Dziwny sen...

[JpQ]

Witam

 

Mam pytanie odnośnie snu który miałem tej nocy... Jeśli ktoś chciałby bym opowiedział ten sen szczegółowo proszę napisać, jednak jeden fakt jest istotny - w tym śnie zabiłem kogoś. Niepokoi mnie to... Czy to może oznaczać jakieś ukryte skłonności we mnie do takich strasznych rzeczy? Recę mi sie trzęsą nawet jak o tym teraz pisze... Nigdy nie miałem psychopatycznych chęci ani pociągu do robienia takich okropnoiści ale to jest dość niepokojące... Czy powinienem się martwić, czy może jest to po prostu gra mojego mózgu w czasie snu ?

[thompson93]

Ręce ci się trzęsą? Weź się wyluzuj. Sny bywają totalnie abstrakcyjne. Mi kiedyś się śniło, że zadzwonił do mnie agent ABW i kazał mi kupić w media markcie uszczelki za 9000 zł. Jeżeli na jawie nie wyobrażasz sobie zrobienia czegos takiego to wszystko z toba w porzadku. A czy w życiu masz kogoś, kto wyrządził ci krzywdę lub go nienawidzisz? To moze byc reakcja podswiadomosci na jakis uraz, ktory w sobie tlumisz.

[JpQ]

Uff dzięki . Tak, byc moze troche przesadzam ale to nowe doświadczenie dla mnie i nie byłem pewien jak mam sie do niego odnieść . Przeczytałem troche o tym na jakichś anglojęzycznych stronach i z tego co zrozumiałem to jeśli w śnie ''zabija sie'' jakąś osobę to jest własnie reakcja podświadomości na jakąś krzywdę otrzymaną od tej osoby... W moim przypadku były to bezimienne osoby, nikt kogo znam - nieznajomi.