Skocz do zawartości
Nerwica.com

SERTRALINA (ApoSerta, Asentra, Asertin, Miravil, Sastium, Sertagen, Sertralina Krka, Sertranorm, Seraloft, Stimuloton, Zoloft, Zotral)


shadow_no

Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

112 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      66
    • Nie
      29
    • Zaszkodziła
      17


Rekomendowane odpowiedzi

Tańczący z lękami, Jak masz problemy z lękami to moim zdaniem sertralina nie jest dobrym wyborem. Nie bralem jej dlugo ale wchodzi gorzej niz fluo, ktora to miala nasilac leki, a podnosi naped, w przeciwienstwie do sertry, ktora nakreca lękowo. W kazdym razie wnika m.in. z ponizszych wypowiedzi trzeba stosunkowo dlugo brac jeden lek w sałej dawce. A mozeSSRI Ci nie sluza skoro popodniesiniu do minimalnej dawki leczniczej poczules sie gorzej.

Jedno jest pewne mam juz dosc telepania na przemian z lękami i sennoscia i wahań nastroju. Chce wewnetrznej pogodnej stabilnej ciszy. Dlatego bede bral to paro, chociaz niektorych ma zmulac, i tez dolaczyc do tego lamotrygine. Ale jakoś nie robię tego z przekonaniem i nadzieja na wielka poprawe. Zobaczymy co z tegowyniknie. A Tybrales paro albo esci podobno sa najlepsze na leki?

Chyba jesteśmy na tym samym zakrecie bo tez nie wiem w ktora strone isc. A obowiazki zawodowe coraz wieksze, nie mozna sobie pozwolic na gorsza forme, brak wydajnosci.

 

-- 02 mar 2013, 13:00 --

 

miko84, zgadam sie,ze czeste zmiany lekow nie sluza. Ale czasami trudno przetrzymac ciagnace sie uboki. Ja sobie nie wyobrazam wejscia na setre 200mg od razu - chyba bym wyladowal na ksiezycu. Moze dlatego z Twojej perspektywy wydaje sie to latwiejsze.

A myslisz,ze dobrze byloby wyprobowac samo paro czy dolaczyc tez do niego lamotrygine od razu? Odczuwam pozytywne dzialanie LPP ale po topi niestety nie przechodza skutki uboczne w zakresie funkcji poznwczych.

 

PS Co masz na mysli piszac ze dzialanie zmienialo sie ciagle? Powinno po ustapieniu objawow/chroby byc stale, a nie sie ciagle zmieniac?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami, Jak masz problemy z lękami to moim zdaniem sertralina nie jest dobrym wyborem. Nie bralem jej dlugo ale wchodzi gorzej niz fluo, ktora to miala nasilac leki, a podnosi naped, w przeciwienstwie do sertry, ktora nakreca lękowo. W kazdym razie wnika m.in. z ponizszych wypowiedzi trzeba stosunkowo dlugo brac jeden lek w sałej dawce. A mozeSSRI Ci nie sluza skoro popodniesiniu do minimalnej dawki leczniczej poczules sie gorzej.

Jedno jest pewne mam juz dosc telepania na przemian z lękami i sennoscia i wahań nastroju. Chce wewnetrznej pogodnej stabilnej ciszy. Dlatego bede bral to paro, chociaz niektorych ma zmulac, i tez dolaczyc do tego lamotrygine. Ale jakoś nie robię tego z przekonaniem i nadzieja na wielka poprawe. Zobaczymy co z tegowyniknie. A Tybrales paro albo esci podobno sa najlepsze na leki?

Chyba jesteśmy na tym samym zakrecie bo tez nie wiem w ktora strone isc. A obowiazki zawodowe coraz wieksze, nie mozna sobie pozwolic na gorsza forme, brak wydajnosci.

 

-- 02 mar 2013, 13:00 --

 

miko84, zgadam sie,ze czeste zmiany lekow nie sluza. Ale czasami trudno przetrzymac ciagnace sie uboki. Ja sobie nie wyobrazam wejscia na setre 200mg od razu - chyba bym wyladowal na ksiezycu. Moze dlatego z Twojej perspektywy wydaje sie to latwiejsze.

A myslisz,ze dobrze byloby wyprobowac samo paro czy dolaczyc tez do niego lamotrygine od razu? Odczuwam pozytywne dzialanie LPP ale po topi niestety nie przechodza skutki uboczne w zakresie funkcji poznwczych.

 

PS Co masz na mysli piszac ze dzialanie zmienialo sie ciagle? Powinno po ustapieniu objawow/chroby byc stale, a nie sie ciagle zmieniac?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid, faktycznie paro trochę różnic się od reszty ssri większym zobojętnieniem w moim przypadku. Brałem je długo i nie był to zły okres, ale żałuję, że nie mogłem wtedy bardziej czuć własnych emocji. Poza tym lęki niestety miałem, ale po odstawce leków było duuużo gorzej. Tak więc medykamenty służą tylko u mnie w 60%. Pozostałem 40% to być może właśnie leki z innych grup. Trzeba próbować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid, faktycznie paro trochę różnic się od reszty ssri większym zobojętnieniem w moim przypadku. Brałem je długo i nie był to zły okres, ale żałuję, że nie mogłem wtedy bardziej czuć własnych emocji. Poza tym lęki niestety miałem, ale po odstawce leków było duuużo gorzej. Tak więc medykamenty służą tylko u mnie w 60%. Pozostałem 40% to być może właśnie leki z innych grup. Trzeba próbować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami będzie podobne działanie bo chodzi o to, że leki podnoszą poziom serotoniny, a dokładniej zatrzymują ją na dłużej w przestrzeni międzysynaptycznej, co powoduje zmiany receptorowe. Ale to działanie długotrwałe, i im dłużej bierzemy tym więcej negatywnych zmian spodowowanych stresem i depresją uda się nam cofnąć. A co równie ważne, te leki chronią przed negatywnym wpływem stresu i depresji. Mają działanie neuroprotekcyjne.

 

elfrid działanie zmieniało się stale, tzn ciągle malały objawy uboczne, chociaż po czasie było już to mało odczuwalne bo większość minęła, a działanie pozytywne było potęgowane. Niestety senność i zmęczenie na paro było dla mnie zbyt silne, dlatego biorę sertralinę licząc na podobne działanie bez senności. I jak na razie jest bardzo dobrze, bo nie ma senności a zauważam pozytywne działania.

 

Osobiście radzę Ci spróbować samą paroksetynę, bo lamotrygina wpływa na działanie. Lepiej się przekonać czy jeden lek sam zadziała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami będzie podobne działanie bo chodzi o to, że leki podnoszą poziom serotoniny, a dokładniej zatrzymują ją na dłużej w przestrzeni międzysynaptycznej, co powoduje zmiany receptorowe. Ale to działanie długotrwałe, i im dłużej bierzemy tym więcej negatywnych zmian spodowowanych stresem i depresją uda się nam cofnąć. A co równie ważne, te leki chronią przed negatywnym wpływem stresu i depresji. Mają działanie neuroprotekcyjne.

 

elfrid działanie zmieniało się stale, tzn ciągle malały objawy uboczne, chociaż po czasie było już to mało odczuwalne bo większość minęła, a działanie pozytywne było potęgowane. Niestety senność i zmęczenie na paro było dla mnie zbyt silne, dlatego biorę sertralinę licząc na podobne działanie bez senności. I jak na razie jest bardzo dobrze, bo nie ma senności a zauważam pozytywne działania.

 

Osobiście radzę Ci spróbować samą paroksetynę, bo lamotrygina wpływa na działanie. Lepiej się przekonać czy jeden lek sam zadziała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z miko, za pierwszym razem brałem paroksetyne 8 miesięcy w stałej dawce i z biegiem czasu jej działanie pozytywne cały czas się potęgowało a spustoszenie w psychice spowodowane depresją i ciągłym stresem cofało się aż w końcu potrafiłem nawet uwierzyć że jestem "zdrowy".

Dla przykładu powiem że gdy bym odstawił paro po ok. 1,5 miesiąca miał bym o niej całkowicie inne zdanie niż mam teraz i pewnie za drugim podejściem bym ją odrzucił po miesiącu jak bym nie czuł pozytywnego działania, teraz po ponad 40 dniach zaczynam dopiero odczuwać jakieś tam subtelne pozytywy z jej działania, poprzednim razem dopiero po ponad 3 miesiącach stwierdziłem że ten lek zaczął naprawdę działać, dopiero wtedy ustabilizował mi się tak konkretnie nastrój i niknęły jego wahania, wzrosła odporność psychiczna na stres, pewność siebie, w dużej mierze wyeliminowałem negatywne myślenie, zacząłem widzieć świat i swoją przyszłość w bardziej kolorowych barwach, oczywiście sam też włożyłem w to dużo pracy bo leki wszystkiego nie załatwią.

Szkoda że po odstawieniu leku w przeciągu miesiąca czy dwóch wróciłem do poprzedniego stanu :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z miko, za pierwszym razem brałem paroksetyne 8 miesięcy w stałej dawce i z biegiem czasu jej działanie pozytywne cały czas się potęgowało a spustoszenie w psychice spowodowane depresją i ciągłym stresem cofało się aż w końcu potrafiłem nawet uwierzyć że jestem "zdrowy".

Dla przykładu powiem że gdy bym odstawił paro po ok. 1,5 miesiąca miał bym o niej całkowicie inne zdanie niż mam teraz i pewnie za drugim podejściem bym ją odrzucił po miesiącu jak bym nie czuł pozytywnego działania, teraz po ponad 40 dniach zaczynam dopiero odczuwać jakieś tam subtelne pozytywy z jej działania, poprzednim razem dopiero po ponad 3 miesiącach stwierdziłem że ten lek zaczął naprawdę działać, dopiero wtedy ustabilizował mi się tak konkretnie nastrój i niknęły jego wahania, wzrosła odporność psychiczna na stres, pewność siebie, w dużej mierze wyeliminowałem negatywne myślenie, zacząłem widzieć świat i swoją przyszłość w bardziej kolorowych barwach, oczywiście sam też włożyłem w to dużo pracy bo leki wszystkiego nie załatwią.

Szkoda że po odstawieniu leku w przeciągu miesiąca czy dwóch wróciłem do poprzedniego stanu :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, pewnie masz racje i wstrzymac sie z wprowadzeniem dwoch lekow na raz. Tym bardziej, ze jak wynika z komentarzy paro samo w sobie tonuje emocje, wiec moze tez w jakis sposob stablizuje to cale wnetrze.

 

-- 02 mar 2013, 16:24 --

 

Zgadzam się z miko, za pierwszym razem brałem paroksetyne 8 miesięcy w stałej dawce i z biegiem czasu jej działanie pozytywne cały czas się potęgowało a spustoszenie w psychice spowodowane depresją i ciągłym stresem cofało się aż w końcu potrafiłem nawet uwierzyć że jestem "zdrowy".

Dla przykładu powiem że gdy bym odstawił paro po ok. 1,5 miesiąca miał bym o niej całkowicie inne zdanie niż mam teraz i pewnie za drugim podejściem bym ją odrzucił po miesiącu jak bym nie czuł pozytywnego działania, teraz po ponad 40 dniach zaczynam dopiero odczuwać jakieś tam subtelne pozytywy z jej działania, poprzednim razem dopiero po ponad 3 miesiącach stwierdziłem że ten lek zaczął naprawdę działać, dopiero wtedy ustabilizował mi się tak konkretnie nastrój i niknęły jego wahania, wzrosła odporność psychiczna na stres, pewność siebie, w dużej mierze wyeliminowałem negatywne myślenie, zacząłem widzieć świat i swoją przyszłość w bardziej kolorowych barwach, oczywiście sam też włożyłem w to dużo pracy bo leki wszystkiego nie załatwią.

Szkoda że po odstawieniu leku w przeciągu miesiąca czy dwóch wróciłem do poprzedniego stanu :P

 

To bardzo optymistyczny wpis, dajacy nadzieje i zachecajacy do wytrwalosci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, pewnie masz racje i wstrzymac sie z wprowadzeniem dwoch lekow na raz. Tym bardziej, ze jak wynika z komentarzy paro samo w sobie tonuje emocje, wiec moze tez w jakis sposob stablizuje to cale wnetrze.

 

-- 02 mar 2013, 16:24 --

 

Zgadzam się z miko, za pierwszym razem brałem paroksetyne 8 miesięcy w stałej dawce i z biegiem czasu jej działanie pozytywne cały czas się potęgowało a spustoszenie w psychice spowodowane depresją i ciągłym stresem cofało się aż w końcu potrafiłem nawet uwierzyć że jestem "zdrowy".

Dla przykładu powiem że gdy bym odstawił paro po ok. 1,5 miesiąca miał bym o niej całkowicie inne zdanie niż mam teraz i pewnie za drugim podejściem bym ją odrzucił po miesiącu jak bym nie czuł pozytywnego działania, teraz po ponad 40 dniach zaczynam dopiero odczuwać jakieś tam subtelne pozytywy z jej działania, poprzednim razem dopiero po ponad 3 miesiącach stwierdziłem że ten lek zaczął naprawdę działać, dopiero wtedy ustabilizował mi się tak konkretnie nastrój i niknęły jego wahania, wzrosła odporność psychiczna na stres, pewność siebie, w dużej mierze wyeliminowałem negatywne myślenie, zacząłem widzieć świat i swoją przyszłość w bardziej kolorowych barwach, oczywiście sam też włożyłem w to dużo pracy bo leki wszystkiego nie załatwią.

Szkoda że po odstawieniu leku w przeciągu miesiąca czy dwóch wróciłem do poprzedniego stanu :P

 

To bardzo optymistyczny wpis, dajacy nadzieje i zachecajacy do wytrwalosci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Popiół mam to samo i po odstawieniu paro było dobrze przez jakiś czas a później wszystko wróciło. Dlatego wiem, że niestety bez SSRI moje życie byłoby mało komfortowe, a przeciągły stres spowodowałby pewnie kiedyś jakieś choroby. Na szczęście te dzisiejsze leki można brać długo, nie to co trójpierścieniowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Popiół mam to samo i po odstawieniu paro było dobrze przez jakiś czas a później wszystko wróciło. Dlatego wiem, że niestety bez SSRI moje życie byłoby mało komfortowe, a przeciągły stres spowodowałby pewnie kiedyś jakieś choroby. Na szczęście te dzisiejsze leki można brać długo, nie to co trójpierścieniowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Ja swoją "przygodę" z lekami zacząłem 5 lat temu, od paroksetyny. Brałem ją przez rok i czułem się znakomicie. Po pół roku niebrania, dolegliwości nerwicowe i depresyjne zaczęły wracać i tak już mam do dziś..

Różne leki, zmiana lekarzy, kilka razy psychoterapia i w zasadzie bez powodzenia. Tak teraz myślę, że błędem była zbyt szybka zmiana leków. Ale kiedy po miesiącu lekarz pytał: jest lepiej? Ja na to, że nie, to zmieniano mi lek... Ostatnio przez dwa miesiące zażywałem Citabax i w zasadzie oprócz dużej senności, nie wiele mi pomógł. Na wczorajszej wizycie, zmiana leku na Zoloft. Zobaczymy co będzie dalej..

Mam pytanie do miko84.

Od jakiegoś czasu przeglądałem forum i zauwazyłem, że od kilku lat jesteś tu aktywny, tak więc doświadczenie maszpewnie spore i to z róznymi lekami.

Interesują mnie Twoje doświadczenia co do tzw dysfunkcji seksualnych. Jak w tej kwestii wypada sertralina? I czy zmiana dawki wpływa na tę kwestię? U mnie np Citabax kiepsko robił w tej dziedzinie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Ja swoją "przygodę" z lekami zacząłem 5 lat temu, od paroksetyny. Brałem ją przez rok i czułem się znakomicie. Po pół roku niebrania, dolegliwości nerwicowe i depresyjne zaczęły wracać i tak już mam do dziś..

Różne leki, zmiana lekarzy, kilka razy psychoterapia i w zasadzie bez powodzenia. Tak teraz myślę, że błędem była zbyt szybka zmiana leków. Ale kiedy po miesiącu lekarz pytał: jest lepiej? Ja na to, że nie, to zmieniano mi lek... Ostatnio przez dwa miesiące zażywałem Citabax i w zasadzie oprócz dużej senności, nie wiele mi pomógł. Na wczorajszej wizycie, zmiana leku na Zoloft. Zobaczymy co będzie dalej..

Mam pytanie do miko84.

Od jakiegoś czasu przeglądałem forum i zauwazyłem, że od kilku lat jesteś tu aktywny, tak więc doświadczenie maszpewnie spore i to z róznymi lekami.

Interesują mnie Twoje doświadczenia co do tzw dysfunkcji seksualnych. Jak w tej kwestii wypada sertralina? I czy zmiana dawki wpływa na tę kwestię? U mnie np Citabax kiepsko robił w tej dziedzinie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

piotrr287 u mnie sertralina nie wpływa tak negatywnie na funkcje seksualne jak było to w przypadku paroksetyny. Trudno mi porównać ją do citabaxu bo citalopram to jedyny lek z grupy SSRI którego nie brałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

piotrr287 u mnie sertralina nie wpływa tak negatywnie na funkcje seksualne jak było to w przypadku paroksetyny. Trudno mi porównać ją do citabaxu bo citalopram to jedyny lek z grupy SSRI którego nie brałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ogóle to pytanie mam. Od tygodnia czy tam dwóch mam bardzo nieprzyjemne stany. To już nie jest moje standardowe na nic nie mam siły, gapienie się w ścianę i popłakiwanie. Mam ataki płaczu, których nie mogę opanować, to jest wręcz histeria, trwa to godzinami, dół jak siemasz. Owszem, kiedyś kiedyś tak miewałam, ale w ostatnich miesiącach nie. Zastanawiam się, czy ssri, sertralina 100 mg po miesiącu (wcześniej 50 mg przez 2 miesiące) może tak zadziałać? Bo może to przypadek, może to po prostu ja. Niby nic się nie stało, jak byłam w dupie, tak jestem nadal, więc sama już nie wiem...

Wiem! Brałam zaleplon przez miesiąc. On mnie tak podstępnie uspokajał, przestałam go brać i stąd te histerie. Dobrze kminie? Mogło tak być?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ogóle to pytanie mam. Od tygodnia czy tam dwóch mam bardzo nieprzyjemne stany. To już nie jest moje standardowe na nic nie mam siły, gapienie się w ścianę i popłakiwanie. Mam ataki płaczu, których nie mogę opanować, to jest wręcz histeria, trwa to godzinami, dół jak siemasz. Owszem, kiedyś kiedyś tak miewałam, ale w ostatnich miesiącach nie. Zastanawiam się, czy ssri, sertralina 100 mg po miesiącu (wcześniej 50 mg przez 2 miesiące) może tak zadziałać? Bo może to przypadek, może to po prostu ja. Niby nic się nie stało, jak byłam w dupie, tak jestem nadal, więc sama już nie wiem...

Wiem! Brałam zaleplon przez miesiąc. On mnie tak podstępnie uspokajał, przestałam go brać i stąd te histerie. Dobrze kminie? Mogło tak być?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aby przyśpieszyć zadziałanie SSRI stosuje się antagonistów recetora 5HT1a np.buspiron-jest on agonistą heteroreceptorów 5HT1a a więc wpływa pośrednio na blokade autoreceptorów 5HT1a przyśpiszając ich downregulacje przy jednoczesnym stosowaniu SSRI.Ostatnio widzę taki trend że do SSRI dodaje się właśnie buspiron by szybciej zaczęły one działać .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aby przyśpieszyć zadziałanie SSRI stosuje się antagonistów recetora 5HT1a np.buspiron-jest on agonistą heteroreceptorów 5HT1a a więc wpływa pośrednio na blokade autoreceptorów 5HT1a przyśpiszając ich downregulacje przy jednoczesnym stosowaniu SSRI.Ostatnio widzę taki trend że do SSRI dodaje się właśnie buspiron by szybciej zaczęły one działać .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Buspiron jest dość słabym częściowym agonistą 5-ht1a (dlatego działa trochę jak antagonista - jest słabszy a agonizowaniu 5-ht1a do całościowych agonistów, np serotoniny). Szkoda, że chyba się nie doczekamy vilazodonu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×