Poczucie a uczucie

[Gość]

Czy różni się poczucie od uczuć... ?

[Gość]

Monar, nie wiem, a możesz rozwinąć myśl?

Możesz mieć np poczucie odpowiedzialności, czyli do czegos się poczuwasz, zobowiązujesz.

[Gość]

No bo gdzieś, ktoś, kiedyś napisał chyba tu na forum o dzienniczku uczuc i sobie zapisałam, co mam opisywac

i było napisane tak:

 

 

- sytuacja

- moje mysli

- uczucia (wazne jest, zeby nie mylic poczucia z uczuciami)

- korekta (np. ok w tej sytuacji dalem ciala, ale mialem do tego prawo, bo... z tej sytuacji wynioslem nauke, ze...)

 

+ podsumowanie emocji z kazdego dnia

 

Nie mylić poczucia z uczuciami... A ja tego nawet nie rozróżniam.

Poczucie winy to nie uczucie?!

Edytowane 31 Sierpnia 2012 przez Gość

[Gość]

Monar,

Poczucie winy to nie uczucie?!

 

to uczucie.

Może powinnaś się skierowac bezpośrednio do tego kto to napisał, żeby wyjaśnił co miał na myśli?

[Gość]

member16794.html

ta osoba już tu nie wchodzi...

[Gość]

Monar, a tak w ogóle to terapeuta ci mówił o tym dzienniczku? Czy ty sama chcesz go robić po tym co przeczytałaś na forum?

[Gość]

kafka, sama chcę go robić... terapeuta mi nic nie mówił. a ja chcę nauczyć się czuć... mi terapeuta mówił, bym kontaktowała się z tą drugą Moniką, która tak krytykuje mnie, ale ja tam nie wiem, jak mam gadac z nią. Haha jeszcze psychiczna to nie jestem, no ej.

[Gość]

Monar, to tak przenośnia. Chodzi o to byś wymyślała jakieś kontr-myśli na te myśli, w których źle o sobie myślisz.

Na razie spisuj po prostu uczucia w ciagu dnia jak lecą, potem się będziesz zastanawiać. Z czasem będziesz więcej rozróżniała.

[Gość]

kafka, no wiem, że przenośnia... wiem.

 

no przecież piszę w temacie "jak się dziś czujecie? umiecie to opisac" czy jakoś tak i w niczym mi to nie pomaga

[Gość]

Monar, bo to troche co innego niz wypisywać na piśmie wszytskie swoje uczucia z danego dnia.

[Monar]

Może teraz ktoś mi wyjaśni co to poczucie a co to uczucie? Czym się różnią...?

[Gość]

mówi sie że ktoś ma poczucie humoru, to znaczy, że jest to pewna stała, natomiast uczucie już niekoniecznie.

 

taka jest różnica.

[Monar]

a poczucie winy?

 

-- 21 cze 2013, 16:55 --

 

to miłość uczucie nie jest czymś stałym?

[Gość]

Monar, a widzisz, czyli można wyprowadzić ogólną zasadę, że poczucie jest stosunkiem do czegoś, sposobem percepcji danej sprawy, rozumienia czegoś.

 

 

np. poczucie winy jest jakimś stosunkiem do czegoś, do sytuacji.

poczucie humoru jest jakąś formą percepcji zabawnych rzeczy itp.

poczucie odpowiedzialności też jest raczej postawą wobec jakiejś innej sytuacji.

 

 

 

natomiast uczucie to już sam barwa, doświadczenie, również jest w relacji do czegoś ma swój obiekt i przyczyny, ale uczuciem nazywamy sam ten przejaw, abstrahując od tej relacji, chodź jest to i tak przejaw zdecydowanie bardziej ciągły i ugruntowany na bardziej funadmentalnych sprawach niż emocje (psycholodzy rozróżniają emocje i uczucia).

uczucie jest wynikiem jakiejś relacji np przedmiotu do obiektu, a poczucie jest samą tą relacją.

 

 

 

a metaforycznie rzecz ujmując uczucie jest wierzchołkiem góry lodowej, tym co nad powierzchnią a poczucie jest tym co pod powierzchnią, jest bardziej zasadnicze.

[Monar]

Czyli poczucie winy jest jaką "relacją"?

 

-- 22 cze 2013, 12:28 --

 

Czym się różni poczucie bezradności od czucia się bezradnym ?

[Gość]

Monar, To już kwestia indywidualna jaka to relacja, na pewno to kwestia złożona i jest to relacja między człowiekiem a sytuacją, strukturą tego jest stosunek tego człowieka do innych podmiotów biorących udział w tej sytuacji i jego wzorce, relacje społeczne itp itd blebleble.

 

Czym się różni poczucie bezradności od czucia się bezradnym ?

 

poczucie bezradności to świadomość realcji i sama ta relacja wobec czegoś w której można być biernym, natomiast czucie się bezradnym to samo zjawiskowe doświadczenie tej relacji.

 

ale Twój t. mówiąc o dzienniczku nie rozgraniczył tych pojęć: uczucie poczucie emocje.

 

masz nazywać swój stan emocjonalny którego doświadczasz w danej chwili i tyle.

[Monar]

zmienny, "Mój T" nie istnieje, "Mój T" nie kazał mi prowadzić dzienniczka.

 

 

Ok. dzięki. spróbuję to przetrawić.