Skocz do zawartości
Nerwica.com

On zupełnie stracił ochote na seks


nikkanikka

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, piszę ponieważ wciąż się zadręczam tym co mnie spotkało. Razem z chłopakiem rozstaliśmy się po 5 miesiącach spotykania, główny powód - przestałam go podniecać, nie miał potrzeby się ze mną kochać ale twierdził, że mnie kocha i nie wie dlaczego tak się stało. Zanim zaczęliśmy się spotykać, to przez 3 miesiące pisaliśmy, rozmawialiśmy przez komunikatory, ponieważ pracowałam za granicą - koniec końców namówił mnie do powrotu do Polski, parą staliśmy się podczas kiedy byliśmy jeszcze osobno ale dużo nas łączyło, potrafiliśmy 8 h przegadać, zawsze pod telefonem itd. Można rzec, że cała fascynacja odbyła się wtedy :( Kiedy pojawiłam się w Polsce, już na mnie czekał by mnie odebrać. Bardzo szybko się sobie oddaliśmy, takiego mieliśmy bzika na swoim punkcie, seks był praktycznie codziennie lub co drugi dzień, wspólnie spędzaliśmy czas, wiele mamy wspólnych wspomnień..I taka sielanka trwała może z miesiąc, może dwa i zauważyłam, że jego ochota na seks znikła. Nadal był kochany i czuły ale pojawiły się coraz częściej kłótnie o byle duperele.. Ja też mam trochę problem z rozmawianiem o problemach czego teraz strasznie żałuję. Praktycznie potrafiliśmy być ze sobą 5 dni pod rząd albo co drugi dzień..aż w końcu zaczęło mu to przeszkadzać, chciał odpoczywać ode mnie, ciągle grał w gry komputerowe, traktował mnie czasem jak powietrze, zwracał mi uwagę jak coś mu nie pasowało w moim zachowaniu a mnie przeszkadzało to, że nie chciał się spotykać jak wcześniej i to proszenie się o seks, na loda zawsze był chętny czy zabawy, tylko, że to było w jedną stronę, ja nic nie dostawałam.W końcu w strasznej kłótni, powiedział mi, że nie wie co się z nim dzieje ale przestałam go podniecać. Ja mam 23 lata a on 28lat.. nie jestem brzydka, gruba..jestem trochę nieśmiała i mam kompleksy i to też mu przeszkadzało. Bardzo bym chciała wrócić do Niego i wspólnie rozwiązać ten problem iść na jakiś kompromis... Co robić? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może masz za małe tzytzki, znałam kiedyś pewna Nike, miała je mikre przez co jechała na hydroxyzynie. Jakieś problemy chyba miała że nie sypiała po nocach.

Nastąpił przesyt. To tak jakbyś jadła to samo danie dzień w dzień. Można się znudzić.

Tylko nie wpedzaj specjalnie chłopa w kompleksy bo są takie motywy że jak jedna strona ma kompleksy to specjalnie wpedza druga stronę w kompleksy żeby przywiązać ja do siebie 

Było się bzykać raz na tydzień, nie byłoby problemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na podstawie tej historii nie da się wysnuć, czy któreś z Was miało lub ma jakieś problemy z seksem. To jest raczej typowa historia, w której gorący internetowy romans szybko się kończy, gdy dojdzie do poznania w realu. I nie zawsze jest to kwestia fizyczności, o ile żadna ze stron nie wrzuciła fałszywych zdjęć. Chłopu na początku się podobało bo był zadurzony, potem jak już chemia w mózgu się nieco uspokoiła, to sobie uświadomił że coś mu w tym wszystkim nie pasuje. Może w seksie, może w całej relacji. Może już na starcie, jak się zobaczyliście na żywo, coś mu nie siadło, ale się nie przyznał bo nie miał odwagi. W każdej z opcji takowe obiekcje można wyrazić, o ile dana strona jest dojrzała i gotowa do takiej rozmowy. Partner najwyraźniej nie był i dał dyla. Nie mówi to nic o Twojej fizyczności i atrakcyjności, a jedynie o braku zdolności do komunikacji zapoznanego mężczyzny, może również u ciebie. Warto sobie zrobić takie szkolenie (masa webinarów w necie) w temacie wyrażania potrzeb i asertywności. I nie spodziewać się za dużo po znajomościach internetowych: zapoznani tam ludzie mogą napisać wszystko, a czego brakuje to twój umysł dopowie resztę równo pod twoje preferencje. Olej chłopa bo nic z tego nie będzie. I po prostu nie angażuj się następnym razem miesiącami bez spotkania, tylko od razu kawa czy piwo, spacer, i po paru spotkaniach wiadomo czy coś z tego będzie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stary wątek, ciekawe czy jeszcze jesteście razem.

 

Wg mnie ochota na seks mija gdy zmienia się dynamika w związku. Nasze najgłębsze potrzeby wyrażają się właśnie seksualnie, a każdy w związku przyjmuje jakąś rolę. Może te role po prostu się zmieniły, a twoja nowa rola nie wpasowuje się już w jego potrzeby.

 

Zastanów się, jak wasza relacja wyglądała na początku, jak wygląda teraz, i co się dokładnie zmieniło. Może się okazać, że zanik pociągu do ciebie jest tylko skutkiem tych zmian.

 

Z tego co piszesz wydaje mi się mało prawdopodobne, żeby to była stricte kwestia cielesności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.01.2025 o 11:55, nikkanikka napisał(a):

ciągle grał w gry komputerowe, traktował mnie czasem jak powietrze, zwracał mi uwagę jak coś mu nie pasowało w moim zachowaniu a mnie przeszkadzało to, że nie chciał się spotykać jak wcześniej

Ciekawe, skąd to się u niego wzięło - czy przyczyny są czysto wewnętrzne, psychiczne, czy znalazł sobie jakąś inną dziewczynę i dlatego stracił zainteresowanie Tobą, tylko nie chciał Ci się do tego przyznać.

Proponowałaś mu pójście na terapię dla par, albo chociaż próbowałaś naprawdę szczerze z nim porozmawiać i dowiedzieć się, co nim kieruje i o czym on właściwie myśli?

W dniu 7.01.2025 o 11:55, nikkanikka napisał(a):

na loda zawsze był chętny czy zabawy, tylko, że to było w jedną stronę, ja nic nie dostawałam

A czy wcześniej dostawałaś, czy on już przedtem był tak samolubny?

Bo jeśli wcześniej też, to widać trafiłaś na samoluba, niestety.

Na wczesnym etapie relacji często mamy skłonności do idealizowania drugiej strony i niedostrzegania lub umniejszania wad lub sygnałów ostrzegawczych.

W dniu 7.01.2025 o 11:55, nikkanikka napisał(a):

W końcu w strasznej kłótni, powiedział mi, że nie wie co się z nim dzieje ale przestałam go podniecać

Widać on ma jakieś problemy ze sobą.

Nie wiem, czy ten związek kiedykolwiek rokował, tak naprawdę.

W dniu 7.01.2025 o 11:55, nikkanikka napisał(a):

jestem trochę nieśmiała i mam kompleksy i to też mu przeszkadzało

Ale przeszkadzało tak, że próbował Cię wesprzeć, żebyś dała radę pozbyć się tych kompleksów i nieśmiałości, czy przeszkadzało w sensie, że tego nie akceptował i nie chciał przez to zaakceptować Ciebie?

Bo jeśli to drugie, to oznacza, że on jest po prostu niedojrzały i że ta relacja nie rokuje.

Godzinę temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

Zastanów się, jak wasza relacja wyglądała na początku, jak wygląda teraz, i co się dokładnie zmieniło. Może się okazać, że zanik pociągu do ciebie jest tylko skutkiem tych zmian.

 

Z tego co piszesz wydaje mi się mało prawdopodobne, żeby to była stricte kwestia cielesności.

Też odniosłem takie wrażenie.

W dniu 7.01.2025 o 11:55, nikkanikka napisał(a):

Bardzo bym chciała wrócić do Niego i wspólnie rozwiązać ten problem iść na jakiś kompromis

Z tego co piszesz wynika, że to z nim jest coś nie tak i że to najwyżej przede wszystkim on powinien mocno popracować nad sobą i swoim podejściem. A Ty potrzebujesz wsparcia i akceptacji, nie stawiania warunków przez partnera.

W dniu 7.01.2025 o 11:55, nikkanikka napisał(a):

Co robić? 

Powiedzieć mu szczerze, co czujesz, i zaproponować szczerą rozmowę i terapię dla par.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.01.2025 o 11:55, nikkanikka napisał(a):

Witam, piszę ponieważ wciąż się zadręczam tym co mnie spotkało. Razem z chłopakiem rozstaliśmy się po 5 miesiącach spotykania, główny powód - przestałam go podniecać, nie miał potrzeby się ze mną kochać ale twierdził, że mnie kocha i nie wie dlaczego tak się stało. Zanim zaczęliśmy się spotykać, to przez 3 miesiące pisaliśmy, rozmawialiśmy przez komunikatory, ponieważ pracowałam za granicą - koniec końców namówił mnie do powrotu do Polski, parą staliśmy się podczas kiedy byliśmy jeszcze osobno ale dużo nas łączyło, potrafiliśmy 8 h przegadać, zawsze pod telefonem itd. Można rzec, że cała fascynacja odbyła się wtedy :( Kiedy pojawiłam się w Polsce, już na mnie czekał by mnie odebrać. Bardzo szybko się sobie oddaliśmy, takiego mieliśmy bzika na swoim punkcie, seks był praktycznie codziennie lub co drugi dzień, wspólnie spędzaliśmy czas, wiele mamy wspólnych wspomnień..I taka sielanka trwała może z miesiąc, może dwa i zauważyłam, że jego ochota na seks znikła. Nadal był kochany i czuły ale pojawiły się coraz częściej kłótnie o byle duperele.. Ja też mam trochę problem z rozmawianiem o problemach czego teraz strasznie żałuję. Praktycznie potrafiliśmy być ze sobą 5 dni pod rząd albo co drugi dzień..aż w końcu zaczęło mu to przeszkadzać, chciał odpoczywać ode mnie, ciągle grał w gry komputerowe, traktował mnie czasem jak powietrze, zwracał mi uwagę jak coś mu nie pasowało w moim zachowaniu a mnie przeszkadzało to, że nie chciał się spotykać jak wcześniej i to proszenie się o seks, na loda zawsze był chętny czy zabawy, tylko, że to było w jedną stronę, ja nic nie dostawałam.W końcu w strasznej kłótni, powiedział mi, że nie wie co się z nim dzieje ale przestałam go podniecać. Ja mam 23 lata a on 28lat.. nie jestem brzydka, gruba..jestem trochę nieśmiała i mam kompleksy i to też mu przeszkadzało. Bardzo bym chciała wrócić do Niego i wspólnie rozwiązać ten problem iść na jakiś kompromis... Co robić? 

Ha ha ha czy to nie przypadkiem S🤣🤣🤣🤣 na odległość to jedeno wielkie imaginarium, nawet na żywo kogoś znasz tak ja znalam ale jak na żywo spędzasz niewiele czasu to też źle wychodzi. Jest jeden plus że spotkałaś kogoś w podobie, tyle się wyszkoliłaś że już jesteś mistrzynią🥳 XD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No poznawanie przez neta jest z dupy, ale większość relacji aktualnie w ten sposób się tworzy, szczególnie jak ludzie są już po szkole czy studiach, to gdzie niby mają kogoś poznawać? Na ulicy? W klubie? W kółku zainteresowań? Ludzie w społeczeństwie, niestety, coraz bardziej się izolują, mało jakichś inicjatyw kolektywnych. 

Poznawanie kogoś po 30tce, za pomocą aplikacji randkowych, to koszmar - znajome mówią, że trzeba kilkunastu spotkań, żeby poznać kogoś sensownego. 

Do tego liczba osób dostępnych w tych aplikacjach powoduje efekt nadmiaru, zawsze może pojawić się myśl, że "a może znajdę kogoś lepszego, wszak zasługuję na to, co najlepsze, nie chce być przegrywem". Nastąpiło urynkowienie świata uczuć, związków i relacji międzyludzkich. A na tym zyskują jedynej firmy, które aplikacji i usług "matrymonialnych" nam dostarczają. 

Sam jestem po rozpadzie 7 letniego związku i na myśl, że mam kogoś sobie teraz szukać, inwestować w to tyle energii, narażać się na zranienie, itp, chce mi się wymiotować i mam ochotę raczej związać się z własną ręką. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja mam szczęście, bo w miarę szybko udało mi się poznać na aplikacji randkowej kogoś, kogo szczerze polubiłam, a krótko później pokochałam, kto może się kręcić przy mnie ile chce, a myślałam, że z nikim nigdy nie zdołam zamieszkać, bo tak lubiłam być sama i każdy mnie po czasie irytuje. Na takich aplikacjach użytkowników jest bardzo dużo, ale trzeba mieć wtedy konkretne wymagania - mnie bardzo raziły błędy i nadmiar emotek w opisach, po samym opisie da się w miarę stwierdzić z jakim typem osoby ma się do czynienia, ze zdjęć, jeśli ktoś posiada, również to widać - wszelkie ustawione pozy, miny, instagramowa estetyka, pokazywanie zasobów materialnych czy jakim się to nie jest dynamicznym człowiekiem - mnie odpychały. Z tego względu miałam raptem kilka par (przy braku swojego zdjęcia), nie więcej niż dziesięć, z połową z nich rozmowy były tak męczące, że do spotkań nawet nie dochodziło, a druga połowa mi nie odpisywała oprócz jednego, jedynego, również bez zdjęcia, którego odpowiedzi były obszerne, głębokie i zwyczajnie czułam, że to ktoś ze szczerymi intencjami. Nie pomyliłam się, już od pierwszej wiadomości, nie wiedząc jeszcze jak wygląda, wiedziałam, że mogę się z nim zrozumieć. Mam nadzieję, że nie rozstaniemy się po latach, bo też bym sobie dała spokój z szukaniem następnej perły wśród kamieni, skupiłabym się wtedy wyłącznie na sobie i włączyła tryb aromantyczny.

 

Co do tematu, to normalne, że z czasem tego seksu jest mniej w długich związkach, kiedy para widzi się codziennie, żyje ze sobą, występuje zmęczenie, przesyt może nie, bo z odpowiednią osobą każdy stosunek jest nieco inny i bardzo przyjemny, ale żeby po 5 miesiącach stracić pożądanie, to mi śmierdzi innym obiektem zainteresowania lub nadmiernym oglądaniem pornografii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, avesen napisał(a):

Nie pomyliłam się, już od pierwszej wiadomości, nie wiedząc jeszcze jak wygląda, wiedziałam, że mogę się z nim zrozumieć

Noo, ale to spotkaliście się bez sprawdzenia jak wyglądacie? A ogóle podobacie się sobie z wyglądu? Co to za aplikacja? 

 

3 godziny temu, avesen napisał(a):

bo też bym sobie dała spokój z szukaniem następnej perły wśród kamieni, skupiłabym się wtedy wyłącznie na sobie i włączyła tryb aromantyczny.

A co z potrzebami seksualnymi? Nie motywaloby Cię to do szukania? 

 

No ja zacząłem ostatnio się trochę rozglądać, spodobała mi się znajoma znajomej - dodała mnie na fb po kilku moich komentarzach w różnych miejscach - zaproponowałem wyjście, zgodziła się - ale czar prysł gdy okazało się, że ma 6 letnią córkę i w zasadzie to ma przyjaciela, w którym jest zakochana bez wzajemności. Także tak. Dobrze, że to wszystko wyszło po dwóch rozmowach na fb. Choć i tak od wczoraj kiepsko się czuję psychicznie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Mic43 napisał(a):

Noo, ale to spotkaliście się bez sprawdzenia jak wyglądacie? A ogóle podobacie się sobie z wyglądu? Co to za aplikacja? 

 

A co z potrzebami seksualnymi? Nie motywaloby Cię to do szukania? 

 

No ja zacząłem ostatnio się trochę rozglądać, spodobała mi się znajoma znajomej - dodała mnie na fb po kilku moich komentarzach w różnych miejscach - zaproponowałem wyjście, zgodziła się - ale czar prysł gdy okazało się, że ma 6 letnią córkę i w zasadzie to ma przyjaciela, w którym jest zakochana bez wzajemności. Także tak. Dobrze, że to wszystko wyszło po dwóch rozmowach na fb. Choć i tak od wczoraj kiepsko się czuję psychicznie. 

Wyżej mówisz że wolisz rękę A potem pytasz co to za apka hehe:D

 

No to dużo czasu nie straciłeś przynajmniej. Powodzenia w szukaniu, aplikacje generalnie to tinder, Badoo, bumble Ale to w dużych miastach raczej, no i hinge Ale nie wiem czy już w Polsce był czy nie bp kiedyś nie działał tu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×