Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nieokiełznane myśli.


fallen02

Rekomendowane odpowiedzi

Ja po prostu nie myślę o ludziach. Gdy się nie koncentruję, nie potrafię ot tak pomyśleć o czyimś dobrze, nie wynika to ze mnie tylko z takiej presji nałożonej na siebie typu „chcesz utrzymać związek, musisz się starać” i wtedy mam wrażenie że jest to sztuczne i nieprawdziwe. Nie myślę o nich kategoriami – tęsknię za tym człowiekiem czy za tamtym. Nie brakuje mi w zasadzie nikogo poza rodziną. Ludzie potrafią sprawić, że czuje się dobrze przez jakiś czas, ale nie umiem tak kochać bardziej niż rodzinę, bardziej niż siebie. W związku jestem egoistą bo łapię się na tym że gdy robimy coś wspólnie – ja myślę o swojej przyjemności, nie myślę o MY myślę o JA. Myślę o tym co JA chcę zrobić, a gdy pomyślę o potrzebie kogoś najczęściej wypływa ona z takiej grzeczności. Nawet jak nie rozmawiam z kimś kawał czasu to nie powiem tej osobie że mi jej brakowało, bo brakuje mi naprawdę tylko rodziny. Tak jakbym nie odciął się jeszcze od pępowiny mamy. Potrzebuję koniecznie rady w podejmowaniu trudnych decyzji bo inaczej nie potrafię ich podjąć, a jeśli je podejmuję działam pod wpływem jakiegoś impulsu, przelotnej emocji. Gdy ktoś coś do mnie mówi, średnio jestem tym zainteresowany, dlatego, zaraz po wykładzie, zaraz po czyimś monologu zapominam co do mnie mówiła ta osoba. Nawet gdy idę do psychologa to już godzinę po wizycie nie pamiętam o czym rozmawialiśmy. Sam dla siebie nie chcę się zmienić bo myślę – bo i po co ? Jakoś wtedy nie ma we mnie tej potrzeby. Z jednej strony nie potrzebuję ludzi, a z drugiej gdy dopadną mnie złe myśli, nie mogę być samemu i muszę się do kogoś odezwać..Ale wiecznie wymagam żeby ktoś o mnie zabiegał, gdy ja muszę, już nie potrafię bo nie wynika to z takiej mojej potrzeby dbania o kogoś, tylko raczej dlatego że „tak wypada”. I przeważnie gdy komuś na mnie zależy na tyle żeby się ze mną o to nie kłócić to i tak okazuję zainteresowanie czysto powierzchowne… No, ale czasami mam takie przebłyski, że zechcę komuś pomóc i wynika to tak czysto ze mnie.

 

-- 22 gru 2011, 08:52 --

 

Gdy tęsknię za kimś spoza rodziny to wtedy gdy próbuję nawiązać kontakt, a się nie udaje, nie wiem gdzie jest ta osoba, nie wiem co się z nią dzieje. Ale właśnie przez dzisiejsze portale społecznościowe , przez telefony i inne wynalazki tęsknota praktycznie się we mnie nie pojawia bo o każdej porze dnia i nocy gdy o kimś pomyślę mogę się odezwać i jest to takie proste.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×