Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kolejne tchórzostwo- w ucieczce pzred życiem


olager

Rekomendowane odpowiedzi

Znowu mi to wraca. Nie wiem, bądź nie umiem sobie z tym poradzić i nie wiem skąd mi się to bierze. Przede mną pracowity okres- czerwiec- planowana obrona mgr, sierpień-ślub, a ja co jakiś czas sie rozkładam!Niby nadążam z tym wszystkim, choć zdarza mi sie też olewać pisanie mgr, zostawiać wszystko na ostatnia chwile- w sumie jak większość ze studentów. Ale, zawsze pozostaje to Ale. Bo wiem, ze nie powinnam zostawiać tego na ostatnią chwilę, bo wtedy choroba powraca. A człowiek głupi, zapominający o swoim słabym nerwie, o tej chorobie- zaburzeniach depresyjno-lekowych, stara sie życ normalnie, jak ludzie zdrowi.Ale czy jest w tym coś złego? Może i jest, bo w przeciwieństwie do innych, przy nagromadzeniu obowiązków nie jest nam, cierpiącym na te zaburzenia, tak łatwo dojść do siebie, znaleźć jakiś punkt oparcia! Ja ostatnio próbowałam , po paru latach normalnego egzystowania, otruć się tabletkami. ale strach przed nieznanym powstrzymał mnie przed umiejętnym odebraniem sobie życia, choć z drugiej strony byłam zła na siebie , ze nawet tego nie potrafię dobrze zrobić!

i życie toczyło sie dalej, powoli wychodząc z dołka pełniłam dalej swą życiową rolę, aż do wczoraj, gdy pewne wydarzenie, konkretnie uzależnienie od czegoś, z czym ostatnio ciężko mi sobie poradzić doprowadziło do następnej proby, próbowałam sobie podciąć żyły, ale na moje szczęście, badż nie, tylko sie nieumiejętnie pokaleczyłam. Jak to nazwać? Głupotą? Czuje w takich momentach ogromną złość na siebie, agresje, ze tak mi sie należy bo wszystkich i siebie zawodzę! to tyle...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to chyba głupota - jak to sama nazwałaś. W sierpniu wychodzisz za mąż? A twój narzeczony wie, że chorujesz i czasem próbujesz się zabić? Chyba powinien to wiedzieć, moim zdaniem. Pozdrawiam - pisz tę pracę - mi też tylko to zostało do skończenia studiów i też nie wierzę, że mi się to uda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to chyba głupota - jak to sama nazwałaś. W sierpniu wychodzisz za mąż? A twój narzeczony wie, że chorujesz i czasem próbujesz się zabić? Chyba powinien to wiedzieć, moim zdaniem. Pozdrawiam - pisz tę pracę - mi też tylko to zostało do skończenia studiów i też nie wierzę, że mi się to uda.

wie, że choruje i stara sie byc mi wsparciem O pierwszej próbie mu powiedziałam i obiecałam,ze więcej tego nie zrobię. Teraz sie boje, żeby to drugie się nie wydało. Ale narzeczony jest bardzo dobrze uświadomiony o mojej chorobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To wielkie szczęcie że masz kogoś kto Cię kocha i wspiera , ja tego nie mam .Niestety tez mam tak że zabieram sie za różne rzeczy i nie kończę tego, nie potrafię się zmotywować a później słyszę że niczym się nie zajmuje nic nie potrafię i jestem leniwa mimo że mój partner wie że jestem chora. Czuje sie podle, źle i mam wrażenie że do jestem beznadziejna. Nauczyłam sie żyć z dna na dzień, nie myśląc o tym co będzie jutro, żyje tylko dla rodziny której nie chciałabym zranić. Ty masz cele w życiu na których możesz się skoncentrować, skorzystaj z tego , bierzesz ślub zaczynasz nowe życie.

Postaraj sie spojrzeć na to inaczej - oddanie się pisaniu pracy i przygotowywaniu ślubu może zapełnić ci czas,czas w którym myślisz o tym wszystkim co złe. Wiem że to nie łatwe , ale czegoś trzeba się w życiu się złapac i jak człowiek sie bardzo postara zawsze coś takiego znajdzie czy to pisanie pracy, znalezienie fajnej pracy, ślub, ukochana osoba , chęć tworzenia rodziny , czy nawet tego co by mnie w życiu omineło gdyby mnie nie było , może niebawem poradziłabym sobie z chorobą i wiodłabym inne życie . U mnie w rodzinie jedna osoba odebrała sobie życie przez depresję , naprawdę to jest najgorsza decyzja jakom można podjąć, życie jest dziwne i pełne niespodzianek na które trzeba czekać czasem dłużej. (Ciągle sobie to powtarzam , by dodać sobie siły do życie )

 

Pozdrawiam Cię

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×