Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ach... te Teściowe:)


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie Drodzy Forumowicze! :)

Mam pewien problem i chciałbym Waszej porady - być może jakiś psycholog dodałby też coś od siebie;). Mieszkam razem moją żoną, 3 letnim dzieckiem i nowo narodzonym razem z Teściami. Żona kiedyś tak zdecydowała z uwagi na dużą pomoc jej mamy przy dzieciach. Też dochód mamy nieregularny z uwagi na działalność gospodarczą - czasami są dobre pieniądze, a czasem zastoje. I wynajem mieszkania byłby dla nas ryzykiem (zdolności kredytowej brak). Finansowo funkcjonuje u nas tak, że ja kupuję dla wszystkich jedzenie, chemię, paliwo do auta Teścia, a oni płacą opłaty (są emerytami i po opłatach niewiele im zostaje). Do rzeczy :).

Teściowa jak to z kawałów czasami nie ciekawie mnie traktuje, a żona stwierdza, że to nie jej problem. Przykład: Wieczorem chcąc obejrzeć telewizor kochana Teściowa pochowała piloty u nas w pokoju i nie życzy sobie, żebym włączał telewizor. Kilkukrotnie wcześniej gdy oglądałem prosiła abym zgasił bo za prąd nie będzie płacić. Nadmienię, że telewizor ma 26 Watt - mały i nawet chciałem jej dać na ten prąd, ale nie wzięła. Na telewizję patrzę bardzo rzadko z uwagi na dzieci i pracę do późna, ale jak przyjdę koło 21 - godzinę przed snem chętnie bym pooglądał. No i wczoraj doszło do sprzeczki - nie wytrzymałem i trochę jej wygarnąłem. Stwierdziła, że jak mi się nie podoba mam się wyprowadzić, a żona i dziećmi z nią zostanie. Dodam jeszcze, że sami w swoim pokoju od rana do wieczora oglądają TV na 50 calowym ekranie, pralka działa na okrągło i w tym wypadku nie ma oszczędności. Jedynie jak ja mam jakąś potrzebę. Komputera w ogóle nie życzy sobie abym włączał. Czy nie jest to chore? Tym bardziej, że na to gospodarstwo domowe wydaję od 3-5 tyś miesięcznie - z czego w połowie korzystają.

Wielokrotnie szantażuje mnie, że jak się nie dostosuję to rozwali mój związek. Poucza mnie jak wychowywać lub nie wychowywać moje dzieci. Starsze dziecko jest dość, żywe i czasami robi na złość - mam na niego taki sposób, że jak próbuje coś niszczyć, czymś wartościowym rzucać lub kogoś uderzać - chowie mu za karę zabawkę i to na niego działa. Teściowa stwierdziła, że mam go nie denerwować i sąsiedzi nie będą słuchać jego wrzasku. Sama za to stosuje "lepsze" metody w postaci klapsa - co dla mnie nie jest dobrą metodą.

Ogólnie do sprzeczek dochodzi co 2-3 dni. Wtedy nie dopuszcza mnie do, np. żelazka - nie mam czym wyprasować sobie koszuli do pracy lub też stosuje inne metody zastraszania lub szantażowania. Także mówi, że zadzwoni po policje i nagada im głupot i mnie wywiozą. 

Zastanawiam się co robić bo bardzo kocham swoją rodzinę - dzieci, żonę... Tylko na dłuższa metę psychicznie mnie to wykańcza - problemy z ciśnieniem na tle nerwowym, problemy ze snem itp.

Nie powiem Teściowa ma też swoje zalety - zawsze chętnie pomoże i to bardzo dużo, ale nie podoba mi się jak mnie traktuje.

Doradźcie co byście zrobili na moim miejscu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×