Zachowanie pewnego policjanta.

[wiejskifilozof]

Każdy ( no prawie ) wie,że spotykam się z Magdą.Która tak jak ja jest na rencie socjalnej.Magdalena ma 35 lat i poznałem ją przez naszą wspólną psycholożkę.Ostatnio Magda mi opowiadała o pewnym zdarzeniu.Kiedy leżała w biały dzień na tapczanie w swoim domu,przyszedł wezwany przez kogoś policjant.Policjant był w naszym wieku,Magda do dziś nie wie kto go wezwał.Policjant bez pytania przeszedł z Magdą na ty.Zachowywał się jakby Magda była dla niego nikim.Pytał agresywnie, dlaczego leży w dzień na tapczanie.Dlaczego jest w tak młodym wieku na rencie,jakie leki zażywa.Pytał też o czym rozmawia z naszą psycholog Beatą.Mnie przy tym nie było.Wiem, tyle co mi Magda mówiła przez telefon.Wydaje mi się,że policjant należał to tej grupy ludzi dla których bycie na rencie w wieku 35 lat to patologia.

[khaleesi]

detektywmonk, a Magda czasem nie cierpi na urojenia?

[zujzuj]

no też coś mi tu nie pasuje...jakaś ta historia strasznie dziurawa...a już wiedza o uczęszczaniu na terapię i wypytywanie o tematy na niej poruszane. Jakoś ciężko mi sobie to wyobrazić

[wiejskifilozof]

Toteż piszę,mnie przy tym nie było.Zresztą Magda mówi,że i jej dokuczają w opiece społecznej.Właśnie z powodu renty.

[khaleesi]

detektywmonk, mnie to wygląda na zespół urojeniowy. Na coś w końcu ma rentę. Mówi, ze wszyscy jej dokuczaja i nagadują na nią?

[linka]

detektywmonk, a na co konkretnie Magda choruje? Bierze leki?

[wiejskifilozof]

Tyle co wiem, co mi mówi to że prawie nic nie mówi na ten temat.Leki bierze, a wiem że w podstawówce miała profil obniżony.Nie naciskam.

Jej starzy mocno piją, i nie ma w domu lekko.