nieśmiałość

[małyjan]

Hej. Oczywiście mój temat dlatego musze tutaj wbić

 

Powoli leczę się z tego, dużo to kosztuje, ale czasami i tak wszystko na marne. Przychodza dni kiedy nie chce mi się z nikim gadać,i wszystko wywalczone obraca się w pył. Dla wszystkich w tym temacie, trzeba na siłę niektóre rzeczy robić inaczej nic sie nie zmieni, osiągnie. U mnie pomocny był kurs ,,Obsługi klienta" na który zostałem zapisany bez mojej wiedzy. Tam robiliśmy różne rzeczy w sensie opowiadaliśmy o sobie emocjach, czytaliśmy na głos różne rzeczy, praca w grupie, etc. Jednym słowem nic takiego dla normalnych ale dla mnie dużo to znaczyło. Miło bylo popracować przez miesiac w grupie i otworzyć sie dzięki niej. Coś jakby terapia. Pomogło to przekonać się że jestem taki jak inni i wszystkie kompleksy w tym niska samoocena poszły w niepamięć.

[wiejskifilozof]

Ja pokonałem chyba nieśmiałość.Bo powiedziałem, to koleżanki lat 36 masz ładne cycki.

[małyjan]

detektywmonk, a ona co na to?

[wiejskifilozof]

Podziękowała za komplement

[małyjan]

detektywmonk, no widzisz, nie podrapała, kopneła, ugryzła, uciekła więc podobasz sie jej:) Gentelman

[wiejskifilozof]

Nie uciekła była w pracy w bibliotece.

[Gość]

  detektywmonk napisał(a):

Ja pokonałem chyba nieśmiałość.Bo powiedziałem, to koleżanki lat 36 masz ładne cycki.

 

[wiejskifilozof]

Czyli można ? można. A kiedy miałem 18-20 parę lat uciekałem od kobiet.