Skocz do zawartości
Nerwica.com

Leki a Antykoncepcja


Currara

Rekomendowane odpowiedzi

Z tego co wiem, bo mi moja pani psychiatra mówiła, można brać pigułki i właśnie proponowała takie z małą ilością hormonów jak microgynon. Sama rozważam taką opcję i ona mówiła że można brać.

 

[Dodane po edycji:]

 

czyli że nie wpływają na działanie pigułek raczej :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja właśnie tylko mojego psychiatry się nie zapytałam, bo byłam cztery miesiące temu po zapas tabletek i zwyczajnie teraz nie miałam 120 zł na wizytę, a państwowo, to kolejki są jak cholera i nawet się nie rejestrowałam. Dziękuję za odpowiedź. Chociaż szczerze, to i tak jakoś boję się łączyć jednego z drugim. Chyba będę robiła znaczące przerwy, tzn. antykoncepcja rano, antydepresant wieczorem. Przynajmniej będę miała pewność, że pigułka anty się wchłonęła...Obym się nie przejechała :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja uważam że lepiej tak niż używanie prezerwatyw czy stosunek przerywany... ja właśnie taką antykoncepcję stosuję :oops:bardzo ryzykowna. No ale właśnie wybieram się do ginekologa po pigułki i myślę że tez tak będę zażywać, że rano antydepresant a wieczorkiem pigułka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj, racja, niebezpieczna zabawa, lepiej lecieć po pigułki i mieć w miarę spokojną głowę :) Wszystko byłoby git, gdyby nie ta depresja pie.przona. Ech, wszystko psuje i w każdej dziedzinie życia potrafi mi namieszać ;/ No to łyknę sobie dzisiaj Velafax, pierwszy raz po długiej przerwie, jak dobrze, w końcu mi ulży, chociaż trzeba będzie się pomęczyć z zawrotami głowy i okropnymi mdłościami przez pierwsze kilka dni :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

właśnie, ja tez biorę SSRI i zaczynam brać tabletki antykoncepcyjne Microgynon. Tabletki antykoncepcyjne wpływają na hormony, mam nadzieję że mi nic nie namieszają... Ale nie zamierzam długo brać, góra kilka miesięcy, bo ogólnie jestem sceptycznie nastawiona do antykoncepcji hormonalnej :roll: A sytuacja chwilowo tego wymaga że muszę zacząć je zażywać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilianna, No to poważnie radzę się zastanowić.

Tabletek antykoncepcyjnych nie bierze się "na kilka miesięcy" ich skutki uboczne mogą trwać do trzech miesięcy......to nie jest zabawa, tylko hormony, nie zaleca się rozpoczynania ich brania lub zakończenia ich brania podczas leczenia nerwicy i depresji.

SSRI nie kolidują z tabletkami antykoncepcyjnymi, ale pod wpływem sztucznych hormonów może się pogorszyć twój nastrój, zaczym ciało się przyzwyczai minie troszkę czasu............

Oczywiście dobrze dobrane, nie powodują skutków ubocznych ale to tak jak z antydepresantami czasem kilkakrotnie zmienia się tabletki zaczym się trafi na właściwe.....

Więc albo radzę zacząć brać ale na dłuższy czas albo sobie odpuścić takie kilkumiesięczne mieszanie w hormonach....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ja kiedyś już te same zażywałam i czułam się dobrze więc myślę że będzie dobrze :smile:

 

[Dodane po edycji:]

 

Lilianna, nie zaleca się rozpoczynania ich brania lub zakończenia ich brania podczas leczenia nerwicy i depresji.

masz jakiegoś linka z fachowym artykułem na potwierdzenie tej tezy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilianna, nie nie mam żadnego ale to jest logiczne - przynajmniej dla mnie.

W trakcie leczenia antydepresantami nasz układ nerwowy jest wrażliwy, powinien to być czas spokoju i rekonwalescencji.

Jeśli zaczynamy mieszać w hormonach - to czasem i zwykłej-zdrowej osobie zdarzają się przy rozpoczęciu brania tabletek antykoncepcyjnych tzw "gorsze" dni, nadmierna płaczliwość itd.

Przy takiem zaburzeniu jakie posiadamy to poprostu trzeba się przygtowoać, ze psychicznie można to odchorować.

Oczywiście nie trzeba - bo może być wszystko jak najbardziej ok tyle, że żeby sprawdzić czy tabletki nam pasują czy nie należy je brać conajmniej 3 opakowania (jeden rodzaj) dopiero jeśli po tym czasie skutki uboczne nie miną zaleca się zmianę na inny rodzaj...

więc męczyć się dwa miesiace żeby po trzech odstawić tabletki? Warto?

Z resztą jak uważasz - jeśli lekarze nie zgłaszają przeciwwskazań.....pamiętaj tylko, że na początku możesz się kiepskawo czuć i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

psychiatra sama zaproponowała mi taką antykoncepcję i nic nie wspomniała

o jakichś możliwych zmianach w nastroju. Tak, logicznie można tak myśleć ale to sie okaże. Jak pisałam jestem niejako na razie zmuszona do zażywania tego dopóki nie założę sobie spirali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmmm a w ulotce napisane że ma właśnie niewielką ilość hormonów :roll:

 

[Dodane po edycji:]

 

cytat: "Na rynku dostępne są preparaty jednofazowe - w których wszystkie tabletki zawierają te same ilości hormonów, oraz dwu- i trójfazowe, zawierające mniej gestagenu w tabletkach przyjmowanych w pierwszej fazie cyklu, a więcej w tabletkach przyjmowanych później. Tabletki wielofazowe lepiej naśladują naturalne wahania stężenia hormonów w trakcie cyklu miesiączkowego."

 

Microgynon należy do tabletek jednofazowych, różni się tym od innych, że gorzej naśladuje naturalne stężenia hormonalne... Jednofazowe czyli takie które zawierają tylko jeden hormon, a dwu- i trójfazowe zawierają dwa i trzy hormony więc wychodzi na to, że zawierają ich więcej niż tabletka jednofazowa jak Microgynon właśnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W zależności od generacji zastosowanego w tabletce kombinowanej progestagenu, podzielono preparaty antykoncepcyjne na 4 grupy:

 

I generacja

II generacja

III generacja

IV generacja

 

I generacja: EE + norethynodrel

chlormadinon

 

=>obecnie nie stosowane z powodu zbyt dużych działań niepożądanych i androgenizacji

 

II generacja: EE + norethisteron,

octan norethisteronu

lewonorgestrel

 

=>preparaty mało wybiórcze, z zaznaczonymi objawami ubocznymi pod postacią androgenizacji

 

nie sa wksazane dla kobiet, ktore maja problemy z cera, owlosieniem typu meskiego => objawami androgenizacji. powazny wyjatek stanowi tu diane 35 (z octanem), ktora jest (od alt 90-tych) oficjalnie uznana za lek przeciwko objawom androgenizacji, stosowana dlugotrwale daje porzadane efekty. pigulki II gen. sa stosowane w leczeniu roznych schorzen, stad tez sa refundowane (microgynon, stediril, rigevidon, diane).

 

(najpopularniejsze: minisiston, stediril30=microgynon21=rigevidon, tri regol, tri quilar, trisiston)

 

III generacja: EE + dezogestrel

 

gestoden

norgestimat

 

=>preparaty selektywne, wybiórczo pobudzające receptory progesteronowe, minimalnie działają na receptory androgenowe.

 

przepisuje sie je zazwyczaj (odruchowo) mlodym kobietom, ktora czesto moga miec problemy ze skora, wlosami, poza tym, powszechnie (nie twierdze, ze slusznie) uwaza sie, ze nowsze jest lepsze. rozne dawki estrogenu maja raczej znaczenie marketingowe (30 czy 20 mikrogr.), natomiast rzeczywiscie, kobiety uskarzajace sie na depresje, hustawki nastroju, moga zareagowac dobrze na podniesienie dawki EE (35 mikrogr. ma cilest, wieksza sumaryczna dawke EE maja rowniez pigulki trojfazowe).

 

(np. marvelon=regulon, mercilon=novynette, logest=harmonet, minulet=femoden, milvane)

 

kwestia przynaleznosci cilestu bywa sporna - norgestimat jest metabolicznie zblizony do lewonorgestrelu (wiec II gen.), ale zostal wytworzony pozniej, ponadto nie posiada dzialania androgenizujacego, a nawet jest stosowany przy lojotoku, tradziku

 

IV generacja: EE + dienogest

 

=>preparaty pobudzające jedynie receptory progesteronowe, o działaniu antyandrogennym, dzięki obecności grupy cjanowej zamiast grupy etynylowej w pozycji 17-alfa -19 nortestosteronu

 

 

*podobno nie zatrzymuja wody w orgaznizmie - szerzej pisze producent jeanine na stronie (zdaje sie www.schering.pl)

 

 

 

 

 

Nie musisz mi cytowac ulotki bo sama brałam Microgynon21 przez kilka lat, teraz lekarz zmienił z tych jak je nazwał "przedpotopowych" tabletek na nowsze z mniejszą zawartoscią hormonu.

Więc jak widać z tego co przedstawiłam Microgynon jest II generacji = ma najwięcej hormonów spośród wszystkich dostępnych tabletek na rynku. Dlatego jest taki taniutki - bo refundowany.

Co nie zmienia faktu, ze możesz się czuć przy nim dobrze i mo0że być dla ciebie odpowiedni, ale nie ma co pisać, ze jest niskodawkowy..... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no dobrze, chyba mało się znam jednak na tabletkach antykoncepcyjnych, dzięki za ten opis.

Ale ogólnie, jak już pisałam, nie przepadam za taką antykoncepcją, zawsze byłam jakaś przeciwna, a teraz jestem jeszcze bardziej, bo moja przyjaciółka zmarła na raka piersi, a wcześniej zanim zachorowała brała przez 3 lata pigułki "Cilest" :? Nie wiem czy to od tego ale myślę, że to mogło zaindukować jej tą wstrętną chorobę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, Microgynon to stara generacja tabletek z dużą zawartością hormonów. Zostało mi na szczęście tylko jedno opakowanie i od następnego miesiąca chciałabym brać coś z nowszych pigułek. Nie wiem, czy moje ostatnie napady złości, strachu i histerii są spowodowane tym, że przez dłuższy czas nie brałam mojego leku, czy to być może przez działanie pigułek anty. Ech, czuję się ostatnio naprawdę fatalnie, więc postanowiłam brać przez kilka dni mój Velafax, chociaż dalej do końca nie wiem, czy może on obniżać skuteczność hormonów. W poprzednim cyklu wzięłam dwie tabletki w pierwszym tygodniu stosowania antykoncepcyjnych i w ciąży nie jestem, całe szczęście, więc może jednak nie obniżają? Albo po prostu taka minimalna dawna nie wyrządziła żadnych zmian w działaniu hormonów, tym bardziej, że staram się je brać w sporym odstępie czasowym...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No też właśnie pobrałam ten Microgynon 10 dni i przestałam, bo zaczęłam być dziwnie rozdrażniona cały czas i nastrój miałam beznadziejny :? więc od 3 dni nie łykam i jakoś dziwnie czuję się lepiej :roll:

Nie biorę hormonów i koniec :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No skoro się źle czułaś, to chyba dobrze, że przestałaś je łykać (chociaż nie wiem, czy Ci się organizm nie rozreguluje trochę, po tej dawce hormonów), ale może mogłaś jeszcze dłużej to pociągnąć i zobaczyć, czy rozdrażnienie mija, czy wręcz przeciwnie? Ja chciałabym zmienić moje pigułki na jakieś z nowszej generacji, bo ostatnio z moimi humorami jest naprawdę strasznie :roll: Na szczęście jeszcze tylko jedno opakowanie i będę pójdę bo coś nowego i (oby) lepszego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No skoro się źle czułaś, to chyba dobrze, że przestałaś je łykać (chociaż nie wiem, czy Ci się organizm nie rozreguluje trochę, po tej dawce hormonów), ale może mogłaś jeszcze dłużej to pociągnąć i zobaczyć, czy rozdrażnienie mija, czy wręcz przeciwnie?

Nie chciałam dłużej tego brać, z góry już byłam uprzedzona więc jestem spokojniejsza i szczęśliwsza bez tego - na seks nie miałam najmniejszej ochoty podczas łykania tych pigułek więc to się mijało w ogóle z celem. A u Ciebie jak jest z ochotą na seks?

A organizm może sie rozleguje trochę ale wróci do normalności na pewno, więc się tym nie martwię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich:) ja również mam problem jeśli chodzi a pigułki a antydepresanty.. :|otóż przez jakiś czas brałam Jasmine i prawdopodobnie temu leku mogę zawdzięczać wpadnięcie w depresję. Od czerwca '08 brałam Lexapro i teraz jestem an etapie odstawienia..z tym że znów wróciłam do tabletek antykoncepcyjnych... :|i chciałam zaznaczyć że biorę je tylko ze względu na moją chorobę-zespół policystycznych jajników..:( nie wiem czym to się dla mnie skończy. Nawrót depresji dla mnie będzie zabójstwem... ;(któraś z Was ma tez taki problem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie mam potężny nawrót depresji przez Microgynon :x Łykam dopiero drugie opakowanie, a czuję się strasznie. Wszystkie typowe objawy deprechy. Zero chęci do czegokolwiek, brak apetytu, mdłości, płacz kilka razy dziennie bez powodu itd. itd. itd. W tym tygodniu lecę do lekarza po jakieś nowsze, ze mniejszą ilością hormonów, bo jak tak dalej pójdzie, to w ogóle nie będzie potrzeby brania pigułek...Mój facet już ze mną nie wytrzymuje. Ja sama ze sobą zresztą też nie. Czuję się okropnie i wydaje mi się, że najlepiej będzie, jak mnie w szpitalu zamkną, bo od kilku dni mam straszne myśli samobójcze. Nawet grzebałam wczoraj w apteczce w poszukiwaniu jakichś silnych lekarstw... :shock: Dzieje się ze mną coś strasznego i jeśli po nowszych pigułkach to nie minie, to rzucam te hormony w cho.lerę, tak jak Ty Lili-ana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×