Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niezrozumiale, ciagle napiecie po wyjezdzie z miejsca zamies


jakoo

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Od dluzszego czasu zaczalem sie zastanawiac dlaczego ciagle jestem spiety i czuje napiecie, jakby mialo zdarzyc sie cos stresujacego - typu egzamin.

Opisze moze bardziej szczegolowo sytuacje.

 

Studiuje dziennie, do domu zjezdzam w kazdy weekend. Po powrocie do domu na weekend czuje blogosc, jakby cos wywolujacego to napiecie odchodzilo.

Gdy tylko zbliza sie niedziela i wiem ze musze wyjechac znowu atakuje mnie to napiecie/stres i ciagnie sie caly tydzien.

 

Napiecie to bardziej szczegolowo objawia sie tym, ze ciagle jestem w takim jakby stanie gotowosci - jakbym musial dotrzymac jakiegos terminu, napisac jakis egzamin. Nie jest wazne o ktorej poszedlbym spac - i tak zawsze obudze sie o 6 rano z pelna gotowoscia.

 

Ciagnie sie to wszystko juz praktycznie od 3 lat. W tamtym roku biegalem 2-3 razy w tygodniu - pomagalo, ale wiem, ze to tylko leczenie objawow, a nie mam pomyslu co moze wywolywac u mnie taki stan.

 

Kiedys bylem zadowolony, ze potrafie dzialac bez zadnych uzywek na pelnych obrotach, ale od kiedy zdalem sobie sprawe, ze moje zycie takiej gotowosci nie wymaga, to zaczelo byc to utrapieniem.

 

Dodam tez, ze nie pije alkoholu (no wiadomo, czasami trzeba isc na urodziny do znajomych itp.).

 

Moze ma ktos jakis pomysl jak z tym walczyc? Jaka jest tego przyczyna? Czy ma to jakis zwiazek, ze podswiadomie tesknie za bliskimi?

Walka z objawami mnie srednio interesuje - potrafie wyluzowac poprzez jakis wysilek fizyczny, ale czasami poprostu mi sie nie chce i wolalbym sobie jakos tak poukladac w glowie, zeby do takich stresowych sytuacji nie dochodzilo.

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co mi przyszło do głowy... Może boisz się np...

 

1. Że dom się bez Ciebie "rozpadnie".

2. Masz wyrzuty, że zostawiasz resztę w domu i idziesz dobrze się bawić, robić coś dla siebie.

3. Masz wyrzuty, że oni na Ciebie zarabiają.

4. Wiesz, że w domu ktoś o Ciebie zadba, masz poczucie bezpieczeństwa, bo mama poda obiad itp, a jak jesteś sam to musisz o sibie dbać i nie wiesz, co się wydarzy.

5. Boisz się, że sobie nie poradzisz sam.

6. Czujesz się w domu potrzebny w jakiś sposób.

7. Boisz się kolegów na studiach, lub w ogóle przebywania z ludźmi.

8. Boisz się, że jak nie będziesz czujny, to coś złego się wydarzy.

9. Nie jest to strach, tylko inne uczucia, które ujawniają się za pomocą strachu, bo nie umiesz ich nazwać.

10. Jesteś czujny na studiach, bo wtedy to Ty sprawujesz kontrolę nad wszystkim, a w domu nie musisz. Wydaje Ci się, że sprawowanie kontroli nad życiem wiąże się z tym, że zawsze trzeba być czujnym, żeby wszystko ogarnąć.

11. Może w Twoim życiu wydarzyło się coś, co sprawiło, że pożałowałeś tego, że pozwoliłeś sobie na moment nieuwagi.

 

Ok, to jest to, co mi przyszło do głowy. Prawdopodobnie nic nie jest trafione :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm, klarunia cos w tym jest:

 

2. Masz wyrzuty, że zostawiasz resztę w domu i idziesz dobrze się bawić, robić coś dla siebie.

3. Masz wyrzuty, że oni na Ciebie zarabiają.

6. Czujesz się w domu potrzebny w jakiś sposób.

9. Nie jest to strach, tylko inne uczucia, które ujawniają się za pomocą strachu, bo nie umiesz ich nazwać.

10. Jesteś czujny na studiach, bo wtedy to Ty sprawujesz kontrolę nad wszystkim, a w domu nie musisz. Wydaje Ci się, że sprawowanie kontroli nad życiem wiąże się z tym, że zawsze trzeba być czujnym, żeby wszystko ogarnąć.

11. Może w Twoim życiu wydarzyło się coś, co sprawiło, że pożałowałeś tego, że pozwoliłeś sobie na moment nieuwagi.

 

Ogolnie to wszystkie powyzsze sie w jakims stopniu sprawdzaja, tylko zastanawiam sie co z tym zrobic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O, to cieszę się, że cośtam pomogłam. Hmm, co można z tym zrobić... Ja mogę powiedzieć, co ja bym zrobiła, ale też nie wiem, czy to samo będzie dobre dla Ciebie.

 

Miałam kiedyś takie myślenie (pewnie dlatego przyszło mi to do głowy) i ja sobie powtarzałam, że mam prawo się bawić, jeśli mam taką możliwość i generalnie jakoś starałam się sobie racjonalnie wytłumaczyć, że nie robię nic złego. Bo u mnie było tak, że mama czasem wzbudzała we mnie poczucie winy za to, że ona na mnie pracuje, a ja tylko z tego korzystam. Mi takie racjonalne wyjaśnienie sobie tego pomogło. Szukałam logicznych i nienaciąganych argumentów, że postępuję w porządku.

A jeżeli chodzi o czujność, to starałam się przekonać w doświadczeniu, że ona wcale nie pomaga, a nawet przeszkadza. Aż w końcu się przekonałam. Np byłam taka napięta, jeśli chodzi o naukę. Zakładałam milcząco, że jak będę taka napięta, to będę się uczyć więcej. Ale jak się poobserwowałam, to wcale tak nie było. Uczyłam się i tak tyle, ile chciałam, a nawet mniej, bo napięcie mi przeszkadzało w nauce, nie mogłam się skoncentrować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×