Skocz do zawartości
Nerwica.com

Granica między wierzeniami, a psychozą?


Verinia

Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, Dryagan napisał(a):

 Co zatem rozumiesz pod pojęciem "pracy nad psychozą"?

Praca nad psychozą, przynajmniej w moim przypadku, polegała głównie na zrozumieniu, co wywołuje te objawy i jak mogę sobie z nimi radzić bez potrzeby sięgania po leki. Był to proces obserwacji siebie, swoich reakcji, a także unikania czynników, które mogłyby nasilać objawy – takich jak stres czy substancje psychoaktywne.

 

Ważną częścią pracy nad sobą było rozwijanie zdolności do rozpoznawania wczesnych sygnałów ostrzegawczych, zanim symptomy osiągnęły pełną intensywność. W moim przypadku to oznaczało regularną aktywność fizyczną, budowanie stabilnej rutyny dnia, dbanie o zdrowy tryb życia i eliminację szkodliwych nawyków.

 

Dla mnie kluczowa była cierpliwość i czas. Zamiast szukać natychmiastowego rozwiązania w lekach, zdecydowałem się wytrwać w procesie odzyskiwania równowagi bez sztucznego tłumienia objawów.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, xadrianoxxx napisał(a):

Praca nad psychozą, przynajmniej w moim przypadku, polegała głównie na zrozumieniu, co wywołuje te objawy i jak mogę sobie z nimi radzić bez potrzeby sięgania po leki. Był to proces obserwacji siebie, swoich reakcji, a także unikania czynników, które mogłyby nasilać objawy – takich jak stres czy substancje psychoaktywne.

 

Ważną częścią pracy nad sobą było rozwijanie zdolności do rozpoznawania wczesnych sygnałów ostrzegawczych, zanim symptomy osiągnęły pełną intensywność. W moim przypadku to oznaczało regularną aktywność fizyczną, budowanie stabilnej rutyny dnia, dbanie o zdrowy tryb życia i eliminację szkodliwych nawyków.

 

To właśnie robię cały czas - ale to nie jest praca nad psychozą, a zrozumienie choroby i dbanie, żeby niepożądane objawy nie wystąpiły. Jak już wystąpią - nie da się ich powstrzymać bez leków. U mnie podstawowy objaw to brak snu, od tego się zaczyna. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozwinięta psychoza, nieważne czym wywołana, czy chorobą czy substancjami mniej lub bardziej legalnymi to też rozwinięte zaburzenia myślenia i/lub spostrzegania, a wtedy już  najczęściej człowiek nie ma krytycyzmu, także nie stwierdzi nagle w 5 minut "co ja pier***e jak potłuczony, dobra, koniec" i nie spojrzy, nazwijmy to z dystansu na swoje urojenia. To jest możliwe w początkowych etapach, pod warunkiem znajomości siebie, swojej choroby, jej objawów, ale najczęściej to wymaga porządnej psychoedukacji człowieka i samemu bez wsparcia specjalistów ciężko to osiągnąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Lusesita Dolores napisał(a):

Nigdy nie miałam psychozy a lekarze mi wciskają kit ze ciagle jestem w psychozie i musze brać klozapol

No to nie jest prawda, że nie miałaś psychozy - równocześnie piszesz w innym wątku "Czerwoni atakują" - to jest właśnie Twoja psychoza, tak się objawia, że widzisz coś czego nie ma

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problemem jest to, że leki zabijąją uczucia. Robimy się chodzącymi zombiakami. Wszystko nam zwisa, nie mamy emocji. A bez leków ta dopamina nam jednak pasuje. Coś się dzieje, żyjemy.

Jesteśmy w centrum zainteresowania. Mówię tu o psychozie. Psychoza to taki stan, gdzie świat kręci się wokół nas. Jesteśmy ważni, jesteśmy wybrani. Może mieć to znaczenie pozytywne jak np. mam misję, mogę uratować ludzi lub być oświecony, dostać plan, albo negatywne jak przykładowo poczucie, ze jestem obiektem spisku, ze inni nas obserwują i planują nam alboś zrobić, albo nas coś uwikłać.

 

Tych rodzajów psychoz jest masa...

 

Mi się wydaje, że psychozę od wierzeń może wyróżnić to, że wierzenia są rodzajem hobby. Można coś poczytać, coś sprawdzić,a nawet tym żyć, jednak jest to przemyślane i funkcjonujemy normalnie. 

W psychozie to w co wierzymy staje się realne. Czyli np. wierzę w wampiry, to w psychozie... Wierzymy, że one tu są. Ja tak miałam. Znajomi stali się wampirami, niektórzy byli czarownikami. Myślałam, ze chcą mnie zlikwidować. Dlatego tworzyłam mikstury z herbat i kaw, by się udopronić myśląc, że to mnie uratuje. Okropnie wtedy się zachowywałam, byłam agresywna. W zainteresowaniach niekonwencjonalnych wiemy, że to wiara a nie real. To oddzielamy, nie miesza się nam to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, mienta napisał(a):

Została kiedyś wyrzucona z grupy na fb za notoryczne kłamstwa. To było już po tym, jak podała publicznie link do moich zwierzeń na forum.

Jakie kłamstwa. Nie byłam w żadnej grupie na FB bo tam prześladują ludzi. Dzwonią do mojej rodziny i mówia że nadaje się do szpitala co jest kłamstwem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, mienta napisał(a):

Aktualnie ta grupa nosi nazwę Schizofrenia i zaburzenia schizoafektywne /Chad

Należałam tylko do jednej grupy na fb z której to jakieś osoby wydzwaniały do mojej rodziny ze trzeba mnie umieścić w szpitalu psychiatrycznym. Nie wiem czy to ta grupa bo to było dawno temu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×