Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój lęk przed bliskością


Kołacz

Rekomendowane odpowiedzi

Całkiem niedawno, to jest dzisiaj po południu, uświadomiłem sobie że moim największym problemem i lękiem jest lęk przed bliskością. Doprowadził mnie on do skrajnej izolacji i wielu problemów psychicznych między innymi zaburzeń osobowości, depresji, PTSD, problemów z apetytem, ze spaniem, bardzo niskiej samooceny, uzależnień. Towarzyszy mi on odkąd pamiętam, od bardzo wczesnego dzieciństwa. Wiele trudnych doświadczeń życiowych tylko go pogłębiło. Między innymi bycie prześladowanym w szkole, molestowanie przez kuzyna bycie wykorzystywanym przez innych, uzależnienia, chad taty, inne problemy rodzinne. Często byłem na granicy szaleństwa, całkowicie się chowałem w sobie. Mimo iż na zewnątrz, zawsze chciałem jak najlepiej dla innych, zawsze uśmiechnięty i miły, mimo iż czasem następował wybuch złości i kończyło się to tylko autoagresją, auto unicestwieniem się, próbą wymazania się z tego życia, jakoś przetrwałem. Jestem tutaj i wciąż żyję i mam nadzieję której nigdy wcześniej nie miałem. Pomogły mi osoby z forum, mimo iż chciałem już stąd uciekać, jakoś tego nie zrobiłem i jest odrobinę lepiej. Jedna osoba w szczególności mi pomogła, odważyłem się z nią na rozmowę przez Skype'a, mam nadzieję że ta znajomość nie skończy się tak szybko jak się zaczęła, szczególnie że ta osoba jest niezwykle dobra i przyjacielska. Mam nadzieję że to przeczytasz, bardzo mi pomogłaś. Tak naprawdę dopiero zaczynam stawiać w życiu pierwsze kroki, uczyć się wielu rzeczy od samego początku. Osoba ze Skype'a poradziła mi aby wyjść z inicjatywą, po naszej ostatniej rozmowie, która mam nadzieję nie była naszą ostatnią, postanowiłem pojechać do rodziców i gdy czekałem na tramwaj zrobiłem coś szalonego. Podeszła do przystanku bardzo ładna i elegancko ubrana dziewczyna, podszedłem do niej i jak najbardziej szczerze i otwarcie, jak umiałem, powiedziałem jej że jest naprawdę ładną dziewczyną. Uśmiechnęła się i podziękowała za komplement, to było dopiero trudne dla mnie, ale jej uśmiech bezcenny. Teraz jestem u rodziców i mimo iż czuję lęk, fizycznie nogi mnie bolą i jakoś kurczę się, spinam się w sobie to staram się poprostu być z tym lękiem, z rodzicami, wierzę że to dla mnie najlepsza forma terapii, ekspozycja i oswajanie się z lękiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uuu super sprawa! Wiesz, że już jesteś odważniejszy i silniejszy od większości z nas? Przez ten jeden krok do przodu tylko. A ten komplement, świetny pomysł, wiesz jakie to robi wrażenie, wręcz powalasz pewnością siebie. Dziś to chłopaki tylko z nosem w telefonie. Nie tedy droga panowie :P No i do tego wywołałeś u kogoś usmiech i poprawiłeś jej nastrój ;) tak trzymaj, więcej szalonych czynów 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O matko powiedzieć obcej osobie że ładnie wygląda. Mimo że nie mam problemu z nawiązywaniem relacji to w życiu bym się nie odważył na coś takiego. Gratuluję wyjścia ze swojej strefy komfortu 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Kawa Szatana napisał:

Ładnie wyglądasz @Dzitek 🙂 W sensie... no.. ten... Twój awatar. Awatar masz ładny.

Hehehe to mnie rozwaliło 😁

A teraz coś na poważnie bo mam jakiś moment zrozumienia. Wciąż jestem u rodziców ale coś nie działa, mój lęk zamiast znikać to tylko urósł, w zasadzie z tego powodu nie mogę spać, czułem się źle psychicznie przez cały dzień. Mimo iż kocham swoich rodziców i chcę dla nich jak najlepiej to nie czuję się przy nich dobrze. Tak mam że przy znacznej większości ludzi czuję się źle, jestem strasznie spięty, nie wiem co jest dokładnie tego powodem, jedynie ulgę przynosi mi bycie samemu. Są pojedyncze osoby przy których jakoś tak spontanicznie czuję się dobrze i jeśli one na mnie w żaden sposób nie wywierają jakiejś presji to czuję się fajnie i chcę nawet z nimi być ale jeśli nawet taka osoba zacznie być zbyt inwazyjna to się wycofuję i zaczynam się czuć fatalnie. Plan jest taki, wyjechać od rodziców w miarę szybko. Powiedzieć współlokatorowi że nie pozwalam na jakiekolwiek obce osoby w mieszkaniu od 22 do 6, gdy sprowadzi kogoś w dzień to iść na długi spacer. Mam nadzieję że wyjedzie na weekend i będę sam w mieszkaniu i wtedy sprawdzę czy to napięcie ten stres w jakikolwiek sposób osłabnie i nie robić nic szalonego dopóki to napięcie nie zniknie bo inaczej nie jestem w stanie funkcjonować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi tyle że dzisiaj byłem u lekarza psychiatry, bardzo miła i życzliwa pani doktor. Przedstawiłem jej swoje objawy i stwierdziła że to schizofrenia prosta. Mimo iż się starałem, powiedziała, moja linia życia się załamała i wycofałem się za bardzo do świata wewnętrznego. To co pisałem wcześniej to był objaw choroby a nie faktyczna rzeczywistość, więc do końca nie zdaje sobie sprawy z tego co jest prawdą a co nią nie jest. Ale to nie znaczy że to o czym pisałem się nie wydarzyło naprawdę. Tak, ten wyjazd do rodziców, osoba ze Skype'a, komplement to się wydarzyło naprawdę a może wcale nie, może to jest jeden wielki Matrix a to wszystko to tylko jedna wielka symulacja stworzona przez kosmitów a my wierzymy że to się dzieje naprawdę. 😁 Właśnie dlatego lepiej żebym ja za dużo nie pisał bo to jest raczej objaw schizofrenii te moje teorie. Dostałem Trittico na spanie i Amisan na schizofrenie. I Kawa Szatana z tego co zauważyłem to jesteś niesamowitą osobą. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×