Skocz do zawartości
Nerwica.com

eleniq

Znachor
  • Postów

    2 660
  • Dołączył

Treść opublikowana przez eleniq

  1. @Delikwent Mordko, 6 dni to stanowczo za mało, by cokolwiek oceniać. Wiesz wortioksetyny nie stosowałem, bo moja doktor twierdziła, że nie ma sensu przy moich silnych lękach, bo podobno wortio słabo działa przeciwlękowo. Ja z kolei testowałem sertralinę, fluwoksaminę, wenlafaksynę, duloksetynę, maprotylinę, klomipraminę w połączeniach z kwetiapiną, olanzapiną, pregabaliną, buspironem, hydroksyzyną, pramolanem i też było ciężko trafić. W końcu załapałem się na moklobemid w połączeniu z kwetiapiną no i melatoniną 1mg na sen i w końcu jest w miarę. Teraz idę na terapię na oddziale dziennym nerwic, podobnie jak ty. Z tego co widzę, to masz podobnie jak ja. Ja mam akurat F41.2 zaburzenia depresyjno-lękowe mieszane. Na osobowość unikającą, fobię społeczną i zaburzenia lękowe to bardziej psychoterapia. Chociaż jeśli terapia za ciężka albo cię nie stać, nie wiem whatever, to próbuj na razie leków. Wiem też, że to nic przyjemnego kiedy lęki hulają po głowie, ale wierz mi, da się z tego wyjść! Im wcześniej się wyleczysz, tym lepiej, bo zaburzenia lękowe z czasem przybierają niestety na sile, jeśli są tak same sobie pozostawione bez odpowiedniego leczenia. Mnie z kolei jedna psychoterapia 2,5-letnia indywidualna mocno zjechała i leki lepiej mnie ustabilizowały jak na razie, jednak muszę jeszcze pozmieniać te złe przekonania na tej terapii dziennej. Doktor mi powiedziała, że wszystkiego lekami nie wyleczę.
  2. Jeśli chcecie leczyć lęk uogólniony, który okresowo ulega nasileniu to powinno się próbować na stałe włączać duże dawki antydepresantów lub dodatkowo małe dawki neuroleptyków atypowych (głównie przez blokowanie receptorów serotoninowych 5-HT2, których pobudzenie może wywoływać lęk i pobudzenie). Można jeszcze dołączać tzw. anksjolityki - pregabalina, buspiron. Benzodiazepiny największe zastosowanie mają w przerywaniu napadu bardzo intensywnego lęku panicznego. Nie stosuje się, a przynajmniej nie powinno zbytnio ich stosować w tłumieniu takiego jakby umiarkowanie nasilonego niepokoju. Bezpieczniej można próbować doraźnie hydroksyzyny, Pramolanu albo Ketrelu 25mg. Ja jestem przeciwnikiem benzodiazepin, odradzam ich branie, kiedy nie ma potrzeby. Oczywiście to już lekarz powinien oceniać, lekarz zna lepiej problem i ma większe doświadczenie, mi nic do tego. Jednak ja ich nie chcę polecać.
  3. Znaczy dawkę 25mg można odstawić nagle. Dawkę 50mg, dobrze zmniejszyć do 25mg i brać tak przez tydzień. Ketrel można szybko zwiększać, nawet o 100mg w ciągu jednego dnia. Ale odstawić lepiej powoli, o 25-50mg w dół co tydzień.
  4. Kwetiapina uzależniająca? Pierwsze słyszę... Słyszałem, że ona bardzo często daje objawy odstawienne. Po długotrwałym stosowaniu trzeba ją odstawiać powoli przez okres co najmniej 1-2 tygodni. Można przy okazji wypróbować ziołowe środki łagodzące takie objawy odstawienne.
  5. @acherontia styx Co obecnie bierzesz na sen?
  6. @PaniJa To troszkę dziwne, że śpisz tylko 5h na Ketrelu, bo powinnaś co najmniej z 6h, ostatecznie 7-8h. Może trzeba zwiększyć dawkę? Ketrel to jeden z najlepszych leków podtrzymujących sen, nie wydłuża tak mocno snu do 9-12h jak inne leki nasenne i nie powoduje takiego zamulenia z rana. Ja biorę 200mg i budzę się w pełni sił, 100% przytomny i wyspany. Można próbować dołożyć sobie melatoninę 1mg. Dzięki niej szybciej się zasypia, może też troszeczkę pomóc utrzymać odpowiednio długi sen. Ale 1mg i nie więcej na początek!!! Bo wyższe dawki melatoniny mogą powodować rozdrażnienie w ciągu dnia, sam tak miałem, kiedy eksperymentowałem z jej podnoszeniem. Pełne działanie melatoniny ujawnia się gdzieś max po 2 tygodniach.
  7. @zburzony Spoczko, rozumiem. No mi też wenlafaksyna nastroju nie podnosiła w ogóle. I jeszcze sen bardzo zaburzała. Jak ci bardziej szkodzi niż pomaga to zmień na co inne.
  8. @zburzony Wszystko zależy jaką masz depresję, pewnie lękową. Wiesz leki SSRI/SNRI działają na ten typ depresji zwykle w wyższych dawkach, z tego co moja lekarz mówi. Ale czasem nie tyle wymagana jest zmiana na inny SNRI/SNRI, co dołączenie czegoś przeciwlękowego np. hydroksyzyny, pregabaliny, kwetiapiny w niskich dawkach. Można też próbować łączyć dwa antydepresanty, najbezpieczniej SSRI/SNRI + mianseryna/mirtazapina/trazodon. Z tym, że takie leki przeciwlękowe mogą powodować senność, dlatego zwykle bierze się je na wieczór. Też chcę ci powiedzieć, że na samym początku bardzo często leki antydepresyjne nasilają lęki i ten okres trzeba po prostu przetrwać, nie ma rady. Potem to się powinno wyrównać. Potrzebują te leki czasu na rozkręcenie.
  9. @z o.o. No tutaj też pewnie kwestia osobowości albo przekazanych schematów w domu rodzinnym się kłania. Niektórzy ludzie mają większe skłonności do odczuwania takich negatywnych emocji.
  10. @z o.o. Wiesz teraz już nie tak ciężko. Jak byłem nastolatkiem to wtedy bardzo było ciężko, ciągle byłem narażony na pytania "co ty dziewczyny nie masz, taki młody?", jednak rodzice o mnie wiedzą, nikomu innemu się nie chwalę. Z tym się pogodziłem, bo to nie ja sobie wybierałem, taki byłem w zasadzie od urodzenia. No tak, niestety wiele ludzi ma niski próg tolerancji, ale tym się nie przejmuję. Sądzę, że ludzie bez tolerancji mają pewien lęk przed tym czego nie tolerują, tylko nie zdają sobie z tego sprawy i zakrywają to agresją.
  11. @z o.o. No w moim przypadku dzieci to jeszcze bardziej skomplikowany temat, bo mam pewne nieprzyjemne przeżycia związane z dziećmi i nawet stres pourazowy. No to już kontrowersyjna sprawa, kiedy dziecko ma dwóch ojców, albo dwie mamy heh. Powiem Ci, że jak chodziłem do liceum, to spotykałem się z taką psycholog, której specjalnością były dzieci i młodzież i powiedziała mi, że jakbym zdecydował się kiedyś na dzieci z innym facetem, to żebym wiedział, że z jej doświadczenia wynika, że dzieci czują duży wstyd mając "inaczej zbudowaną" rodzinę i wolą mieć tak jak ich pozostali koledzy i koleżanki. No ja bym w Polsce nie chciał mieszkać, chętnie bym się wyniósł za granicę, ale nie ze względu na "zacofanie" naszego kraju, tylko dlatego, że lubię obcokrajowców i języki obce. Mimo wszystko życie facet z facetem to cóż trzeba się trzymać, bo jak się ktoś uczepi... no wiesz, boję się napiętnowania. Trzeba by na jakimś totalnym zadupiu zamieszkać, żeby mieć spokój heh. A ja nie lubię takich odosobnionych miejsc. Zawsze mogę spotykać się z kimś co jakiś czas, żeby ludzie nie podejrzewali, raz ja u niego, raz on u mnie. No nie wiem, heh.
  12. @z o.o. No tak pytam o ten czeski, bo właśnie to też język słowiański, dokładnie zachodniosłowiański więc dokładnie ta sama grupa co polski i słowacki. Tylko język czeski i słowacki w przeciwieństwie do polskiego mają iloczas, który może wpływać na znaczenie. No ale masz rację wymowa czeska dla Polaka rzeczywiście jest dość gładka, choć ma jeszcze tzw. sonanty "r" i "l" no i takie specyficzne "r" z takim daszkiem. Polski z kolei jako jedyny ze wszystkich słowiańskich ma samogłoski nosowe "ą" i "ę" za co lubię nasz język, bo brzmi troszkę jak francuski . Także polski rzeczywiście sprawia wrażenie trudnego, szeleszczącego języka. No ja akurat dzieci mieć nie mogę, nie tylko ze względu na zrypaną psychikę za dziecka, ale też ze względu na orientację. Cóż, nie wybierałem tego. Jak czasem jestem na spacerze i widzę szczęśliwą rodzinę czy nawet parę bez dziecka to nie ukrywam, czuję potworną zazdrość. Może dlatego, że boję się samotności albo niedostosowania, bo cóż, świat mężczyzn homo jest taki troszkę... płytki(?). No rozwijać mi się nie chce. Ja z kolei mam tak, że strasznie momentami dramatyzuję, wyolbrzymiam, ale to w dużej mierze zależy od nastroju. Kiedy mam dobry nastrój, jestem zrównoważony i myślę normalnie, to nie robię fanaberii ze swoich problemów. Dziś tak jest A wiesz przy takiej nerwicy ciężko z samym sobą wytrzymać, a co dopiero inni ludzie przy takim histeryku. Mam nadzieję, że uda mi się to rozpracować na terapii nerwic, z którą startuję od 18 października, żeby poznać się od tej lepszej strony. W rodzinie też mam ciocię, którą wykończył poprzedni mąż i ona jest dopiero histeryczką. Jak nie odbiorę od niej telefonu, to od razu się rzuca "czemu mnie tak unikasz itd". Oj, nie dziwię się, że z takimi osobami ciężko czasem wytrzymać. No ja też święty nie byłem, moje pierwsze wpisy na tym forum też były dość ostre. Ale wiem teraz, że to dlatego, że całe życie dusiłem w sobie złe emocje i potem wylewałem je bezpodstawnie na innych. Także się nie przejmuj, każdy z nas czasem po prostu gorzej się może poczuć, coś tam w złości powiedzieć nie takiego... Ze swojej strony życzę ci żeby się wszystko układało
  13. @z o.o. To jest bardzo przykre co piszesz. Mnie też wiele osób mówiło, że jestem za wrażliwy i nie potrafię nikomu ostro czegoś wygarnąć. Wyzywano mnie od słabiaków, ciot itd. Nie czułem się bezpiecznie nawet na własnym podwórku, dzieciaki mnie wykorzystywały, poniżały, testowały moją wytrzymałość. Oczywiście dla rodziców byłem jak święty, to jedyne co mi mówili, to "nie przejmuj się", zamiast zaprowadzić do psychologa/lekarza i zająć się tym problemem na poważnie. Jeszcze później był problem z moją mamą. Ogółem cały czas moja rodzina była jakaś taka oderwana od rzeczywistości. A i tak do dziś muszę się z tego sam wygrzebywać. Wciąż mam myśli samobójcze. Ale chcę Ci powiedzieć, że mimo tego co przeżyłaś, to wg mnie jesteś jedną z najsilniejszych osób na tym forum. Pokazujesz, że można żyć ze schizofrenią, nawet lepiej niż ktokolwiek inny. Naprawdę podziwiam A swoją drogą, jak Ci się podoba czeski?
  14. @Sweety666 I jak u Ciebie?
  15. Oki, dzięki za odpowiedź No z antydepresantami w zasadzie nie wiem, nawet moja psychiatra nie wie. Mnie z kolei korci spróbować Ashwagandhy.
  16. @z o.o. Bierzesz żeń-szeń razem z neuroleptykami? Jaki dokładnie ten żeń-szeń bo są różne. Można łączyć go z neuroleptykami?
  17. Biorę moklobemid do teraz gdzieś od miesiąca i dwa razy miałem wodnistą biegunkę. Nie wiem czy to od moklobemidu, nie pytałem nawet o to lekarza, bo nad tym ubokiem idzie jeszcze zapanować, wystarczy loperamid. Ja jeszcze biorę do niego kwetiapinę, która też nieco hamuje te nieprzyjemne uboki ze strony układu pokarmowego. Pamiętaj, że każdy inaczej reaguje na lek, każdy ma inny organizm, inny mózg. Ja jednak polecam moklobemid osobom, które mają dość przytłumienia emocjonalnego i obniżonego libido, które zwykle ma się po SSRI/SNRI. Moklobemid stawia na nogi z depresji już po tygodniu, ale i tak w pełni rozkręca się po jakimś czasie.
  18. eleniq

    Jest mi ciężko

    Mam 23 lata A ta nauczycielka cóż, tak tylko nam gadała na wychowaniu do życia w rodzinie, ale to tak zapamiętałem mocno. Ale kiedy to było, miałem jakieś kilkanaście lat. Czy miałem seks, to wiesz nie chcę tego tak publicznie opowiadać hehe. Na priv możesz pogadać jak chcesz.
  19. eleniq

    Jest mi ciężko

    Jeśli nie masz dziewczyny, to naprawdę się nie przejmuj, bo to normalne, że potrzebujesz jakiegoś zaspokojenia w formie masturbacji. Bardzo wiele ludzi tak ma, wierz mi. Każdy z nas odczuwa napięcie seksualne, szczególnie jak jest się młodym, to hormony szaleją i nie ma co, wręcz trzeba się masturbować. Ale pamiętam jak raz nam pani od biologii mówiła, że codzienna masturbacja może spowodować brak przyjemności z prawdziwego seksu. Hmm, tego nie wiem za bardzo... Ale ważne, żebyś przez tą masturbację nie próbował rozładowywać napięcia nerwowego. Też nie spędzaj na niej długiego czasu, podobno zaleca się maksymalnie 30 minut dziennie, nie wiem jednak dokładnie. Żeby to nie stawało się jakimś nałogiem, sposobem na życie itd. Jeśli jednak naprawdę czujesz, że sprawia ci to problem to udaj się do seksuologa ewentualnie lekarza psychiatry (wielu psychiatrów specjalizuje się również w seksuologii) czy nawet do internisty.
  20. Można spróbować jeszcze 5-HTP, Ashwagandhy 300mg, albo melatoniny. Melatoninę jak coś zacznij od 1mg i zwiększasz stopniowo co 2-3 tygodnie do 3 i potem do 5mg. Tylko staraj się nie przesadzać z suplementami, bo widzę, że bardzo dużo ich bierzesz. Ogranicz je sobie może przy okazji. Jakby suple nie pomagały, to warto się zwrócić o pomoc do lekarza psychiatry. Zbyt mało snu bardzo źle wpływa na mózg. Ale może też być tak, że masz genetycznie zmniejszoną potrzebę snu. Zdrowia!
  21. eleniq

    Czekam na...

    na dzień konsultacji z lekarzem z kliniki nerwic
  22. @LewTrocki Anafranil zatrzymuje wodę w organizmie, może wzmagać apetyt, szczególnie na węglowodany. Mówisz, że Anafranil tłumi u ciebie myśli samobójcze? Też bym tak chciał, bo biorę antydepresant i neuroleptyk i ciągle mam myśli samobójcze, choć i tak łagodniejsze.
  23. Nie pamiętam. Wellbutrin hamuje wychwyt zwrotny dopaminy - to inna rzecz niż agonizm dopaminy. Arypiprazol to neuroleptyk, ale działa jak częściowy agonista dopaminy. Czy się niwelują, to nie wiem tego już niestety. Lekarz ma większe w tym doświadczenie.
  24. Ojej, coś ci się poplątało. Nie potrafię pomóc. Zadzwoń do lekarza i się spytaj jeszcze raz. Ja bym tak zrobił.
×