Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy mam nerwicę?


KonradV

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Od kilku tygodni przeżywam piekło emocjonalne.

Zaczynając od początku. 3 lata temu będąc już 13 lat z żoną zauroczyłem się koleżanką z pracy (fascynacja seksualna) wtedy w domu nie układało się zbyt dobrze. Masa problemów finansowych i czasem w łóżku. Powoli oddalaliśmy się. Tamta znajomość uważam była bardziej fizycznym pożądaniem. Ta kobieta mnie jeśli chodzi o charakter bardziej denerwowała. Dużo sprzeczności było między nami. Podobał mi się jej styl ubierania i emanowanie swoją kobiecością. Była dominująca. Ta kobieta rozbiła 3 małżeństwa i  nie kryła się z tym, że kręcą ją żonaci. Kilka miesięcy trwała ta moja dziwna fascynacja, aż na jednej z imprez dała mi do zrozumienia, że ją kręcę. Uciekłem. Wyznałem żonie i wspólnie udało nam się wyjść na prostą. Minęły 3 lata. Teraz żona musiała na kilka miesięcy wyjechać (wraca na weekendy) Na jeden dzień weekendu postanowiła nie wrócić, aby zostać tam na ognisku. Mi wtedy odbiło. Zacząłem uważać, że może kogoś ma, ogarnął mnie lęk i panika, złość. uznałem, że to kara za to co ja zrobiłem. I temat tamtej kobiety wrócił jak bumerang. W mojej głowie zaczęły się tlić myśli, że nie kocham żony, że myślę o tamtej. Nie widzę nawet przyszłości z tamtą. Nie chcę tego. Jestem zły na siebie i na to co się stało. Szukam powodów dlaczego takie coś mnie spotkało. Czuję się szczęśliwy z żoną. Jesteśmy już 16 lat razem. mamy dzieci. Przeraża mnie sama myśl abym miał to zakończyć. Mam wsparcie żony czyje się dobrze przy niej. Postanowiłem iść na psychoterapię , ale ona zamiast mi pomóc to pogarsza mój stan. Zamiast znaleźć odpowiedzi, to jest więcej pytań. Dziś po 3 sesji psychoterapeutka uznała, że nie mam nerwicy, tylko problemy z agresją i frustracją. Psychiatra uznał, że mam nerwicę lękową i problem leży w dzieciństwie i moich trudnych relacjach z matką. Psychoterapeutka w ogóle nie podejmuje tego tematu. A ja mam tak silne męki w głowie, że już parę razy uznałem, że lepiej jakby mnie nie było. Biorę leki na uspokojenie. Kupiłem cbd i ashwagande. Poziom witaminy D mam 23. Suplementację duże dawki tego. Nie wyrabiam już. Męczę się. Pomocy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

17 godzin temu, KonradV napisał:

 Postanowiłem iść na psychoterapię , ale ona zamiast mi pomóc to pogarsza mój stan. Zamiast znaleźć odpowiedzi, to jest więcej pytań. 

Witaj, to że pojawia się u ciebie coraz więcej pytań w związku z psychoterapią to moim zdaniem dowód na to że ona działa (mimo że trwa bardzo krótko). Gorsze samopoczucie jest również charakterystycznym objawem podczas pracy nad sobą, zwłaszcza na początku psychoterapii. Porozmawiaj o tym z psychoterapeutką. 

Moim zdaniem jesteś na dobrej drodze tylko że lekarz psychiatra powinien dać Ci leki żebyś wytrzymał te kilka pierwszych  miesięcy psychoterapii.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź. Może się nakręcam zbyt bardzo bo pytań wiele. Ja chciałem poznać schemat dlaczego spojrzałem w inną stronę, męczy mnie to. Wyrzuty sumienia pewnie. Dziś mam super relacje z żoną. Myśli jednak mnie trapią. Silny lęk wywołał u mnie falę natrętnych myśli, które mnie męczą. Dlatego chciałem poznać jak to się zaczęło i to wyeliminować. A obecna terapia poszła w dziwnym dla mnie kierunku, który nie uważam za słuszny. Zapisałem się do innego terapeuty, może coś pomoże. Ładuje suplementy aby osiągnąć spokój ogólny, wyciszyć się. To może myśli się wygaszą. Leków od psychiatry nie wziąłem, gdyż mają one wyrównać poziom serotoniny, a myślę, że mogę to zrobić w sposób naturalny odpowiednią dietą. Obecnie od dwóch tygodni ją stosuję , na efekty muszę poczekać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj, ja myślę że może to głębokie poczucie winy, które dlugo było stłumione. Masz wyrzuty sumienia i spadła Ci samoocena podświadomie, a w zastępstwie pojawiły się natręctwa odnośnie żony. Taka moja teoria zwykłego człowieka. Może popracuj nad samoocena, nad tym żebyś czuł całkowite przebaczenie od żony, a organizm zazna wtedy spokoju i wszystko będzie dobrze. Powodzenia 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź. Mnie dodatkowo męczą takie dziwne myśli. Z jednej strony nie wyobrażam sobie życia bez niej. A mam tak jak patrzę na zdjęcie to mówię brzydkie rzeczy i wtedy się nakręcam bo denerwuje mnie to, że tak myślę, bo w życiu bym tak nie powiedział. Zbyt dużo dla mnie znaczy abym mógł tak ją skrzywdzić. Próbowałem sobie wyobrazić jak bym się czół gdybym miał odejść. To czułem pustkę i brak chęci do życia. To mnie utwierdza w przekonaniu, że dużo dla mnie znaczy. Te myśli i słowa są tak ciężkie, że cierpię i wycofuje się. Nie chcę taki być. Chcę być z Nią szczęśliwy jak dawniej. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×