Nocne Darki - czynne 23:00 - 6:00

[Gość]

amelia83, branoc

ja chyba też lecę... nie ma co robić, nawet Wy uciekacie.

[Gość]

Cisza...jak ta...

 

-- 05 wrz 2012, 05:04 --

 

Zostalam sama na forum?niemozliwe wprost.

[Gość]

Hey :)

[Gość]

To już otwarte jak ten dzień szybko minął

 

Monar, Cześć , co tam u ciebie słychać ?

[Śmiercionauta]

I ja witam

[Gość]

Tomcio Nerwica, u mnie w porządku i to tak na serio A jutro spotkanie z terapeutą. Zastanawiam się... Skoro czuję się dobrze, to po co ja tam idę... ? A u Cb jak tam? Mi dzień dzisiejszy też szybko zleciał... Wstałam o 17.00

 

-- 05 wrz 2012, 23:08 --

 

luk_dig, hey :) nowy avatar

[Candy14]

Zastanawiam się... Skoro czuję się dobrze, to po co ja tam idę... ?

zeby sie troche porozwijac

[Gość]

Monar, Idż bo może być jeszcze lepiej i niedługo must be the music , pewnie będziesz oglądać , a za rok kto wie ... może zastanowisz się nad udziałem

[Gość]

Candy14, mam wrażenie, że i tak zaczniemy gadać o problemach, bo problemy nadal są, tyle, że mnie tak nie przytłaczają. a nie chcę psuć sobie humoru. więc rozważam nie pójście, ale wtedy... już nigdy tam nie wrócę, więc muszę iść.

Tomcio Nerwica, hehhe no pewnie ;p ta niby może byc lepiej, wiem, że dobry humor kiedyś się skończy i obawiam się, że nastąpi to jutro.

[Smok_Wawelski]

Hymmmm, nie mogę się połączyć z witryną odpowiadającą za czat - może macie jakąś radę ?

[Gość]

Smok_Wawelski, nie działa.

[Smok_Wawelski]

Aaa to już permanentny stan od dłuższego czasu jak mniemam, stąd ta pewność. A można się dowiedzieć od kiedy ?

[Gość]

Monar, Nie zakładaj od razu , że jutro będzie gorzej a nawet jeśli , to liczy się , że teraz masz dobry humor a co będzie jutro to się okaże

 

-- 05 wrz 2012, 23:33 --

 

Smok_Wawelski, Wiele osób o to pytało , a od kiedy nie działa to nie mam pojęcia jestem na forum od kwietnia i wtedy już nie działał , więc trochę czasu to trwa

[Smok_Wawelski]

Pamiętam czasy, gdy wspomniane miejsce miało nawet 30-40 osób, szkoda trochę... zresztą jak opuszczałem nerwice, atmosfera tam była nieciekawa.

[Gość]

Tomcio Nerwica, no tak, staram się już nie martwic na zapas, ale jak sobie pomyślę o tej jutrzejszej wizycie, to...

No dobra... Miejmy nadzieję, że będzie dobrze. Znów w nocy nie zasnę, rozmyślając o tym, o czym mam mówić.

Dobra, dobra, już jestem cicho

Hymm... I tak zaraz muszę wylądować w łóżku, bo rano muszę wstać.

[Gość]

tez jestem

[Gość]

petra, zatem witaj :)

[Gość]

Monar, Jak długo chodzisz na terapię ? bo ja po kilku wizytach przestałem rozmyślać o tym co mam powiedzieć na następnej i już się tak nie stresowałem , więc może u ciebie też to minie

[Gość]

Tomcio Nerwica, jakoś od 14 czerwca chyba... z 10 wizyt to już pewnie było...

pamiętam, że najbardziej stresowałam się przed wizytą, która była aż po 3 tygach... jakoś się odzwyczaiłam i się bałam, ponadto miałam zły okres w życiu

[Gość]

Monar, problemy to takie ciche demony...czekają,czekają, a tylko jak się nie spostrzeżesz - dobijają niczym wielgachny pal.

 

 

 

 

Terapia...niee,uważam że tam powinni iść ludzie którym ktoś życie spierdzielił/utrudniał, nie ci którzy sami sobie je zrąbali...może stąd tego unikam..albo to rodzaj jakiegoś masochizmu i po prostu lubię to swoje bagno psychologiczne...

Brzmi debilnie

[Gość]

Monar, Miałem podobną przerwę i pamiętam , że stres był większy niż przed pierwszą wizytą ale kiedyś pisałaś , że masz w porządku terapeutę , więc nie ma się czego bać

[Gość]

Stark, mi matka 'spierdzieliła' życie, ale to ja za bardzo wszystko biorę do siebie, więc to moja wina

zatem tak czy siak to ja sobie pieprzę życie, zatem też nie powinnam chodzić na terapię ? nie. powinnam. więc i Ty powinieneś.

 

-- 06 wrz 2012, 00:26 --

 

Tomcio Nerwica, no dokładnie, większy niż przed pierwszą ! :) no mój terapeuta jest ok, ale wiesz...

 

-- 06 wrz 2012, 00:29 --

 

wiesz, jak to jest. stres bierze górę.

 

-- 06 wrz 2012, 00:29 --

 

bo serio nie wiem, o czym teraz mam gadać. tak jakoś nie mam na to ochoty

[Gość]

Monar, Masz przyczynę - Matka. To że już bierzesz do siebie, to trochę kwestia mechanizmów człowieka że mimo wszystko czasem zabieramy sobie do serca to co mówią rodzice,niezależnie od tego co sobą prezentują...

Nie są to czynniki na które zawsze miałaś wpływ.

 

Dodatkowo mam ten problem,że na żywo po prostu nie okazuje co myślę, czy co czuję, przybieram podświadomie trochę maske głupiego śmiechu,albo udaje że nic się nie dzieje.

Przy rodzinie na żywo nie umiem się otworzyć, a co dopiero przy obcym człowieku... : O.

[Gość]

Monar, To terapeuta niech jakoś poprowadzi rozmowę a stres jest zawsze gdy trzeba rozmawiać na tematy , których człowiek wolałby uniknąć , ale cóż taką trzeba zapłacić cenne by wyzdrowieć

[Gość]

Tomcio Nerwica, ja mam stresa, że właśnie będziemy gadac o problemach, a tego nie chcę. jest mi na razie dobrze, nie myślę o nich. No i właśnie terapeuta poprowadzi jakoś tą rozmowę i tego się obawiam... Że zacznie dopytywać o rzeczy, o których mówić nie chcę.