Skocz do zawartości
Nerwica.com

HALOPERYDOL(Decaldol, Haloperidol Unia/WZF)


milka24

Czy haloperidol pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

17 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy haloperidol pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      5
    • Nie
      5
    • Zaszkodził
      9


Rekomendowane odpowiedzi

No to będę miał hardkor! :<img src=:'>

Dochtorka Mengelowa orzekła, że mam nawrót i że w sobotę dostanę 3-4 razy silniejszy zastrzyk Decaldolu niż ostatnio, bo tamten "jak na chłopa stu kilowego był za słaby". Fakt, nic po nim nie czułem. Trzymajta kciuki ludzie! :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buszujacywtrawie, Skonsultuj się proszę z innym lekarzem,bo ta doktorka jest wg mnie straszna :( Halo z 15 mg na 20 ,do tego zastrzyki jeszcze silniejsze :shock:

Pisze to dla Twojego dobra,warzywo z Ciebie robi ta "lekarka" :( Dziw,ze Ty w ogole funkconujesz,piszesz tutaj po takiej armacie.

 

-- 18 mar 2015, 19:56 --

 

buszujacywtrawie, masakra,ze nie masz możliwości pójść do innego lekarza :(

Wspolczuje Tobie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to będę miał hardkor! :<img src=:'>

Dochtorka Mengelowa orzekła, że mam nawrót i że w sobotę dostanę 3-4 razy silniejszy zastrzyk Decaldolu niż ostatnio, bo tamten "jak na chłopa stu kilowego był za słaby". Fakt, nic po nim nie czułem. Trzymajta kciuki ludzie! :pirate:

 

Tak, na pewno postawi cię na nogi.

Zrobi z ciebie warzywo. I ty się tak na to godzisz? Nie zaprotestujesz? Tak się tym gównem pozwolisz nafaszerować? W życiu bym nie pojechał na tak zastrzyk. Ten lek to mega syf i tyle, a ta doktorka sama ma coś z głową.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety, nie jestem w stanie zaprotestować. Na terapię też się nie zgodziła, tj. stwierdziła , że teraz psychoterapia namieszałaby mi w głowie.Pożyjemy, zobaczymy, wg niej Decaldol ma zbawienne skutki :pirate: Muszę przejść przynajmniej przez ten 1 zastrzyk, może to pokaże kochanej rodzinie, w co mnie sami wpakowali. Ja to chyba mam borderline jednak, a nie żaden CHAD, depresję psychotyczna, czy depresję jednobiegunową. Codziennie straszę samobójstwem, kazałem też rodzicom murować mi grobowiec na cmentarzu, ale to było w ramach wkurwu na te doktorkę. Oni wprawdzie mnie nie ubezwłasnowolnili, ale szachują mnie kilkoma rzeczami. Od DOCHTORKI też jestem w pewien sposób, przynajmniej do czasu 1 zastrzyku, uzależniony. Jak zobaczą w jakim jestem stanie, może już nie będą mnie do niej zabierac....

"Per aspera, ad astra..."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buszujacywtrawie, sęk w tym, że Ty jesteś w całkiem niezłym stanie, jak na takie dawki. Piszesz do rzeczy, stosujesz interpunkcję ... trochę to wygląda tak, jakby ten haloperidol to był w Twoim przypadku jakieś placebo ( inna sprawa, że w ogóle najprawdopodobniej niepotrzebne ).

 

No kuźwa, ja już nie mam pomysłu, jak można Tobie pomóc :? Ja się pierwszy raz z taką sytuacją spotykam ( w sensie konkretnej osoby, bo słyszało się to i owo ).Chciałbyś psychoterapii, do której masz prawo, jak każdy inny pacjent, ale zamiast tego jesteś faszerowany końskimi dawkami leków starej generacji i to wszystko w najlepszych intencjach dla Ciebie. Ręce opadają :bezradny: Szkoda, że się nie możesz jakoś z tej chałupy wyrwać. Czy Ty masz gdzieś jakąś rodzinę, poza miejscem Twojego zamieszkania,

gdzie mógłbyś się tymczasowo zatrzymać ?

A możesz powiedzieć, co Ty przez cały dzień robisz w domu ? I jak Ty się właściwie czujesz ? Jest w miarę OK po zmniejszeniu o połowę dawki Clonazepamu ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety, nie jestem w stanie zaprotestować. Na terapię też się nie zgodziła, tj. stwierdziła , że teraz psychoterapia namieszałaby mi w głowie.Pożyjemy, zobaczymy, wg niej Decaldol ma zbawienne skutki :pirate: Muszę przejść przynajmniej przez ten 1 zastrzyk, może to pokaże kochanej rodzinie, w co mnie sami wpakowali. Ja to chyba mam borderline jednak, a nie żaden CHAD, depresję psychotyczna, czy depresję jednobiegunową. Codziennie straszę samobójstwem, kazałem też rodzicom murować mi grobowiec na cmentarzu, ale to było w ramach wkurwu na te doktorkę. Oni wprawdzie mnie nie ubezwłasnowolnili, ale szachują mnie kilkoma rzeczami. Od DOCHTORKI też jestem w pewien sposób, przynajmniej do czasu 1 zastrzyku, uzależniony. Jak zobaczą w jakim jestem stanie, może już nie będą mnie do niej zabierac....

"Per aspera, ad astra..."

 

To jest tak, że ona miała okazję poznać całą moją rodzinę, rodziców i siostrę, zaczarowałą ich, wcieliła się w rolę mojej jedynej wybaWICIELKI. A wcale taka super doktor nie jest bo na dzień dobry dziś zostałem zjebany, że udaję zły stan...

 

-- 18 mar 2015, 23:29 --

 

buszujacywtrawie, sęk w tym, że Ty jesteś w całkiem niezłym stanie, jak na takie dawki. Piszesz do rzeczy, stosujesz interpunkcję ... trochę to wygląda tak, jakby ten haloperidol to był w Twoim przypadku jakieś placebo ( inna sprawa, że w ogóle najprawdopodobniej niepotrzebne ).

 

No kuźwa, ja już nie mam pomysłu, jak można Tobie pomóc :? Ja się pierwszy raz z taką sytuacją spotykam ( w sensie konkretnej osoby, bo słyszało się to i owo ).Chciałbyś psychoterapii, do której masz prawo, jak każdy inny pacjent, ale zamiast tego jesteś faszerowany końskimi dawkami leków starej generacji i to wszystko w najlepszych intencjach dla Ciebie. Ręce opadają :bezradny: Szkoda, że się nie możesz jakoś z tej chałupy wyrwać. Czy Ty masz gdzieś jakąś rodzinę, poza miejscem Twojego zamieszkania,

gdzie mógłbyś się tymczasowo zatrzymać ?

A możesz powiedzieć, co Ty przez cały dzień robisz w domu ? I jak Ty się właściwie czujesz ? Jest w miarę OK po zmniejszeniu o połowę dawki Clonazepamu ?

 

Arasho, dziękuję za wsparcie, Twe słowa to miód na me serce. Tak, mam pełno rodziny, ale oni nie są wtajemniczeni. Nawet siostra ostatnio nie jest informowana o stanie mojego zdrowia (zastrzyki). Przede mną bezsenna noc, a właśnie matka kazała mi słać łóżko i iść spać. Łóżko posłałem, ale spać nie zamierzam.

 

Jestem na rencie, doraźnie udzielam korków. Renta do VII 2015.

 

-- 19 mar 2015, 12:02 --

 

Poza tym jestem poważnie uzależniony od kawy i papierosów. Staram się to ograniczać, bo tętno od jakiego czasu około 115, a dochtórka mówi, że to przez tycie i żeby tętnem się nie przejmować. :pirate: Że głowa najważniejsza, gadała coś, że rosnący żołądek czy przepona od nadwagi uciska serce, stąd zwiększoną mam dawkę Furosemidum. Jak poczytałem o tych zastrzykach, to naprawdę obawiam się tego, co ma nastąpić, zwłaszcza tej senności. Ale na razie na nią, czyli lekarkę jestem skazany, przynajmniej do 1 mocniejszego zastrzyku Decaldolu w sobotę. Życzcie mi dobrze :)

 

-- 19 mar 2015, 12:11 --

 

Diagnoza 1 od niej: X 2012 -> zespół depresyjno urojeniowy/ depresja psychotyczna

dalej: diagnozę mam zostawić jej, a skupić się na braniu leków

diagnoza 1 psychiatry (zaraz po pr. sam. 29.09.2012) -> IX 2012: zaburzenia osobowości/ zaburzenia mieszane lękowo - depresyjne

 

-- 19 mar 2015, 12:16 --

 

Z "usług" 1 psychiatry przyszło zrezygnować dość szybko, bo podeszła strasznie nieempatycznie, niekomunikatywna, czułem się wszystkiemu winny, coś jak ala przesłuchanie prokuratora może tak wyglądać. Ta "prokuratorska" przyjmowała w prywatnym zozie w Krakowie, a obecna Kraków, państwowo.

 

-- 19 mar 2015, 12:22 --

 

I wiecie co? Ale naprawdę pisanie TUTAJ bardzo mi pomaga. :P

 

-- 20 mar 2015, 13:39 --

 

PS. Na początku kuracji dostawałem krople (X 2012 - III 2013), działały wybitnie sedatywnie. Potem z dnia na dzień tabletki, których działania nie czuję, wiem, to dziwne, może jestem faktycznie lekooporny, albo po prostu epizod depresyjny chociaż ciężki, był tylko jednorazowy. Ostatni zastrzyk podwójny Decaldolu odczułem też neutralnie. Dopiero jutro mam dostać "odpowiednią" dawkę. I to jutro okaże się, czy mam w końcu depresję psychotyczną, ChAD, schizotypię, czy Bóg wie co tam jeszcze. Obstawiam, że babka walnęła się w diagnozie. Ale rodzina sama musi zobaczyć skutki jeżdżenia do tej babki. W ogóle, to wszystko jest pokomplikowane, np brałem bardzo długo Anafranil SR 75 mg 1/1/2, 0 uboków, i też ostatnio nagłe odstawienie przez nią i też 0 uboków jakichkolwiek. Z kolei dziś się czuję po prostu dobrze: wyglancowałem chałupę, sam w domu, ulubiona książka (Chemia życia), itd itp. A może to po prostu "górka?". Sam już nie wiem...

 

-- 20 mar 2015, 13:55 --

 

Nie chce mi uaktualniać posta na liście

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chce mi uaktualniać posta na liście

Już uaktualni ;)

 

-- 20 mar 2015, 13:12 --

 

buszujacywtrawie, czyli chcesz powiedzieć, że do tej lekarki jeździsz do Krakowa :shock:

Ona w jakiejś przychodni przyjmuje czy szpitalu ( w tym wieku ją jeszcze trzymają, nikt nie widzi, jakie ona ma metody leczenia ? )

Myślałam, że ta babka gdzieś z Twoich okolic :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Arasha, a tak w ogóle to przychodzi mi do głowy jeśli o mnie chodzi - borderline. Niby jestem sangwinikiem, ludzie w pracach różnych bardzo mnie lubili, ale jeśli chodzi o niektóre obiekty, jakie sobie obierałem za cel - "lekko" wyprowadzałem ich z równowagi. Rodzina na pewno jest mną psychicznie wykończona, tymi moimi schizami, jeden pracodawca też ponoć był raz u skraju załamki, wiem, bo mi groził procesem :pirate: Ale tylko dlatego groził, że powiedziałem jego siostrzenicy, która pracowała w naszej szkole, że planuje mnie nie zatrudniać, co było zgodne z prawdą. Jednak zatrudnił, nie miał wyjścia :mrgreen:

 

-- 20 mar 2015, 14:15 --

 

Nie chce mi uaktualniać posta na liście

Już uaktualni ;)

 

-- 20 mar 2015, 13:12 --

 

buszujacywtrawie, czyli chcesz powiedzieć, że do tej lekarki jeździsz do Krakowa :shock:

Ona w jakiejś przychodni przyjmuje czy szpitalu ( w tym wieku ją jeszcze trzymają, nikt nie widzi, jakie ona ma metody leczenia ? )

Myślałam, że ta babka gdzieś z Twoich okolic :roll:

 

Z Krakowa, tak, w sumie jest bardzo empatyczna, ale strzela takimi armatami, że.............->mowa o lekach

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buszujacywtrawie, Pisałeś wcześniej,ze rodzice ta doktorke uważają za Twoja "wybawicielke" to nawet jak będziesz mega zamulony i polzywy po tym dużym zastrzyku.To rodzice i tak powiedzą jej,ze jestes w lepszym stanie niż przedtem i dostaniesz kolejny zastrzyk,potem następny.Jak się nie postawisz rodzicom to będziesz brał ciągle ten Decaldol,bo rodzice nie będą chcieli zauważyć,ze Ci one szkodzą.

Ja pierd... KOSZMAR po prostu :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buszujacywtrawie, Pisałeś wcześniej,ze rodzice ta doktorke uważają za Twoja "wybawicielke" to nawet jak będziesz mega zamulony i polzywy po tym dużym zastrzyku.To rodzice i tak powiedzą jej,ze jestes w lepszym stanie niż przedtem i dostaniesz kolejny zastrzyk,potem następny.Jak się nie postawisz rodzicom to będziesz brał ciągle ten Decaldol,bo rodzice nie będą chcieli zauważyć,ze Ci one szkodzą.

Ja pierd... KOSZMAR po prostu :?

 

Ciekaw jestem, jak zadziała. Około 10 - 11 ma być zrobiony. Zastanawiam się, czy może zadziałać jak krople haloperidolu, czyli nadmierna sedacja itd. Popołudniem / wieczorem -> zależy w jakim będę stanie, napiszę, co i jak :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastrzyk przełożony o tydzień. Powód: utrzymywanie się dalszych stanów lekowych. I za tydzień nie dowiem się, ile to będzie mg. Nie wziąłem do lekarki rozpiski leków, może coś by wyrzuciła, ale dała na lęki Setaloft 100 mg 1 południe, druga wieczorem. SSRI :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buszujacywtrawie, super, kolejny lek :pirate: A to ta kobieta nie wie, że SSRI przepisuje się przeważnie do południa, bo na wieczór może powodować nadmierne pobudzenie i trudno zasnąć :shock: Tylko w wyjątkowych sytuacjach nieliczna grupa osób bierze te leki na noc, żeby przespać początkowe uboki ( ale Ty, z tego, co piszesz, dość dobrze tolerujesz większość leków ). Paranoja !

 

A tak swoją drogą, to czy Ty w ogóle masz możliwość odezwania się podczas wizyty, czy o wszystkim decyduje doktorka informowana o stanie Twojego aktualnego samopoczucia przez rodziców ? To jest jakaś chora sytuacja, mógłbyś równie dobrze wcale nie jeździć na te wizyty, skoro wszystko zostaje ustalone poza Twoimi plecami ... a przepraszam, zastrzyki musisz dostać realnie :pirate:

Nie bardzo wiem, po co miałeś brać ze sobą rozpiskę leków :shock: To ona nie ma tego w karcie pacjenta ... nie zdaje sobie sprawy, czym Cię faszeruje ? Czytałeś może opinie osób na temat jej leczenia w necie ?

 

Naprawdę cieszę się, że masz jeszcze siłę do jakichkolwiek zajęć ;) Bo tak to idzie zwariować ( odpukać ! )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buszujacywtrawie, super, kolejny lek :pirate: A to ta kobieta nie wie, że SSRI przepisuje się przeważnie do południa, bo na wieczór może powodować nadmierne pobudzenie i trudno zasnąć :shock: Tylko w wyjątkowych sytuacjach nieliczna grupa osób bierze te leki na noc, żeby przespać początkowe uboki ( ale Ty, z tego, co piszesz, dość dobrze tolerujesz większość leków ). Paranoja !

 

A tak swoją drogą, to czy Ty w ogóle masz możliwość odezwania się podczas wizyty, czy o wszystkim decyduje doktorka informowana o stanie Twojego aktualnego samopoczucia przez rodziców ? To jest jakaś chora sytuacja, mógłbyś równie dobrze wcale nie jeździć na te wizyty, skoro wszystko zostaje ustalone poza Twoimi plecami ... a przepraszam, zastrzyki musisz dostać realnie :pirate:

Nie bardzo wiem, po co miałeś brać ze sobą rozpiskę leków :shock: To ona nie ma tego w karcie pacjenta ... nie zdaje sobie sprawy, czym Cię faszeruje ? Czytałeś może opinie osób na temat jej leczenia w necie ?

 

Naprawdę cieszę się, że masz jeszcze siłę do jakichkolwiek zajęć ;) Bo tak to idzie zwariować ( odpukać ! )

 

Ostatnio byłem sam, bardzo pozytywnie nastawiona na nowe leki. I na lęki też. Dziwię się tylko, że mam jeszcze zastrzyk brać. Ona, z tego co zauważyłem, nie przegląda całej karty. Ma chyba tylko napisane same leki, bez dawkowania, chociaż miligramy to ona ma nieźle wykute w czasze :pirate: Trudno powiedzieć jak zadziała Setaloft, ona chce chyba żeby zaczął od razu działać bo od razu przypieprzyła najmocniejszą dawkę. Cóż, na razie większych lęków nie ma. Ale wg ulotki to trzeba na niego wchodzić stopniowo, do tych 200 mg. Ona jednym pociągnięciem ręki potrafi skreślić od razu dany lek. Tak zrobiła z kroplami haloperidolu, które, faktycznie, wyciągnęły mnie z syfu, może poprzez uspokojenie, bo tabletki to raczej placebo. Bez względu na dawkę. Czytałem o niej, jedna pozytywna opinia, 1 negatywna. Ta negatywna to brzmiała tak: "Niektórzy sami psychiatrzy powinni się leczyć" :yeah:

 

PS. Faktycznie, siłę jeszcze mam :mrgreen:

 

-- 23 mar 2015, 11:19 --

 

W ogóle to już z powrotem u mnie zaczynają mi się górki i doliny, ja np. w okresie wiosenno-letnim źle funkcjonuję, natomiast ulubione moje pory roku to jesień i zima. Nastrój potrafi mi się diametralnie zmienić, więc najbliżej, naprawdę najbliżej mi do Borderline.

 

-- 23 mar 2015, 13:30 --

 

PS. Chyba jednak nie ma tam wszystkiego, w tych swoich "papiórach", bo powinienem brać według niej (tak mówiła rok temu) jeszcze Amizepin i Absenor, ale sam je odstawiłem bo były i tak neutralne. A teraz ona nic nie wspomina, więc :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×