Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kłótnie i niezrozumienie


Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Jestem w związku z moim chłopakiem od 8 miesięcy. Poznaliśmy się przez internet i jest to związek na odległość. Już od samego początku w naszym związku dość często były obecne różne kłótnie i problemy. Mój chłopak był bardzo zazdrosny (teraz na szczęście jest lepiej) i to głównie z tego powodu się sprzeczaliśmy. Później doszły do tego osądy mojej mamie zarówno o nim samym jak i o całym naszym związku. W wielu sprawach nie miała racji, opierała się na samych przypuszczeniach i niewielkich sygnałach. Mimo to mój chłopak znienawidził i ją i mojego tatę.

W ostatnim czasie nasze kłótnie są dosłownie o wszystko. Problemem jest to, że nie odpisze na "Kocham Cię", to że nie jestem czegoś pewna czy mam wątpliwości. Dodatkowo mam wrażenie, że nie zauważa On swojej winy mimo, że wielokrotnie mu mówię o tym co mnie boli i przeszkadza. Za każdym razem wychodzi na to, ze to moja wina, że to ja zaczęłam i gdybym postąpiła inaczej to byłoby dobrze.

Dobrym przykładem może być wczorajszy dzień. Mama pokazała mi film o manipulantach i o tym jak ich rozpoznać. Niestety wiele z tych cech zauważyłam u mojego chłopaka. Nie chciałam od razu wszystkiego przesądzać więc po prostu zadałam mu parę pytań i chciałam aby szczerze odpowiedział. Rozmowa skończyła się tak, że uznał, że zrobiłam z niego zabawkę i mam wybrać czy chce z nim być czy nie bo on już ma dość.

Nie wiem już sama czy chce z nim być. Z jednej strony go kocham i są momenty kiedy jestem szczęśliwa, a z drugiej już nie daję rady. Ciągle słyszę, ze to moja wina, że przecież on się zmienia a ja to niszczę, że nic mu nie daję i w sumie nie wie czemu ze mną jest ale nie umie zakończyć tego bo mnie kocha, że powinnam zrozumieć to, że nienawidzi moich rodziców (ale czy to jest powód żeby ich ciągle obrażać? Mówiłam mu, że nie chcę aby mi to pisał ale on twierdzi, że chce mi tylko przypomnieć, że nie mają racji), nie daję już sobie z tym rady.

Dochodzi do tego, że wolę skłamać albo nie tłumaczyć się bo wiem, że albo będzie jeszcze gorzej, albo kompletnie nic do niego nie dotrze i wyjdzie, że to wyłącznie moja wina.

Nawet kiedy już mnie przeprosi to za tydzień robi dokładnie to samo.

Naprawdę, staram się być dobra, jak najlepsza ale wiem, że nigdy dla niego taka nie będę. Strasznie się z tym czuję, beznadziejnie.

 

Chciałabym Was prosić o Waszą opinię. Co sądzicie o tym związku? Czy to naprawdę wyłącznie moja wina? Jak to zmienić?

Z góry dziękuję,

Niemyśląca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jest to jedynie związek przez internet, normalnie także się spotykamy
to usiadz i z nim porozmawiaj. Ustal ze raz, dwa razy sie wygadal i nie wracacie do tego tematu. Jak sie nie dostosuje bo zacznie znowu ciagnac ten temat to pomysl co by bylo gdybyscie razem zamieszkali? Raczej predzej byscie sie rozstali. Nie sprawdzam ile masz lat ale moge domniemywac ze mlodo, bo jak sie ma mniej lat to takie relacje sa zazwyczaj burzliwe i czesto prowadza do rozpadu. Jeden wniosek uczyc sie na bledach, jezeli Cie to meczy powiedz mu wprost ze swoim zachowaniem doprowadzi do rozstania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niemyśląca, jak u Was jest z wzajemną tolerancją i zaufaniem? Omawiacie swoje problemy na spokojnie, czy z podniesionym głosem i na chłodno? Wspieracie się tylko w złej godzinie, czy też i w tej dobrej? Jedno próbuje zmienić drugie na swoją modłę? - jaki jest efekt tego? Jak dobieracie momenty rozmowy dla spraw trudnej czy bolesnej natury? A może wyrzucacie wszystko z siebie przy byle okazji? Słucha jedno drugiego, czy tylko mówicie do siebie ciągle i przy tym jak najgłośniej? Wzajemne gesty między sobą macie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jest to jedynie związek przez internet, normalnie także się spotykamy
to usiadz i z nim porozmawiaj. Ustal ze raz, dwa razy sie wygadal i nie wracacie do tego tematu. Jak sie nie dostosuje bo zacznie znowu ciagnac ten temat to pomysl co by bylo gdybyscie razem zamieszkali? Raczej predzej byscie sie rozstali. Nie sprawdzam ile masz lat ale moge domniemywac ze mlodo, bo jak sie ma mniej lat to takie relacje sa zazwyczaj burzliwe i czesto prowadza do rozpadu. Jeden wniosek uczyc sie na bledach, jezeli Cie to meczy powiedz mu wprost ze swoim zachowaniem doprowadzi do rozstania.

Staram się mu to tłumaczyc ale pomaga to tylko na krótką metę. Przeprasza, obiecuje się zmienić a już niedługo robi to samo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jest to jedynie związek przez internet, normalnie także się spotykamy
to usiadz i z nim porozmawiaj. Ustal ze raz, dwa razy sie wygadal i nie wracacie do tego tematu. Jak sie nie dostosuje bo zacznie znowu ciagnac ten temat to pomysl co by bylo gdybyscie razem zamieszkali? Raczej predzej byscie sie rozstali. Nie sprawdzam ile masz lat ale moge domniemywac ze mlodo, bo jak sie ma mniej lat to takie relacje sa zazwyczaj burzliwe i czesto prowadza do rozpadu. Jeden wniosek uczyc sie na bledach, jezeli Cie to meczy powiedz mu wprost ze swoim zachowaniem doprowadzi do rozstania.

Staram się mu to tłumaczyc ale pomaga to tylko na krótką metę. Przeprasza, obiecuje się zmienić a już niedługo robi to samo. Mówiłam także o tym że takim zachowaniem doprowadzi do rozstania ale niewiele to daje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niemyśląca, jak u Was jest z wzajemną tolerancją i zaufaniem? Omawiacie swoje problemy na spokojnie, czy z podniesionym głosem i na chłodno? Wspieracie się tylko w złej godzinie, czy też i w tej dobrej? Jedno próbuje zmienić drugie na swoją modłę? - jaki jest efekt tego? Jak dobieracie momenty rozmowy dla spraw trudnej czy bolesnej natury? A może wyrzucacie wszystko z siebie przy byle okazji? Słucha jedno drugiego, czy tylko mówicie do siebie ciągle i przy tym jak najgłośniej? Wzajemne gesty między sobą macie?

Problemy omawiamy na bierzaco i spokojnie tylko przez pewien czas po kłótni, kiedy sobie to obiecaliśmy. Już za jakiś czas mój chłopak wraca do starych nawyków i się wkurza. Wtedy nie mam mowy o jakimkolwiek zrozumieniu i spokojnej rozmowie. Staramy się wspierać w każdym momencie. Chcemy się zmieniać oboje, każdy maw sobiec cos co przeszkadza drugiemu. Zazwyczaj kiedy zaczynamy rozmawiać o czymś to zaczynamy wyrzucać z siebie wszystko. Każdą sprawę która nas boli i męczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×