Jak pomóc...

[rodzynek123]

Cześć, jestem w trudnej sytuacji, bo mój chłopak ma najprawdopodobniej nerwicę, znaczy to by wyszło z objawów, ale może się mylę? Do lekarza idziemy dopiero za tydzień, pamiętam jak mnie prosił, i błagał by z nim poszłam, obiecałam mu to. Od dwóch dni chłopak ma naprawdę skrajny przypadek, bo no wygląda jakby mnie nienawidził, jakbym mu coś zrobiła, jak ma czasem przebłyski uczuć to mówi, że mnie kocha i że nie rani mnie specjalnie, jednak po paru godzinach to wraca. Wczoraj nie miał ani razu takiego przebłysku, i chciałabym się od was dowiedzieć co robić? Bo chłopak zrywa ze mną cały czas, i mówi żebym mu dała spokój. Pamiętając po wcześniejszych ustaleniach mam się na to nie zgadzać, jak mu obiecałam. W niedziele do niego przyjeżdżam, tylko jak przetrwać ten czas? Dziś zaczęłam metodę wspomnień i zaczęłam mu opowiadać o naszych spotkaniach, i jakby coś się w nim ruszyło, ale nie pozwalało więcej mówić. Wiem, że on wcześniej bał się być w związku i że wydaje mu się że nie uda mu się. Widząc po okresie kiedy brał tabletki, które mu pomagały wiem, że jest dobrym człowiekiem. Potem je porzucił, przez osoby nie znające się na tym i wyszło co wyszło.

Dlatego tu piszę, ponieważ chciałabym jakieś metody w jakiś sposób, żeby pomóc jemu, jego uczuciom wrócić, żeby też przestał ranić osoby w około siebie, bo wiem też to nie specjalnie jest robione, i że zawsze jest odpychanie ludzi w tym czasie, ale bardzo kocham tego mężczyznę, i mogłabym zrobić wszystko by mu pomóc, tylko co ja bym mogła jeszcze zrobić?

[cheiloskopia]

Ciężka sprawa... Chłopak powinien poddać się terapii. Gdy zacznie przyjmować leki, też po jakimś czasie powinien poczuć się lepiej.

Tylko pytanie, jak na Twojej sytuacji cała ta sprawa się odbije?