Nie wim co mi jest, nie wiem do czego to przypisać.

[KKK93]

Dzień dobry.

 

Mam 23 lata od 5 lat mam problem sama ze sobą, niekiedy się to nasila niekiedy odchodzi na bok.

Nie byłam z tym u żadnego lekarza a teraz próbuje walczyć sama ze soba- i myślę że w jakieś stopniu mi się to udaje. Mam problem z tym ze nadmiernie sprzątam, lubie jak coś jest na swoim miejscu, jak jest ustawione prosto, nawet w telefonie sprawdzam czy wszystko iest wyłączone usuwam nie potrzebne rzeczy. Po jednym dniu noszenia ciuchów daje je do prania, jeśli czuje się brudna ( a wcale tak nie jest ) idę sie wykąpać. Chciałabym aby ktoś mnie naprowadził na to co mi dolega, może ktos pomógł sobie sam nie koniecznie pójściem do psychologa czy psychiatry, lub jakimiś dziwnymi lekami.

 

Pozdrawiam

[KKK93]

Dzień dobry.

 

Mam 23 lata od 5 lat mam problem sama ze sobą, niekiedy się to nasila niekiedy odchodzi na bok.

Nie byłam z tym u żadnego lekarza a teraz próbuje walczyć sama ze soba- i myślę że w jakieś stopniu mi się to udaje. Mam problem z tym ze nadmiernie sprzątam, lubie jak coś jest na swoim miejscu, jak jest ustawione prosto, nawet w telefonie sprawdzam czy wszystko iest wyłączone usuwam nie potrzebne rzeczy. Po jednym dniu noszenia ciuchów daje je do prania, jeśli czuje się brudna ( a wcale tak nie jest ) idę sie wykąpać. Chciałabym aby ktoś mnie naprowadził na to co mi dolega, może ktos pomógł sobie sam nie koniecznie pójściem do psychologa czy psychiatry, lub jakimiś dziwnymi lekami.

 

Pozdrawiam

[Naemo]

To nie jest jakaś nerwica nartęctw?

[ekspert_abcZdrowie]

KKK93, reakcje przez Ciebie opisane przypominają nerwicę natręctw (zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne) albo osobowość anankastyczną.

[Naemo]

Żeby od razu rzucać zaburzeniami osobowości...

[ekspert_abcZdrowie]

Żeby od razu rzucać zaburzeniami osobowości...

Naemo, ja niczym nie rzucam Napisałam, że objawy "przypominają"... Na forum nie da się postawić diagnozy.

[Naemo]

W każdym razie, natręctwa...

 

KKK93 może spróbuj małymi kroczkami? :)

 

Ja też mam parę natręctw, ale nie przeszkadzają mi w funkcjonowaniu. Np. takie, że obie strony buzi (?), czyli lewa część zębów i prawa część zębów muszą "dostać" tyle samo jedzenia. Najpierw kęs czegoś na lewą stronę, a później idealnie tyle samo na prawą stronę. Całe jedzenie na talerzu sobie wydzielam parzyście. Bo jeszcze jak mam np. mięso, ryż i surówkę to tak po kolei: kawałek mięsa, trochę ryżu, trochę surówki i tak w kółko. Ale nie przeszkadza mi to w niczym (może trochę) bo i tak wolno jem, więc w czasie jak gryzę wszystko rozplanowywuję.

Ale właśnie ostatnio zrobiłam postęp (po 9 latach ale dobra, wcześniej nic z tym nie robiłam) i czasami jak jest coś miękkiego czy coś (nie wiem dokładnie) jem obiema stronami naraz. Mały kroczek.

Z czystością też tak miałam dość długo, nawet nie pamiętam kiedy przeszło... Jakoś w ciągu ostatnich 2 lat, kiedy nie mogłam być na tyle czysta na ile chciałam przez warunki zewnętrzne.

 

myślę że w jakieś stopniu mi się to udaje.

No i gites