Skocz do zawartości
Nerwica.com

eleniq

Znachor
  • Postów

    2 586
  • Dołączył

Treść opublikowana przez eleniq

  1. No to nie wiadomo za bardzo, bo wg ulotki to trazodon może wchodzić w interakcje z IMAO, choć 50mg to mała dawka. Skoro ci lekarz przepisał moklobemid do trazodonu to znaczy, że wie co robi i powinien był ci powiedzieć jak dawkować moklobemid. Stosuj się do zaleceń lekarza, nie ludzi z forum przy takich połączeniach leków.
  2. @acherontia styx Znaczy nawet później i tak miała problemy psychiczne. Potem popadła w depresję z powodu problemów zdrowotnych. Znaczy ciężko to tak powiedzieć, ale brała antydepresanty. Wiesz moja mama była bardzo słaba psychicznie. Miała skłonności do izolowania się, popadania w nałogi, nie mogła pracować przez pewien czas w ogóle. Ja mam stwierdzone zaburzenia depresyjno-lękowe mieszane. Najgorsze są te natarczywe myśli samobójcze, które pojawiają mi się nawet w takich momentach jak np. jedzenie obiadu.
  3. @acherontia styx Ketrel biorę nie tylko na myśli samobójcze, ale też dlatego, bo ma działanie przeciwlękowe. Do wizyty na pewno wytrzymam, mam 20-24 września. Moklobemid dobrze działa, dodaje motywacji. No chyba trzeba będzie z tym litem spróbować. Bo podobno jak już lit zadziała, to naprawdę skutecznie. W najgorszym wypadku chyba robi się elektrowstrząsy. Bo depresję to ja mam, brak motywacji etc., też chyba obciążenie genetyczne, bo mama chorowała na poporodową, choć myśli samobójczych nigdy w życiu nie miała.
  4. Ja od ostatnich paru miesięcy mam bardzo intensywne myśli samobójcze. Tak intensywne, że raz zdążyłem połknąć tabletki na rozrzedzenie krwi, ale na ten decydujący ruch ostrzem się w końcu się nie zebrałem, po rozmowie ze znajomym. Problem jest taki, że nazbierało się we mnie bardzo dużo nieodreagowanej złości związanej z ostatnimi wydarzeniami w życiu. Mój tata kompletnie nie rozumie tych myśli, ciągle chce jeździć ze mną do szpitala, nie potrafi ze mną na ten temat szczerze rozmawiać, bo mój tata jest człowiekiem bardzo racjonalnym, mało empatycznym. Raz nawet krzyczał - "kogo ja wychowuję, psychola jakiegoś!". A kiedy za te słowa obrzuciłem go najgorszymi przekleństwami przez płacz, to zaczął walić we mnie teczkami. Ale to było dawno, jak pierwszy raz miałem takie myśli, jak byłem w liceum. Ale ta cała nienawiść o to, że nikt nie jest w stanie mi jakoś specjalnie na to pomóc, ciągle się we mnie gotuje. Mam obmyślany jeden taki sposób, że jak tylko byłbym gotowy to poszło by bardzo sprawnie. Robię to i po pół godzinie nie ma mnie na tym świecie. Cóż, w moim rodzinnym domu nie było miejsca na rozmowę o tym, co się czuje, jak rozwiązywać problemy emocjonalne. Moi rodzice byli jakby otępiali emocjonalnie. Mama tak dusiła w sobie uczucia, że zachorowała na nadciśnienie i przez brak ruchu i palenie papierosów do tego, zmarła nagle parę miesięcy temu. Jak na razie biorę dość mocne leki, ale one same niewiele dają. Wymagam też psychoterapii, ale ostatnią terapię musiałem przerwać, nie miałem zamiaru jej ciągnąć na siłę. Teraz będę szukał czegoś na NFZ. Jeszcze mogę spróbować węglanu litu, który podobno jest bardzo skuteczny na myśli samobójcze, zmiata je, choćby się waliło i paliło. Jego jeszcze nie brałem. Teraz mam Ketrel 200mg i Aurorix 450mg. Nie mogę brać innych neuroleptyków, bo źle je toleruję i Ketrelu też nie mogę zwiększać. Aurorix do 600mg najwyżej można zwiększyć, to najlepszy lek na depresję, jaki kiedykolwiek dostałem.
  5. No na twoim miejscu spróbowałbym SSRI + arypiprazolu. Nie brałem czegoś takiego, ale wiem, że dużo osób sobie takie coś chwali. Szczególnie sertralinę z arypiprazolem. Też podobno sertralina działa na dopaminę tylko w wysokich dawkach 150-200mg.
  6. Dlaczego tu zadajesz to pytanie, a nie lekarzowi? Nie powiedział Ci? Ja zaczynałem od 300mg (po 150mg rano i popołudniu) i po tygodniu zaczął działać, potem zwiększyłem do 450mg. Chyba nie zaczyna się moklobemidu od 75mg, to maluteńko. Na twoim miejscu wziąłbym 150mg. Ale też zależy czy bierzesz tylko moklobemid czy jeszcze coś innego. Bo on wchodzi w dość niebezpieczne interakcje.
  7. eleniq

    Wkurza mnie:

    Oj wiem co przechodzisz. Zostawianie kogoś samego z problemem rodzi straszną frustrację. Jeszcze powiedzą ci - weź się w garść bo jesteś dorosły, bo skończysz gdzieś tam. Mi nie byli w stanie pomóc przez blisko 10 lat, a byłem bardzo młody jak to wszystko się zaczęło, a miałem 14 lat.
  8. eleniq

    Wkurza mnie:

    Zachowanie mojej mamy, która zmarła w lutym, ale jeszcze trwa żałoba. Pewnych rzeczy z nią związanych nie rozwiązałem, a potrzebowałbym do tego jej obecności. Ta bezradność, że trzeba sobie samemu to poukładać, frustruje tysiąc razy bardziej uhhh. Od mojej mamy przejąłem pewien zły schemat, który do teraz utrudniał mi życie. Psychoterapia jest chyba jedynym wyjściem, żeby to poukładać. Szkoda, że mój tata tego nie widzi. Mam przez to myśli samobójcze, bo nie mogę tej złości rozładować, a ona mi nasyła chęć wzbudzenia w tacie poczucia winy na całe życie. Także dość poważna sprawa.
  9. To podobno może być spowodowane zbyt małą ilością dopaminy w mózgu, jakieś leki mogą to nawet czasem powodować. Zdarza się też w depresji albo nerwicy. Ale to da się leczyć Kiedy długo się nic nie chce, to człowiek traci chęci do życia i mogą nawet pojawić się myśli rezygnacyjne i samobójcze. Jeszcze może być razem z tym taka niechęć do siebie i świata i to pogłębia ten stan jeszcze bardziej. Jeśli długo będziesz się tak czuć, to pójdź do lekarza. Ja takie coś miałem, było mi bardzo ciężko, chciałem popełnić samobójstwo, trzeba było mi zmienić leki. Teraz biorę moklobemid, który zlikwidował ten stan w tydzień. Mogę teraz spokojnie i z chęcią chodzić do pracy, szkoły. Czuję się dobrze.
  10. Spoczko. Ale bardzo prosto się go zakłada. Pobierasz apkę na telefon, rejestrujesz się i masz konto.
  11. @acherontia styx bo była taka sytuacja, że nie chciałem do Tworkowskiego jechać, a w Sobieskim są lepsi lekarze. Zgodzili się na rozmowę z lekarzem po moich wykrzykiwaniach, byłem w takim amoku. Uspokoiłem się po rozmowie, ale kazali mi się więcej nie pokazywać u nich, bo mają rejonizację. Jak miałem skierowanie próbowałem w Bielańskim jeszcze, ale tam też powiedzieli wyraźnie, że jest rejonizacja. No i byłem w tym Tworkowskim, no to niestety łaskę robią, że muszą przyjąć pacjenta ze wzmożonym lękiem i myślami samobójczymi.
  12. Hmm, nie obciąża cię, a twierdzisz, że "w każdej pracy jest coś źle". Ciekawe.
  13. A nie obowiązuje rejonizacja już? Bo ja jak miałem skierowanie to mogłem jechać do Tworkowskiego tylko. Kiedyś rzeczywiście można było sobie wybrać szpital psychiatryczny i nawet lekarza, ale bodajże od zeszłego roku to znieśli, nie wiem czemu. Przynajmniej w Warszawie tak jest. Jak pojechałem na Sobieskiego w marcu tego roku, to mnie delikatnie mówiąc, wypieprzyli. A miałem myśli samobójcze i napady lęku. Rozmowa mi pomogła na szczęście.
  14. Z czystej ciekawości, nie męczą cię one? Podobają Ci się takie sny? Koszmarów nie masz? Nie wybudzasz się w nocy w ogóle? Bo ja jak miałem takie intensywne sny to były tak dziwne i czasem nawet przerażające, że zacząłem mieć problemy z lękiem. Sny takie żywe, że jakby mieszały się z jawą, zapadały w pamięć, napady lęku po wybudzeniu i za dnia i to CODZIENNIE!!! Ale to nie na tym leku, bo wortioksetyny nie brałem. Tak na mnie działały SSRI i SNRI.
  15. @Fujikuro Słuchaj, jeśli ta praca cię obciąża psychicznie, to poszukaj może jakiejś innej. Na OLX na przykład masz bardzo dużo ofert pracy z niemal każdego miasta Polski. A co za pracę teraz masz?
  16. A masz może discorda? Było by mi łatwiej pisać Bo emaile to ja rzadko sprawdzam
  17. Wysiłek fizyczny powoduje wyrzut kortyzolu i hormonu wzrostu. Po stosunku seksualnym testosteron gwałtownie spada. Wysiłek fizyczny może powodować też spadek TSH. Nawet przed zawodami zabronione jest zawodnikom "spuszczanie się", bo testosteron spadnie i nie będą mieli energii.
  18. Leki faktycznie nie zmienią ciebie i Twoich wspomnień, ale mogą naprawić Twój stosunek do przeszłości i do siebie. Może masz coś w rodzaju stresu pourazowego, skoro wspomnienia nie dają ci cieszyć się teraźniejszością, to trzeba leczyć, bo inaczej człowiek popada w coraz większą depresję czy nerwicę. Ale jakby bardziej się przypatrzeć innym, to tak naprawdę każdy czegoś tam żałuje, nawet @Dryagan podzielił się z Tobą swoją historią i to nie podziałało zbytnio na Ciebie. Tak samo jak Ty próbowałeś w ten sposób działać na innych. Także widzisz, opowiadać sobie można różne historie, różny punkt widzenia i to i tak niewiele zmienia w naszym punkcie widzenia. Tak jak Ci mówimy, spróbuj jakiegoś leczenia, jeśli chcesz jakiejkolwiek poprawy. A na dobry początek to skoro masz osobę u swojego boku, to porozmawiaj z nią szczerze o swoich niepokojach. Choć wiem, że może to być bardzo trudne, bo jeszcze możesz bać się odtrącenia, ale jeśli chce się wychodzić na prostą, to trzeba starać się przełamywać. Siedzenie tylko tu na forum nie wyleczy cię, od razu ci to mówię. Możesz też próbować rozmowy z kimś obcym, ale doświadczonym np. psychologiem, psychiatrą. Ich naprawdę nie trzeba się bać. Pójdziesz, zobaczysz, może w końcu znajdziesz drogę.
  19. @Fujikuro Twoje wypowiedzi to jakaś straszna rozpacz i dramatyczny krzyk. Czujesz bezsens życia, traci dla ciebie wszystko sens, masz myśli samobójcze. Rozmyślasz o swoim końcu, że się staczasz. Moje pytanie jest takie - dlaczego skoro było ci tak źle kiedyś, nie potrafisz teraz docenić tego, że masz dziewczynę, mieszkanie, pracę? Powtórzę to, co ci już ktoś powiedział - wiesz ile ludzi z tego forum by ci tego pozazdrościło? Miliony ludzi starają się latami o to, żeby osiągnąć, to co ty osiągnąłeś. Ty nam mówisz "żyjcie, nie przejmujcie się" to my ci odpowiemy to samo! Zacznij od siebie, nie przekonuj wszystkich wokoło do życia, cokolwiek by się pod nim kryło. Tu bardzo wiele ludzi ma problemy ze sobą i każdy inaczej to postrzega. Nie poniżaj się przed nami, bo to naprawdę wielkiego Tobie ani też nikomu innemu stąd nie da. Skoro masz co robić, to rób to, działaj jak najwięcej, najlepiej z sercem! My cię nie ukierunkujemy, bo twoje myślenie jest bardzo zawężone, skupiasz się mocno na sobie - wg mnie. To może świadczyć o depresji albo zaburzeniu osobowości.
  20. @Dryagan Dzięki za odpowiedź. No właśnie ta choroba zwykle w tym wieku się ujawnia 2 i 3 dekada życia. Ja z kolei mam depresję nawracającą i zaburzenia lękowe od paru lat. Muszę brać stabilizatory nastroju, bo same antydepresanty niewiele dawały. Mam też dość mocne myśli samobójcze, ktorych ciągle nie mogę zwalczyć. One są najgorsze i niestety mam tendencję do ich planowania. Niestety może to być spowodowane też moją osobowością, a na to niewiele da się poradzić. Zawsze byłem taki rozmyślający, z boku. Bardzo lubię smutną, melancholijną muzykę. Całe szczęście ostatnio pokonałem już większość lęków, tylko została po nich jakby depresja. Brak energii i motywacji ściąga mnie trochę w dół. Psychoterapia też oczywiście była, teraz szukam innego terapeuty.
  21. Nie lubię, kiedy ktoś próbuje rozstrzygać, czyje problemy są gorsze. Oczywiście rozumiem Twoje obawy względem leków i psychoterapii, ale może jednak dasz sobie w ten sposób pomóc? No bo nic innego w zasadzie nie da się chyba Tobie poradzić niż pomoc medyczna. Ktoś ci chyba już nawet zasugerował, że możesz mieć depresję. To choroba i samemu nie da rady jej powstrzymać. Oczywiście nie mówię ci, że ją masz, bo to tylko lekarz może wystawić diagnozę. Ale najważniejsze jest poznać przyczynę swoich problemów. My ci nie powiemy gdzie ona leży, ale może okazać się, że jest endogenna to wtedy leki ci powinny pomóc. Zaś jeśli jest psychogenna to już psychoterapia bardziej.
  22. @Dryagan Chciałem napisać to samo, że każdemu życie się różnie układa. Dla jednego tragedią będzie nieuleczalna choroba, dla drugiego nieszczęśliwa miłość, dla trzeciego brak studiów. Ciągłe użalanie się i wegetacja ciągną tylko człowieka w dół. Trzeba się po prostu podnieść i starać się nie tracić wiary na lepsze, póki nie wygaśnie ten instynkt samozachowawczy i żeby nie popaść w bezradność. A z ciekawości chciałem zapytać w jakim wieku zachorowałeś na ChAD? @Fujikuro Nie licz na to, że swoją historią przekonasz połowę tego forum do wzięcia się w garść. To bardzo miło, że podzieliłeś się swoją historią, ale co Ty właściwie chcesz przez to osiągnąć? Człowieka w DEPRESJI(!!!) nie przekonasz do życia, czego byś nie powiedział. Z resztą inni forumowicze już ci to wyjaśniali.
  23. eleniq

    Czy to nerwica?

    To co opisujesz rzeczywiście mogą być objawy nerwicowe. Skoro leki nie do końca pomagają to warto spróbować psychoterapii. Można też spróbować sertraliny w większych dawkach, nie napisałaś jaką dawkę bierzesz, ale z tego co ja wiem, to sertralina działa na takie rzeczy w dawkach wysokich 150-200mg. Czasem można nawet próbować dołączyć małą dawkę leku przeciwpsychotycznego (kwetiapiny, arypiprazolu). Skonsultuj swoje objawy ze swoim lekarzem, podpytaj o modyfikację leczenia. Pozdrawiam cię serdecznie i życzę zdrowia
×