodniach. Nie zauważyłem ich. Powiedziałem mi delikatnie, że może i lek działa, ale ja nie mogę z pewnością powiedzieć, że tak jest, bo jeszcze nie jestem tego pewny. Jeśli chodzi o drugi lek to on sam powiedział, że jego działanie poczuje odrazu. 
 

7 godzin temu, Szczebiotka napisał(a):

Co do innych leków, to dlaczego nie powiedziałeś sam o lekach które bierzesz? 🤔

Od 10 lat choruje na depresję, a dopiero zdecydowałem się na leczenie.  Pierwsza wizyta była dla mnie bardzo trudna, nie byłem w stanie powiedzieć słowa, odrazu się popłakałem po wejściu do gabinetu. Byłem zablokowany. Jeśli czujesz się swobodnie na wizytach to może jesteśmy na innym poziomie, albo nie rozumiesz do końca tej choroby. Miałem do siebie wyrzuty sumienia, że nie mogłem nic powiedzieć i bałem się, że to przez to lekarz źle zinterpretuje moją chorobę, bo dostarczyłem mu mało informacji, jednakże zaufałem mu i uznałem, że jest profesjonalistą. Wątpliwości pojawiły się po drugiej wizycie jak odkryłem, że ciśnienie mi podskoczyło mocno do góry. 

 

8 godzin temu, Szczebiotka napisał(a):

Być może zapomniał zapytać, w końcu nie byłeś jego jedynym pacjentem i mogło mu to wylecieć z głowy, to tylko człowiek. 

Sory ale, chyba jesteś w dużym błędzie. Wydaje mi się, że nie rozumiesz mojego problemu. Zapomnieć to ja mogę będąc roztrzęsiony i załamany swoją sytuacją, a nie lekarz który jest wykwalifikowany, który przepisuje silne leki ingerujące w działanie organizmu. Zawód lekarza to odpowiedzialna rzecz. Jak przepisuje lek to powinien się upewnić czy nie zrobi mi krzywdy i powinien wziąć wszystkie aspekty pod uwagę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, domin42 napisał(a):

Chyba nie zrozumiałaś

Zrozumiałam bardzo wyraźnie gdyż czytam ze zrozumieniem 👇

13 godzin temu, domin42 napisał(a):

Po 3 tygodniach udałem się na kolejną wizytę i przekazałem mu informację, że stany przygnębienia, smutku i obniżonego nastroju wciąż się pojawiają i lek prawdopodobnie nie działa

Dwa tygodnie to jest taki ogólny czas ale KAŻDY człowiek reaguje inaczej.

5 minut temu, domin42 napisał(a):

Jeśli chodzi o drugi lek to on sam powiedział, że jego działanie poczuje odrazu. 

Powtórzę jeszcze raz na każdego działa inaczej, to że u kogoś zaskoczy w ciągu dwóch tygodni nie oznacza że u ciebie tak będzie. Tak samo jest w przypadku " od razu". 

6 minut temu, domin42 napisał(a):

Od 10 lat choruje na depresję, a dopiero zdecydowałem się na leczenie.

I bardzo dobra decyzja

7 minut temu, domin42 napisał(a):

Jeśli czujesz się swobodnie na wizytach to może jesteśmy na innym poziomie, albo nie rozumiesz do końca tej choroby

Rozumiem tą chorobę aż za bardzo bo byłam w takich stanach że czekałam już tylko na śmierć. Depresja jest ze mną od przeszło 20 lat. Miałam takie stany że nie chciałam już żyć, nie robiłam niczego, a żeby iść do łazienki to potrzebowałam pomocy osób trzecich, i nawet świadomość tego że mam dzieci mi nie pomogła bo nie widziałam sensu życia. Wegetowałam przez tą chorobę, miałam próby s itp. Myślę że znam ją dosyć dobrze, do tego choruje na nerwicę lękową od dziecka, czyli przeszło 30 lat.

8 minut temu, domin42 napisał(a):

Wątpliwości pojawiły się po drugiej wizycie jak odkryłem, że ciśnienie mi podskoczyło mocno do góry. 

Cały czas masz wysokie ciśnienie czy tylko na początku brania?

9 minut temu, domin42 napisał(a):

Sory ale, chyba jesteś w dużym błędzie

Niby z czym takim🤔 

9 minut temu, domin42 napisał(a):

Jak przepisuje lek to powinien się upewnić czy nie zrobi mi krzywdy i powinien wziąć wszystkie aspekty pod uwagę.

To tylko ludzie i czasami też się mylą. Jestem takim przypadkiem że kilka razy zeszła bym z tego świata dzięki lekarzom którzy dobrali mi złe leki. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Szczebiotka napisał(a):

Cały czas masz wysokie ciśnienie czy tylko na początku brania?

Cały czas wysokie. Zazwyczaj tabletka, którą brałem o 9 rano zbijała trochę, a teraz po powrocie z pracy jak sprawdzam to wciąż wysokie jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, acherontia styx napisał(a):

Polecam przede wszystkim odstawić czytanie, bo nie do końca rozumiesz co czytasz, a raczej to co piszą bierzesz zbyt dosłownie i zdać się na lekarza.

 

Zgadam się, postanowiłem już więcej nie czytać, bo faktycznie jeśli chodzi o przyjmowanie leku i jego działanie, to jest to dla mnie skomplikowana sprawa i czytając o tym narobiłem sobie niepotrzebnie dodatkowych obaw. Natomiast co do nadciśnienia nie ustosunkowałaś się... To chyba poważny problem, czy uważasz podobnie jak powyżej, że to tylko człowiek i mógł zapomnieć? Oczywiście, że mógł zapomnieć i nie uważam się sam za perfekcjonistę, ale to jest chyba ważne? MYślę, że poniższy cytat koleżanki to potwierdza:

4 godziny temu, Szczebiotka napisał(a):

Jestem takim przypadkiem że kilka razy zeszła bym z tego świata dzięki lekarzom którzy dobrali mi złe leki. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, domin42 napisał(a):

Natomiast co do nadciśnienia nie ustosunkowałaś się...

Tu nie za bardzo wiem jak się ustosunkować, bo czy moja lekarka mnie pytała to nie pamiętam, ale ja przed pierwszą wizytą wypełniałam kwestionariusz, w którym były pytania o choroby przewlekłe i przyjmowane leki, także i tak to miała.

Dwa, czy nie padło pytanie o choroby? Bo jeśli zaprzeczyłeś istnieniu chorób przewlekłych, to w sumie brak pytania o leki można wyjaśnić Twoim wcześniejszym zaprzeczeniem.

Ciężko mi się ustosunkować, bo ja mam inną relację ze swoim lekarzem i ona tak wyglądała od samego początku praktycznie i jakbym tu opisała jak moje wizyty wyglądają, to dopiero byś uznał, że mam olewającą i niekompetentną lekarkę, a to jest ostatnie co można by o niej powiedzieć ;) 

 

Jedyne co mogę poradzić, to spróbować się skontaktować z lekarzem przez poradnię (chyba, że masz numer bezpośrednio do lekarza) i uzupełnić informacje o lekach na nadciśnienie i powiedzieć jak ono wygląda po rozpoczęciu przyjmowania wenlafaksyny.

Ale no myślę podobnie jak @Szczebiotka. Lekarze są tylko ludźmi i też popełniają błędy. Nie ma ludzi nieomylnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, domin42 napisał(a):

Cały czas wysokie. Zazwyczaj tabletka, którą brałem o 9 rano zbijała trochę, a teraz po powrocie z pracy jak sprawdzam to wciąż wysokie jest.

Czytałeś ulotkę tego nowego leku? Jest tam coś o ciśnieniu? 

A może po prostu masz skutki uboczne na początku brania. Ja też na początku brania psychotropów miałam takie jazdy z ciśnieniem i pulsem że to był szok. Ja co chwilę mierzyłam ciśnienie. W ciągu godziny potrafiłam to robić kilkanaście razy 😏 i jeszcze bardziej się nakręcać. 

1 godzinę temu, domin42 napisał(a):

Zgadam się, postanowiłem już więcej nie czytać,

Jeśli jesteś wrażliwy na tak wpływ to lepiej tego nie robić. Ja np mam tam że jak coś czytam to się nakręcam strasznie i dostaje wszystkiego co przeczytam 🤦 twoje ciśnienie też może przez to skakać. Skontaktuj się nawet z rodzinnym jeśli nie masz możliwości z psychiatrą.

1 godzinę temu, domin42 napisał(a):

Oczywiście, że mógł zapomnieć i nie uważam się sam za perfekcjonistę, ale to jest chyba ważne? MYślę, że poniższy cytat koleżanki to potwierdza:

U mnie to jest też trochę inaczej. Rok temu lekarz zmieniał mi lek na nadciśnienie bo stwierdził że stary przestał działać. No ok, przecież może tak być. Ale ja po tym leku czułam się coraz gorzej. Zgłaszałam mu to, że ciśnienie leci mi na dół, nie mogę wstać z łóżka itp. Kazał przeczekać bo lek musi zacząć działać tak jak trzeba. Ale z dnia na dzień było coraz gorzej. Aż w końcu zaczęły mi krwawić dziąsła, skórę miałam jak trup, ledwo oddychałam, miałam straszne lęki, duszności, ataki paniki. Okazało się że kazał mi odstawić lek i nie brać żadnego🤦 na szczęście nauczona już tym że czasami lekarze się mylą, zgłosiłam się do innego. Okazało się że mam reakcje alergiczną na ten lek i jeszcze chwila i mogło by mnie już nie być. Jestem alergiczką, w tym na niektóre leki. Już mam trzy albo cztery wpisane których nie mogę brać 😏 dlatego u mnie jest jak jest. No i do tego wiadomo że każdy lek może działać źle np z innym lekiem dlatego jest bardzo ważne to by mówić o wszystkich chorobach i lekach jakie się bierze. Ja wiedziałam że będę pytana o leki i choroby dlatego sobie wszystko napisałam na kartce aby nie zapomnieć. Teraz jak poszłam to lekarz na dzień dobry zapytał mi z czym przychodzę i czy mam jakieś choroby przewlekle oraz jakie leki i suplementy biorę, a nawet zapytał o zioła bo wspomniałam że jestem ich fanką🤪 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, domin42 napisał(a):

Chyba nie zrozumiałaś. To lekarz kazał mi odstawić lek i przepisał inny. Nie znam się na tym, przecież sam nie mogę decydować. Szczerze to przypuszczałem, że zwiększy dawkę, a on po prostu kazał wyrzucić resztę tabletek i zastosować inny lek.

Niczego nie oczekuję, piszę co mi powiedział lekarz. Powiedział, że będą widoczne efekty po 2 tygodniach. Nie zauważyłem ich. Powiedziałem mi delikatnie, że może i lek działa, ale ja nie mogę z pewnością powiedzieć, że tak jest, bo jeszcze nie jestem tego pewny. Jeśli chodzi o drugi lek to on sam powiedział, że jego działanie poczuje odrazu. 
 

Od 10 lat choruje na depresję, a dopiero zdecydowałem się na leczenie.  Pierwsza wizyta była dla mnie bardzo trudna, nie byłem w stanie powiedzieć słowa, odrazu się popłakałem po wejściu do gabinetu. Byłem zablokowany. Jeśli czujesz się swobodnie na wizytach to może jesteśmy na innym poziomie, albo nie rozumiesz do końca tej choroby. Miałem do siebie wyrzuty sumienia, że nie mogłem nic powiedzieć i bałem się, że to przez to lekarz źle zinterpretuje moją chorobę, bo dostarczyłem mu mało informacji, jednakże zaufałem mu i uznałem, że jest profesjonalistą. Wątpliwości pojawiły się po drugiej wizycie jak odkryłem, że ciśnienie mi podskoczyło mocno do góry. 

 

Sory ale, chyba jesteś w dużym błędzie. Wydaje mi się, że nie rozumiesz mojego problemu. Zapomnieć to ja mogę będąc roztrzęsiony i załamany swoją sytuacją, a nie lekarz który jest wykwalifikowany, który przepisuje silne leki ingerujące w działanie organizmu. Zawód lekarza to odpowiedzialna rzecz. Jak przepisuje lek to powinien się upewnić czy nie zrobi mi krzywdy i powinien wziąć wszystkie aspekty pod uwagę.

cześć Domin,

w moim przypadku pierwsze leki powodowały nasilenie depresji i natrętnych myśli (masakra),

potem zaczęły się mieszanki i decyzje lekarza (po dokładnym wywiadzie) to zostawiamy, z tego schodzimy i wprowadzamy następny. Po 2 latach przyjmowania leków jestem chyba na optymalnej mieszance (2antydepresant, stabilizator, coś na sen). Nawet jak przez 1-2 tygodnie jest naprawdę ok, to pojawiają się zjazdy (ale dużo łagodniejsze niż na początku leczenia).

Na pierwszej wizycie też płakałem i błagałem o pomoc. Niewiele mogłem powiedzieć co przeżywam.

Ja wprowadziłem sobie notes choroby, zapisywałem w nim datę i co się zemną działo danego dnia.

Dla mnie ta metoda była ok, przed wizytą czytałem i wypunktowałem najważniejsze kwestie które chciałem przekazać.

Dopisywałem sobie również pytania: np. o przyjmowanych innych lekach - interakcja, i inne.

Notes zabierałem na wizytę i korzystałem z niego. Również na wizycie czasem notowałem wskazówki lekarza - co robić jak objawy się nasilą, że musze mieć zaufaną osobę do której będę mógł zadzwonić o każdej porze dnia i nocy jak przyjdą najczarniejsze myśli o samob.... Ito, że ta osoba musi o tym wiedzieć i zgodzić się na to... To spowodowało, że mój brat dowiedział się z czym się mierzę (popłakał się jak mu powiedziałem, że chciałem się zab..ć) ale od tamtej pory to On często do mnie dzwonił i wyciągał na powierzchnię, a czasami tylko gadał a ja słuchałem i to trochę pomagało bo mimowolnie próbowałem się skupić na tym co do mnie mówił. Na marginesie, nigdy nie mieliśmy dobrych relacji a choroba sprawiła, że bardzo otworzyliśmy się na siebie i chyba dopiero teraz jesteśmy naprawdę braćmi.

Trzymaj się!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, miL;) napisał(a):

nigdy nie mieliśmy dobrych relacji a choroba sprawiła, że bardzo otworzyliśmy się na siebie i chyba dopiero teraz jesteśmy naprawdę braćmi.

Super, że nawiązałeś dobrą relację z bratem i cię wspiera. Ja byłem w podobnej sytuacji co ty, z tym, że w moim przypadku to ja miałem być tym wspierającym bratem. Też zareagowałem płaczem, jak usłyszałem, że próbował się zab.. wstrząsnęło mnie. Niestety po kilku latach po tej rozmowie to zrobił. To już dwa lata jak go nie ma. W ostatnich miesiąc przed jego odejściem ograniczyłem z nim kontakt. Gdybym tylko wiedział jak bardzo potrzebuje wsparcia…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze współczuję z powodu utraty brata. Nie wmawiaj sobie, że gdybyś dzwonił to by tego nie zrobił. To tak nie działa. Jak ktoś chce to zrobić i przyjdzie czarny moment to nic takiej osoby nie powstrzyma..

Dawaj siebie (miłość) innym i bierz od nich nadzieję.

Trzymaj się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×