Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kto jest Twoim autorytetem? Kto jest Twoją inspiracją? Kto jest Twoim idolem? Na kim się wzorujesz? Kim chciałbyś się stać?


Verinia

Rekomendowane odpowiedzi

43 minuty temu, MicMic napisał(a):

Bez przesady. Przecież to nie jest jakaś wiedza tajemna poza tym 🙂

 

To chyba tylko promil kotów ma takie życie, większość żyje po śmietnikach i głoduje. 

Tajemna nie ale fajnie że masz czas motywacje chęci i wgl stabilnosc psychiczną Xd na ta cala wiedze która zdobywasz. Szacun ode mnie

11 minut temu, Śmiercionauta napisał(a):

Moim największym autorytet jestem ja sam. Reszta  co najwyżej może mi imponować. 

:D i tak trzymac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Śmiercionauta napisał(a):

Moim największym autorytet jestem ja sam. Reszta  co najwyżej może mi imponować. 

 

Całe życie słuchałem prawie tylko siebie. Doprowadziło to do prawdziwej wiedzy i setek problemów i kilku tragedii. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myslę, ze mało jest osób, ktore faktycznie nie maja zadnych inspiracji czy autorytetow, bo jednak całe zycie podlegamy wpływom innych osób, mniej lub bardziej świadomie. Chocby rodzice, sa naszymi pierszywmi autorytetami, czy tego chcemy czy nie. Odrzucenie tego potem w dorosłym zyciu jest jedynie drugą stroną tego samego medalu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, którędy_do_lasu napisał(a):

Myslę, ze mało jest osób, ktore faktycznie nie maja zadnych inspiracji czy autorytetow, bo jednak całe zycie podlegamy wpływom innych osób, mniej lub bardziej świadomie. Chocby rodzice, sa naszymi pierszywmi autorytetami, czy tego chcemy czy nie. Odrzucenie tego potem w dorosłym zyciu jest jedynie drugą stroną tego samego medalu.

Bardzo mądrze prawisz. 

Ja zauważam, ku swojemu przerażeniu, że większość moich decyzji, a nawet uczuć ma swoje pochodzenie w rodzicach. 

To jest właśnie to. Nasze emocje są kształtowane przez opiekunów. To co lubimy. To co jest ważne. Wszystko to, co jest nieświadome, jeśli nie wiemy dlaczego coś wywołuje emocje, to dlatego ze nasi opiekunowie jakoś na to wpłynęli. 

Nie zawsze to muszą być rodzice, na mnie bardzo duży wpływ miał mój starszy brat. 

Tak więc, kurwa, w dużej mierze rację mieli oświeceniowi myśliciele, pisząc o tabula rasa. 

Ogólnie to pierdole to trochę. Nie ma czegoś takiego jak "prawdziwe ja" i inne pierdolenie. "Odkryj czego tak naprawdę chcesz" - chuja tam, jesteś tylko konstruktem swoich rodziców i pewnej potencjalności zawartej w genach. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, MicMic napisał(a):

Bardzo mądrze prawisz. 

Ja zauważam, ku swojemu przerażeniu, że większość moich decyzji, a nawet uczuć ma swoje pochodzenie w rodzicach. 

To jest właśnie to. Nasze emocje są kształtowane przez opiekunów. To co lubimy. To co jest ważne. Wszystko to, co jest nieświadome, jeśli nie wiemy dlaczego coś wywołuje emocje, to dlatego ze nasi opiekunowie jakoś na to wpłynęli. 

Nie zawsze to muszą być rodzice, na mnie bardzo duży wpływ miał mój starszy brat. 

Tak więc, kurwa, w dużej mierze rację mieli oświeceniowi myśliciele, pisząc o tabula rasa. 

Ogólnie to pierdole to trochę. Nie ma czegoś takiego jak "prawdziwe ja" i inne pierdolenie. "Odkryj czego tak naprawdę chcesz" - chuja tam, jesteś tylko konstruktem swoich rodziców i pewnej potencjalności zawartej w genach. 

Oczywiście, że rodzice mają duży wpływ. ALe nie do końca. Jest w nas również zapisany genetycznie stwór, który albo będzie tym, albo tamtym. No bo skąd te choroby? Nie wiemy. Duża rolę odgrywają, w naszym ksztaltowaniu, - równieśnicy. To co oglądamy, to czego słuchamy. Też ma na nas wpływ. I w ogóle chyba wszystko... I tak powoli, powoli tworzy się nam konstrukt osobowości, temperamentu, charakteru, potencjalności jakiejś choroby. Geny i środowisko. To jedno łączyć się może z drugim. Zresztą...nie znam się. To są moje teorie, i to co się gdzieś usłyszało.

Zresztą nie jesteśmy juz tymi, którymi byliśmy x lat temu. ZMieniliśmy się. ZMieniły nas nasze wyobory, nasz decyzje i ogólnie całokształt życia.

Poza tym autorytety się zmieniają, co nie zmienia faktu, że w jakiś sposób nas ukształtowały.

Edytowane przez Verinia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Verinia napisał(a):

Oczywiście, że rodzice mają duży wpływ. ALe nie do końca. Jest w nas również zapisany genetycznie stwór, który albo będzie tym, albo tamtym. No bo skąd te choroby? Nie wiemy. Duża rolę odgrywają, w naszym ksztaltowaniu, - równieśnicy. To co oglądamy, to czego słuchamy. Też ma na nas wpływ. I w ogóle chyba wszystko... I tak powoli, powoli tworzy się nam konstrukt osobowości, temperamentu, charakteru, potencjalności jakiejś choroby. Geny i środowisko. To jedno łączyć się może z drugim. Zresztą...nie znam się. To są moje teorie, i to co się gdzieś usłyszało.

Zresztą nie jesteśmy juz tymi, którymi byliśmy x lat temu. ZMieniliśmy się. ZMieniły nas nasze wyobory, nasz decyzje i ogólnie całokształt życia.

Poza tym autorytety się zmieniają, co nie zmienia faktu, że w jakiś sposób nas ukształtowały.

No tak, rówieśnicy, rodzice, geny. Ale mam wrażenie że to co jest od rodziców, to jest najbardziej nieświadome i najbardziej czujemy, że to jest to nasze 'ja'. Geny to raczej tylko pewne predyspozycje, które można rozwijać bądź nie. Nie ma genu czy zestawu genów odpowiadającego za złożone cechy charakteru albo to, że lubimy to, czy co innego. Tam są pewne ogólne informacje. 

 

Ja np. doszedłem ostatnio, że moja chęć do poświęcania i brania na siebie jakiegoś cierpienia, to tak naprawdę chęć powiedzenia ojcu albo matce (albo obojgu w pewnym stopniu)

- zobacz jak się staram, jaki jestem silny! Wezmę na siebie całe zło i cierpienie. Wszystkie problemy i trudności, uniosę to. Zobacz jaki jestem odpowiedzialny! Jeśli tylko w ten sposób będziesz traktować mnie poważnie, to ok. Ale zauważ mnie! 

Edytowane przez MicMic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×