Skocz do zawartości
Nerwica.com

PILNE!!


VanGH96

Rekomendowane odpowiedzi

Jutro będę przechodził PIEKŁO NA ZIEMI, muszę się przygotować do tej bitwy. Wiem, Pani się wydaje, że wszędzie tak jest, ale u mnie jest całkowicie inny przypadek... Dojeżdżam do szkoły 30 km.. I było tak, że kiedyś nie poszedłem na dwie lekcje, bo jestem ogromnym miłosnikiem skokow narciarskich... Wiec chciałem obejrzec ostatnie mistrzostwa swiata... Po prostu kocham to oglądać... Prosiłem o zwolnienie to matka mnie wyklnęła, że ona nie bedzie pisać, i od hu** i w ogóle... Ale i tak poszedłem... Potem był taki przypadek, że nie było dwóch wfów... A rowiesnicy, mnie izoluja i w ogole, i wtedy tez poszedłem do domu i nie byłem na trzech lekcjach.... I teraz dzisiaj poszedłem z religii, bo tak to musialbym czekac 3 h na autobus... I w ogole sam siedze w kącie, a ta kobiete nie obchodze głupio sie czuje, wiec nie wytrzymałem i poszedłem... Tak pewnie Pani powie, porozmawiaj z rodzicami, z nimi sie nie da, Pani sobie nie zdaje, musiałym to nagrac jakie słowa padaja i w ogole... Ostatnio po wywiadówce, tyle dostałem huji i w ogole wszystkiego ... Jestem jedynakiem i mieszkac z takimi rodzicami to naprawdę ciężko... Im nie pasuja ze mam trójki kazda ocena im nie pasuje.. Rozumiem pogadac jak człowiek z człowiekiem... Ale to co sie wyprawia to jest masakra.. A jutro za te ucieczki, za to wszystko to będzie PIEKŁO... JUZ Sie boje, probowalem im dzisiaj powiedziec o tej religii, to juz mi sie dostało okropnie... Czemu oni nie pogadaja ze mna normalnie? Przeciez ja sie obruszam, ani nic z checia pogadałbym... Wytlumaczylbym, ze dojezdzam tyle, ze taka sytuacja, ze autbous mam 3 godziny pozniej... Jesli robie zle to normalnie nie umieja pogadac? Przeciez ludzie IMPREZUJA PIJA PALA, To co slysze od znajomych w klubie i jakos rodzice nie slysze zeby robili im niewiadomo co, a ja tylko te godziny opuszczone... A tak to nic zlego nie robie! :( A i raz komorke po jednym upomnieniu gosc zabrał ale oddal i mowil ze powie wychowawcy, a mialem pilna wiadomosc, wiec za to tez bedzie przejebane... a ta wychowawczyni to jest taka, ze pisala ze nie przestrzegam higieniy, a matce w oczy ze smierdze... a ja sie codziennie myje i przebieram zaznaczam! Takze z wychowawczynia tez jest cięzo :(( Oj bedzie koszmar jutro :((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

VanGH96, idź do rodziców i powiedz im, że nie jesteś żadnym ch....

Co to znaczy, ja ją nic nie obchodzę. A czego Ty chcesz? Żeby co zrobiła?

Chcesz pogadać- idź i mów.

Chcesz się czegoś dowiedzieć - zapytaj.

Nikt nie jest telepatą i nie czyta w Twoich myślach.

Oczekujesz, że nagle rodzice się zmienią. Nie zmienią się. Brniesz na bardzo głęboką wodę. Sytuacja się nie zmienia i nie oczekuj od nikogo, że zrobi coś za Ciebie. To, że jesteś cichy i spokojny nie oznacza, że coś się nie dzieje. Masz problem i raczej trudno Ci samemu go rozwiązać. Poradź się jakiegoś specjalisty, popatrz na siebie o co tak naprawdę czepiają się rodzice.

O ucieczki? - wiedzą, że jak nie skończysz szkoły to będziesz zapierniczał tak jak oni. Chcą lepszego życia dla Ciebie niż sami mają. Daj sobie szansę i dotąd rozmawiaj z nimi aż w końcu powiedzą o co im chodzi. Czytaj między wierszami, czasami nie mówimy wprost. Nie wierzę, że oni Cię nie kochają, bo kochają bardzo, tylko już wszyscy dawno zapomieliście co to normalna komunikacja.

Nie mów, że nie zrozumieją. Przecież to dorośli ludzie i wiele rozumieją. Powiedz im czego oczekujesz, że nie możesz się uczyć kiedy ktoś na Ciebie wrzeszczy. Przestań rodziców prosić, żeby usprawiedliwiali Twoje ucieczki, oni nie chcą tego robić (i bardzo dobrze). Poproś mamę, że skoro śmierdzisz to jak temu zaradzić. Kto jak kto ale matka na pewno pomoże dbać o higienę (wtedy stanie w Twojej obronie w rozmowie z wychowawcą). Przestań się rozpieszczać - ja kocham skoki. Jak będziesz w pracy to nikt Ci urlopu na skoki nie da. Szukaj rozwiązań a nie ucieczki. Proś rodziców o pomoc, jesteś ich jedynym dzieckiem!!!! Uczcie się rozmowy, bo nie zawsze tak było, że ch... leciały. Jak się urodziłeś to na pewno nie zostaleś przywitany tekstem "o ten ch.... Przyszedł na świat". Wybierz spokojny moment i pogadaj. Bez obwiniania, bez opuszczania głowy. Zadaj im pytania, które Cię dręczą. Przecież nikt inny nie udzieli Ci odpowiedzi - tylko oni.

Nie będzie łatwo ale da się zrobić !! Trzymam kciuki za Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

VanGH96, nie mów o liceum tylko o tym co się dzieje w domu. Naprawicie swoje relacje to i w szkole będzie lżej.

Zacznij od wysłuchania ich pretensji, tam są ukryte oczekiwania i żal.

Z mamą porozmawiaj jak syn, poproś o pomoc. To Twoja matka do czorta! Proś o pomoc!

Jak mówisz, że chcesz zmieniać szkołę to co co się dziwisz, że matkę szlag trafił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×