Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jestem bezosobowy


bezosobowy

Rekomendowane odpowiedzi

Od kilku lat zaczynam wyskakiwać ze standardowego rytmu. Nic wokół nie ma sensu. Życie nie ma sensu. Przyjemności nie sprawiają, że czuję się lepiej, a ból nie rani. Czasami uda mi się wskoczyć do normalnego rytmu życia, ale szybko zaczynam się zastanawiać gdzie tu sens? Gdzie tu cel? Kim jestem? Po co to robię? Gdy ktoś nowo poznany pyta się mnie o cechy osobowości, nie potrafię odpowiedzieć i strzelam standardem, który mi przyjdzie na myśl. W głebi siebie czuję, że jest we mnie cząstka każdego uczucia, ale nie znam proporcji. Czasami nie dbam o to co ktoś o mnie sobie pomyśli, a czasami próbuję udać zachowanie normalnego człowieka, by później znów zadać sobie pytanie po co? W mojej głowie kształtuje się myśl, że chodzi o naturalny instynkt gatunku. Po to, aby przetrwać. Lecz po chwili kolejna niejasność - po co przetrwanie, skoro życie nie daje satysfakcji? Życie nie daje satysfakcji, bo nie ma celu, tak przypuszczam. Więc póki co, jestem obserwatorem i rozmyślam. Rozmyślam o sensie mojego życia. Mam wielu znajomych, chodzę do liceum. Jestem lubiany, choć nie cieszy mnie to, bo i tak nikt mnie nie zna. Kiedyś chciałem mieć dziewczynę, starałem się o nią, ale teraz to nie ma sensu. Po co mi dziewczyna, skoro musiałbym się przed nią otworzyć i bym był zupełnie innym człowiekiem dla niej. Pustym. Piszę tutaj, bo może ktoś ma podobny problem. Przyzwyczaiłem się już do takiego egzystowania, ale może ktoś wyrwał się spod maski w jakiś sposób. Zaczął czuć, cokolwiek. Bo ja to nawet złości nie czuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam calkiem podobnie. Tez czuje sie nijaka, pusta, przezroczysta, nudna. Jakby mnie nie bylo pewnie i tak nikt nie zauwazylby mojego znikniecia. Rowniez w ogromne zaklopotanie wprawia mnie prosba o powiedzenie paru slow o sobie. Nie mam zadnych charakterystycznych cech osobowosci, zadnej pasji, zadnego hobby, wlasciwie zadnego zycia tylko nieudolną wegetacje skrywaną pod maską. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od kilku lat zaczynam wyskakiwać ze standardowego rytmu. Nic wokół nie ma sensu. Życie nie ma sensu. Przyjemności nie sprawiają, że czuję się lepiej, a ból nie rani. Czasami uda mi się wskoczyć do normalnego rytmu życia, ale szybko zaczynam się zastanawiać gdzie tu sens? Gdzie tu cel? Kim jestem? Po co to robię? Gdy ktoś nowo poznany pyta się mnie o cechy osobowości, nie potrafię odpowiedzieć i strzelam standardem, który mi przyjdzie na myśl. W głebi siebie czuję, że jest we mnie cząstka każdego uczucia, ale nie znam proporcji. Czasami nie dbam o to co ktoś o mnie sobie pomyśli, a czasami próbuję udać zachowanie normalnego człowieka, by później znów zadać sobie pytanie po co? W mojej głowie kształtuje się myśl, że chodzi o naturalny instynkt gatunku. Po to, aby przetrwać. Lecz po chwili kolejna niejasność - po co przetrwanie, skoro życie nie daje satysfakcji? Życie nie daje satysfakcji, bo nie ma celu, tak przypuszczam. Więc póki co, jestem obserwatorem i rozmyślam. Rozmyślam o sensie mojego życia. Mam wielu znajomych, chodzę do liceum. Jestem lubiany, choć nie cieszy mnie to, bo i tak nikt mnie nie zna. Kiedyś chciałem mieć dziewczynę, starałem się o nią, ale teraz to nie ma sensu. Po co mi dziewczyna, skoro musiałbym się przed nią otworzyć i bym był zupełnie innym człowiekiem dla niej. Pustym. Piszę tutaj, bo może ktoś ma podobny problem. Przyzwyczaiłem się już do takiego egzystowania, ale może ktoś wyrwał się spod maski w jakiś sposób. Zaczął czuć, cokolwiek. Bo ja to nawet złości nie czuję.

 

 

Drogi kolego zaprzestań takiego myślenia póki jeszcze nie wpadłeś w depresję ani nerwicę. Nie wiem ile masz lat ale sądzac po wieku licealnym to ok 16-18. Niestety cała albo przynajmniej cześć prawdy polega na tym że wszystko zależy od tego co myślisz. Możesz nieświadomie pomyśleć "Życie jest bez sensu a ja straciłem zdolność do czucia" i jeśli podświadomość Twoja była w miare słabym stanie mogła tą myśl uznać za prawdziwą. A później to tylko nieświadome lub świadome pielęgnowanie tych złych myśli. Teraz jeśli nie chcesz tak myśleć a myślisz wymaga to pewnego wysiłku aby to zmienić, najlepszym sposobem jest zamiana tych myśli na przeciwne czyli ilekroć pomyślisz np. nie ma sensu- pomyśl chociaż "jest sens, bo skoro się nad nim zastanawiam musi jakiś istnieć". Kilka razy wymieniłeś słowo sens, uwierz że mało kto na ziemii go zna (chodzi o sens własnego życia). Jest to temat rzeka. Nazywasz siebie pustym, bezosobowym, bezuczuciowcem. Jakby czuła się osoba którą byś tak przezwał? No właśnie fatalnie, i może to wydawać Ci się głupie ale to właśnie dlatego czujesz sie fatalnie, bo tak myślisz o sobie. Jest jeszcze taka szansa że dalej dojrzewasz i szukasz swojego powołania może nieświadomie zastanawiasz sie kim chcialbys byc w przyszlosci bo po liceum powinno sie pojsc na jakies studia i jest to dosc powazna decyzja. (Choć i tak można zmieniać kilka razy). Pozatym poczekaj aż to się zmieni, ja pamiętam że za czasów liceum myślałam nawet zupełnie inaczej niż teraz. Czas naprawdę wszystko zmienia a od nas zależy w jakim to dzieje się stopniu. Buzka ps.sorki za mozliwe bledy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Według mnie faktycznie nic nie ma sensu. A mi to nie przeszkadza. Nawet mnie to bawi. Nie zastanawiaj się nad tym jaki jesteś bo po co. Rób swoje. To my nadajemy swojemu życiu sens, a najlepiej robić to co się lubi ;)

aha i olej innych. Jeżeli cie to bawi to udawaj co chcesz. A dziewczyn się nie bój najwyżej stwierdzi że dziwny z ciebie gość ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×