Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to jest depresja?


bozek20

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich, jestem tu nowy :) opowiem swoją historie, może być nudna :P

 

Mam 20 lat. Przez całe życie ojciec pił w domu, było strasznie, ale jakoś się to przeżyło, teraz zdarza mu się wypić, no ale nie aż tak jak kiedyś, więc myślę, że jest lepiej. Od około 5 lat mam dziwne myśli, stany, uczucia, dolegliwości. Byłem w technikum na informatyce, niestety po pierwszym roku nie poradziłem sobie z rozszerzoną matematyką i przestałem chodzić do szkoły. Zawaliłem rok, następnie zapisałem się do ogólniaka na zaoczne studia, z myślą, że może pójde do pracy i pomogę rodzicom. Niestety tak też się nie stało... bo nigdzie nie mogłem znaleźć pracy ;/ W tym roku zdawałem maturę, na której poległem z matematyki, i to już będzie drugi rok w plecy ze studiami... zapisałem się do szkoły policealnej, ale nie wiem czy się opłaci tam chodzić. Ciągle mam obawy o przyszłość, że nic nie osiągnę, że nie znajdę nigdzie pracy, że nie poradzę sobie z maturą, że nie mam pieniędzy na studia i nic z tego nie będzie. Że z góry jestem skazany na porażkę. To jest mój największy lęk. Całymi dniami mam doła, jest mi źle, i coraz częściej mi się nie chce żyć, jak patrze na ludzi, którzy są zadowoleni, chodzą do szkoły, coś im się udaje... Coś się ze mną stało takiego, że boje się iść do jakiegokolwiek lekarza, a do psychiatry to już szczególnie. Boję się iść o pracę, rozmawiać z nowymi ludźmi, bo wiem że nie jestem w stanie utrzymać z nimi dobrych stosunków, albo że cokolwiek bym nie zrobił to będą się smiać, albo uprzykrzać życie. Wstydzę się także nowych ludzi, zresztą znajomych teraz też... Nie mogę w ogóle spać, męczę się po kilka godzin w nocy, od paru lat nigdy się nie wyspałem. Boję się iść do pracy nawet dlatego że nic nie umiem, ze strachem, że jak mnie nawet gdzieś przyjmą, to i tak zaraz wyrzucą bo nie mam o niczym pojęcia... Nie potrafię rozmawiać z ludźmi. Ostatnio nawet zauważyłem, że jak z kimś rozmawiam to mam przycinki w mowie, albo mówię całkiem inne słowo niż te które powinienem wypowiedzieć. Nie potrafię iść z tym problemem do psychologa albo psychiatry, mieszkam w bardzo małym miasteczku, i gdybym tam wszedł to każdy by od razu o tym wiedział... zresztą nie potrafię powiedzieć tego wszystkiego obcej osobie. Wszyscy znajomi teraz idą na studia, wyjeżdzają do krakowa, warszawy, i zostane już całkiem sam. Chociaż i tak w sumie z nikim praktycznie się nie spotykam... siedzę praktycznie w swoim pokoju. Nie wiem w ogóle co mam ze sobą zrobić. Niestety do lekarza nie dam rady pójść... mogę jakoś z tego wyjść? bo słyszałem że lek setaloft jest właśnie na takie coś, znajomy lekarz mamy takie coś polecił. Poradźcie coś...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To bardzo smutne co piszesz, domyślam się co możesz przeżywać.

 

Niestety to samo nie przejdzie, więc może być spróbował pójść do psychiatry po receptę na leki i on powie czy musisz się spotykać z psychologiem czy nie.

 

Zastanów się nad tym.

 

Pozdrawiam Ciebie i innych także.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest to, że ja się nie mogę przełamać aby pójść do specjalisty... moja podświadomość daje się we znaki... ja nie dam rady nawet powiedzieć lekarzowi co mi jest... a jak bym się chciał nawet dostać u mnie w miasteczku do takiego lekarza, muszę czekać miesiąc na wizyte... a co może być przyczynom że dostałem jadłowstręt?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×